Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wynajęcie mieszkania w dużym mieście to nie lada zadanie. Trudniej jest tylko…

Wynajęcie mieszkania w dużym mieście to nie lada zadanie. Trudniej jest tylko kupić własne mieszkanie.

Nadszedł ten czas, gdy wkład własny jest, kredyt banki udzielą mi bez problemu, więc po co płacić prawie 2 tysiące za kawalerkę komuś, jak za tyle samo mogę mieć własne, dwupokojowe mieszkanie? Określiłam swoje wymagania i zaczęłam poszukiwania.

Szukałam mieszkań albo do remontu, za niewielką cenę, które będę mogła wykończyć pod siebie, albo takie, gdzie będzie podobała mi się kuchnia i łazienka, albo od dewelopera, które termin zakończenia prac mają jeszcze w tym roku (nawet grudzień 2021 mnie interesuje). Niestety, przeglądając ogłoszenia utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie nie potrafią ich pisać, zwłaszcza biura nieruchomości.

Przykład 1:

W ogłoszeniu podana cena mieszkania, brak lokalizacji, brak zdjęć jak obecnie wygląda mieszkanie, brak planu, aby zobaczyć rozkład mieszkania. W zdjęciach wizualizacje. W opisie napisane "to może być Twoje mieszkanie", rok wybudowania bloku, piętro, wielkość mieszkania i to wszystko. Brak informacji czy do remontu (cena nie wskazuje, ale skoro są same wizualizacje to nie wiadomo). Lokalizacja przybliżona do dzielnicy (ale jak każdy wie, każda warszawska dzielnica jednak jest duża). Ogłoszenie dodane przez jedno biuro nieruchomości. Codziennie dodają około 3-4 ogłoszenia tego typu.

Przykład 2:

Deweloper. W krótkich informacjach napisane, że blok powstał w 2021. Więc pasuje. Niestety, przechodząc dalej w ogłoszeniu można zobaczyć, że w 2021 starają się o pozwolenie na budowę, a najszybszy termin oddania to grudzień 2022. Bo rok to niewielka różnica.

Przykład 3:

Cena. Wszędzie napisane X zł. Przy ogłoszeniu, jak się wejdzie w krótkich informacjach cena za metr się zgadza. W opisie także. Niestety jak przeczyta się go dokładniej, to do ceny mieszkania obowiązkowo dolicza się Y zł za parking, Z zł za skrytkę i kupa innych, że cena potrafi urosnąć o 100 tys zł. Rozumiem, że często w nowych blokach trzeba doliczyć cenę garażu, komórki lokatorskiej, ale aż tak ciężko podać to z ceną mieszkania? Jeżeli przewyższa to mój budżet to nawet bym nie zaglądała.

Niestety, mieszkania poszukuję dalej, wydaje mi się, że jednak trochę to potrwa.

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar miramakota
16 16

I jeszcze: w pobliżu metra/tramwaju/autobusu = półtora kilometra do najbliższego przystanku. 10 minut od centrum = samochodem, w nocy i łamiąc wszelkie przepisy. W zielonej okolicy = totalne zadupie. Już Ci współczuję.

Odpowiedz
avatar misguided
9 9

@miramakota: Wczoraj oglądałam mieszkanie- zielona okolica była, ale za 2 blokami, które dzieliły blok od parku. Jasne mieszkanie- prawda, pomalowane na biało, ale strona północna, 1 piętro więc bez świateł ciemno jak w ... Oprócz tego widok na parking i blok 10 piętrowy, a jak są długie dni to nawet słońce widać w rogu między blokami!

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
3 3

@miramakota Przypominają mi się ogłoszenia działek nad jeziorem "15m do jeziora" po skarpie w dół. Ścieżką piesza około 1km. Niby nic ale różnica w cenach była ogromna, zwłaszcza dla ludzi którzy chcieli wodować własną łódkę

Odpowiedz
avatar KwarcPL
1 1

@miramakota: Wszedłem tylko po to by to napisać :P Nie wiem jak oni to liczą, ale "10 minut od centrum" = "to jeszcze znajduje się w granicach administracyjnych miasta!?"

Odpowiedz
avatar miramakota
1 1

@KwarcPL: Teleportacja:)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2021 o 17:12

avatar gmiacik
1 1

@KwarcPL: też tego nie rozumiem, zamiast po ludzku podawać w kilometrach, ja dla przykłady kilometr zrobię w jakieś 10 min, kto inny w 15, rowerem już inaczej, samochodem to już w ogóle

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
6 8

My swojego mieszkania szukaliśmy półtora roku. Fakt, że na początku niezbyt intensywnie, ale warto było czekać na perełkę. W pewnym momencie przestaliśmy czytać ogłoszenia i zatrudniliśmy pośrednika. Wiem, że są o nich różne opinie, ale my akurat trafiliśmy na takiego, co znał się na rzeczy.

