Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niezbyt piekielne, luźne spostrzeżenia: Nie lubię podróżować środkami komunikacji zbiorowej. Jednak przez…

Niezbyt piekielne, luźne spostrzeżenia:

Nie lubię podróżować środkami komunikacji zbiorowej. Jednak przez to, że chwilowo nie mam auta, a nie chciałam siedzieć kolejny weekend w domu to wybrałam się z partnerem do Zakopanego. Autobusem.

O ile droga w góry okazała się całkiem spoko to powrót już nasunął mi pewne przemyślenia.

Siedzimy w autobusie, słychać jakieś luźnet, ciche rozmowy pomiędzy pasażerami, wszystko ok. Wyjeżdżamy. Nagle u kogoś rozdzwania się messenger i zaczyna się rozmowa na video. I za przeproszeniem 'darcie ryja'. Cały autobus wysłuchiwał jak panowie po drugiej stronie telefonu pili wódeczkę, przeklinali. Potem pasażer zaczął się przechwalać gdzie to on nie był, obieżyświat :) Naprawdę gość musiał pół życia podróżować i z jednej strony pomyślałam, że super, ma zajawkę - tak pozytywnie, a z drugiej dziwiłam się, że ktoś jest tak światowy, a jednocześnie tak pozbawiony kultury, tzn. przeklina publicznie, nie szanuje innych pasażerów prowadząc konwersację w taki sposób. W końcu Pan się rozłączył bo miał słabą baterię, a jeszcze w Krakowie czekała go przesiadka.

Już bliżej Krakowa, rozdzwonił się kolejny telefon, tym razem u Pana siedzącego za nami. Rozmawiał z kolegą o jego odejściu z pracy bo on 'rezygnuje, nie będzie takim damskim *****', wszystko okraszone adekwatnymi do tonu rozmowy epitetami. Gdy się rozłączył zaczął analizować sytuację ze swoją partnerką, oczywiście na pokaz, mówiąc głośno i wyraźnie. Analizowali jego zarobki, ileż on to nie zarabia - kwota była całkiem spoko na dzisiejsze realia, chyba było to coś ponad 5tys. na rękę - że za tyle i tyle to jemu się nie opłaca do roboty chodzić, że jeszcze szef sam do niego przyjdzie prosić żeby wrócił itp. Nie wiem, może myślał, że rzucanymi kwotami zrobi na współpasażerach wrażenie.

Zarówno konwersacje pierwszego jak i drugiego Pana były na tyle głośne i w takim tonie... Ja nie plotkuję, nie podsłuchuję ludzi ale tego po prostu nie dało się nie słyszeć. Już abstrachując od przekleństw, to co chcieli osiągnąć krzycząc na cały autobus? Jeden się chwalił podróżami a drugi zarobkami?

Dawno nie jeździłam autobusami, zastanawiam się czy to zderzenie z rzeczywistością, czy jednostkowy przypadek.

Gdyby ktoś myślał, że mam przysłowiowe spięcie pośladków bo zazdroszczę Panom sytuacji życiowej, to nie - nie mam i nie będę się tutaj porównywać, bo nie o to chodzi. Tylko zastanawia mnie dlaczego ludzie świadomie bądź nie, próbują się chwalić czy dzielić prywatą z osobami, które za chwilę wyjdą i nigdy więcej ich nie spotkają.

A Wy? Macie jakieś komunikacyjne kwiatki?

komunikacja_miejska

by Rozowypasek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
14 14

W dzisiejszych czasach fakt, że ktoś był w różnych zakątkach świata nie oznacza, że jest człowiekiem światowym. Człowiek światowy to taki, który podchodzi do zwiedzania innych krajów z otwartym umysłem na poznawanie innych kultur i przenoszenie tego, co najlepsze w tych kulturach na swoje życie codzienne. Nie brakuje wieśniaków, którzy co prawda byli w 50 krajach, ale wszędzie 90% czasu spędzali przy basenie w hotelu, z wyższością i pogardą podchodząc do tubylców, a po powrocie śmiejąc się, jacy to "tamci" są poyebani. Nawet jeśli przyjemiemy, że jednak jest człowiekiem światowym - znajomość i szacunek do obcych kultur nie muszą mieć przełożenia na zwykłą kulturę osobistą.

Odpowiedz
avatar Rozowypasek
4 4

@digi51: lepiej bym tego nie ujęła. Tym bardziej doświadczyłam pewnego dysonansu poznawczego bo facet mówił, że był na wyprawie na Kilimanżaro, pomyślałam, że WOW prawdziwy podróżnik, a nie właśnie Janusz na 'all excuse me' :D

Odpowiedz
avatar Librariana
8 8

Często jeżdżę autobusem, zawsze w słuchawkach. Kiedyś próbowałam czytać, ale się nie da, właśnie ze względu na takich buraków.

