Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedzę sobie w pracy i przypomniała mi się jeszcze jedna tendencja moich…

Siedzę sobie w pracy i przypomniała mi się jeszcze jedna tendencja moich klientów. Część z was może nie zdawać sobie z tego sprawy, ale składki za ubezpieczenie auta zależą od wielu czynników, m.in kod pocztowy na jaki auto jest zarejestrowane. Towarzystwa nie obchodzi gdzie będzie użytkowane.

Sytuacja hipotetyczna, pochodzę z Małej Miejscowości jakieś 30km od Dużego Miasta, w którym teraz pracuję i mieszkam. Auto nadal mam zarejestrowane na tą Małą Miejscowość. Jeśli zrobię szkodę w Dużym Mieście to szkoda widnieje w statystykach szkodowości Małej Miejscowości. Nie wpływa w żaden sposób na składki osób mieszkających w Dużym Mieście.

Ile razy juz mi się trafili klienci, którzy obwiniali przyjezdnych za wysokie składki bo "przyjeżdżają, robią szkody i nadal płacą mało, to oni powinni płacić więcej". No właśnie nie. Mieszkańcy Dużego Miasta sami sobie robią szkody. Jak próbuję wyjaśnić, że to wcale nie wygląda tak jak myślą to spotykam sie z oburzeniem bo oni przecież wiedzą lepiej. W sumie najśmieszniej się tego słucha z ust gościa, u którego widzę 2 szkody w ostatnich 2 latach.

Kolejną tendencją jest obwinianie innych o swoje szkody. Wszystko widzę w systemie. Mówię klientowi, że była szkoda w ostatnich 2 latach, a ten mi mówi, że to nie z jego winy. No niestety drogi kliencie, ale skoro nie z twojej winy to czemu było wypłacone poszkodowanemu z Pana polisy oc?
"A bo to jechał syn." No ok, ale drogi kliencie auto jest na Ciebie, ubezpieczone na Twoje nazwisko więc szkoda też idzie na Ciebie. W tym momencie zaczyna sie kompletny bulwers, że czemu tak jest, ubezpieczenie powinno byc na osobę na nie na samochód. System nie jest idealny, ale nikt nie wymyślił lepszego.

Kłamstwa na temat tego czy będzie jeździł młodociany kierowca. Mnie serio nie interesuje kto bedzie nim jeździł, ale towarzystwa robią zwyżkę z tego tytułu albo wprowadzają udział własny przy ac. Ja chcę tylko dobrze doradzić. Większość klientów niestety tego nie rozumie i jak pytam czy ktoś młody będzie jeździł to odpowiadają że nie, mimo, że dowód rejestracyjny podał mi 19-letni syn klienta...

by Shirea
Dodaj nowy komentarz
avatar marcelka
1 3

czy ta historia miała mieć ciąg dalszy? i w sensie, że jak auto jest zarejestrowane w mniejszej miejscowości to mniejsza składka bo mniejsza szkodliwość, czy co?

Odpowiedz
avatar Shirea
3 7

@marcelka: pisalam na telefonie i mi sie kliknelo, juz edytowane

Odpowiedz
avatar Michail
3 3

Logiczne. Gdzie piekielność?

Odpowiedz
avatar Fahren
12 14

"System nie jest idealny, ale nikt nie wymyślił lepszego" opowiadając o gościu twierdzącym, że powinno być OC na osobę. Śmiechłem mocno. Jaka jest różnica w umiejętnościach 19 latka pyrkającego swoim seatem, a audi ojca? No żadna, a składki się różnią. Co więcej, w skrajnym przypadku taki 19 latek mógłby porozbijać kolegom auta, a w systemie nadal zaznaczać bezszkodową jazdę. A przy OC na na kierowcę? Walniesz - tracisz zniżki, bez względu, czy jedziesz BMW brata, passatem ojca, sejakiem ciotki, czy bentleyem Tadzia

