Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W roku 2020 około października wróciłem z Norwegii. Miałem już dosyć toksycznych…

W roku 2020 około października wróciłem z Norwegii. Miałem już dosyć toksycznych teściów, z którymi byłem zmuszony tam mieszkać. Język mnie odrzucał, kraj mi się nie podobał, ale moja luba stwierdziła, że ona rodzi w Norwegii. Bo kraj wielkich perspektyw, bo bogaty, bo dają 80 k becikowego. No dobrze, kobiecie w ciąży się nie odmawia.

Dołączyłem do niej w kwietniu 2019 roku i wtedy jeszcze można by powiedzieć, że Norwegia była istotnie krajem zdatnym do zarobku. Miałem bardzo dużo planów - pizzeria, może własna restauracja, itd. itp. Na miejscu teściowa czekała już z umową, żebym legalnie pracował w jej firmie sprzątającej, która ogarniała na czysto dwie hale sportowe. Okay.

Bardzo szybko okazało się, że firma tonie. Dosłownie. Ponadto po drodze trzeba było ją zamknąć i otworzyć ponownie pod inną nazwą, ze względu na wszczęty przez byłą pracownicę. Jako wychowany w duchu przedsiębiorczości syn prywaciarzy, którzy od 30 lat prowadzą własną firmę, obrałem sobie za punkt honoru, żeby ta firma teściowej nadal działała, co okazało się być zupełnym niewypałem. Teściowa nie miała pojęcia o biznesie. Gdyby wkładała tyle serca w biznes ile w polską szkołę sobotnią (yup, teściowa jest dyrektorem), to do tej pory byłaby już miliarderem.

Perypetii związanych z całością mojego pobytu jest tyle, że ciężko byłoby je wszystkie spisać. Duża część dotyczy teściów, ludzi skrajnie toksycznych i o bardzo wąskim światopoglądzie. Ostatecznie wyjechałem stamtąd i odczułem ogromną ulgę po przekroczeniu granicy. Miałem nadzieję, że moja rodzina - partnerka i córka - dołączą do mnie na miejscu. I tu zaczyna się karuzela piekielności, która ciągnie się po dziś dzień.

1) Po tygodniu pobytu w domu zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo byłem tam zniewolony. Byłem po prostu niewolnikiem ekonomicznym i uczuciowym, którego ledwo było stać na wachę do samochodu, a miał robić na partnerkę, dziecko i jeszcze na dobitkę teściów. Tam jest nędza, głód, prochów brak, Chan krymski stoi pod bramą ze wszystkimi hordami. A ja jak Skrzetuski co uciekł ze Zbaraża.

2) Partnerka po moim uargumentowaniu, dlaczego akurat dom rodzinny - bo kowid, bo bezpieczeństwo, wieś, 0 długów, odporny na pandemię biznes, magazyn pełen żarcia, studnia, agregat - zerwała ze mną. Logiczne argumenty odbijały się jak groch od ściany. Nie będąc w stanie odeprzeć logiki, po prostu ją zignorowała.

3) Teściowie radośnie zadłużają się w najlepsze, pandemia zamyka coraz większe połacie gospodarki, również w Norwegii. Pytam partnerkę - no i co planujesz zrobić? Ona na to - idę na studium, a potem na medycynę. Na medycynę. W dobie pandemii, która na razie wygląda na to, że będzie trwać wiecznie. I to w sytuacji, kiedy Teściowa panicznie boi się wirusa i dezynfekuje sobie kanapki przed zjedzeniem...

Oczywiście jej stanowisko jest takie, że porzuciłem kobietę z dzieckiem. Ja nadal czekam, aż przyjadą, więc kto kogo porzucił? Jeżeli jako głowa rodziny nie byłem w stanie przynieść do domu pieniędzy, jak pan Bóg facetowi przykazał to logiczne, że pojechałem tam, gdzie jestem w stanie się z tego obowiązku wywiązać. Niestety, nie spotkało się to ze zrozumieniem.

