Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na wstępie napiszę, że oczywiście zdaje sobie sprawę, że każdy w rodzinie…

Na wstępie napiszę, że oczywiście zdaje sobie sprawę, że każdy w rodzinie ma prawo dysponować własnymi pieniędzmi wg uznania.
To jest fakt.

Ale... czasem człowiek czuje się zwyczajnie niesprawiedliwie potraktowany.
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Jest rodzina, czyli ojciec z dwójką dorosłych dzieci i babcia, która jest dość majętna.
Jej syn - czyli ojciec - jest już ustawiony na całe życie i pieniędzy mu nie brakuje, poza tym wziął sobie nową kobietę pazerną na pieniądze z własnymi dziećmi. Przy tym przestał się zbytnio interesować swoją matką od dłuższego czasu, odwiedzał od wielkiego dzwonu.
Jej wnuczek - czyli brat - miał ją już w ogóle całe życie gdzieś.
Wnuczka za to całe życie się babcią interesowała, odwiedzała, spędzała czas, kiedy inni mieli ją gdzieś.
I co pewnego pięknego dnia zrobiła babcia? Poszła cichaczem ze swoim synem, który już jest w życiu dorobiony, tak jak wspomniałam do notariusza i przepisała mu cały swój majątek.

Po co? A żeby przypadkiem wnuczek, który miał ją gdzieś niczego nie odziedziczył, ale przy także okazji wnuczka, która się nią interesowała całe życie, a przy okazji nie najlepiej jej się powodzi, bo pracę ma kiepsko płatną, mimo wykształcenia, o czym powszechnie w rodzinie wiadomo.
Jak się domyślacie wnuczką jestem ja i nie, nie zamierzam się o nic dopominać, upominać, żalić babci, czy rodzinie, ale jednak no fajnie to się nie poczułam...

by Livka90
Dodaj nowy komentarz
avatar Bunny
12 14

Rozumiem że źle się z tym czujesz. Jednak gdyby babcia zmarła to i tak spadkobiercami są jej dzieci i mąż. Wnuki czyli ty i brat dziedziczycie po babci tylko jeśli ojciec umarł przed nią i to tylko jego część na pół.

Odpowiedz
avatar Livka90
-5 11

@Bunny: Niestety nie w przypadku, kiedy przed śmiercią przepisała wszystko na inną osobę. A tego już dowiedziałam się na 100%.

Odpowiedz
avatar SirCastic
13 15

@Livka90: jeżeli tą "inną osobą" jest jedyny spadkobierca, to co zmienia zapisanie mu wszystkiego, poza uniknięciem procesu spadkowego? Nie zostawia wam, czy komukolwiek, niczego w spadku, więc jej jedyny syn bierze wszystko tak, czy siak. A że nie zostawia - to już inna sprawa. I jak raczyłaś zauważyć dysponuje własnym majątkiem według uznania. Bez "ale".

Odpowiedz
avatar Livka90
4 20

@SirCastic: więc ja też będę miała od teraz babcię gdzieś. W końcu dysponuję swoim czasem wg uznania bez "ale" jak zauważyłeś.

Odpowiedz
avatar Bunny
7 13

@SirCastic: dokładnie o to mi chodziło. Jeśli ojciec i tak był jedynym spadkobiercą to testament nic nie zmienia.

Odpowiedz
avatar Livka90
-5 11

@Bunny: testament ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym. "931-940 kodeksu cywilnego. O dziedziczeniu ustawowym mówimy, gdy spadkodawca nie stworzył testamentu albo zawarł w nim osoby, które spadkobiercami być nie mogą. Kodeks cywilny nakreśla, że spadkobiercami mogą być: zstępni".

