Niedawno rozmawialiśmy ze znajomymi o szkole i przypomniała mi się taka historia.
Byłam wtedy w podstawówce. Siedziałyśmy z koleżanką w bibliotece, kiedy przyszła do nas inna dziewczyna z klasy.
- Pani was prosi.
Poszłyśmy za nią do sali. Katechetka zaprosiła nas na środek, pod tablicę. Sprawdziła nasze nazwiska w dzienniku i przy całej klasie spytała:
- Wy dwie nie chodzicie na religię? A dlaczego?
Pierwsza zabrała głos koleżanka
- Bo jestem innej wiary
- Aha, innej wiary... A ty?
Mamy w rodzinie osoby o różnych tradycjach i przekonaniach. Nikt w domu nie narzucał mi określonych poglądów. Powiedziałam to, co w tamtym czasie wydawało mi się najbardziej zgodne z prawdą.
- Bo jestem protestantką
- Protestantką?!
Ton katechetki brzmiał karcąco. Zmierzyła nas jeszcze wzrokiem i pozwoliła iść.
Wtedy poczułam się głupio, ale myślałam, że taka rozmowa musiała się odbyć i tyle. Dopiero wspominając to po latach uświadamiam sobie, że taka sytuacja nie powinna nigdy mieć miejsca.
szkoła
Dawien dawno katechetka też mi próbowała odstawić coś podobnego. Moja odpowiedź brzmiała "a nie pani interes" po czym wyszłam z klasy.
OdpowiedzPrzede wszystkim, to nigdy nie powinna mieć miejsca sytuacja, że religii naucza się w szkołach. A za konkordat Kwaśniewski z Millerem powinni być żywcem obdarci ze skóry i smażyć się w piekle po wsze czasy. LEWICA, urwa go mać! Od czasów Wałęsy, co to "Matke Boske" w klapie nosił, kraj dostał jakiegoś religijnego pierolca i nawet niektórzy niewierzący zaczęli księży po dupach całować. Aż trudno uwierzyć, że to ogólnonarodowe szaleństwo trwa nieprzerwanie od ponad trzydziestu już lat. I - jak dotąd - nie było odważnego, żeby temu położyć kres. No i pewnie nadal by nie było, ale Kościół, rozzuchwalony bezkarnością i łatwo płynącym państwowym benefitem (w gotówce i w naturze) zrobił się nad miarę bezczelny i arogancki. No i co bardziej myślącym ludziom powoli zaczęło to przeszkadzać. Ale spoko, póki PIS u władzy, a Godek w natarciu - Kościołowi nic nie zagraża. A durne ludziska nadal będą posyłać potomstwo na religię. Ze strachu, bo co ludzie powiedzą, albo z głupoty lub fanatycznej wiary.
Odpowiedz@Armagedon z większą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam, ale nie z ostatnim zdaniem. Można też posłać dziecko na religie ponieważ chcę się go wychować w duchu chrześcijańskim. Można wierzyć po prostu, nie fanatycznie.