Odpowiedz
avatar misguided
6 6

@kartezjusz2009: Ja właśnie bardzo chętnie posiłkuję się agencjami i agentami deweloperów. Dostałam kilka propozycji- jednak albo coś nie pasowało, albo nie podobało mi się to, jak na żywo mieszkanie wyglądało. Sama czekam na perełkę, bo to mieszkania na lata. Po roku nie będę mogła się z niego wyprowadzić, mam rzeczy z wymagań, które mogę odpuścić, ale na ten moment było za dużo "ale". A to brak balkonu, a to ciemno, a to za dużo zmian bym chciała wprowadzić w droższym mieszkaniu:D Ale znajdzie się, napewno

Odpowiedz
avatar Balbina
7 7

@misguided: Co do punktu pierwszego to brak dokładnych danych ma spowodować że do nich zadzwonisz,umówisz się,podpiszesz umowę na wyłącznośc,zapłacisz prowizję. No,to co pani ogladała to juz nieaktualne ale mu będziemy pani szukać mieszkania.Wiele agencji tak robi,nawet potrafią kopiować prywatne ogłoszenia. Najlepiej szukać samemu,jest duzo portali bezpośrednich od właścicieli.Jak sie przeliczy prowizję dla agenta to wyjdzie na remont kuchni.Ja sama sprzedałam i sama kupiłam. Trochę siedzenia i sie w końcu znajdzie.

Odpowiedz
avatar misguided
3 5

@Balbina: Podobnie widziałam jak działali agenci przy wynajmowaniu- to mieszkanie się wynajęło, ale mamy inne, większe, droższe, no ale co to takiego:D

Odpowiedz
avatar digi51
8 8

@Balbina: Jeśli agencja domaga się zapłaty czegokolwiek przed podpisaniem umowy kupna to trzeba od nich spieprzać jak najdalej.

Odpowiedz
avatar hulakula
3 3

@kartezjusz2009: no własnie ja mam złe doświadczenie z pośrednikiem. po kilku miesiącach czekania - zaproponowano nam mieszkanie ok. 12 km dalej od wymarzonej lokalizacji. no nie, po prostu nie.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 9

Taka mała podpowiedź: weź profesjonalną firmę do odbioru mieszkania. Z reguły potrafią wyciągnąć dobry rabat za niedociągnięcia wszelakie. I to niekiedy tak wysoki, że pokrywa to ich wynagrodzenie i jeszcze zostaje. A potrafi być tutaj naprawdę srogo. Od rzeczywistego metrażu mniejszego niż deklarowany po kontakty i włączniki na różnych wysokościach, bo włączniki pan Mieciu odznaczał sobie pod "cycem", a kontakty Henio na połowie łydki. Nawietrzniki w ramach okiennych często są montowane byle jak i nie ma zachowanych minimalnych odległości od stropu okna, co ujemnie wpływa na wentylację (= wilgoć i często pleśń). Często monitoring ochrony to fikcja, bo kamery albo są niepodłączone (brak instalacji) lub to zwyczajne atrapy. Albo plany budynków zgłoszone do miasta różnią się od tego, co jest w rzeczywistości. W przypadku pożaru i odszkodowania ma to ogromne znaczenie (przerabiałem - nie polecam). Zawsze też warto dopytać o sposób ogrzewania wody czy to ogrzewanie miejskie, czy woda docieplana jest instalacją w bloku - różnica w cenie potrafi być kilkukrotna w kosztach ciepłej wody. Z innych kwiatków to mało kto wie czy windy mają zasilanie awaryjne przy braku prądu, czy budynek spełnia wymagania Obrony Cywilnej i jest wyznaczony jako ewentualny schron ludności w swoich podziemiach, nikt też nie pyta o klasę energetyczną budynku jako całości (tak jak ma to miejsce z piekarnikami, lodówkami i całą resztą). A wiadomo - to się potem przekłada na koszty utrzymania samego mieszkania, jak i spółdzielni/wspólnoty jako całości. Niekiedy stary blok po termomodernizacji wychodzi pod tym kątem lepiej niż nowe budownictwo, które nie zawsze jest jakościowe. Biorąc to wszystko pod uwagę, to braki w ogłoszeniach są niewinnymi wpadkami.

Odpowiedz
avatar misguided
2 6

@Puszczyk: Co do odbioru mieszkania i sposób ogrzewania wody wiedziałam, ale windy i klasy energetyczne budynku nie wiedziałam. Dzięki wielkie za podpowiedź!