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 9

@Fahren: Czyli, jeśli ja mam 19 lat, mam prawko, ale nie mam jeszcze swojego samochodu, gdyż tatuś nie kupił, to mam płacić OC, bo - być może - tatuś pozwoli mi prowadzić swoją furę, jak, akurat, popije? I tym sposobem na jedno auto ma być płacone 2 x OC? Dobrze zrozumiałam? Czy też może sądzisz, że osoba posiadająca prawo jazdy, ale (z różnych przyczyn) nieposiadająca samochodu, powinna płacić OC z racji samego faktu posiadania prawka? Bo, być może, jadąc okazjonalnie samochodem Ziutka spowoduje wypadek? Tak mi się zdaje, że pożyczając komuś samochód należy liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami tej pożyczki. Wypadki chodzą po ludziach. Zaś co do wyższej składki dla osób młodych... Spójrz sobie w statystyki. Najwięcej wypadków drogowych powodują kierowcy poniżej 24. roku życia. Dlatego tatuś nie powinien dawać gówniarzowi swojego audi, tym bardziej, jeśli gówniarz ma swojego seata.

Odpowiedz
avatar Fahren
2 10

@Armagedon: Prawie dobrze. jak nie masz auta, tj prawdopodobieństwo, że siądziesz za kierownicę jest niskie, to OC ci niepotrzebne, a w razie "Kurła, Krzychu, ty masz prawko, weź nas rozwieź", powinna być opcja dziennego/tygodniowego/miesięcznego OC na kierowcę. A jak nie jeździ, to nie płaci, bo nie stwarza zagrożenia za kierownicą - bo tam nie siada. Statystyki znam, nie dziwią mnie, bo jakby to ująć... Kierowca z prawkiem od roku nie może mieć dziesięcioletniego stażu. Jak ktoś się wprawia dopiero w ruch kołowy, popełnia więcej błędów, niż ktoś obcykany w temacie. Tutaj mi chodzi o coś innego - jaka jest różnica, czy wjedzie w lambo swoim seatem 1.4, a audi 4.2 ojca z 50 kmh? Szkodowo żadna.

Odpowiedz
avatar Nasher
1 5

@Armagedon wystarczy zrobic jak w UK. Tu ubezpieczenie na auto jest na wlasciciela i teoretycznie tylko wlasciciel moze jezdzic tym autem. Owszem, mozna dobezpieczyc kolejne osoby do auta ale sklatka wzrasta w zaleznosci od wieku, czasu posiadania uprawnien itp.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Fahren: Byłoby to sprawiedliwsze, ale niepraktyczne. No bo jak, dzwoni szwagier i pyta, czy moge mu pomóc w odwiezieniu do warsztatu samochodu jego matki i mam gdzieś szukac agenta ubezpieczeniowego, żeby mnie ubezpieczył na 15 minut, bo ja swojego samochodu nie mam?

Odpowiedz
avatar Botuta
5 5

@Armagedon: A nie sądzisz, że taka jawna dyskryminacja ludzi młodych nie jest w porządku? A co byś powiedziała jakbyś miała zwyżkę tylko dlatego, że jesteś kobietą? Przecież statystycznie kobiety robią mniej kilometrów rocznie więc powinny mieć dłużej zwyżkę niż mężczyźni. Przecież mamy XXI wiek i komputeryzację. składek nie wylicza się ręcznie dniami nie posiadając historii klienta, tylko w 5 minut znając całą jego ubezpieczeniową historię. Więc co to za problem jakby wszyscy wychodzili z "równą" składką, a następnie ci co jeżdżą bezkolizyjnie mają co roku większe zniżki za bezszkodową jazdę, a ci co powodują kolizję mają zwyżki za kolizyjność. Druga sprawa. U nas masz podwójną odpowiedzialność ubezpieczeniową bo i za pojazd i na osobę. Przykład: Ładne parę lat temu miałem stłuczkę służbowym autem. OC poszło z auta firmy w której pracowałem. Przedłużając ubezpieczenie na motocykl dostałem zwyżkę; "Bo OC jest na kierowcę, a nie na pojazd". Ale jak się spytałem czy w takim razie skoro mam tez prywatne auto to nie muszę już ubezpieczać motocykla skoro OC jest na osobę to wielkie zdziwienie moim pomysłem, jak w ogóle mógł mi on przyjść do głowy, "przecież OC przynależne jest do pojazdu". A rozwiązania są dwa. - Albo OC jest przypisane do pojazdu i spowodowanie stłuczki innym pojazdem nie powinno wpływać na wysokość OC. Wówczas to właściciel martwi się o to komu użycza pojazd i ewentualnie potem egzekwuje wyrównanie straty od temu komu pożyczył. - Albo OC jest na osobę. Wówczas właściciel kilku pojazdów płaci jedno OC, bo przecież nie jeździ jednocześnie kilkoma pojazdami. W tym przypadku problem z pożyczaniem pojazdu można rozwiązać w dwojaki sposób: Albo ten co pożycza wykupuje sobie własne OC na ten czas (jeżeli nie ma na swój pojazd), albo wraz z pożyczeniem pojazdu pożycza też OC od osoby od której pożycza pojazd. No i oczywiście zlikwidowanie zwyżek dla osób młodych, bo statystycznie oni najwięcej powodują wypadków. Statystycznie ja i koń mamy po 3 nogi.

