Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka miesięcy temu zostałam matką. Historie może nie są bardzo piekielne, ale…

Kilka miesięcy temu zostałam matką. Historie może nie są bardzo piekielne, ale gdy na co dzień ktoś spotyka się z krytyką to mogą dotknąć i irytować.

1. Syn od kiedy skończył mniej więcej tydzień to codziennie był na spacerze, oczywiście jeśli nie padało. Urodził się pod koniec maja, było ciepło, więc nie widziałam sensu w zakładaniu mu czapki do gondoli, skoro tak czy siak był z każdej strony zakryty przez wózek. Kilkadziesiąt razy OBCE osoby były wręcz oburzone, że jak to tak, dziecko jest bez czapeczki. Za którymś razem odpowiedziałam, że 500+ przepiłam i na kupno czapeczki nie było już pieniędzy. Teraz ta kobieta nie odzywa się do mnie. ;)

2. Pytania o to, jak rodziłam i jak karmię. Moim zdaniem na takie tematy mogę rozmawiać z bliskimi osobami, a nie z połową osiedla, ale widocznie starsze panie miały inne zdanie na ten temat. Po którymś pytaniu "karmisz?" już miałam dość i odpowiedziałam, że nie, głodzę go.
3. Podobno dobre rady. Okej, jestem niedoświadczona, jest to moje pierwsze dziecko, więc sporo rzeczy nie wiem. Ale wtedy pytam się mamie, koleżance, która ma dziecko czy pielęgniarce, bo tak się złożyło, że mam ją w bliskim gronie. Naprawdę nie jest fajne słuchać od obcych "porad". Mimo wszystko jest to moje dziecko, więc ja będę decydować, jak jest ubrane, jak go karmie i czy jest przykryty kocem.

4. Zabobony. Ile ja się ich nasłuchałam w ciąży i po porodzie to nie zliczę. Raz kobieta, którą kojarzę z widzenia podbiegła do wózka, spojrzała i wręcz nakrzyczała na mnie, że czemu nie mam na budzie czerwonej wstążki i medalika! Odpowiedziałam jej, że to niegrzeczne podchodzić do wózka jak do swojego i dziwne, że wierzy w zabobony, skoro co niedzielę chodzi do kościoła.

5. Pytania o kolejne dziecko. Skoro jest syn, to teraz córka by się przydała, albo drugi syn, żeby mogli się razem bawić. To nic, że nie byłoby nas stać na drugie dziecko. Fakt, miałoby co jeść i w co je ubrać, ale w przyszłości dodatkowe, płatne zajęcia już by odpadały. A może akurat mój syn chciałby chodzić na lekcje gry na jakimś instrumencie? I co, miałabym mu odmówić, bo jest dwójka dzieci i nie ma pieniędzy?

6. Robienie dzieci dla 500+.
Zdecydowaliśmy się na dziecko świadomie, jest nas na nie stać i gdyby wycofali ten dodatek to poziom życia nasz i naszego dziecka by się nie zmienił. Przed ciążą pracowałam, jak trochę dziecko podrośnie to chcę wrócić do pracy. Szkoda, że przez wiecznie bezrobotnych i żyjących na koszt państwa ludzi normalne rodziny są postrzegane jako darmozjady. Bo skoro pobieram 500+ to przecież na pewno nie będę nigdy pracować, w domu walają się puste butelki po wódce i pety.

Mogłabym pisać tak cały dzień, ale główne tematy już poruszyłam. Proszę Was, zanim powiecie coś z wyżej wymienionych to zastanówcie się. Dajcie żyć, nie oceniajcie z góry. :)

dziecko

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Daro7777
8 8

Zaraz po urodzeniu dziecka, do mojej żony podeszła znajoma i oczywiście łeb do wózka i pyta gdzie wstążka. I (żeby nie rzucić urok) zaczęła paplać do małej: jaka ty bzidka , a fe , bzidulka. Żona w szoku a jak mi to opowiedziała to myślałem, że mnie cholera trafi. Żałuję, że mnie tam nie było bo bym jej odpowiedział: a kysz gangreno!

Odpowiedz
avatar digi51
2 6

@Daro7777: Co XD

Odpowiedz
avatar Blankawooo
0 4

Dziewczyno trzymaj się i nie martw, bo widzę, że rozsądnie mówisz :) Zaufaj instynktowi a krzywdy mu nie zrobisz. Niestety w Polsce wciąż przegrzewa się dzieci, karmi sztucznymi tworami na odporność, ładuje się w nie antybiotyki praktycznie przy każdej chorobie. I nasz narodowy sport - doradzanie. Chcesz, czy nie chcesz- swoje usłyszeć musisz ;) , ale! Odsiewamy, wpuszczamy- wypuszczamy, lub odchodzimy z uśmiechem numer 5 na twarzy :) (taka rada ode mnie;))

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
8 10

Wielu katolików, chociaż nie tylko, wciąż porusza się między zabobonem a wiarą czy też między wiarą a zabobonem. Zabobon w ciągu dziejów zawsze „krążył” gdzieś w pobliżu wiary. Wiara rozumna, nieustannie „szukająca zrozumienia”, wręcz żyjąca w symbiozie z rozumnością, nie dopuszcza wszakże do siebie zabobonów. Zabobony stanowią wykwit wiary niedojrzałej, powierzchownej, prymitywnej. Właściwie więcej mają wspólnego z niewiarą. Pędzą one „własne życie” w społeczeństwach zlaicyzowanych, w których w sferze obrzędowości można odnaleźć pozostałości wiary religijnej i w które zabobony najchętniej się wdzierają. Wiara w zabobony ostatecznie uderza w wiarę istoty słabej, którą jest człowiek powołany do powierzenia swojego losu Istocie Silnej – Bogu. Wkleiłem ci wyjaśnienie, ale jednak każdy dorosły człowiek który miał chociaż powierzchowne doświadczenie z Kościołem, wie, że zabobony gusla itp, mienia w parze z praktyką wiary katolickiej.