Odpowiedz
avatar Nasher
4 22

@Livka90 czyli wychodzi na to, ze babcia opiekowalas sie tylko dlatego, ze liczylas ze cos Ci sie skapnie z jej majatku. Babcia Cie przejrzala, przepisala wszystko ojcu a Ty teraz sie wypniesz na babke. Brawo Ty

Odpowiedz
avatar hulakula
3 7

@SirCastic: zmienia, bo w przypadku testamentu- osobom uprawnionym do zachowku należy się 1/3 tego co normalnie by dostał. i uwaga: darowizny też się lozą, więc sąd mógłby uznać, że syn został już [rzez rodzicó wystarzająco zabezpieczony.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
4 8

@Livka90: zachowek to jest skur.isyństwo względem każdego pozwanego niezależnie od jego majętności i nie powinno istnieć w jakiejkolwiek formie prawnej.

Odpowiedz
avatar hulakula
6 8

@gstronaostro: to chyba żart: mój starszy brat dostał od rodziców dom, potem jeszcze sfałszował testament po ojcu, że niby dziedziczy dom ojca. ojciec zmarł jak ja byłam na studiach, nie dostałam od niego złotówki. NIBY dlaczego nie powinnam była wystąpić o zachowek?

Odpowiedz
avatar Bunny
8 8

@Livka90: przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem. Jeśli ojciec jest jedynym spadkobiercą to testament nic nie zmienia. I tak byłby jedynym spadkobiercą (nie piszesz czy ma rodzeństwo). Tobie i bratu nie należy się nic po babci dopóki ojciec żyje, niezależnie od tego czy jest testament czy nie. Po zmarłym dziedziczą dzieci zmarłego i jego małżonek. Jeśli ojciec umrze przed babcią to dostaniecie jego cześć do podziału. Żaden zachowek wam się nie należy kiedy żyje tata.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
4 6

@hulakula: skoro masz pewność, że testament był sfałszowany, to dlaczego nie złożyłaś zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa? Niby dlatego, że chociażby to jest pogwałcenie woli zmarłego? Niby dlatego, że z czystej przyzwoitości nie sięga się po coś, co nie jest twoje? Najgorszemu wrogowi bym grosza nie zabrała, a co dopiero własnej rodzinie. Jeśli twój ojciec by tobie coś zapisał, to byś dostała, a tak skoro nie udowodniłaś, że testament został podrobiony (podważenie testamentu swoją drogą nie jest wybitnie trudne), to wolą ojca było odziedziczenie domu przez twojego brata. I koniec historii. Nic ci się nie należy.

Odpowiedz
avatar SirCastic
3 5

@Livka90 ty chyba wciąż nie rozumiesz swojego "problemu", którego sedno tkwi w tym, że babcia nie planuje niczego ci zostawić - ergo : czy babcia niczego już nie ma, czy babcia nie uwzględni cię w testamencie, czy żadnego testamentu nie będzie, - w każdej z tych sytuacji dziedziczysz okrąglutkie zero. Jeśli twój ojciec jest jedynym spadkobiercą ustawowym (nie ma i nie miał rodzeństwa, a mąż babci nie żyje) to: jeśli majątek przepisała na niego, jeśli zapisała mu wszystko w testamencie, jeśli nie ma testamentu, - to twój ojciec dziedziczy tak czy siak okrąglutkie wszystko. Natomiast jeżeli ojciec ma (miał jakieś dzieciate) rodzeństwo, to przepisanie niczego nie zmieni, chyba że babcia jeszcze 20 lat pożyje - zachowek dostanie również rodzeństwo ojca z uwzględnieniem darowizn dokonanych przez babcię przed śmiercią (ojciec będzie się musiał podzielić z innymi ustawowymi spadkobiercami również tym "przepisanym" majątkiem, ale nie w takim stopniu jak przy równym podziale). Sęk w tym, że ty w tej chwili, póki twój ojciec żyje, nie jesteś spadkobiercą ustawowym po babci. Ustawowo ci się nic nie należy, więc wracamy do woli babci w zarządzaniu swoim majątkiem. A o zachowek to sobie będziesz (ramię w ramię z bratem) walczyć z macochą i jej dziećmi po śmierci ojca, o ile znów cię w testamencie nie uwzględni.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

