Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W miniony weekend udało mi się spotkać z dwoma najlepszymi kolegami z…

W miniony weekend udało mi się spotkać z dwoma najlepszymi kolegami z liceum.

Jeden z nich jest w trakcie budowy domu. Opowiadał nam historię jak poszedł kiedyś do doradcy kredytowego, a ten opowiada mu mniej więcej tak:
- Ale miałem klientkę przed Panem! Przyszła kobieta, która z samego socjalu ma 4 tysiące miesięcznie (mieszkamy w mieście ok. 80 tys. mieszkańców. 3000 netto to tutaj całkiem dobra pensja). No i tłumaczę jej, że dla banku to nie jest dochód. Mówię do niej "A pensja? Pracuje Pani gdzieś?", a ona ładuje do mnie "A po co?! Tylko głupi pracuje!"

I teraz wisienka na torcie- chciała wziąć kredyt na inwestycję, a mianowicie chciała kupić mieszkanie pod wynajem, żeby najemca spłacał kredyt. Sama zapewne ma gdzie mieszkać, bo znając życie my, podatnicy, zapewniamy jej jakiś lokal komunalny, czy jak to się nazywa. Teraz dodatkowo zapewnilibyśmy jej także inwestycję w postaci mieszkania. Także tego...

"Tylko głupi pracuje!". Kobieta ma w tym sporo racji...

by ~nodobt
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
8 14

Bardzo mnie interesuje jak się tyle z socjala osiąga w Polsce.

Odpowiedz
avatar louie
2 10

@Michail: jeśli ma czwórkę dzieci to jest to raczej możliwe. I wtedy faktycznie głupotą jest pracować zamiast brać zasiłki, jak z pracy dostaniesz nie dość że mniej, to jeszcze 8h dziennie z życiorysu masz wyjęte.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2021 o 18:49

avatar Logo
1 5

@louie a jak jeszcze małe dzieci to zabulisz za przedszkole/żłobek

Odpowiedz
avatar digi51
10 18

@louie: Taa, tylko przy 4 dzieci 4 tys, nawet w małym mieściu i przy założeniu, że ma mieszkanie własnościowe (nie płaci za wynajem) lub socjalne to nie jest żaden "kokos". W sensie lipa, że rozdaje się kasę ludziom, którzy mogliby pracować, ale z lenistwa i rozpuszczania socjalem tego nie robią, ale na socjalu nie da się dorobić. Serio nie. Chyba, że ktoś robi na czarno, ale wtedy nie dorabia się na socjalu tylko pracy na czarno. A BTW - pomijając zapewne wymyślony przez autora tekst w ostatniej linijce, cóż! Socjalka czy nie socjalka, ale kobita miała chociaż jakiś pomysł. Tysiące januszy dorabiało się tak na wynajmie gównomieszkań za grubą kasę, a teraz płacz, bo ej jednak kredyt się sam nie spłaca, jak studentów zabrakło w mieście. Ogólnie sytuacja jest aż nazbyt sztampowa i przekoloryzowana, aby była prawdziwa. Doradca też musiałby być debilem, że plotkować z klientem o innych klientach. Cała masa stereotypowych założeń.

Odpowiedz
avatar helgenn
3 3

@digi51: na rodzinnej wsi mam takich sąsiadów, mieszkają ze sobą, ale małżeństwem nie są, czwórka dzieci razem. Kobieta nie pracuje, chłop gdzieś na czarno, pobierają również jakieś zasiłki, bo teoretycznie jest samotną matką. Ale tak naprawdę dzieci nie ma w domu, bo wszystkie są za darmo w placówkach :) Wątpię, żeby prowadzili jakieś wystawne życie, mieszkają po kątach u rodziców. Aczkolwiek mają jeszcze panią do pomocy, która odbiera i przywozi dzieci z placówek.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
2 2

@Michail: Zakładając 4 dzieci, masz 2 tysiące z 500+ i 496 z zasiłku rodzinnego. Jeśli samotnie wychowujesz to chodzi Ci 386 dodatku + 100 złotych za to, że nie przekraczasz kryterium dochodowego. A jak załatwisz sobie orzeczenie o niezdolności do pracy to jako osoba samotnie gospodarująca dostajesz do 645 z MOPS-u. Dołóżmy na oko 272 dodatku mieszkaniowego i 19 energetycznego. Wyszło mi 3918 i pewnie dałoby się tą kwotę jeszcze podbić, ale nie chce mi się już dalej szukać. Źródła do wyliczeń przedstawiam poniżej: https://www.gov.pl/web/rodzina/zasilek-rodzinny https://www.infor.pl/prawo/zasilki/zasilek-rodzinny/4681656,Dodatek-do-zasilku-rodzinnego-dla-samotnej-matki-20202021.html https://www.mops.wroclaw.pl/formy-pomocy/swiadczenia-pieniezne https://www.czerwona-skarbonka.pl/ile-wynosi-zasilek-staly-z-mops-kto-moze-sie-o-niego-starac/ https://infonajem.pl/2020/04/06/dodatek-mieszkaniowy-komu-sie-nalezy-jak-go-uzyskac-ile-wynosi-ta-doplata-do-czynszu/ https://infonajem.pl/2020/03/31/zasilek-socjalny-kto-moze-liczyc-na-wsparcie-w-jakiej-wysokosci/

