Cóż nie mam pomysłu na historię to opowiem wam o jednej z wykładowczyni z którą muszę mieć do czynienia.
Studiuję filologię germańską na pierwszym roku i doskonale wiem że chamstwo u wielu wykładowców to jest norma.
Mam przedmiot zwany gramatyka praktyczna i mam go z emerytką (która ma tytuł magistra jak by co).
Szczerze mówiąc mam dosyć Bożenki (tak sobie nazwijmy ją) już po drugim wykładzie.
Bożenka nie dość że jest chamska to jeszcze ma ograniczone myślenie w jednej sprawie.
Bożenka ma problem że tracimy czas na rozwiązanie tyłku 10 zdań, gdzie na tak naprawdę to jej wina bo zamiast uczyć nas i tłumaczyć nam z czym się to je/zajmować się przedmiotem który wykłada to przez większość wykładów gada jacy my to nie jesteśmy i w ogóle rzeczy które nikogo nie obchodzą na dany moment. Raz nawet tak się wydarła że bez problemu by obudziła nieboszczyka w grobie (tak nawet na zdalnych to jest możliwe że wykładowca może się drzeć). Wszyscy wiemy ( oprócz Bożenki) że nawet eksperci się mylą, Bożenka myśli że najlepsi się nie mylą się.
Niestety do końca studiów licencjackich mam z Bożenką. Prędzej wolę rzucić studia i zatrudnić się gdzieś niż mieć z Bożenką.
wykładowca
„Za moich czasów” filologia obca były to dość elitarne studia, na jedno miejsce startowało ponad 10 kandydatów i robiono odsiew na egzaminach wstępnych. Widzę, że przez lata wiele się zmieniło i teraz przyjmują z łapanki nawet półanalfabetów. To żenujące, że potencjalny przyszły filolog nie jest w stanie sklecić kilku prostych zdań w języku ojczystym. Masz pełną rację, rozważając rezygnację ze studiów. Zrób to koniecznie, bo się na nie zwyczajnie nie nadajesz i przynosisz ogromny wstyd swojej uczelni.
Odpowiedz@Crannberry: Jak miło się czyta take kulturalne dosra......:-):-)
OdpowiedzNiestety do końca studiów licencjackich mam z Bożenką. A co masz z Bożenką?
Odpowiedz@Balbina: gramatykę praktyczną języka niemieckiego
OdpowiedzRozumiem, że jest to filologia germańska, a nie polska, ale Twoja umiejętność pisania doprowadziłaby mnie to łez, gdybym była bardziej wrażliwa. Studentka...
OdpowiedzJa miałem taką nauczycielkę od matematyki w technikum. Ta kobieta uważała się za pępek świata i wszyscy inni powinni bić pokłony na jej widok, pomijając to że każdego wyzywała od idiotów to nieumiała uczyć. Następny rok mieliśmy z inną (normalną) nauczycielką i okazało się że klasa w której niezdarzały się 4 i 5 a średnia to 2,5 jest ponad program. Ta normalna się zdziwiła, bo według opowieści tej nienormalnej byliśmy gorzej niż upośledzeni.
OdpowiedzNa co czekasz? Rzucaj!
Odpowiedz