@Bunny: tak, ale gdyby babcia przepisala czesc majatku jej w tym testamencie, to by dziedziczyla te czesc i na to wlasnie miala nadzieje, ze babcia ja ujmie w testamencie poza tym macie racje, jesli zadnego testamentu by nie bylo to i tak by nie dzidziczyla @hulakula: nie poweidzialabym, u mnie to brat dostal wklad wlasny do mieszkanie mimo ze jest mlodszy po prostu fuksnelo mu sie w zyciu i zdobyl dobra prace szybciej niz ja

Odpowiedz
avatar gstronaostro
5 5

@hulakula: różnica między zachowkiem po znanym koszykarzu a zachowkiem po przeciętnym Polaku jest chociażby taka, że przeciętny Polak spłaca kochaną rodzinkę latami i czasem pakuje się w długi. Ale no tak, ktoś inny jest zabezpieczony, bo mu się należy.

Odpowiedz
avatar shpack
3 3

@Livka90 nieprawdą, mimo testamentu przysługuje zachowek w wysokości 50% tego, co by odziedziczył ustawowy spadkobierca, czyli w tym przypadku syn, a nie jego dzieci.

Odpowiedz
avatar shpack
3 3

@Livka90 dowiedziałaś się w internecie? Idz do notariusza, często to będzie porada darmowa, a przekonasz się, że źle się " dowiedzialas"

Odpowiedz
avatar shpack
2 2

@hulakula jeśli nie minęło 5 lat, spokojnie możesz wystąpić o zachowek. Po tym terminie może to być możliwe, ale jest dużo bardziej skomplikowane.

Odpowiedz
avatar Bunny
1 1

@shpack: zachowek przysługuje jeśli darowizna miała miejsce nie później niż 10 lat przed śmiercią darczyńcy.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@Bunny: raczej nie wcześniej ;)

Odpowiedz
avatar katem
0 2

@Nasher: Skąd taka interpretacja ? Dziewczynie jest zwyczajnie przykro, że babcia uważa ją za nic. W danym przypadku to babcia jest piekielna, bo nie zauważa oddania wnuczki i swoim postępowaniem oznajmiła niejako, że wnuczka nic dla niej nie znaczy.

Odpowiedz
avatar Me_Myself_And_I
0 0

@SirCastic: Zgadza sie wszystko, poza jednym drobnym szczegolem. 10 lat od darowizny mozna sie starac o zachowek (o ile w okresie tych 10 lat darczynca zmarl)

Odpowiedz
avatar hola
1 1

@gstronaostro Niestety to prawda. Zabrano człowiekowi w świetle prawa prawo do dysponowania swoim majątkiem w całości - co odzwieciedla zapis, że prawo do zachowku chroni interesy spadkobiercy ustawowegoWBREW woli spadkodawcy. Zapis ten jest generatorem wielu tragedii i poczucia niesprawiedliwości.

Odpowiedz
avatar Tolek
2 16

Olać babcię. Niech poczuje kto się nią opiekował. Miłość miłością, a szmal szmalem.

Odpowiedz
avatar iks
6 22

Podziękowałbym na twoim miejscu babci i więcej się u niej nie pojawiał. Niech inni pomogą.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 5

@iks: ja rowniez, niech sie synus zajmuje poza tym skoro babcia jest osoba BARDZO majetna, to czemu nie pomogla jedynej osobie, ktora o niej pamietala regularnie? gnojstwo wg mnie

Odpowiedz
avatar krzycz
6 20

przecież jak babcia nie ma więcej dzieci, to przepisanie całości na jedyne dziecko nie zmienia kompletnie nic. po zmarłym dziedziczą małżonek i dzieci. Dzieci dzieci dziedziczą dopiero w dalszej kolejności. A jak tylko z tego powodu chcesz przestać opiekować się babcią, to nie najlepiej to nie najlepiej jednak o Tobie świadczy...