Odpowiedz
avatar ewel123456
1 1

@helgenn ciekawe w jakich placówkach sa dzieci a oni pobierają zasiłki. Nie mówisz na pewno o domu dziecka. W jakimś mos? W internacie?

Odpowiedz
avatar helgenn
1 1

@ewel123456: kurde, teraz widzę, że to zabrzmiało dwuznacznie. Chodziło mi o placówki oświatowe, w tym sensie, że dzieci chodzą za darmo do żłobków, przedszkoli i szkoły, czyli de facto instytucji przeznaczonych dla rodziców pracujących.

Odpowiedz
avatar lusia19900
0 0

@louie po pierwsze, nikt nikomu nie każe mieć dzieci, tym bardziej jak Cię nie stać na ich utrzymanie, a dwa, to nie lepiej mieć np. i 500+ i dodatkowo jeszcze pensję? Nie no, pewnie,lepiej pasożytować na innych

Odpowiedz
avatar lusia19900
1 1

@Logo jak Cię nie stać na żłobek/przedszkole to może przed ciążą, zastanów się czy Cię stać na posiadanie dzieci.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
6 6

*tak że tego

Odpowiedz
avatar Satsu
-1 5

Przyjmując, że kobieta z opowieści ma mieszkanie socjalne, trójkę dzieci i każde z nich ma zasądzone alimenty to wedle moich osobistych doświadczeń idzie jej nieźle ale nie idealnie. Znam kobietę, która przy takich warunkach wyciąga prawie 5 tysięcy na rękę. Oczywiście jej praca to matka na pełen etat. Czy taki stan rzeczy jest według mnie kuriozalny? Oczywiście! Czy jestem wściekły? Jasne... Czy facet w podobnej sytuacji życiowej mógłby wyciągnąć chociaż połowę z tego? Oczywiście, że nie... Czy to wina tej kobiety? Jasne, że nie. Sam bym uczynił podobnie. Różnica jest tylko taka, że ja, poza socjalem i alimentami, postarałbym się iść dodatkowo do pracy i jeszcze coś dorobić. A to pomoc rodziców, a to jakiś tani żłobek, itp. Dlaczego ma być tylko dobrze jak może być zajebiście. Jedyne czego im współczuje to emerytury (zakładając, że jakieś w ogóle będą jak już się zestarzejemy). Ps. Trochę odbiegłem od tematu i prawie o nim zapomniałem. Pomysł z kupnem mieszkania na wynajem, genialny... Też bym tak zrobił.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2021 o 23:03

avatar digi51
10 12

@Satsu: "czy facet w podobnej sytuacji życiowej mógłby wyciągnąć chociaż połowę z tego?" - w jakiej? Będąc samotnym ojcem kilkorga dzieci? Tak, mógłby. Płeć nie ma to nic do rzeczy, tylko fakt, że jest o wiele więcej samotnych matek niż samotnych ojców.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@Satsu: Ta praca matki na pełen etet często patusów nie dotyczy i dzieci chowają się od pewenego wieku same np takich 7 lat

Odpowiedz
avatar Michail
3 3

@Satsu: Alimenty się liczą jako socjal? Chyba nie.

Odpowiedz
avatar Xynthia
4 4

@Michail: Jeśli płaci ojciec dziecka (dzieci), to nie, ale jeśli tatuś/tatusiowie nie płacą i komornik nie ma z czego im ściągnąć, to wtedy płaci Fundusz Alimentacyjny (max 500 zł na dziecko) i tak, to jest socjal.

Odpowiedz
avatar Michail
2 2

@Xynthia: Ok - ale tutaj nie wiemy jak jest. W sumie nie ma informacji o dzieciach, a bawimy się w daleko idące gdybanie.