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 5

@misguided: żaden problem. Mam po prostu kilka mieszkań i dla mnie to też był szok jak się dowiedziałem, że nowo budowane bloki potrafią robić w klasie D, a stara kamienica po dociepleniu ma np B. Jak się jeszcze człowiek zepnie i wstawi nowoczesne "inteligentne" termostaty w miejsce ordynarnych regulatorów przepływu, to już w ogóle bajka. Dlaczego o tym wspominam? Bo w niektórych miejscach, gdzie woda jest dogrzewana to potrafią walić ludzi w kakałko puszczając gorętszą wodę nocą. Więc nawet jak masz ustawione na '3' kaloryfer, to i tak zaczyna grzać jak szalony. Przy termostacie inteligentnym grzejesz pomieszczenie do zadanej temperatury i jak puszczają gorętszą wodę, to zwyczajnie odetnie jej dopływ. Taka inwestycja zwraca się w jeden sezon grzewczy. A z windami to się dowiedziałem przypadkiem, przy okazji pożaru na osiedlu. Nie wiem na ile takie rozwiązania są wymogiem prawnym, a na ile zwyczajnie dodatkowym atutem, ale warto jednak dopytać o takie szczegóły. Tak samo jak o testy bezpieczeństwa w tym zakresie, bo u mnie po pożarze okazało się, że najwyraźniej przez lata nikt tego nie sprawdzał i część zabezpieczeń nie zadziałała w bloku, gdzie się paliło. Zniszczenia ogromne. Co gorsze ludzie są z ręką w dupie, bo paliły się garaże i komórki lokatorskie, a same mieszkania są nienaruszone. Także kto był ubezpieczony, to nawet pieniędzy żadnych nie zobaczył, a wspólnota ciągle nie może uzyskać odszkodowania, bo wciąż trwa dochodzenie i wycena zniszczeń oraz ocena czy blok w ogóle nadaje się do ewentualnej naprawy. OD PÓŁ ROKU. Koszmar.

Odpowiedz
avatar misguided
-1 3

@Puszczyk: Czyżby słynny pożar nowych bloków na Woli gdzie zapalił się samochód elektryczny?:D

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 4

@misguided: na szczęście nie. Mniej spektakularnie i jednak nie aż tak hardcorowo. Tylko kilka samochodów i komórek, ale w miejscu krytycznym dla infrastruktury budynku. Tam na woli to w ogóle kosmos jakiś.

Odpowiedz
avatar helgenn
6 6

Dodam kilka rad/obserwacji: Kupić dobre mieszkanie z rynku wtórnego to cud nad Wisłą, jeśli to okazja to szybciej zniknie niż się pojawi, profesjonaliści potrafią siedzieć na ogłoszeniach cały dzień. Pracujesz z agencjami, więc może zdarzą się jakieś perełki pod stołem (choć te często idą w ręce znajomych/rodziny). Wybierz okolicę, która najbardziej się interesuje i przejdź się tam na spacer. Zobacz, gdzie się coś buduje i spisz dewelopera. Ci mniejsi często nawet się nie ogłaszają, nie oszukują a wieść roznosi się pocztą pantoflową.

Odpowiedz
avatar misguided
1 3

@helgenn: Dobry pomysł z przejściem się po okolicy! Dzięki wielkie! Właśnie widzę to też po sobie, że na początku znałam 2 deweloperów, a jak przyjechałam na miejsce zobaczyłam jeszcze kolejnych 3:D Ale i tak to są te większe, które łatwo znaleźć w internecie

Odpowiedz
avatar miramakota
4 4

@helgenn: Świetna rada! Od siebie jeszcze dodam, że warto się zorientować, jakie są plany na najbliższe otoczenie. Lepiej kupić mieszkanie z widokiem na coś, co istnieje, a nie jest ruiną do wyburzenia, niż na pustą przestrzeń, która za parę lat może być zabudowana wieżowcem okno w okno.

Odpowiedz
avatar misguided
0 2

@miramakota: Tak, od razu orientuje się co ma powstać obok, jaki widok będę miała. Widziałam na jednym osiedlu jak jeden deweloper buduje okna w okna, strasznie tak mieszkać xD

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@miramakota: true, przyjaciel kupil mieszkanie z uwagi na widok i chelpil sie panoramka z okna zawsze go dissowalam, ze wybuduja mu pod blokiem wiezowiec lub biedre i budowa czegos hula na calego ;p