Odpowiedz
avatar nyktimene
11 15

@krzycz: Wydaje mi się,że autorkę boli to, że babka przepisała cały majątek ojcu, który ma nową rodzinę. Teraz, gdy ojciec umrze, połowa jego majątku przypadnie nowej żonie ojca, a druga połowa zostanie podzielona między autorkę i jej brata (o ile ojciec nie pozostawi testamentu). Efektywnie więc, połowa spadku po babci przypadnie osobie niespokrewnionej, z którą autorka ewidentnie nie przepada...

Odpowiedz
avatar livanir
3 11

@krzycz: Ktoś Cię traktuje jak nikogo znaczącego, nie chce pomóc w problemie czy ułatwić życia bez szkody dla kogoś, a ty się masz jeszcze nim opiekować? To chyba podchodzi pod masohizm czy jakiś syndrom

Odpowiedz
avatar Etincelle
8 24

Eee... Czyli jak jestem ukochaną wnuczką swoich dziadków i z racji miejsca zamieszkania najczęściej ich odwiedzam, to powinnam oczekiwać, że dziadkowie nie zostawią majątku swoim córkom (w tym mojej własnej matce przecież!), tylko mi? No bez jaj. I tak, piekielne. Twoje podejście do tego.

Odpowiedz
avatar urbankrwio
9 23

To ty opiekowałaś się babcią dla kasy czy z miłości? Chore jest to podejście DEJ DEJ MI SIĘ NALEŻY...

Odpowiedz
avatar Aniela
8 10

@Livka90: Twój post brzmi niekorzystnie(ale tego i tak nie da się inaczej napisać) ale rozumiem o co ci chodzi i rozumiem twoją niechęć. Sądzę, że po prostu czujesz się niesprawiedliwie potraktowana, gdyby babcia nic nikomu nie przepisywała to nie byłoby problemu i tyle. A tu jeździsz jako jedyna, interesujesz się a babcia przepisuje majątek komuś kto ma ją gdzieś. Mnie też by autorko to zabolało. Nie chodziłoby o pieniądze ale o sam fakt, że ważniejszy jest ten członek rodziny, który babcią się nie interesuje. I nie dziwię się,ze i ochotę do wizyt masz mniejszą.

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 10

@Aniela: ja bym zrozumiała autorkę, gdyby babcia zapisała wszystko drugiemu wnukowi, ale ona zapisała swojemu synowi, ojcu autorki. I to ma być piekielne? Że nie zapisała wnuczce, która ją odwiedza? Śmieszne.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@Aniela: Moi rodzice kupili wnukom mieszkania. Dziś są chorzy,zniedołężniali i potrzebują opieki. Wiadomo opieka spada na dzieci więc na mnie. Dwóch chłopaków(synowie brata)ma w d....babcię i dziadka. Dzwonią raz w roku z tekstem co tam słychać. Moja córka jest na każde zawołanie,jezdzi do babci co tydzień.. Do dziadka(który jest u mnie) przychodzi codziennie dać kawę i pogadać. I tylko sobie czasami myślę o tym co na to mój ojciec. Że tak im ułatwili start w życiu a oni zero zainteresowania

Odpowiedz
avatar kaorisloop
6 6

@Livka90: Droga Autorko, wiemy o sprawie dokładnie tyle ile napisałaś, więc komentujący się wypowiadają. Pierwszy raz historia na piekielnych sprowokowała mnie tak mocno, że aż założyłam konto. Poczułaś się niesprawiedliwie potraktowana, nie będziesz kochaną wnuczką, a babcia prawie jak rodziców. Rozumiem, że babcia nigdy w życiu nie zrobiła nic dla Ciebie, nie przyczyniła się do Twojego wychowania? Szokuje mnie taka postawa - Ty sobie wyobrażasz, że za Twoje towarzystwo babcia powinna się odpłacić spadkiem - a może bardziej fair byłoby się odpłacić za to, jaka babcia była dla Ciebie od dziecka?