Odpowiedz
avatar Angi64
1 1

@Botuta: Nie ma rozwiązania, które byłoby wygodne dla wszystkich. OC na osobę jest dobre pod warunkiem, że często korzystasz z samochodu. Teoretycznie można by wprowadzić czasowe OC na dni albo na godziny. Ale do tego trzeba by zbudować cały ogólnopolski system notujący datę i godzinę wykupienia polisy, do którego miałaby dostęp co najmniej policja. Jako przykład podam sytuację z firmy, w której pracuję. Na 30 pracowników tylko 6 czy 7 osób ma samochód, ale prawie wszyscy od czasu do czasu załatwiają jakieś sprawy służbowe. Wiadomo jaki mamy teraz czas, w związku z tym szef podjął decyzję, że w sprawach służbowych w ogóle nie korzystamy z komunikacji publicznej, tylko każdy ma brać samochód. Przy OC na pojazd nie ma problemu - kto musi ten jedzie, przy OC na osobę już byłoby gorzej. Co do zwyżek dla osób młodych, to nie zgadzam się z tym, że są nieuzasadnione. Statystyki pokazują, że najwięcej wypadków powodują osoby w wieku do 24 lat. Takie osoby nie mają historii ubezpieczenia komunikacyjnego, więc nie widzą innego kryterium niż wiek do ustalenia wysokości składki. Jeżeli ktoś pomimo młodego wieku jeździ bezpiecznie, to po kilku latach i tak wyrobi sobie zniżki za bezszkodowość. Na tej zasadzie można by też zakwestionować różne wysokości składki za taki sam samochód w zależności od miejsca rejestracji samochodu. Ale tu znowu ubezpieczyciele korzystają ze statystyki, która jednoznacznie wskazują, że dużych miastach o znacznym natężeniu ruchu jest więcej kolizji w przeliczeniu na liczbę samochodów niż na terenach wiejskich. I ostatnia sprawa. W Polsce spowodowanie kolizji pojazdem służbowym, nie ma żadnego znaczenia dla OC pojazdu prywatnego. Nie ma się czym chwalić, ale piszę to z własnego doświadczenia. Kilkanaście lat temu miałem kolizję pojazdem służbowym z mojej winy i w żaden sposób nie wpłynęło to na OC mojego prywatnego samochodu. Nie robiłem z tego tajemnicy przy przedłużaniu ubezpieczenia własnego samochodu, żeby nie mieć jakiś kłopotów gdybym musiał z tego OC skorzystać, więc opinia o braku związku między tymi faktami to była opinia agenta ubezpieczeniowego, a nie moja.

Odpowiedz
avatar Fahren
1 1

@Jorn: Wszędzie się ogłaszają "wyliczenie składki w 5 minut! Kup polisę online!". Jaki problem więc wykupić OC na osobę na dobę? Szwagier najwyżej potem za to odda. I nie ma problemu z ubezpieczeniem z drukarki. Trafiłem na takie kiedyś w komisie, przeglądając papiery dziwne mi się wydało, że polisa była na chyba 7 miesięcy, nie na rok. Zadzwoniłem do ubezpieczalni i wyszło, że polisy o takim numerze nie mają.

