Trzecia fala się rozkręciła, a więc markety budowlane zamknięte...
No nie do końca, bo sprzedaż internetowa hula, aż miło. Wydawanie towaru pod sklepem na bieżąco, a jak ktoś wie czego potrzebuje, to też kupi. I nie mnie oceniać, czy to decyzja dobra, czy zła.
Obsługa wygląda tak, że w drzwiach jest okno informacyjne i klienci przy nim składają ewentualne reklamacje, zwroty i zamówienia. I przychodzi klient, facet na oko koło 40 lat. I próbuje się władować z całym biurkiem do środka, nie reaguje na prośby koleżanki, dopiero wizja wezwania ochrony zatrzymuje go w miejscu. Na pytanie co takiego pilnego potrzebuje, odpowiada ,że musi koniecznie wejść na sklep - teraz, zaraz. No dobrze, ale co potrzeba? A no w sumie to nic, chciał sobie kolory pooglądać, bo przydałoby mu się pomalować kuchnię...
market budowlany
Niech kredki kupi, jak mu kolorów brakuje. Zresztą - czy to jeden sklep budowlany w okolicy? W naszym mieście są dwa, z czego jeden otwarty, bo brakuje mu 20 metrów kwadratowych do bycia wielkopowierzchniowym :D Uważam, że to przesada zamykać co popadnie, ale jak spadł prikaz z góry to przecież obsługa nie otworzy samowolnie...
OdpowiedzJa rozumiem że rok temu ktoś mnie zorientowany mógł wierzyć, że mamy pandemie, ale żeby wierzyć teraz trzeba mieć specyficznie działający mózg.....
Odpowiedz@Morog: Ostatnio mi się oberwało za brak wiary od rodziców ze szkoły. Nie za nieprzestrzeganie obostrzeń tylko właśnie za brak wiary. Bo jedna chorowała i nikomu nie życzy, a druga była z synem w szpitalu. Ja też byłam z dzieckiem w szpitalu, w 2015, wirusowe zapalenie płuc, pół doby pod tlenem i antybiotykoterapia. Mazowieckie szpitale dziecięce były tak oblężone, że na jeden stojak do kroplówki przypadało troje dzieci. A teraz? Pamiętam ten wywiad z lekarzem pracującym na Narodowym... 25 osób personelu na 24 pacjentów.
Odpowiedz@Morog: Ty jednak jesteś naprawdę zdrowo porypany. Pandemii nie ma, w szpitalach leżą statyści, ludzie umierają na niby, dziesiątki pracowników szpitali, tak naprawdę, zmarły na syfilis, a ziemia jest płaska. Grypy "hiszpanki" też nie było. To, oczywiście, historyczny fejk nius.
Odpowiedz@singri: Nie przestrzegasz obostrzeń? GRATULACJE! Strrrrrasznie jesteś mądra. Bo przecież w 2015. cały świat chorował na wirusowe zapalenie płuc, szpitale pękały w szwach, dzieci leżały pod tlenem i co? I nico! Na WIRUSA pomógł zwykły antybiotyk. A teraz? "Chińczyki narobiły paniki" i tyle. A tak na marginesie... Polecam, od czasu do czasu, obejrzeć jakiś rzetelny program informacyjny, bo wiadomości sprzed prawie pół roku są już nieaktualne.
Odpowiedz@Armagedon: antybiotyki nie działają na wirusy tylko na bakterie, aż boję się zastanawiać jak wygląda reszta twojej wiedzy i jakimi filmikami na youtube jest poparta.
Odpowiedz@Armagedon: No właśnie obostrzeń przestrzegam. Ale nie wierzę w ich zasadność. I za to mi się oberwało. widać źle sformuowałam tamtej komentarz...
Odpowiedz@singri: Płaskoziemcy też się uważają za mądrych i oświeconych, a tak naprawdę są równie mądrzy jak covidianie
Odpowiedz@louie: "...antybiotyki nie działają na wirusy..." Co ty powiesz? Naprawdę? No w życiu bym na to nie wpadła. Ty się nie bój o stan mojej wiedzy, tylko poćwicz czytanie ze zrozumieniem. "Ja też byłam z dzieckiem w szpitalu, w 2015, wirusowe zapalenie płuc, pół doby pod tlenem i antybiotykoterapia." Mój komentarz, prócz ostatniego zdania, to czysta ironia była. Nie zauważyłaś?
Odpowiedz@Morog: może i jestem złym człowiekiem pisząc to. Ale życzę Ci przechorowania, najlepiej ciężkiego. I wszystkim podobnym. Może takich ubędzie, w taki czy inny sposób :)
Odpowiedz