Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zostało mi 10 minut przerwy w pracy. Akurat siedziałam z koleżanką przy…

Zostało mi 10 minut przerwy w pracy. Akurat siedziałam z koleżanką przy stole i kończyłyśmy posiłek.

Koleżanka ma dość trudny charakter i sposób bycia, jest też dość emocjonalna i nerwowa. W radzeniu sobie z codziennym stresem pomagają jej filmiki na youtubie, które są w sumie do tego przeznaczone. Dla nie obeznanych: czyszczenie dywanów, sprzątanie domu, usuwanie zaskórników ze skóry, ASMR itp. Są to filmiki mające miliony wyświetleń, a oglądanie ich daje jakąś taką dziwną satysfakcję ;)

Koleżanka spojrzała na zegarek i powiedziała, że w sumie dla spokoju obejrzałaby sobie właśnie taki filmik teraz, ale on ma 15 minut a za 10 musimy być już gotowe do pracy. Zasugerowałam obejrzenie kawałka filmiku, ale NIE! bo to nie będzie to samo i jeśli ona nie obejrzy do końca to ją zestresuje jeszcze bardziej!

No cóż, nie mi to oceniać co tam jej w głowie siedzi, ważne że jest dobrym pracownikiem. Ale dialog który nastąpił wtedy, trochę mnie wbił w ziemię.

Ja: może po prostu obejrzyj z podwójną prędkością?
K: jak to z podwójną?
Ja: no włącz filmik i niech się odtwarza dwa razy szybciej? Pokażę Ci gdzie, jeśli nie znasz tej funkcji.
K: bardzo śmieszne, przecież to nie znaczy że filmik będzie trwał krócej?
Ja: No nie, ale jego oglądanie już tak, a zobaczysz go do końca, tak jak chciałaś.
K: Bardzo śmieszne! Nie wkręcaj mnie, jeśli filmik trwa 15 minut, to jego obejrzenie trwa 15 minut!
Ja: No tak, ale jeśli sobie przyśpieszysz dwukrotnie..
K: przestań proszę Cię, po prostu przestań!

W tym momencie zabrakło mi argumentów, minęły kolejne minuty w czasie których koleżanka mogła już dawno ten filmik zacząć oglądać. Zamiast tego podniosła głos, wstała, szybkim krokiem oddaliła się od stolika, a oczy pozostałych osób na sali wbiły się we mnie.


Dowiedziałam się potem, że jestem bardzo słabym żartownisiem i na szczęście ona się nie dała mi wkręcić.

by szaramucha
Dodaj nowy komentarz
avatar Etincelle
8 10

Ale żeby ASMR przyspieszać? Zbrodnia. :(

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 9

@Etincelle: A to prawda, przede wszystkim nie ma wtedy już sensu słuchać ASMR, bo dźwięk również jest przyspieszony. Z ciekawości odpaliłam tak pierwsze lepsze ASMR i relaksujące to już na pewno nie jest :D

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
2 4

@Ohboy: Pierwszy raz o tym czytam. Z ciekawości odpaliłam na youtubie pierwszy lepszy filmik, z jakąś szepczącą i drapiącą coś paznokciami laską, i zamiast odprężających ciarek poczułam nagłą irytację. No potencjał to ma, nie powiem. :D

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@eulaliapstryk: Nie każdemu to pasuje, a też nie każde ASMR jest dobre. Nie, żebym namawiała do słuchania (sama też nie jestem jakąś wielką fanką), ale jest też wiele różnych triggerów. Osobiście nie cierpię, jak ktoś mi gada do ucha, ale już chrupanie jest całkiem spoko :D

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@Ohboy: Ja też nie lubię tych gadających, natomiast najbardziej lubię te określane jako fluffy mic soft/light/delicate brushing (w tym wariacje pt. gładzenie jakiegoś futrzanego materiału) i delikatne ASMR z piaskiem, ale prawdziwym, ten kinetyczny ma inny dźwięk. Nie cierpię natomiast chrupania, ostrego skrobania po mikrofonie czy innym przedmiocie, nie lubię zasadniczo tappingu. I nie lubię szybkich ruchów. A już totalnym nieporozumieniem dla mnie jest nazywanie ASMR dźwięków takich jak hałas miksera czy wiertarki. Co ciekawe - lubię oglądać filmiki Shili TV, ale to już dla mnie nie jest ASMR, tylko relaks. I to mnie relaksuje wizualnie, ale może dlatego, że mnie fizjoterapeuci i masażyści uratowali od wózka inwalidzkiego, więc mam do nich sentyment.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@didja: Chrupanie lubię jedzenia, ale takie bez przesady. Chociaż ja w ogóle po prostu lubię patrzeć na ludzi, którzy ładnie jedzą :D Ale zgadzam się, co do wszystkich innych, tapping mnie irytuje. Ostatnio słyszałam coś, co nazwano helikopterem i autentycznie miałam wrażenie, że ktoś mi się wwierca w ucho. Okropne. Zajrzałam na ten kanał i faktycznie, mimo ASMR w tytułach też bym nie nazwała tego ASMR, bo za mało dźwięków, ale jest coś uspokajającego w oglądaniu takich zabiegów. Aż trochę pozazdrościłam. ;)

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@eulaliapstryk: tak często odbierają to osoby, na które ASMR nie działa. Mój partner nie rozumie, jak do spania mogę układać się przy takim "skrzeku" i jak to niby ma być relaksujące. A co do gustu, to ja wielbię Latte. :D I lubię gadające/szepczące, ale wiele mi nie odpowiada, to musi być konkretny sposób, a często sama nie wiem, czemu coś mi nie leży. Nie lubię też tych określanych jako "fast and aggressive", czy to w mowie, czy w ruchach. Ma być wolno i delikatnie. :D No i najlepiej działają na mnie wszelakie role playe z robieniem czegoś przy twarzy, głowie. No ale ja ASMR odkryłam, poszukując w necie wytłumaczenia, dlaczego od dziecka tak bardzo lubię, jak ktoś mi się bawi włosami. XD A chrupań i innych ciamkań nie lubię. Tapping też niekoniecznie mi pasuje, ale to chyba przez to, że rzadko jest właśnie delikatny.

Odpowiedz
avatar Librariana
-4 8

No cóż, sama się kiedyś zdziwiłam, że minutowy filmik przerobiony na slow motion trwał prawie 2 minuty, ale dość szybko się połapałam, dlaczego :)

Odpowiedz
avatar Michail
12 12

Mam nadzieję, że koleżanka się leczy bo takie zaburzenia potrafią utrudnić życie.

Odpowiedz
avatar Zain
0 0

Ja oglądam filmy tylko na przyspieszeniu...

Odpowiedz
Udostępnij