Odpowiedz
avatar misguided
1 1

@bazienka: Koleżanka mojej siostry kupiła mieszkanie, siostra wynajęła od niej pokój. Ogólnie fajny widok, 7 piętro, widok na połowę Gdańska. Ale potem jednak deweloper stwierdził, że postawi prawie okno w okno inny blok, też 7 pięter. Siostra wyprowadziła się w połowie budowy, podobno obecnie koleżanka ma piękny widok na sąsiadów- widzi co robią xD

Odpowiedz
avatar misguided
4 6

@niki1990: Szukałam pracy po ogłoszeniach w Łodzi, niestety byłoby ciężko;) a to warunek konieczny, abym zamieszkała gdzieś bardziej na stałe. Obecnie pracę w Warszawie posiadam, dobrą, z możliwością rozwoju, więc jednak wolę tutaj zostać

Odpowiedz
avatar niepodam
6 6

Swojego obecnego mieszkania szukałem prawie rok. Tylko raz, że chciałem mieszkanie na dotychczasowym osiedlu a dwa - mieszkałem już na własnym, nie spieszyło mi się więc kręcenia nosem było sporo. Do tego rynek pierwotny na osiedlu składał się z jednego bloku Trafiłem więc na rynku wtórnym na: * W ogłoszeniu - nowe okna. Na miejscu dopytałem co znaczy "nowe". Wymienione w 1995. * Przewód elektryczny pociągnięty po wierzchu, przez drzwi ze stalową ościeżnicą, przytrzaskiwany tymi drzwiami przy każdym zamknięciu. * Mieszkanie wystawione jako 88m. W papierach 78m. Pan właściciel się upiera, że ono ma 88m, tylko w papierach jest błąd a on nie prostował. Zrobiłem pomiary. Wychodzi 78 jak byk. Pan się upiera że źle pomierzyłem.

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
0 0

Do punktu pierwszego nie ma co się dziwić. Tak działają agencje. Łapią klientów, rejestrujesz się u nich a później oni ci podsyłają mieszkania i domy ktorych nie znajdziesz na oficjalnej stronie z ogłoszeniami. Agencje pracy działają w ten sam sposób, dzwonisz zapytać o jedną pracę oni rejestrują cię w systemie i nagle oficjalnie widzisz u nich 1 ofertę ale agencja podeślę ci 5 innych pasujących do Twoich wymagań i 5 innych zbliżonych.

Odpowiedz
avatar misguided
0 0

@Nieswiadoma: Tylko aby zaciekawić kogoś aby zgłosił się do agencji wypadałoby pokazać coś wiecej niż wizualizacje mieszkania i mniej wiecej dzielnica

Odpowiedz
avatar Szantu
1 3

Jeśli szukasz mieszkania to nie z nowego budownictwa a czemu ? Akurat pracuje na tych nowych blokach i to co się dzieje to jest istna patologia. Przede wszystkim te budynki (16 pięter ) są stawiane w ciągu roku na gotowo co równa się temu że będzie wszystko pękać bo budynek pracuje. Jeśli już nowe budownictwo to powiedz że chcesz tylko gołe mury gdyż na wykończeniówce jest największa oszczędność :) np ściany gruntować? A po co ... do farby się wlewa czasem 100 czasem 200ml a nie kiedy w ogóle (zależy czy ktoś będzie pamiętać) Podczas budowy nie raz się zdarzy że pleśn wyjdzie to co się robi ? Zamalowuje się taką farbą byle by nie było widać ale spokojnie jak tylko się pojawi wilgoć to wyjdzie :) kolejna sprawa to jakość materiałów, prawda jest taka że są to najtańsze ścierwa i tak jest na każdej deweloperce :) Mam jeszcze więcej opowieści z tym co się dzieje na takich budowach i to wszystko znam z autopsji :) więc albo gołe mury albo starsze budownictwo minimum 20 lat

Odpowiedz
avatar nemo333
1 1

Ostatnie pół roku szukałem garażu do wynajmu albo kupna. To co się dzieje, to jest gruba patologia. Ogłoszenia bez lokalizacji, bez opisu czy garaż ma prąd, kanał, w jakim jest stanie, zdarzają się bardzo często. Brak numeru telefonu, nieodpisywanie na wiadomości też występuje Zdarzają się jeszcze do tego ogłoszenia bez zdjęcia, albo najwyżej ze zdjęciem bramy czy screen z map. Fajnie, jak jest zaznaczone który to garaż, bywa że i tego brakuje. Ale to nikomu nie przeszkadza, bo i tak ogłoszenia znikają maksymalnie w kilka dni. Chętnych jest dużo więcej, niż ofert.

Odpowiedz
avatar gmiacik
-1 1

że co> 2 koła za kawalerkę? 2 koła raty hipoteki? to ile te DWA pokoje kosztują? ktoś chyba na łeb upadł

Odpowiedz
Udostępnij