Odpowiedz
avatar Satsu
-1 1

@digi51: Oj płeć ma wiele do rzeczy. Po pierwsze faceci mają o wiele mniejsze szanse na otrzymanie opieki nad dzieckiem niż kobiety. Nie biorę pod uwagę patologii, ale i tak zdarza się, że dziecko trafia do patologicznej matki zamiast do ojca. Najczęściej gdy oboje rodziców jest, nazwijmy to "normalnych", to dziecko i tak trafia do matki. Co z tego, że zarabia ona ledwo ponad minimalną krajową na półtorej etatu a facet na jednym etacie ma dwa razy tyle. Co z tego, że dzieci nie mają żadnej awersji do ojca. Dzieci i tak trafią do matki, której przez większą część dnia nie ma w domu i ma problem związać koniec z końcem a dzieci muszą siedzieć u babci... W końcu ojciec zapłaci alimenty i będzie git. A mówiąc o alimentach to te przyznawane facetom są znacznie niższe niż te przyznawane kobietom. Mój dalszy kuzyn jest prawnikiem i prowadził on sprawę pewnego mężczyzny. Wraz z żoną postanowili się rozstać. Oboje zarabiali dość dobrze i mniej więcej tyle samo. Sąd przyznał opiekę nad dziećmi matce. Matka postanowiła tak utrudnić mu możliwość spotkań z dziećmi, że nie widział ich prawie rok. Wtedy ten się wkurzył i wynajął detektywa, który stwierdził, że matka pozwala dzieciom na wszystko, ale praktycznie nie ma jej w domu. W tym czasie dzieci znacznie opuściły się w nauce. Skonfrontowana z tymi informacjami sędzina z bólem przyznała prawo do opieki ojcu. I przyznała alimenty prawie czterokrotnie niższe od tych które dostawała kobieta. Przypominam, że zarabiali oni praktycznie tyle samo. Praktycznie bo kobieta zarabiała o kilka stówek więcej niż facet. I to nie są pojedyncze przypadki, a jeden z bardziej kontrastujących. Jeśli chodzi o socjale to istnieją dodatki dla samotnych matek. Czy są one przyznawane samotnym ojcom? Tak. Czy zdarzają się przypadki, że samotny ojciec nie otrzymał takiego dodatku gdyż był samotnym ojcem a nie matką? Owszem. Czy zdarzyło się by facet po zgłoszeniu takiej sytuacji wyżej nie otrzymał danego świadczenia? Z tego co wiem to nie. Ale zastanówcie się dlaczego facet, któremu coś powinno się należeć musi się strać aby to dostać. Nie mówię tutaj, że wszyscy faceci są święci. Ba większość ma masę za uszami. Jednak problem istnieje i mało kto o nim mówi. Więc podtrzymuje swoją opinię, że facetowi z trójką dzieci o wiele trudniej byłoby wyciągnąć 4 tysiące na rękę z samych socjali i alimentów. @Michail: W, którym miejscu powiedziałem, że alimenty liczą się jako socjal? Jak tak patrzę na swój komentarz to wydaje mi się, że dość dosadnie oddzieliłem te dwa "sposoby zarobku" od siebie.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 4