Odpowiedz
avatar szafa
0 6

@mlodaMama23: Myślę, że Jornowi chodziło o to, że śmieszne jest oczekiwanie od ludzi wierzących w niewidzialnego gościa, który mówi im, co mają robić, że nie będą wierzyć w czerwoną wstążeczkę. Ten sam poziom wiedzy o świecie.

Odpowiedz
avatar Ginsei
-1 5

@Jorn: Bo, teoretycznie, kościół zakazuje wiary w zabobony. Jest jeden bóg i koniec, nie ma czarów, nie ma uroków, nie ma pechowego przejścia pod drabiną, nie ma pechowego czarnego kota itd. Więc i to zawiązywanie czerwonej wstążki jest wbrew religii katolickiej. Medalik, jak najbardziej rozumiem, w końcu to katolickie i dorośli noszą, ale czerwona wstążka? Teoretycznie każdy ksiądz powinien ci to potwierdzić ;)

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 2

@szafa: Naigrywasz się z "poziomu wiedzy" a katolicyzm sprowadzasz do "wiary w niewidzialnego gościa". Nie masz zielonego pojęcia o naszej teologii a Twoje argumenty to jakiś zbiór stereotypów z czapy.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 1

@szafa: Tak, dokładnie o to chodziło.

Odpowiedz
avatar MagicMagdalena
0 0

@Jorn: odmiana, zdaje się, wielkopolska

Odpowiedz
avatar dyndns
2 12

Skoro chodzi do kościoła to znaczy, że wierzy w zabobony

Odpowiedz
avatar KwarcPL
-3 9

@dyndns: To nie Kwejk, więc daruj sobie takie zarzutki...

Odpowiedz
avatar szafa
0 6

@KwarcPL: @KwarcPL: Ale taka prawda. Śmieszne jest czepianie się, że ktoś wierzy w czerwoną wstążeczkę, a równocześnie sugerowanie, że wiara w kolesia, który zmieniał wodę w wino i samym dotykiem uzdrawiał jest czymś bardziej sensownym.

Odpowiedz
avatar Ginsei
-2 4

@szafa: Tu prędzej chodziło o to, że wiara katolicka nie uznaje czarów i uroków, więc takie "grosze na szczęście", czy czerwone wstążki nie idą po drodze z wiarą w jedynego boga. Tak samo jak z nieślubnym seksem - też jest niby nie po drodze, a ilu katolików to robi i potem chce ślubu kościelnego? ;)

Odpowiedz
avatar whateva
-2 4

@Ginsei: Nie uznaje czarów i uroków, a koleś ubrany jak pajac miauczy coś o przemianie w ciało i krew, żeby to później wtrząchnąć? Że kwestię egzorcyzmów przemilczę litościwie...

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 2

@whateva: A jak według Ciebie wyglądają egzorcyzmy? Pewnie jak we filmach, co? Ech... i tacy ludzie uznają, że stanowią sensowną krytykę katolicyzmu, ręce opadają.

Odpowiedz
avatar yfa
-1 5

"pod koniec maja, było ciepło, więc nie widziałam sensu w zakładaniu mu czapki do gondoli, skoro tak czy siak był z każdej strony zakryty przez wózek" Jeżeli było ciepło, to tłumaczenie gondolą zbędne. Ale jeżeli gondola jednak miała osłaniać - to droga mamo, która spałaś na fizyce, czapka niestety jest konieczna. Kolejność ochrony termicznej dziecka: głowa, stopy, ręce, cała reszta. Uprzedzając komentarze (bo rozumiem, że fizyka jest trudna): zobaczcie, jak się morsy (ludzie) ubierają.

Odpowiedz
avatar weron
-2 2

Odnośnie punktu pierwszego, to nie zorientowała się, że "oszukujesz"? Przecież przy takiej biurokracji i kolinach, jakie trzeba przebyć, żeby dostać 500+ to cud, jak dziecko na osiemnastkę pierwszą płatność dostanie, a Ty powiedziałaś, że tygodniowemu dziecku nie kupiłaś, bo już dostałaś i przepiłaś? :D

Odpowiedz
avatar Blekotek
0 0

Ojej... 40 lat temu mniej było takich "merytorycznych" uwag

Odpowiedz
avatar Ginsei
-2 2

Z jednej strony twierdzisz, że pobierając 500+ wrzucana jesteś do wora z patologią, a z drugiej strony rozpowiadasz ludziom, że kasę przepiłaś i na czapeczkę nie starczyło :D Gdzie tu sens, gdzie logika? :D Tak, ja wiem, że to jedna sąsiadka była (czy tam obca baba), ale penie już się rozniosło gdzie mogło i zaczęło żyć własnym życiem ;) Choć pewnie jest też grono osób, które wiedzą, że to żart był, no ale... :D

Odpowiedz
avatar whateva
-2 2

"dziwne, że wierzy w zabobony, skoro co niedzielę chodzi do kościoła" - skoro chodzi, to pewnie wierzy w zabobony.

Odpowiedz
Udostępnij