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

@Balbina: Babcia: "Wnusiu, jak wiesz, jestem osoba majetna. Wiedzialam tez o twojej niedoli i problemach z praca, jednak palcem nie ruszylam latami w tym temacie, by ci jakos pomoc, mimo ze praktycznie cie wychowywalam. Ten twoj ojciec i moj wnuk to leserzy, w doopie mieli mnie przez ostatnie lata. Tylko ty mnie odwiedzalas i interesowalas sie. A ja i tak nie zamierzam ci pomagac, nawet po mojej smierci, niech wszystko dostanie twoj ojciec, ktory ma mnie od lat gdzies, a ty wez sie za siebie"

Odpowiedz
avatar Shi
2 2

@Livka90: ja po mojej babci też nic nie odziedziczyłam, bo wszystko zostało zapisane w testamencie na moją siostrę, mimo że obie się m/w równo babcią interesowałyśmy. Skoro rodzic i jego rodzeństwo zrzekli się prawa do spadku mogłabym się upominać o zachowek. Ale tego nie zrobiłam, bo to moja siostra, do diaska. I tak, o tym, że siostra wszystko dostanie było wiadomo od dawna. Jakoś nie przestałam interesować się babcią, bo nigdy nie interesowałam się nią dla spadku... jasne było mi przykro, ale dla mnie to nie był powód by przestać się interesować osobą, którą kocham. SZCZEGÓLNIE że to jej dziecko namówiło babcie do spisania testamentu i przepisania wszystkiego na siostrę. To na tę osobę jestem zła, a nie na bogu ducha winną staruszkę... Nie wiem jak tak można wypiąć się na własną babcię przez pieniądze. Szczególnie że dzieciom łatwo przychodzi manipulacja starszymi, schorowanymi rodzicami. To na ojca powinnaś być zła, a nie babcię. Edit: chcialam dodać że z siostrą dopiero od niedawna mamy dobry kontakt, bo zawsze była o mnie zazdrosna (totalnie bezpodstawnie, czego dowodem jest chociażby właśnie fakt, że rodzic namówił babcię by wszystko na siostrę przepisać). Ale i tak nie byłabym w stanie obciążać ją kosztami zachowku czy czegokolwiek. To, że ona często nie była dobrą siostrą nie znaczy że ja nie mogę starać się być dobrą siostrą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2021 o 12:17

avatar Angel_Sue
7 7

W sumie Ci się Autorko nie dziwię, że masz żal do babci. I nie świadczy to też o niej samej najlepiej, ale niekoniecznie zrobiła to ze złej woli Tobie na złość, może nie wiem, bezmyślnie? Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, o czym pewnie nie raz się przekonasz i spory o pieniądze nie są wcale rzadkie. Ja bym może całkiem babci nie olewała, bo być może niedługo jej już nie będzie na tym świecie, ale w tym wypadku, też nie poświęcała się dla niej, jeśli chodzi np. o opiekę, kiedy będzie niedołężna, bo w tym wypadku powinien zrobić to ktoś inny. Nie poświęcałabym przez opiekę nad nią swoich obowiązków, kariery, związku, bo jak sama widzisz, możesz liczyć głównie na siebie. Co innego opiekowanie się kimś, kto też się nami w jakiś sposób opiekuje. Myślę, że gorszy od samych pieniędzy, jest fakt, że babcia zwyczajnie nie myśli o dobru autorki. No, ale mnie to niezbyt dziwi, bo ludzie są bardzo różni.

Odpowiedz
avatar livanir
-1 7

Ja może jestem mściwa, ale powiedziałabym babci- ja już babci nie odwiedzę, by czesciej musiał to synalek robić. Tak by nie odziedziczył babci za posiadanie jej przez większość czasu gdzieś. Dla mnie to też chamskie i wiem, ze nie robiło się tego dla kasy, ale gdy człowiek traktuje Cię jak nikogo waznego, to go się też tak powinno :(

Odpowiedz
avatar livanir
1 5

"Babciu, pytasz czemu jestem smutna? Bo zamuje się Tobą, kocham Cię, a potraktowałaś mnie jak obcą osobę, na nawet gorzej, bo żona ojca dostanie połowę, a ja nawet nie 1/4 po ojcu. Pomagałam Ci, i nie rozumiem, czemu ty nie chcesz pomóc mi? Tylko na złość Tymkowi?"