Odpowiedz
avatar jass
0 4

@Librariana: Da się, tylko trzeba się nauczyć czytać właśnie w słuchawkach ;) Wtedy słuchawki na uszy, w garść książka i podróż zbiorkomem jest nie tylko znośna, ale nawet całkiem przyjemna.

Odpowiedz
avatar katem
3 5

@jass: Da się czytać i bez słuchawek. Gdy czytam, nie słyszę bzdur mówionych przez pasażerów. Są jak odgłosy silnika autobusu.

Odpowiedz
avatar jass
0 2

@katem: Oczywiście że się da, ale każdy ma inną tolerancję hałasu. Librariana napisała, że nie może tak czytać, mi nawet nauczenie się czytania w słuchawkach zajęło trochę czasu.

Odpowiedz
avatar helgenn
11 13

Mój kolega zawsze ma jeden sposób na takich delikwentów: jeśli ktoś podróż pociągiem uznaje za idealną okazję do półgodzinnej rozmowy z ciotką Krysią to kolega komentuje na głos niemal wszystko co ta osoba wypowiada, a raczej wykrzykuje do słuchawki.

Odpowiedz
avatar Crannberry
0 4

No cóż, kultury osobistej nie kupi się za żadne pieniądze. A czasami jakiś zakompleksiony człowieczek potrzebuje się dowartościować i pokazać „plebsowi” jakie to z niego panisko

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
6 6

Mnie denerwuje młodzież, którą na telefon stać, ale na słuchawki to już nie...

Odpowiedz
avatar Me_Myself_And_I
1 1

@Tajemnica_17: Nie zauwazylem roznicy jesli chodzino wiek. Zarownonosoby z mlodziezy, jak i znacznie starsze sa rownje irytujace krzyczac do sluchawki. Nawet zaryzykowalbym, ze wsrod starszych jest to czestsze zjawisko.

Odpowiedz
avatar Crannberry
5 5

@Me_Myself_And_I: Tajemnicy chodziło raczej o słuchanie muzyki z telefonu przez głośnik w miejscu publicznym. I w tym faktycznie prym wiedzie młodzież. U starszych irytująca jest za to inna rzecz. Dzwoni telefon, dzwonek ustawiony na taką głośność, że umarłego mógłby obudzić, pan/pani wyciąga telefon i zamiast odebrać lub wyciszyć, gapi się w ekran.

Odpowiedz
avatar Me_Myself_And_I
2 2

@Crannberry: Chwilowe zamroczenie mozgu :) FaktycNie nie trudni bylo sie tego domyslec :)

Odpowiedz
avatar KatiCafe
2 4

Pani mocno starszawa o aparycji sklepowej z mięsnego z lat 90. Odbiera telefon w zatłoczonym autobusie: - halo????!! - krzyczy do słuchawki. Chwila ciszy. - ale co!!! - krzyczy Chwila ciszy. - ale gdzie!!! - krzyczy Chwila ciszy. - ale kiedy!!! - krzyczy. Ktoś zwrócił uwagę że za głośno rozmawia. Pożegnała się krótkim no to pa, rozłączyła się i już. Innym razem również starsza kobieta, również o aparycji takiej gospodyni z wiejskiego gospodarstwa zabitego dechami odbiera starą poczciwa Nokię, chyba miała na głośnomówiący albo coś bo cały autobus dokładnie usłyszał rozmowę o tym, że Pani właśnie wraca do domu a w kieszeni ma 6 tysięcy złotych i "Zara byndzie na mijscu". Również ktoś zwrócił jej uwagę, że o takich rzeczach nie rozmawia się w autobusie. Pani nie rozumiała o co chodzi...

Odpowiedz
avatar hola
3 3

Ja jechałam pociągiem z Wrocławia do Gdańska. Byłam w przedziale tylko ja i jeden koleś. Kiedy pociąg ruszył, zadzwonił do swojej dziewczyny i rozmawiał z nią aż do Gdańska. Parę razy rozmowę przerywało - myślę, że laska się celowo rozłączała... Szok, zdziwienie i niedowierzenie, że można tak długo rozmawiać, nie minął mi do dziś - a było to kilkanaście lat temu...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

ja takim ludziom zwyczajnie dogaduje w tej rozmowie ;) zazwyczaj ironicznie

Odpowiedz
avatar Strzygon
0 0

Każdy ma takiego kwiatka. Młodym gołowąsem będąc, pewnego razu zasłyszałem, a raczej cały autobus zasłyszał, wyznania pewniej dziewczyny. Na cały autobus opowiadała jak zdradziła chłopaka z instruktorem nauki jazdy. Może ludzka rzecz, nie oceniam, ale niekoniecznie komfortowe miejsce na takie wyznania.

Odpowiedz
Udostępnij