Szczepienia Covid.
Temat sam w sobie piekielny, ale jeszcze za wcześnie dla mnie na jakieś podsumowania.
Tymczasem piekielność pacjenta.
Szczepimy 80+. Starszy pan, jak na swój wiek bardzo zdrowy, żywotny, taki dziadek co na pole orać to spoko, drewno rąbać itd.
Zaszczepiony w obecności córki, wyjaśnione wszystko, może być gorsze samopoczucie, może coś boleć itd.
Kilka dni po, telefon do przychodni, córka dzwoni że coś jest nie tak, bo, uwaga, NIC nie boli. Nie było gorszego samopoczucia, ręka nie boli, głowa nic.
I awantura. Bo pewnie ukradliśmy szczepionkę, a podaliśmy wodę z kranu.
I ona tak nie zostawi, jej ludzie nam z dupy jesień średniowiecza uczynią...
Gdybym tego nie odsłuchał, bo centrala nagrywa wszystko, to bym nie uwierzył.
I nie wiem, zatrudniać prawnika? Nie do obrony przed idiotyzmami, ale żeby babie za zniesławienie dowalić?
U nas w rodzinie uważnie obserwujemy czy dziadkowie się nie świecą. "Cipa" na pewno już mają, ale nadajnik w końcu dopiero w drugiej dawce, więc nadal mamy nadzieję
OdpowiedzMiała nadzieję, że się przekręci i już zakasała ręce na majątek?
Odpowiedzoczywisciem ze tak! obowiazkowo dla zasady - trzeba scigac zniesławienie bo dzieki temu ludzie zaczna sie zastanawiac nad tym co mówia! i mozna bez prawnika i bez kosztow np. żadając w ramach odszkodowania przekazania np. symbolicznego tysiaca zł na rzecz organizacji charytatywnych!
OdpowiedzJeśli masz dostęp do nagrania to ścigaj. Nie patyczkuj się. Powodzenia!
OdpowiedzZniesławienie zachodzi wtedy gdy to co ta osoba na Was wygaduje może Wam zaszkodzić. Jeśli swoje pretensje wypowiada do Was to raczej tym Wam nie zaszkodzi. Jeśli ja pozwiecie to trzeba będzie jej udowodnić, że to rozpowiadała i, że Wam to zaszkodziło. Ciężar dowodu będzie spoczywał na Was. Generalnie to powodzenia. A tak zasadniczo to gratuluję podejścia. Nie lepiej to spróbować uspokoić, jak się nie da to poinformować, że nie będzie się z ta osobą rozmawiać więcej o tej sprawie, życzyć miłego dnia i zapomnieć o sprawie?
Odpowiedz@Error505: Wszystko wiem. Tylko "uspokajanie pacjenta" zawsze działa odwrotnie. Pacjent dzwoni z nastawieniem zrobienia awantury, nie wiem czemu, może nie jest w krawacie? Cierpi na tym tylko niewinna pielęgniarka, która musi się nasłuchać idiotyzmów. Sprawa na razie nie ma dalszego ciągu, jeśli coś się wydarzy to napiszę.
Odpowiedz