Odpowiedz
avatar kaorisloop
7 9

@livanir: Babcia: "Wiesz wnuczko, byłam dla Ciebie prawie jak rodzić, co oznacza (prawdopodobnie), że włożyłam wysiłek w Twoje wychowanie i ukształtowanie Cię jako człowieka. Nie rozumiem, czemu Ty chcesz odwiedzać mnie, tylko jeśli Ci za to zapłacę". Strasznie to przykre...

Odpowiedz
avatar Rybin
2 4

@kaorisloop: Babcia: "Wiesz wnuczko, byłyśmy związane ze sobą, opiekowałam się Tobą, więc masz o mnie dbać, a ja podziękuję za to temu, kto o mnie nie dba. Wiem, że masz kłopoty finansowe, ale na mnie nie licz, tylko zrób mi rosołek."

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@kaorisloop: @Balbina: Babcia: "Wnusiu, jak wiesz, jestem osoba majetna. Wiedzialam tez o twojej niedoli i problemach z praca, jednak palcem nie ruszylam latami w tym temacie, by ci jakos pomoc, mimo ze praktycznie cie wychowywalam. Ten twoj ojciec i moj wnuk to leserzy, w doopie mieli mnie przez ostatnie lata. Tylko ty mnie odwiedzalas i interesowalas sie. A ja i tak nie zamierzam ci pomagac, nawet po mojej smierci, niech wszystko dostanie twoj ojciec, ktory ma mnie od lat gdzies, a ty wez sie za siebie"

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 7

Z jednej strony brzmi to dość egoistycznie, jakbyś interesowała się babcią, bo liczylaś na spadek po niej. Z drugiej strasznie to demotywujące, jak się kimś interesujesz, pomagasz, a ta osoba takimi właśnie gestami pokazuje, że tego nie docenia. A tak z bardziej pragmatycznego punktu widzenia. Jak sama napisałaś, nienajlepiej ci się życie ułożyło pod względem pracy i zarobków. Na nic od babci czy reszty rodziny liczyć nie możesz. Także najwyższy czas zająć się sobą, zainwestować w swoją przyszłość i poprawę sytuacji, a babcię odstawić na boczny tor i czasami ją odwiedzać, jak będziesz mieć wolny czas, ale nie kosztem własnej przyszłości, typu mogłabyś zrobić jakiś sensowny kurs, który daje całkiem niezłe możliwości, ale jednak jeździsz do babci. Nie. Najwyższy czas pomyśleć o sobie, o będzie z tobą za kilka bądź kilkanaście lat, bo nikt inny tego nie zrobi.

Odpowiedz
avatar Angel_Sue
0 6

A co do samego dziedziczenia, to autorka też ma po części rację. Akurat trochę się znam na prawie spadkowym, bo choć nie jestem prawnikiem, pracowałam w kancelarii kiedyś jako asystentka i podstawy tego tematu znam. Najprościej mówiąc to jest tak: jeśli zmarły przed śmiercią spisze testament, wtedy może przepisać wszystko nawet jednej osobie, albo kilku różnym części swojego majątku, w częściach wg własnego uznania. Wtedy dziedziczenie ustawowe nie ma znaczenia, bo liczy się jedynie w przypadku, kiedy testamentu nie ma. Taka osoba, może więc przepisać np. część majątku synowi, część wnuczce, a część nawet swojej sąsiadce. Kiedy testamentu natomiast nie spisze, wtedy członkowie rodziny dziedziczą w kolejności dziedziczenia ustawowego w pewnych częściach, wnukom też jakiś procent przypada, który nazywany jest zachowkiem. Jednak zachowek obowiązuje także przy spisaniu testamentu, nawet tylko jednej osobie. Wtedy ma ona obowiązek spłacić należną część zachowku uprawnionym osobom- a wnuków jako zstępnych także to obejmuje. Prawdopodobnie babci doradził tak prawnik, bo jedynym sposobem na odziedziczenie wszystkiego przez jedną osobę, jest własnie przepisanie jej majątku przed śmiercią. Ewentualnie można jeszcze udowodnić, że ktoś jest niegodny dziedziczenia i wykluczyć go ze spadku, ale tu liczą się solidne podstawy jak np. nieutrzymywanie z taką osobą latami kontaktu, przemoc wobec niej. Mam nadzieję, że wszystkie wątpliwości wyjaśniłam ;)