Sami musicie ocenić kto jest bardziej piekielny. Niestety, parafrazując "Władcę Pierścieni", "Teściowa ma nad swoją córką silną władzę". Ciekaw jestem kiedy i czy jakieś oprzytomnienie nadejdzie, bo nadal uważam, że moja partnerka jest inteligentna. Tym bardziej dziwi, że udzieliła jej się rodzinna małostkowość i pogoń za nic niewartymi wykształceniem i karierą. 4 stycznia kontakt zerwał się całkowicie i zostało mi oświadczone, że bawimy się w garniturowe przedszkole.

Gruby, Powiedz Angelice, że jest głupia.
Czyli "Jak czegoś chcesz to wszystko przez prawnika". Tylko rolę Grubego pełni prawnik i to odpłatnie.

Trochę brak słów. Ale mimo wszystko, uważam, że nie mam się czym martwić. Po prostu z czasem serduszko się zagoi i poszukam drugiej, trzeciej, siódmej prawdziwej miłości, bo natura nie lubi próżni. Natomiast córka sama mnie znajdzie, jak będę jej potrzebny. Tak myślę.

zagranica

by ~Lauriepeu
Dodaj nowy komentarz
avatar Morog
23 27

Ciężko zrozumieć o co w tej historii chodzi.....

Odpowiedz
avatar Balbina
25 27

@Morog: No,się połapać trudno. Ona w Norwegii,on wrócił do Polski,ona nie chce do Polski. Teściowa w tle. I historia z chanem krymskim na okrasę.

Odpowiedz
avatar Crannberry
22 26

@Balbina: typ porzuca partnerkę tuż przed porodem, dając nogę z kraju, Nie zamierza utrzymywać kontaktu z dzieckiem (które ponoć „jak będzie potrzebowało, to go samo znajdzie”) i dorabia ideologię, że mu się język norweski przestał podobać, a w ogóle to teściowa i chan krymski.

Odpowiedz
avatar Balbina
13 13

@Crannberry: Ale cierpi chłopina.I płacze w poduszkę czasami(chyba) A co to jest przedszkole garniturowe?

Odpowiedz
avatar Crannberry
30 32

@Balbina: chyba chodzi o to, że dorośli ludzie rozmawiają przez prawnika. Z tym że jak przeczytałam historię jeszcze raz, rzuciło mi się w oczy, że typ studia medyczne nazywa bezsensownym czy tez nic nie wartym wykształceniem, a sam pracując jako sprzątacz u teściowej nazywa siebie biznesmenem wychowanym w duchu przedsiębiorczości, do tego kluczowym argumentem przemawiającym za wyprowadzką do innego kraju w końcówce ciąży jest dla niego „studnia i agregat”. Albo historia napisana jest dla beki, albo gość ma tak nasrane pod kopułą, że dla własnego zdrowia psychicznego sama rozmawiałabym z nim tylko przez prawnika

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2021 o 12:16

avatar Balbina
8 16

@Crannberry: On chyba w domu rodzinnym(tj wieś,agregat,studnia) był kimś.A i jego tekst o magazynie pełnym zarcia mówi nam o jakimś biznesie który prowadzą jego rodzice a on też w tym uczestniczył. A dopiero w Norwegii stał się sprzątaczem w firmie tesciowej. Pomijając cięzko napisaną historię nie zazdroszczę mu. Obcy kraj,obcy ludzie(teściowie) i partnerka zapatrzona w matkę.To nie wróży nic dobrego dla zadnego związku. Oj chyba coś na ten temat wiesz.Nawet mocarz się podda.