Odpowiedz
avatar Botuta
0 0

@Angi64: Jak nie widzisz innej możliwościowi dla ludzi młodych? Jedyna sprawiedliwa wycena jest taka, że człowiek bez względu na wiek rozpoczyna z czystą kartą. Bo skoro wcześniej nie jeździł, to nie spowodował wypadku, więc dlaczego ma więcej płacić? (Co to odpowiedzialność zbiorowa jak za czasów pewnego austriackiego niedoszłego malarza?) Następnie w zależności czy nie jest sprawcą stłuczek, czy powoduje wypadki, to albo dostaje zniżki za bezszkodowość, albo zwyżki za szkodowość. I to jest jedynie sprawiedliwe. Bo dlaczego osoba mająca 22 lata, która nie spowodowała żadnego wypadku ma płacić więcej niż 50latek/latka która powoduje co roku wypadek. Podaj mi chociaż jedno merytoryczne uzasadnienie. Bo uzasadnienie że statystyka tak pokazuje nie jest żadnym uzasadnieniem. Gdyż jak mówiłem skoro statystycznie ja i koń mamy po 3 nogi, to ja mam kupować 3 buty z tego powodu? O wycenie względem regionów jest analogicznie, ale jednak trochę inaczej, gdyż to wiąże się z kosztami napraw aut. Koszty naprawy aut w małych miejscowościach jest z reguły niższy niż w miastach typu warszawa, Poznań, Kraków, więc delikatne uzasadnienie jest. Choć nie do końca, gdyż ludność jest coraz bardziej mobilna i osoba z małej wsi może spowodować wypadek w wielkim mieście, gdzie koszty naprawy są większe. Ale generalnie faktem jest, że jest to w dużej mierze nieuzasadnione. A powiedz mi jaki to problem na zbudowanie takiego systemu? żyjemy w XXi wieku, w dobie lotów w kosmos i wszechobecnej komputeryzacji. W supermarketach robią jednodniowe promocje i nie mają z tym problemu, więc dlaczego firmy ubezpieczeniowe miały by mieć z tym problem? No chyba tylko z powodu lenistwa i chęci naciągania ludzi na kasę. Można zastosować z resztą różne rozwiązania. Dla aut służbowych mogły by być ubezpieczenia na firmę, można by zastosować możliwość kożystania z OC osoby od której pożycza się auto (na jego odpowiedzialność), etc. Z twoją ostatnią opinią się nie zgodzę, bo ja akurat miałem opisaną prze ze mnie sytuację (było to w zasadzie jedyne zmniejszenie zniżki jaką miałem).

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@Botuta: Po pierwsze. Trzy nogi to ty masz ŚREDNIO, a nie statystycznie. Po drugie. Małolaty nie płacą ZWYŻKI, tylko płaca cenę, powiedzmy, wyjściową. Czyli wysoką. Natomiast reszta, w zależności od wieku i bezszkodowości jazdy, otrzymuje od tej kwoty ZNIŻKI. W zasadzie, ubezpieczyciel mógłby nie stosować żadnych zniżek i też kierowcy musieliby ubezpieczenie wykupić, bo jest obowiązkowe. Ale stosują, bo walczą o klienta. A małolactwo też może sobie wybrać TU, gdzie zapłaci najtaniej.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Armagedon: Większość TU stosuje również zwyżki dla małolatów.

Odpowiedz
avatar Botuta
-1 1

@Armagedon: Po pierwsze, średnia też jest miarą statystyczną. Może zapomniałem umieścić tego słowa ale wiadomo o co chodzi, więc nie czepiajmy się słówek. Po drugie małolaty płacą zwyżki. Osoba, która pierwszy raz ubezpiecza auto i ma poniżej 26 lat płaci więcej niż osoba, która ubezpiecza takie samo auto, w tym samym mieście, też swoje pierwsze i ma powyżej 26 roku życia. Więc jeżeli nie jest to zwyżka to co? Oczywiście, ze mógłby nie stosować zniżek i jeżeli to by się im nie opłacało to by nie stosowali, gdyż ubezpieczyciel nie jest instytucją charytatywną, ale jak już stosuje zwyżki i zniżki to powinni to robić uczciwie bez dyskryminacji i prowadzenia odpowiedzialności zbiorowej. A to że mogą sobie wybrać TU gdzie zapłacą najtaniej, to oświecę cię KAŻDY może to zrobić, nie tylko małolat. Ciekawe co byś powiedziała, jakby wprowadzili, że kobiety płacą więcej tylko dlatego, że są kobietami,? Albo osoby LGBT+ tylko dlatego, że są takiej orientacji a nie innej? Albo jakby afrykańczyk dlatego, że jest czarnoskóry? Też byś powiedziała że oni/e nie płacą zwyżek, tylko normalną kwotę? i że też mogą sobie wybrać TU gdzie zapłacą najtaniej?