Odpowiedz
avatar shpack
3 5

@Angel_Sue wyjaśniłaś, ale to, że się nie znasz. Spadkobiercy ustawowemu, który nie otrzymał przysługującej mu części spadku przysługuje zachowek. Jest to roszczenie pieniężne, które przysługuje uprawnionemu przeciwko spadkobiercy. Polskie prawo spadkowe określa kolejność w jakiej spadkobiercy ustawowi są powoływani do spadku. W pierwszej kolejności do spadku zostają powołane dzieci spadkodawcy oraz małżonek. ... Oznacza to, że jeśli mąż pozostawił po sobie żonę i dwoje dzieci, to wszyscy otrzymają po 1/3 spadku. Wnukom należy się tylko wtedy, gdy nie żyje ich rodzic- spadkobierca

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@shpack: lub rodzic- spadkobierca się zrzeknie spadku / nie przyjmie

Odpowiedz
avatar SunAmelia
2 2

Autorko, jeżeli jest tak jak piszesz, że babcia jest jeszcze samodzielna a ty jesteś ukochaną wnuczką a ona ukochaną babcią, to nie odwracaj się od niej z dwóch powodów. 1. Babcia odejdzie i jej nie będzie, to co zapamiętasz po niej niech nie będzie kwestia spadkowa a czas razem spędzony. oddziel pieniądze od "instytucji" babci. Ja mam łatwiej, bo nie byłam ulubioną wnuczką i nigdy nie liczyłam na żadne pieniądze po niej. Ale brat był ukochanym wnuczkiem, któremu obiecywała złote góry a na końcu nic nie dostał. Go zabolało strasznie. Jeżeli, już wiesz, że z pieniędzy nici a babcia jest fajną osobą, z którą lubisz spędzać czas, nie odrzucaj tego póki masz. Moja babcia nie była "kochaną" babunią, potrafiła laską przywalić, dokuczać, manipulować itp. Ale przez to, że odcięłam się od kwestii finansowych widziałam w niej wartościową osobę, która dużo mnie nauczyła życia. 2. Umowa notarialna to nie umowa dożywotnia. Testament można zmienić. Możesz zawsze na spokojnie porozmawiać z babcią czy nie zapisze ci czegoś. Jeżeli masz naprawdę dobry kontakt z nią, wytłumacz czemu cię to zabolało. Powiedz o obawach związanych z nową rodziną. Jeżeli zależy Ci na jakichś pamiątkach niech to uwzględni w testamencie. Może też dać Ci darowiznę za życia (ale tutaj kwestia zachowku dla taty).

Odpowiedz
avatar Livka90
0 0

@SunAmelia: Ale Ty mylisz umowę notarialną w postaci PRZEPISANIA na drugą osobą całej swojej własności, z możliwością dożywotniego zamieszkania babci, z testamentem. Testament można zmienić, ale nie można zmienić przepisania na kogoś całego swojego majątku, w tym wypadku o żadnej darowiźnie od niej nie może być mowy, ponieważ jej były już majątek nalezy do jej syna, a mojego ojca.