Odpowiedz
avatar Crannberry
18 18

@Balbina: priorytety życiowe i oczekiwania im się wyjątkowo rozbiegły. Dziwi mnie, że nie ustalili takich rzeczy miedzy sobą, zanim zrobili sobie dziecko. jeżeli tkwimy w układzie, który nam z jakichś przyczyn nie pasuje, czy nam się rozjeżdżają pomysły na życie, to albo siadamy, odbywamy męską rozmowę i ustalamy jakiś wspólny front, albo się rozstajemy i szukamy kogoś, kto bardziej będzie do nas pasował. W momencie, kiedy każdy ma swoją wizję życia (I do tego jest jeszcze przyspawane do swoich rodziców) i podejście „albo po mojemu, albo wcale”, to z tego nic nie będzie i robienie sobie w tym układzie dziecka i porzucanie go prze ojca jest głupim pomysłem i najgorszym możliwym wyjściem. Z sytuacji opisanej w historii dałoby się znaleźć wyjście dałoby się znaleźć wyjście, potrzeba tylko dobrej woli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2021 o 13:03

avatar Balbina
9 13

@Crannberry: Ja zrozumiałam że był z nią w Polsce a jak zaszła w ciążę to wyjechała do matki do Norwegii żeby większy chajs dostać za dziecko. I może w Polsce im sie układało a dopiero jak do niej dojechał to sie posypało wszystko. W kraju się dogadywali ale juz tam rodzice zrobili jej papkę z mózgu i się wypięła na niego. Jak to mówią"do tanga trzeba dwojga"

Odpowiedz
avatar Error505
6 6

@Crannberry: Teściowej wali się biznes przez covid, niewdzięczny zięć, któremu dała pracę ucieka. Dobrze, że przynajmniej córka chce studiować. I na dodatek chan krymski puka do drzwi. :)

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
4 4

@Balbina: No niestety to właśnie on zawsze słuchał mamusi :D A ona sugerowała mi samobójstwo, także świetnie się dobrali :P

Odpowiedz
avatar niepodam
31 31

Córka cię znajdzie z pozwem o alimenty. Bo skoro zamierzasz czekać, aż to ty będziesz potrzebny jej - to to nigdy nie nastąpi. No bo po co? Obcy facet, którego na oczy nie widziała? Nie rozśmieszaj mnie. Natomiast skoro twoja była ma nieprzeciętą pępowinę w wieku reprodukcyjnym, to to już nie nastąpi. A studia medyczne są dużo bardziej perspektywiczne, niż otwieranie pizzerii. Zwłaszcza w dobie pandemii.

Odpowiedz
avatar Michail
28 28

Z kobietą można się nie dogadać, ale podejście do córki podkreśla, że autor stara się wybielić. We własnym sumieniu już się udało, a teraz przed światem.

Odpowiedz
avatar Morog
29 31

Poczekaj, dobrze zrozumiałem? Zostawiłeś kobietę z twoim dzieckiem bo kraj ci się nie podobał i wyjechałeś do Polski bez konsultacji z nią? Ty na prawdę uważasz się na ofiarę tej sytuacji?

Odpowiedz
avatar Crannberry
27 27

@Morog: dobrze zrozumiałeś. Ale wiesz, w kraju czekała studnia i agregat ;)

Odpowiedz
avatar ooomatko
9 9

A podobno moje historie ciężko zrozumieć :D

Odpowiedz
avatar Samoyed
26 26

A gdzie ta czesc, gdzie partnerka przyczolguje sie do stop autora blagajac o wziecie z powrotem, a on szyderczo rechoczac ja odkopuje w strone wiejskiej drogi dojazdowej? I znajomi maja z niej beke? Czuje niedosyt.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 0

@Samoyed Nadal się nie przyczołgałam. Nie wiem, jak to znosi ;p

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
16 16

A może by tak jednak wziąć odpowiedzialność za swoje dziecko, zanim zacznie Cię szukać? Nie uważasz że tak jednak należy?

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
17 17

Zaraz... mówisz, że wracasz do Polski, bo covid, a ona chce zostać, żeby studiować medycynę, na którą w najbliższym czasie będzie na rynku pracy olbrzymi popyt? I to ona niby ignoruje logikę? :D No i skoro pod wpływem emocji czy innej tam osobistej dumy władowałeś się w upadający biznes, porzucając tak solidnie skonstruowane plany jak "może jakąś restaurację otworzę", to coś słabo z tym Twoim duchem przedsiębiorczości.