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 6

@Botuta: Oj, człowieku, czepiasz się bez sensu. Małolaty płacą więcej nie dlatego, że są małolatami, tylko dlatego, że mają wysoką wypadkowość i kilkukrotnie częściej powodują kolizje. I krótka lekcja poglądowa... "Oto jak zmienia się wysokość miesięcznej składki w zależności od wieku przy polisie na życie, z sumą ubezpieczenia 25000 złotych: 25 lat – 38 zł 35 lat – 54 zł 45 lat – 80 zł 55 lat – 122 zł 65 lat – 199 zł 75 lat – 363 zł Jak widać, osoba w wieku 65 lat zapłaci za ubezpieczenie niemal czterokrotnie więcej niż 35-latek." Nie wiesz czasem dlaczego? Może dlatego, że "staruchy" umierają czterokrotnie częściej, niż młodzi?

Odpowiedz
avatar kierofca
0 0

@Jorn: Kurna, ubezpieczenie w banku zajmuje.. kwadrans. Znaczy przez stronę banku. Nie trzeba szukać agenta.

Odpowiedz
avatar kierofca
0 0

@Angi64: Firma wykupuje OC na X kierowców, oczywiście pakiet nie będzie X razy droższy niż pojedyncza licencja bo nie będą wszyscy naraz prowadzić. System to żaden problem, każde TU posługuje się komputerami.

Odpowiedz
avatar Shi
0 2

@Armagedon: to nie tylko dlatego, że ktoś jest stary, więc ma większą szansę by umrzeć. Tu godzi (głównie) o to, że osoba starsza zaplaci liczbowo mniej składek niż osoba młoda. Jeśli założymy, że śmiertelność w wieku 95 lat wynosi praktycznie 100% to taki 25 latek z dużym prawdopodobieństwem zapłaci do 70 składek, a 75 latek max 20 (a dopiero do tego szansa na śmierć wzrasta z wiekiem). Jeśli jest się ubezpieczonym ciągiem na tej samej polisie (bądź nawet w tym samym TU, ale nie dam sobie ręki uciąć) to składka ubezpieczenia na życie tak nie wzrasta. Dodatkowo przy ubezpieczeniu na życie dochodzą takie czynniki jak historia chorób (co zwiększa składkę) czy historia chorób w rodzinie. Więc taki 25 latek śmiertelnie chory zapłaci dużo wyższą składkę niż osoba zdrowa w wieku 75 lat. Porównanie strasznie słabe.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Nasher: SKŁATKA?? o.O @Botuta: jaka dyskryminacja? mlody kierowca=mniejsze doswiadczenie za kolkiem, mniejsza znajomosc realiow drogi itp= potencjalnie wieksza wypadkowosc czyli bardziej stratny ubezpieczyciel- na wyplacie odszkodowan

Odpowiedz
avatar katarmalin
0 0

@Fahren @Botuta Ale w UK młodzi kierowcy tez dużo więcej płaca. Stosunkowo £1200 do £400 po ok 2-3latach A na prawdę jest to niekomfortowe ze nie możesz kogoś podrzucic czy pożyczyć wieksze auto na wakacje/remont bo to nie twoje auto

Odpowiedz
avatar marcelka
3 7

a mnie, tak odnośnie ubezpieczeń, "rozwala" system firm ubezpieczeniowych... Jak wiadomo, można mieć zniżki. Im dłuższy staż kierowcy, bezszkodowa jazda, ubezpieczenie w tej samej firmie na coś jeszcze (dom/drugi samochód) - tym wyższe zniżki. Fajnie, prawda? Tylko gdy pytam, jakie dokładnie zniżki przysługują i w jakiej wysokości, pracownik firmy nie wie, bo "to system nalicza", sprawdzić się podobno nie da. Załóżmy jest zniżka A - za staż, zniżka B za przedłużenie ubezpieczenia, zniżka C za ubezpieczenie też domu. Gdy pytam, czy te zniżki się sumują i są odliczane od kwoty głównej, czy od kwoty głównej jest odliczana zniżka A, a potem od pomniejszonej sumy zniżka B i znowu od pomniejszonej sumy zniżka C, pracownik "strzela karpia", patrzy na mnie, jakbym co najmniej kazała obliczyć odległość na piechotę do Jowisza, i pada sakramentalne "to system nalicza"; no spoko, że system, ale pracownik chyba powinien wiedzieć, jak system, którym się posługuje, działa? I trzecia rzecz - zniżki są przyznawane od jakiejś kwoty. No i ja chciałabym znać tę kwotę, potencjalnie do zapłaty, gdyby nie przysługiwały żadne zniżki. Poza tym jak sprawdzić, czy faktycznie jest naliczone to przykładowo 60% zniżki, jak nigdzie nie jest podane, od czego? No ale... "to system nalicza", "nie da się sprawdzić"; Po co im w ogóle pracownicy, jak ich jedyną kompetencją jest najwyraźniej kliknięcie w enter...?!