@Satsu: " Co z tego, że zarabia ona ledwo ponad minimalną krajową na półtorej etatu a facet na jednym etacie ma dwa razy tyle." - no bo co z tego? Dziecko powinno być na co dzień z tym rodzicem, z którym czuje się lepiej i pewniej. Naprawdę uważasz, że sąd powinien ustalać miejsce zamieszkania patrząc tylko na zarobki? W wielu rodzinach do dziś funkcjouje model, gdzie kobieta skupia się bardziej na domu, dzieciach itd nie robiąc wielkiej kariery, za to poświęcając więcej czasu dzieciom, mężczyzna z kolei skupia się na zarabianiu pieniędzy, a tatą jest takim raczej weekendowym. Chyba oczywistym jest, że kobieta ma przy rozstaniu finansowo gorsze karty, za to asa w rękawie, jakim jest lepszy kontakt i większe doświadczenie w opiece nad dziećmi niż facet. " I to nie są pojedyncze przypadki, a jeden z bardziej kontrastujących." - Tak? A ile znasz takich przypadków? W sensie tak osobiście, a nie od kuzyna matki kolegi z wojska. Bo wiesz, ludzie uwielbiają podkolorozowywać swoje historie, a robiąc już dziesiąty obieg kompletnie zmieniają swoją treść. Ogólnie alimenty są często traktowane jako jałmużna dla byłej. W idealnym wypadku miejsce zamieszkania ustalane jest przy tym rodzicu, z którym dziecko się lepiej czuje i lepiej zadba o jego rozwój. Drugi rodzic płaci alimenty takiej wysokości, aby wyrównać poziom życia dziecka do swojego, jeśli jest niższy. Ale zarówno część facetów po rozstaniach, jak i społeczeństwo uważa, że alimenty to kasa wyszarpywania biednym chłopom przez złośliwe harpie, które nie dość, że dzieck zabrały to jeszcze okradają. Przykładowo zawsze cisnę będę, gdy tabloidy robią sensację, gdy jakaś była gwiazdora żąda na dziecko alimentów idących w dziesiątki tysięcy, bo przecież 500zł wystrarczy. No bo wystarczy na jedzenie i buty raz na sezon, tylko czemu dziecko ma biedować, skoro tatuś ma miliony? A że matka się przy okazji z tego utrzymuje? Parafrazując klasyków jadących po samotnych matkach jak po łysej kobyle: "Trzeba było myśleć nim wsadziłeś, a nie się teraz żalić" "Jeśli chodzi o socjale to istnieją dodatki dla samotnych matek. Czy są one przyznawane samotnym ojcom? Tak. Czy zdarzają się przypadki, że samotny ojciec nie otrzymał takiego dodatku gdyż był samotnym ojcem a nie matką?" - źródło, kolego, bo klawiatura wszystko przyjmie, nawet największe głupoty mające poprzez najdurniejszą tezę. Nigdy nawet na zasadzie ploteczki nie słyszałam o tym, aby samotnemu ojcu odmówiono świadczenia socjalnego, bo nie jest babą. Powiem więcej - samotna matka nie jest żadną bohaterką, niektórzy wręcz lubią sobie poużywać wyśmiewając się, że dały dupy byle komu to teraz mają albo rozliczając z wszelkich świadczeń socjalnych i zarobków. Ale samotny ojciec? Łooo, panie, to już co innego, to jest bohater, bo tak świetnie sobie radzi sam z dzieckiem. A jak czegoś brakuje? A gdzie jest MOPS? Aha, dostaje z MOPSu, ale za mało? To trzeba mu zorganizować zbiórkę! Na facebooku widziałam w przeciągu roku co najmniej 4-5 takich zbiórek z dyskusją poniżej zachwycającą się heroizmem samotnego ojca. Nie czaruj rzeczywistości. Samotnych ojców jest mniej niż matek przede wszystkim dlatego, że większość facetów po rozstaniu wcale nie pali się do tego, aby dziecko wziąć do siebie. Ile czytałeś lub słyszałeś historii o matek zostawiających ojców z dziećmi i idących sobie w pi...du? A ile o takich ojcach? Na kilkanaście dzieciatych par, które się rozstały, znam tylko jeden przypadek, gdzie ojciec naprawdę chciał i walczył o to, aby dziecko mieszkało z nim i tak się zresztą stało. Reszta od razu przystała na to, aby dzieci zostały z matkami, czasem nawet mają problem, aby zabrać dzieci na weekendy. Przypadek koleżanki z pracy. Praca w gastro, ona pracowała tylko na poranne zmiany, no bo dziecko. Ojciec płacił 400E alimentów, ale uważał, że to za dużo i za mało widuje się z dzieckiem za tą kasę. To mu zaproponowała deal, on bierze dziecko na jeden dodatkowy wieczór w tygodniu, ona bierze dodatkową zmianę w pracy i on płaci tylko 250E. Nie z

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@digi51: cd. Nie zgodził się, bo przecież ona zarobi w 4 wieczory więcej niż 400e, więc nie dość, że on nie powinien płacić nic, to jeszcze ona jemu za opiekę na dzieciem. Tadam!

Odpowiedz
avatar Satsu
0 0

@digi51: Po pierwsze strasznie wybiórczy komentarz, ale po kolei. "no bo co z tego? Dziecko powinno być na co dzień z tym rodzicem, z którym czuje się lepiej i pewniej. Naprawdę uważasz, że sąd powinien ustalać miejsce zamieszkania patrząc tylko na zarobki?" - jakbyś nie zauważyła w tym przypadku nie chodziło mi o zarobki tylko o czas jaki matka może poświęcić dzieciom.. Serio uważasz, że dzieci będą miały lepiej z matką, której nie ma w domu przez 12 godzin niż z ojcem, który pracuje tylko 8 godzin. "Tak? A ile znasz takich przypadków? W sensie tak osobiście, a nie od kuzyna matki kolegi z wojska." - wszystkie przypadki o jakich tutaj mówię znam z opowieści mojego znajomego prawnika. To nie są sprawy prowadzone przez kogoś tam, tylko przez niego osobiście. "Ogólnie alimenty są często traktowane jako jałmużna dla byłej." - nie neguję gdyż to prawda, ale jak to się łączy z tematem? Ja piszę o facetach, którzy chcą się zajmować swoimi dziećmi a nie o tych, którzy mają to w czterech literach. I prawda większość facetów nie za bardzo chce wychowywać swoje dzieci. Ale nawet jeśli problem dotyczy małego odsetka to to nadal jest problem. "źródło, kolego, bo klawiatura wszystko przyjmie, nawet największe głupoty mające poprzez najdurniejszą tezę." - po raz kolejny źródłem jest mój znajomy prawnik.

