Koronawirus. Starsze dzieciaki i studenci na zdalnym nauczaniu. Sesja egzaminacyjna, zauważalna część egzaminów również zdalnie. Spora część osób pracuje z domów. Kawiarnie zamknięte, restauracje zamknięte, biblioteki i czytelnie zamknięte, nawet pokoju w hotelu nie można wynająć. Zimno jak jasna cholera, śnieg ponad kostki, o rozłożeniu się z książką/laptopem w parku można zapomnieć. Poza tym ślisko i kluby dla seniorów zamknięte, więc starsi sąsiedzi jeszcze bardziej niż zwykle nie mają dokąd wyjść.
Sąsiad od czterech dni prowadzi wyjątkowo głośny remont punktualnie o ósmej rano i kończy równie punktualnie o siedemnastej. I nawet głupiej kartki z informacją, że będzie głośno nie powiesił z wyprzedzeniem, żeby ludzie zdążyli się zaopatrzyć w jakieś zatyczki do uszu...
duży blok
Hmmm, pomijajac fakt, ze moze to byc uciazliwe, to jednak piekielnosci nie widze. Nie remontuje w czasie ciszy nocnej, konczy o 18. Co wiecej nie ma zadnego obowiazku informowac kogokolwiek o remoncie (chyba, ze regulamin spoldzielni stanowi inaczej), a jesli remont trwa juz kilka dni,to chyba mozesz sie ruszyc i sobie te zatyczki kupic? Bo nie wiem czego oczekujesz???
OdpowiedzI gdzie tu piekielność? Że zimno czy, że w bloku słychać jak sąsiedzi robią remonty?
Odpowiedz