Odpowiedz
avatar kurzajka
11 11

Jeśli było ci źle w obcym kraju, jeśli nie chciałeś dłużej być z kimś w związku - to twoje życie i starasz się je ułożyć jak najlepiej dla siebie. Musisz jednak wziąć poprawkę na kontakty z dzieckiem - po pierwsze to nie rola dziecka żeby się uganiać za rodzicem, tylko normalne jest że rodzic chce być w życiu dziecka. Chociażby online czy telefonicznie. Twoja córka jest zresztą za mała, żeby podejmować taką decyzję o szukaniu kontaktu z ojcem i cała jej wiedza o Tobie będzie pochodziła od byłej i jej rodziców. Będziesz czekać 18 lat aż ona sama zacznie cię szukać? bo wcześniej nie ma opcji, żeby była w stanie przeprowadzić taką akcję. Przemyśl tę kwestię, czy możesz sobie pozwolić na zmarnowanie 18 lat

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Nie wierzę! Porzuciłeś ciężarna partnerkę dla agregatu matki? Dobrze zrumialam?

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
6 6

@maat_: Nie do końca. Porzucił partnerkę i już roczną córkę dla agregatu i matki :)

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
5 5

@Hemoglobina: Zabierać roczne dziecko z Norweskiego żłobka na wieś do agretatu i studni. Świetny pomysł! Ale, ale! nie zapominajmy że że w Norwegii grasuje złe, niedobre i straszne barnevernet!

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
2 2

@maat_: agregatu (serio?) studni, stodoły pełnej żarcia, matki i odpornego biznesu.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

"ze względu na wszczęty przez byłą pracownicę" Wszczęty co? Nie da się zrozumieć, o co tu dokładnie chodzi. Co do innych spraw. W Norwegii bieda, brak perspektyw, a w Polsce dobrobyt. Ostatnio zrobiłem się leniwy i bardzo pobieżnie czytam wiadomości, ale nie słyszałem o tysiącach Polaków wracających z Norwegii do Polski czy uciekających stamtąd do jakiegoś innego kraju. We wszystkich wskaźnikach najbogatszych krajów na świecie, o najwyższym standardzie życia, Norwegia jest w czołówce. Przyznaję, że nie byłem w Norwegii, ale znam parę osób, które były na urlopie i mówiły, że to bardzo rozwinięty kraj. Nawet na lotnisku widać wyżej rozwinięte technologie, wyższy poziom automatyzacji, niż w Irlandii czy w Polsce. Tobie tam się nie udało. To świadczy o tobie czy o kraju? Firma teściowej to nie jedyne możliwe miejsce pracy. Chyba że mówisz tylko po polsku, to rzeczywiście masz problem. I głupotą z twojej i partnerki strony był wyjazd z Polski, jeśli nie znasz chociaż angielskiego. Na początek powinno w Norwegii wystarczyć. Na dłuższą metę, żeby coś konkretnego osiągnąć, warto nauczyć się ich języka. Studia medyczne w Norwegii bezużyteczne, a studnia i agregat na polskiej wsi? Jaja sobie robisz? Chyba jesteś jednym z tych mamisynków, którzy nie potrafią się oderwać od mamusinej spódnicy. Być może twoja była partnerka też, jeśli twoja historia jest prawdziwa. Szkoda tylko dziecka, które od początku ma ciężko przez dwoje ludzi dorosłych tylko wiekiem.

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
5 5

@pasjonatpl: Tam jeszcze jakiś Chan Krymski ponoć jest. Nie wiem, nie byłem. Znajomy już 15ty rok siedzi tam, nic mi nie wspominał o Chanie czy biedzie. Ale dorobił się własnego lokum i kilku pociech.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@ObserwatorObywatel Ale on jest jednym z tych wybrańców, którzy widzą, co się naprawdę dzieje, że tam jest jakiś chanat, a chan pociąga za sznurki. No przecież nie jest pier....y.

Odpowiedz
Udostępnij