Odpowiedz
avatar louie
4 4

@Satsu: mój znajomy prawnik mówi, że twój prawnik sobie to zmyślił i wcale tak sytuacja nie wygląda.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@Satsu: Oczywiście, że chodziło Ci o pieniądze, bo inaczej byś o nich nie pisał, oburzając się, że sąd nie wziął ich pod uwagę. Ale ok, brnijmy w to. No więc ona zarabiała na 1,5 etatu powiedzmy 1500zł, czyli na etat 1000zł. On na etat 3000zł. Po pierwsze fajny mąż, jeśli podczas trwania związku nie miał nic przeciwko, że kobita tyra po 12h dziennie, skoro on mógłby dorobić podobną sumę w trzy razie krótszym czasie XD Jeśli natomiast zaczęła tak pracować po rozwodzie to raczej dla zabawy tego nie robiła, tylko po to, aby wyżywić dzieci, bo nie powiesz mi, że ktoś kto zarabia mniej niż minimalną krajową pracuje dobrowolnie 60h w tygodniu ze wzglądu na miłość do zawodu. No i teraz pytanie, jakim cudem była do tego zmuszona? Bo generalnie alimenty zasądza się takiej wysokości, aby dzieci finansowo nie odczuły rozstania rodziców, czyli, aby nie spadł poziom ich życia. Czyżby tatuś był z płaceniem alimentów tak nie do końca...? " nie neguję gdyż to prawda, ale jak to się łączy z tematem?" - tak się łączy, że powołując się na statystyki dot. wyroków dot. opieki nad dziećmi pod uwagę piszesz tylko, że facetom jest rzadziej przyznawana. No to Ci napisałam dlaczego, bo powodów jest znacznie więcej niż tylko te "niedobre sądy", że już nie wspomnę o tym, że są jeszcze takie męskie odpowiedniki "madek", którzy szarpią się o opiekę nad dziećmi, po to, aby alimentów nie płacić, bo myślą, że jak będę mieli dzieci po swoich dachem to im wyjdzie taniej. Twój kolega prawnik to dla mnie żadne źródło, bo po pierwsze średnio ufam prawnikom, którzy ze spraw swoich klientów robią sobie temat do plotek z kolegami. Po drugie mógł kłamać. Po trzecie też mam znajomego prawnika, który twierdzi, że 75% jego klientów okłamuje nawet własnego prawnika.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 0