Odpowiedz
avatar pogromca_falszerzy
6 6

@marcelka: jako że miałem parę lat temu styczność z logiką naliczania składek to odpowiem: to jest tak zakręcone że głowa boli. Zniżka za to, zwyżka za to, zniżka %, zniżka wyrażona w złotówkach, zniżki sumujące się, zniżki które się przemnaża, zniżki wykluczające się wzajemnie. I każde TU ma inną logikę i inne warunki. W punkcie ubezpieczeniowym w najlepszym wypadku dostają dostęp do systemu który im wylicza składkę w różnych towarzystwach. I to nie jest wina pracowników że nikt im nie udostępnia algorytmu wyliczania. Nawet nie wiem czy ten nie jest jakoś zastrzeżony przez towarzystwo

Odpowiedz
avatar marcelka
0 2

@pogromca_falszerzy: ok, ja jestem w stanie zrozumieć, że każde TU ma swoje zasady, i że jeśli placówka ma w ofercie różne TU, to może być szeregowemu pracownikowi ciężko to ogarnąć. Ale tak się składa, że ubezpieczam auto bezpośrednio w biurze jednego, konkretnego TU. No to kto ma znać zasady, jak nie ich właśni pracownicy?

Odpowiedz
avatar jan_usz
2 2

@marcelka: 20 lat temu jak nie było komputerów modele zniżek były dużo prostsze tak żeby dało się to policzyć na kalkulatorze i wpisać do papierowej umowy. Dzisiaj modele nie są już takie proste, to nawet nie musi być "jeden" wzór matematyczny ale coś w rodzaju lista reguł obejmujących charakterystykę klienta. Niestety nawet jeśli dostaniesz dokładny raport z firmy ubezpieczeniowej na temat swojej osoby to nadal nie będzie on do niczego użyteczny, bo inna firma ubezpieczeniowa liczy inaczej. Nawet jakbyś chciała troszkę "naciągać" rzeczywistość, żeby mieć lepszą ofertę to nie osiągnie się znacznych oszczędności. Więcej to będzie kosztować wysiłku niż zysku. Jak chcesz dobrą ofertę to niestety trzeba korzystać z multi-agencji i niestety wyślą oni Twoje dane do wielu firm ubezpieczeniowych. Te lepsze multi-agencje mogą potrafić wstępnie odrzucić niektóre firmy na podstawie historii innych klientów.

Odpowiedz
avatar jan_usz
1 1

A tak z ciekawości, co jeśli zadeklaruje że nie będzie jeździł nikt poniżej 30 roku życia lub ktoś kto ma prawko mniej niż 2 lata (lub cokolwiek co ubezpieczyciel wymyśli) a później taka osoba pojedzie i zrobi szkodę? Jako właściciel pojazdu zadeklarowałem zgodnie z prawem że nie planowałem takiej sytuacji, ale mogła zajść taka przyczyna że ktoś taki wsiadł za kierownicę. To co dalej z taką umową OC? Przecież mogę podpisać, że znowu nie planuję takiej sytuacji?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Mnie najbardziej bolał fakt, ze towarzystwa ubezpieczeniowe nie biorą przy zniżkach pod uwagę pracy jako kierowca ciężarówki. Za to również powinny być dodatkowe zniżki. Zawodowo potrafię zrobić rocznie 72 000 km. Zbiera mi to niemałe doświadczenie, które ginie w systemie, bo towarzystwa interesuje tylko zwyżka za młody wiek.

Odpowiedz
Udostępnij