Odpowiedz@Armagedon: nie mogę pamiętać polityki początku lat 90., bo byłam wtedy malutka, ale w tym kraju bez wsparcia kościoła g... by osiągnęli, co zresztą dzieje się do dziś. Kiedyś czytałam analizę o tym, że bez tego nieszczęscnego konkordatu w *upie byśmy byli a nie w Unii (można być przeciwnikiem, ja uważam, że dużo więcej z Unii wyciągnęliśmy niż straciliśmy). Mogę sobie też również tylko wyobrazić, że w PRlu religijność była formą protestu wobec władzy, więc wtedy miała większą siłę. Pamiętam zresztą kiedy w LO byłam w Belgii i chyba pierwszy raz w życiu słyszałam krytykę nt. Jana Pawła II, wtedy się dowiedziałam, że za świętego to go tylko Polacy uważają ;)
Odpowiedz@helgenn: Tak się zastanawiam... Kościół wspierał integrację z Unią? Pierwsze słyszę. Ale być może, tak jak piszesz, TYLKO dzięki Kościołowi w tej Unii jesteśmy, bo gdyby nie on, to ho, ho, ho... do tej pory bylibyśmy w czarnej dupie. A co ma konkordat do Unii, dalibóg, nie wiem. Tak samo jak nie wiem, czemu to po dziś dzień aktywistki PiS flagę europejską nazywają unijną szmatą? I kompromitują się w Parlamencie Europejskim walcząc o jakieś katolickie preambuły w Statucie? Do Unii przystąpiliśmy na podstawie wyników referendum, gdzie ponad 70% głosujących Unię poparło. Z powodu skrajnej nędzy, bezrobocia, menelstwa, żebractwa, niedożywionych dzieci i braku nadziei na lepsze jutro. A Unia obiecywała pracę. Natychmiast po zniesieniu obowiązku paszportowego do państw unijnych (najczęściej na Wyspy) wywiało ponad 3 miliony bezrobotnych obywateli. Niektórym się poszczęściło, innym nie. I zaręczam ci, że Kościół nie miał z tym wiele wspólnego.
Odpowiedz@Armagedon: pierwszy lepszy artykuł i pierwsza wypowiedź w wywiadzie (choć nie jedyna, jak chcesz polemizować ze źródłem to znajdę inne): https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1756176,1,fakty-po-pakcie.read Data ratyfikacji nie jest przypadkowa, kościoł miał przede wszystkim nie przeszkadzać i nie namawiać wyborców przeciw (nadal przecież widać jak wielką mają siłę w manipulacji wyborców). Pomimo szalejącego bezrobocia pamiętam wielkie akcje zachęcające do głosowania "za" w referendum, rząd mógł się wtedy obawiać o słabą frekwencję albo negatywny wynik
Odpowiedz@helgenn: ale skąd Ci do głowy coś takiego przyszło??? Kościół w Polsce od lat dziewięćdziesiątych jest główną przyczyna zacofania i prymitywnej mentalności dużej części społeczeństwa. A Rydzyk powinien dostać nagrodę Nobla z fizyki za sterowanie ciemną masą za pomocą fal radiowych... Akurat konkordat w wersji polskiej bardzo faworyzuje KK w stosunku do innych krajów europejskich. Co do wejścia do Unii, to konkordat nie ma nic z tym wspólnego - to umowa dyplomatyczna z Watykanem. To jakbys napisała że weszliśmy do Unii dzięki porozumieniu z Zimbabwe czy Angolą
Odpowiedz@Armagedon: czy na pewno rozumiesz co czytasz??? Gdzie helgeen napisała, że TYLKO dzięki Kościołowi...? Wiesz jaka jest różnica między warunkiem koniecznym a wystarczającym? Czy to tylko ten fantatyzm, o którym pisałeś? Bo piszesz o fanatyźmie ..ale jedynym zacietrzewionym jakiego tutaj widzę jesteś Ty. Pomijasz fakty (lub kłamiesz), przeinaczasz, i krzywisz się na lewice, jednocześnie realizując jej hasło "jeżeli fakty są przeciwko nam to tym gorzej ...dla faktów" ;) ps. nie jestem religijny, w kościele ostatni raz byłem x lat temu, ale krytyka powinna być oparta na faktach i logiczna.
Odpowiedz@Armagedon: Na szczeblu centralnym wspierał, na wyraźnie polecenie Wojtyły. Nie z dobrego serca, tylko sobie wykombinowali, że po wejściu do Unii Polska będzie bogatsza i będzie więcej do wydojenia. Przykład greckiej cerkwi, której udało się uszczknąć sporo z europejskich funduszy przeznaczonych dla Grecji, też ich zachęcał.
Odpowiedz@Armagedon: Psst Ale Konkordat uchwalili Suchocka i Skubiszewski. Za Wałęsy.
Odpowiedz