@digi51: "W wielu rodzinach do dziś funkcjonuje model, gdzie kobieta skupia się bardziej na domu, dzieciach itd nie robiąc wielkiej kariery, za to poświęcając więcej czasu dzieciom, mężczyzna z kolei skupia się na zarabianiu pieniędzy, a tatą jest takim raczej weekendowym." W wielu czyli ilu? W sprawach tak poważnych jak przyznanie prawa do opieki nad dzieckiem powinno się operować na konkrecie a nie prywatnych wyobrażeniach. W każdym razie według polskich sądów matki są lepszymi rodzicami w 93% przypadków i jakby co to 74% z nich jest aktywna zawodowo. http://www.csopoid.pl/statystyka_rozwodow.html https://www.edziecko.pl/male_dziecko/56,79315,23087542,gus-aktywnosc-zawodowa-kobiet-najnizsza-od-15-lat-matka-kobiety.html "Chyba oczywistym jest, że kobieta ma przy rozstaniu finansowo gorsze karty, za to asa w rękawie, jakim jest lepszy kontakt i większe doświadczenie w opiece nad dziećmi niż facet." Nie, nie jest oczywistym. Nie powinno się robić jakichkolwiek założeń, tylko rozpatrywać każdą sprawę indywidualnie, bo co z tego, że, strzelam, w 70% przypadków kobieta jest lepszym rodzicem jak akurat mamy do czynienia z tymi 30%? Poza tym czy nie uważasz, że ten "as w rękawie" nie jest krzywdzący wobec ojców? Robią na dwa etaty żeby utrzymać rodzinę i w nagrodę dostają... 7% szans na to, że dostaną opiekę większościową. Dlaczego jego poświęcenie dla rodziny uważamy za gorsze? Dlaczego nie przyznać mu alimentów by mógł więcej czasu spędzać z dziećmi? Co jest lepsze wychowawczo? Pozostanie pod opieką ciężko pracującego ojca czy matki żyjącej z alimentów? Tutaj aż chce się przytoczyć rozwód Joanny Schmidt. "Tak? A ile znasz takich przypadków? W sensie tak osobiście, a nie od kuzyna matki kolegi z wojska. Bo wiesz, ludzie uwielbiają podkolorozowywać swoje historie, a robiąc już dziesiąty obieg kompletnie zmieniają swoją treść." A ile znasz przypadków ojców weekendowych? Sama nie podajesz konkretu i do innych masz o to pretensje. W każdym razie za OP-a nie odpowiem, ale mogę za to przytoczyć plagę alienacji rodzicielskich, z którymi nie robi się nic a według mnie powinno to być podstawą do zmiany decyzji o przyznaniu opieki większościowej, bo jeśli ktoś stawia zemstę na eks nad komfort psychiczny swoich dzieci to jest się wychowawczym zerem: https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/utrudnianie-kontaktow-z-dzieckiem-ms-pracuje-nad-rozwiazaniami,497776.html "Ale zarówno część facetów po rozstaniach, jak i społeczeństwo uważa, że alimenty to kasa wyszarpywania biednym chłopom przez złośliwe harpie, które nie dość, że dziecko zabrały to jeszcze okradają." Może zamiast silić się na złośliwości, postaw się przez chwilę w ich sytuacji? W Polsce alimenty nijak nie są powiązane z zarobkami, przez co mogą zostać zasądzone w takiej wysokości, że nic nie starczy dla Ciebie. A że wypadki chodzą po ludziach i dzisiaj tatuś ma pracę a jutro nie to może się okazać, że ma płacić więcej niż zarabia i żeby coś z tym zrobić trzeba wnosić sprawę do sądu. Teraz już rozumiesz ich punkt widzenia czy dalej będziesz krzyczeć, że Tobie się należy bo jesteś kobietą? "Przykładowo zawsze cisnę bękę, gdy tabloidy robią sensację, gdy jakaś była gwiazdora żąda na dziecko alimentów idących w dziesiątki tysięcy, bo przecież 500zł wystarczy. No bo wystarczy na jedzenie i buty raz na sezon, tylko czemu dziecko ma biedować, skoro tatuś ma miliony?" A ja nie czytam tabloidów, bo one tylko ogłupiają i wpajają błędny obraz społeczeństwa, rodziny i tak dalej. Swoją drogą co jak tatuś przestanie zarabiać miliony? W małżeństwie mówi się trudno, trzeba będzie jakoś z tym żyć. Po rozwodzie guzik to kogo obchodzi, alimenty obowiązują w ustalonej kwocie. Jak chcesz je obniżyć to musisz to wywalczyć w sądzie. "No bo wystarczy na jedzenie i buty raz na sezon, tylko czemu dziecko ma biedować, skoro tatuś ma miliony? A że matka się przy okazji z tego utrzymuje? Parafrazując klasyków jadących po samotnych matkach jak po łysej kobyle: "Trzeba było myśleć nim wsadziłeś, a nie się teraz żalić""

