Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielne? Być kierowcą na imprezie u zaufanych (tak się wydawało) przyjaciół partnera…

Piekielne?
Być kierowcą na imprezie u zaufanych (tak się wydawało) przyjaciół partnera i mieć dolaną wódkę do soku - zorientowałam się, jak wypiłam.

A myślałam, że drinka trzeba pilnować w klubie i barze, a nie na domówce w kameralnym gronie.

„Przyjaciele”

by TruskawkowyMuss
Dodaj nowy komentarz
avatar Tolek
24 26

No to zweryfikowałaś już byłych znajomych. Ale dziadostwo z ich strony.

Odpowiedz
avatar marcelka
22 24

a ile ci znajomi (jak mniemam - obecnie już byli znajomi) mają lat, 17? ktoś nie chce pić (obojętnie z jakiego powodu, ale jeśli wiedzieli, że masz być kierowcą, to tym bardziej piekielne) to mu się doleje wódki, i tak się napije, hue hue... takie to "zabawne" oczywiście ironia, znajomi (dolewacz) piekielni bez dwóch zdań...

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
21 21

@marcelka Nie 17 a 30 lat... tym bardziej żenujące. Kierowcą byłam bo leki które biorę wchodzą w mocne interakcje z alkoholem.

Odpowiedz
avatar Waldas
19 23

@TruskawkowyMuss: Dorosłe gnoje a nie przyjaciele! A gdybyś dostała zapaści? Są ludzie i taborety. Ilez tu było opowieści z ukrywaniem przed autorami alergenów zawartych w jedzeniu, ,,bo to fanaberie''. Co ludzie mają w głowach?

Odpowiedz
avatar Jorn
17 17

@marcelka Wiek nie ma tu znaczenia. W kwestii picia lub niepicia alkoholu niektórzy pozostają debilami do końca życia. Nawet jeśli w innych sprawach wykazują objawy inteligencji.

Odpowiedz
avatar Gelata
14 14

@TruskawkowyMuss przede wszystkim nie musisz się tłumaczyć. W Polsce panuje jakieś chore przekonanie, że jeżeli nie pijesz, to koniecznie musisz podać powód.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Gelata: o to to! Ja nie piję - wszyscy przywykli, bo robię za kierowcę. Ale nie pije także mój mąż - i tu jest święte oburzenie - że dlaczego, że przecież żona/córka was odwiezie, że sramto i owamto. Nie piję i już, koniec tematu.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@Gelata: Nie tylko w Polsce. Od kilkunastu lat mieszkam w Belgii i tu też oczekuje się ode mnie, że się będę tłumaczył, kiedy odmawiam alkoholu. Przy tym nie ma znaczenia, czy przedstawię jakiś powód, czy nie, i tak jestem namawiany. Nie ma znaczenia również fakt, że nie jestem abstynentem i odmawiam rzadko, więc można się domyślić, że w tych rzadkich przypadkach mam jakiś powód.

Odpowiedz
avatar Crannberry
26 30

Patusem się jest niezależnie od wieku czy stanowiska. Paręnascie lat temu byłam zaproszona na kolację do mojej ówczesnej szefowej. Reszta gości to kadra menedżerska dyrektorska z firmy, ja byłam jedynym szeregowym pracownikiem. Kiedy goście zaczęli się rozchodzić do domów, zorientowałam się, że ktoś z menadżero-dyrektorów zaje*ał mi telefon z torebki

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@Crannberry: ooooo i co zrobilas z tym fantem? oddal, policja, cos?