Odpowiedz
avatar digi51
1 1

@KwarcPL: "W każdym razie według polskich sądów matki są lepszymi rodzicami w 93% przypadków i jakby co to 74% z nich jest aktywna zawodowo." - to chyba jasne, że w obecnych czasach obydwoje partnetrów jest aktywnych zawodowo. Tylko ja pisałam o sytuacjach, kiedy kobieta świadomie decyduje się na stanowisko mniej wymagające, mniej płatne, za to bez nadgodzin, w dogodnych godzinach itd, aby móc więcej niż np. ojciec, który robi karierę, czasu móc poświęcić rodzinie. Teraz, aby było jasne, ja nie umniejszam wkładu finansowego w rodzinę. Ale sąd kieruje się przede wszystkim dobrem dziecka, a nie tym, co jednego czy drugiego rodzica zadowoli. W takim układzie o jakim mówiłam, dziecko spędza większość czasu poza szkołą czy przedszkolem z matką to ma z nią najprawdopodoniej lepszą więź niż z ojcem. Jak najbardziej rozumiem rozgoryczenie mężczyzn w takich sytuacjach, ale każdy ponosi konsekwencje wyborów i decyzji sprzed lat. Jeśli mężczyzna zdecydował się, że w dużej mierze wychowanie dzieci pozostawia kobiecie, w zamian zapewniając rodzinie pewność finansową to nie za bardzo uczciwym jest zmienić zdanie z powodu rozstania i żądać odwrócenia ról. "Poza tym czy nie uważasz, że ten "as w rękawie" nie jest krzywdzący wobec ojców?" - nie, bo ja nie mówię o tym, że mężczyzna z założenia jest gorszym rodzicem. W ogóle ja nie piszę o tym, kto jest lepszy, a kto gorszy, tylko z kim dziecko ma mocniejszą więź, więcej zaufania i z kim czuje się swobodniej. Rzadko zdarza się, aczkolwiek wiem, że się zdarza, żeby dziecko czuło mocniejszą więź z rodzicem, który mniej bywa w domu i mniej spędza z nim czasu. "Co jest lepsze wychowawczo? Pozostanie pod opieką ciężko pracującego ojca czy matki żyjącej z alimentów? " odwrócę pytanie. Co jest lepsze wychowawczo? Zostawić dzieci pod opieką ojca, który pracuje i nie ma go przez 12h dziennie w domu czy pod opieką matki, która nie pracuje i jest cała dla dzieci? I od razu mówię, że na obydwa te pytania nie ma jednej dobrej odpowiedzi, bo każda sytuacja jest indywidualna. Możesz mieć kochającego ojca, która zażyna się dla rodziny i kocha dzieci ponad wszystko i spędza z nimi każdą wolną chwilę, a możesz mieć dupka, który rodzinę traktuje jak uciążliwy balast i liczy się dla niego tylko kariera. Matka niepracująca to może być świetna matka, która dla rodziny poświęciła własne ambicje, a może być to leniwa karyna, którą interesują tylko imprezy i dawanie dupy sebixom. "A ile znasz przypadków ojców weekendowych? " - co najmniej 5. I to mówię o parach, które są razem, ojciec w ciągu tygodnia kompletnie się odcina, po pracy tylko relaks, a dziecku tylko buziak na dobranoc. A gdybyś przeczytał dokładnie poprzedni komentarz to doszedłbyś do wniosku, że ja ich nie potępiam, nie krytykuje, nie oceniam. Ale po rozstaniu trzeba żyć z konsekwencjami takiej postawy. "ale mogę za to przytoczyć plagę alienacji rodzicielskich, z którymi nie robi się nic a według mnie powinno to być podstawą do zmiany decyzji o przyznaniu opieki większościowej, bo jeśli ktoś stawia zemstę na eks nad komfort psychiczny swoich dzieci to jest się wychowawczym zerem" - prawda. Takich sytuacji jest więcej niż twierdzą kobiety, ale mniej niż twierdzą mężczyźni. Używanie dzieci do zemstym na byłym partnerze występuje u obydwu płci i zawsze jesty godne potępienia. "W Polsce alimenty nijak nie są powiązane z zarobkami, przez co mogą zostać zasądzone w takiej wysokości, że nic nie starczy dla Ciebie." - są i to zarobkami obydwu rodziców. Jeśli znasz taki przypadek, gdzie za dzieci zasądzono alimenty takie, że płacący alimenty nie był w stanie się utrzymać po opłaceniu alimentów, to, bez złośliwości, chętnie o nim przeczytam. "Jak chcesz je obniżyć to musisz to wywalczyć w sądzie." - ale co w tym dziwnego? Skoro sąd zasądza jakąś kwotę to też sądownie musi ona zostać obniżona. Uważasz, że lepsza byłaby samowolka typu "w tym miesiącu płacę 500zł, a za miesiąc 50zł, bo nie mam?". Zbyt duże pole do nadużyć.

Odpowiedz
avatar ewel123456
0 0

@Michail świadczenie z funduszu alimentacyjnego liczy się jako socjal. Oczywiście muszą być spełnione kryteria żeby pobierać. Ale tak. To też socjal. Też z naszych podatków

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Satsu: alimenty, 500+ i socjal sie kiedys skoncza, szybciej niz pozniej i wtedy co? z 20-letnia dziura w cv? nie liczylabym, ze utrzymaja ja dzieci, ktore nauczyla, ze z anierobstwo dostaje sie pieniadze a jakby kupila mieszkanie pod wynajem, to i socjalne/komunalne by jej zabrali

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Znam podobny przypadek. Matka i troje dzieci. Na każde 500+ i mamy 1500zł Plus kasa z funduszu alimentacyjnego bo partner nie płaci alimentów tzn płaci symbolicznie 5 zł bo bezrobotny a najlepsze to że ona z nim żyje i są happy dajmy na to 500zł i mamy już 3000. Do tego jakieś zasiłki dla bezrobotnych samotnych matek itd itp dofinansowanie posiłków domu i ma się kilka tyś w kieszeni za nic

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 11

Ta historyjka to - ogólnie rzecz biorąc - totalne brednie. Po pierwsze. Żadna samotna osoba w Polsce nie jest w stanie "wyciągnąć z socjalu" czterech tysięcy miesięcznie. Aż takie hojne państwo polskie na pewno nie jest. Po drugie. Osoba która posiada własność lokalu mieszkalnego - natychmiast dostaje kopa z komunałki, bo, niestety, państwo polskie aż tak wyrozumiałe nie jest, żeby osobie mającej gdzie mieszkać dodatkowo dawało w prezencie inne mieszkanie. Po trzecie. Gdzie jest powiedziane, że pani mieszka w komunałce? Może ma mieszkanie własnościowe, po rodzicach, na przykład. A nawet jeśli ma komunalne - to też raczej nie od wczoraj, tylko od pokoleń, bo dziś dobre państwo polskie mieszkań darmowych, w zasadzie, nie buduje i nie rozdaje. Zatem twierdzenie, że "...my, podatnicy, zapewniamy jej jakiś lokal komunalny..." jest kompletną bzdurą. Po czwarte. Za mieszkanie komunalne również płaci się normalny czynsz, i to z reguły wyższy niż spółdzielczy. Po piąte. "Teraz dodatkowo zapewnilibyśmy jej także inwestycję w postaci mieszkania." Jakie, urwał, MY? Szlachetne państwo polskie nikomu nie spłaca kredytów bankowych z kasy podatnika. Po szóste. Nawet jeśli pani ma dzieci, nie pracuje, a jej wpływy miesięczne sięgają czterech tysięcy, to... a) 500+ nie jest socjalem b) alimenty nie są socjalem c) mogła zwyczajnie kłamać, nikt tego nie weryfikował Może w swojej naiwności sadziła, że jej bank uwierzy na słowo? Krótko mówiąc - kupy się to wszystko nie trzyma.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 7

@Armagedon: Nie bierzesz pod uwagę jednego czynnika. Kombinatorstwa. Jak znam życie i spryt wszelkiej patologii to wszystko co w historii jest napisane to może być prawda. Wystarczy pokombinować z prawami własności i na papierku nie masz nic, a w rzeczywistości masz więcej niż przeciętna. Sporo takich jest. Dlatego uważam że wszelka "pomoc społeczna" to patologia w założeniu, nie powinno tego być, ani złotówki.

Odpowiedz
avatar Michail
4 4

@Armagedon: Fajnie podsumowane, ale: 1. Dla banku nie liczy się oświadczenie tylko papiery. 2. Czym dla Ciebie jest 500+ jak nie socjalem?

Odpowiedz
avatar Xynthia
5 5

@Armagedon: Wspominałam już, że lubię twoje komentarze? Nawet jeśli nie do końca się z nimi zgadzam? A więc (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od "więc"): Po pierwsze samotna na pewno nie, ale już "samotna" matka jak najbardziej tak, zależy od ilości dzieci. Po drugie - masz całkowitą rację, nie dość że wypad z mieszkania komunalnego, to chyba jeszcze jakieś kary za korzystanie z niego wtedy, gdy już formalnie nie przysługiwało (czyli od momentu nabycia praw do jakiegokolwiek innego lokalu mieszkalnego). Po trzecie - masz rację, nie wiemy tego, z historii nie wynika, że pani na pewno mieszka w komunalnym mieszkaniu, to tylko przypuszczenia autora. Po czwarte - oj tak, czynsz w komunalnych jest wysoki... Po piąte - ta karkołomna teza, że to MY będziemy spłacać jej kredyt, też mnie rozbawiła. Po szóste - 500+ może i nie jest socjalem, ale tak jest przez większość odbierane; alimenty od ojca dziecka nie są socjalem, ale z Funduszu Alimentacyjnego już tak; zapomniałaś o świadczeniach rodzinnych, Karcie Dużej Rodziny itp., ale to też nasze gdybanie, nie wiemy czy faktycznie pani ma dzieci i ile; jak najbardziej mogła kłamać. Zgadzam się z tobą, że historyjka nie bardzo się klei.

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
-3 3

@Xynthia: nie zaczyna się WYPOWIEDZI od "a więc/tak więc". ZDANIE, które nie stoi na początku wypowiedzi, możesz jak najbardziej zacząć od "a więc/tak więc". Tak więc twoja wypowiedź jest poprawna.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Armagedon: 500+ jest socjalem.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@Armagedon: 1. u gory masz wyliczenia, ile mozna ciagnac, nie kompromituj sie- najpierw sprawdz swoje brednie 2. nikt nie powiedzial, ze baba miala komunalke (mogla miec np. mieszkanie po rodzicach) a nawet jesli- to, ze byla madra ;p

Odpowiedz
avatar Grav
8 8

Nie można zajmować lokalu komunalnego będąc właścicielem innej nieruchomości. Jak się urząd miasta zorientuje, to kobitka leci na bruk i traci wszelkie dopłaty do czynszu.

Odpowiedz
avatar SirCastic
-1 3

@Grav: Ale jak to? Przecież jej się należy!

Odpowiedz
Udostępnij