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 6

@bazienka: aferę zrobiłam od razu jak zauważyłam. Wszyscy wyrazili swoje oburzenie, ale do tej pory nie wiem kto był złodziejem. Przeszukanie gości nie wchodziło w grę, gdyż byli to nasi przełożeni i zawodowo strzeliłabym sobie mocno w kolano. Telefon był na szczęście ubezpieczony, więc po kilku dniach kurier przyniósł mi nowy, tamten zablokowałam razem z kartą SIM. Sprawa zgłoszona oczywiście na policję (wymóg ubezpieczyciela), która ją radośnie umorzyła. Pozostał tylko niesmak, że ma się szefostwo, które kradnie podwładnemu telefon

Odpowiedz
avatar Babcia_Jagi
1 3

@Crannberry przezylas chociaz jeden dzien zycia bez sensacyjnych przygod

Odpowiedz
avatar Crannberry
3 5

@Babcia_Jagi: wczoraj było spokojnie ;)

Odpowiedz
avatar Babcia_Jagi
0 2

@Crannberry ciezko ci wierzyc na slowo...

Odpowiedz
avatar irulax
12 14

Jeżeli było to działanie celowe, jest sq_wysyństwo pierwszej wody. 1. Za względów zdrowotnych - połączenie alkoholu z niektórymi lekami może skutkować np. wątrobą do wymiany. 2. W razie np. wypadku drogowego, można sobie spie_ć życie. Swoją drogą drogą zastanawiam się co sobie myślą tacy ludzie? To miał być żart?

Odpowiedz
avatar singri
15 19

@Morog: Podejrzewam, że to właśnie miały oznaczać słowa "zorientowałam się, jak wypiłam". Ja np. Nie siądę za kółko choćbym bodaj usta umoczyła. Choćby to był mały łyk jakiegoś drinka, będę miała z tyłu głowy że prowadzę po alkoholu i z nerwów mogę coś odwalić, nawet gdybym była trzeźwa. Więc pociągnięcie jednego łyka dla mnie podpada pod "wypicie".

Odpowiedz
avatar jass
10 10

Kretyn, który dolał Ci wódki, powinien Wam fundować taksówkę na drogę powrotną.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

Przyszło mi do głowy, żeby się odpłacić taką samą złośliwością, czyli dodać kretynowi twojego lekarstwa do jego drinka, żeby poczuł, jak to jest. Ale to by było zniżenie się do jego poziomu.

Odpowiedz
avatar DarkAnthem
6 6

Znam to. Nie piję alkoholu, bo raz, że mi po prostu nie smakuje, a dwa, że bardzo szybko bardzo źle się czuję (alergia) - chociaż wydaje mi się, że nikt nie powinien się tłumaczyć ze swoich powodów. Weszło mi w nawyk zabieranie ze sobą szklanki do łazienki na domówkach, zawsze dolewano mi wódki w tym czasie, bo "jak wypijesz odpowiednią ilość, to się wyluzujesz". Jak chodziło się na domówki to całym, niewielkim rokiem na studiach, więc żeby nie być zupełnym odludkiem, czasami trzeba było w nich uczestniczyć.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

gdzies czytalam historie, ze chlop dolal tak kolezance alko do koktajlu i odpalil jej zaliczony alkoholizm, kilka lat trzezwosci w cholere... a co jak osoba bierze leki? ma padaczke? trzeba nie miec mozgu, by cos takiego zrobic

Odpowiedz
avatar Kumbak
5 5

@rafik54321: czytałeś historię ze zrozumieniem? Nikt sobie nie robił drinka w pustej szklance. Ktoś jej dolał do soku.

Odpowiedz
avatar TruskawkowyMuss
1 1

@rafik54321 Moja szklanka nie była pusta, było trochę soku. Nikt tam drinków nigdy nie pijał, tylko szoty. Żeby było zabawniej, tylko ja piłam sok pomarańczowy - inni zapijali woda z cytryna, colą.

Odpowiedz
avatar KasiaPelasia
9 9

Koleżance dolali na weselu, i to tak solidnie. Wróciła do stolika po tańcu, bardzo spragniona i połknęła na raz ogromnego łyka. Zorientowała się jak już jej przechodziło przez gardło. Brała bardzo silne leki na błędnik, przy których najmniejsza ilość alkoholu była absolutnie zabroniona. Straciła przytomność na moment i prawie karetkę do niej wzywali, ale jakoś doszła do siebie.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 5

Takiemu "żartownisiowi" się powinno połamać ręce.

Odpowiedz
Udostępnij