Odpowiedz
avatar SunAmelia
1 1

@Livka90: W sumie racja, zinterpretowałam przepisanie jako testament. Jeżeli chodzi o służebność to w sumie dotyczy głównie nieruchomości. Od innych darowizn wszyscy ustawowi spadkobiercy mogą ubiegać się o zachowek. a to jest zwykła darowizna (poza nieruchomością). Akurat jestem w tym temacie na ten moment dobrze zapoznana. Jak Ci babcia pozwoli zobacz co jest dokładnie w umowie i jak jest to ujęte. Może nie zapisała całego majątku, a całą "nieruchomość". No chyba, że cały jej majątek to nieruchomość, bez wyposażenia mebli, oszczędności, kryształów, biżuterii itp.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2021 o 13:05

avatar shpack
1 1

@Livka90 co to jest umowa przepisania? Umowa Darowizny z możliwością dozywotnego korzystania czy umowa dożywocia? Czy jeszcze coś, czego nie znam?

Odpowiedz
avatar gstronaostro
3 7

Babcia nie ma obowiązku przepisania komukolwiek czegokolwiek. Nie ważne, czy jesteś super wnuczką czy głupim wnukiem. Żal do babci o to, że rozporządza swoim majątkiem, no błagam bądźmy dorośli. Swoją drogą fajna z Ciebie wnuczka, że teraz to Ci źle, bo nie dostaniesz czegoś, co Ci się nie należy. Należy Ci się tylko to, na co zapracujesz własnymi rękoma.

Odpowiedz
avatar Livka90
-1 7

@gstronaostro: Nie pisałam, że mi się to należy, tylko że poczułam się potraktowana niesprawiedliwie, a to jednak co innego. Nie robiłam babci, czy rodzinie też o to wyrzutów, a jedynie żaliłam się przyjaciółce, mojemu facetowi i wam tutaj anonimowo. Co uważam za zupełnie normalne, bo jestem człowiekiem i mam swoje emocje. BTW argument o zapracowaniu własnymi rękoma też nie trafiony, bo babcia akurat np. na to wszystko sama nie zapracowała,a dostała od swoich rodziców, bo to bardzo stary dom, a lokal który wynajmuje ma z kolei od swojego męża, a mojego nieżyjącego już dziadka. Mnie się nic nie należy, ale mam prawo czuć się potraktowana niesprawiedliwie i w tej sytuacji, kiedy babcia będzie kiedyś niedołężna, niestety nie będę poczuwać się w obowiązku opieki nad nią, nawet jeśli wszyscy będą mieli ją gdzieś i wyślą do np. jakiegoś ośrodka. Bo faktycznie muszę skupić się na sobie i na swoim życiu, bo na rodzinę nie ma co liczyć. Mam nadzieję, że przynajmniej ten lockdown się niedługo skończy, bo nawet wypłatę dostaję teraz mniejszą, z racji tego, że branża w której pracuję została zamknięta, więc i czasy nie są lekkie dla młodych osób, takie jakby mogło się wydawać. Ale poradzę sobię, nawet jeśli nic od nikogo nie dostanę, pozostaje tylko czasem poczucie niesprawiedliwości, ale cóż.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
3 9

@Livka90: Twoje odczucie, że zostałaś potraktowana niesprawiedliwie już o tym świadczy. Mi by do głowy nie przyszło, żeby czepiać się mojego kuzyna, bo dostał mieszkanie po babci - dostał to dostał, mógł nie dostać nic, fajnie, że babcia pomyślała chociaż o nim. Argument o zapracowaniu na czymś własnymi rękoma jest jak najbardziej trafiony, ponieważ możesz dostać jak najbardziej i Twoja babcia coś dostała/odziedziczyła, ale nie należało się jej to jak przysłowiowa psu buda. Nie musiała dostać, ale dostała. A tutaj jest typowe "powinnam dostać, bo interesowałam się babcią". OTÓŻ NIE. Jeśli dostaniesz coś to spoko, ale to dawanie komuś czegoś nie jest żadnym obowiązkiem. I ci się nie należy. Należy się a dostać coś - to dwie różne rzeczy.

Odpowiedz
avatar Livka90
0 8

@gstronaostro: Ale tak samo, mimo że podejrzewam, że babcia liczy, że będę się nią zajmować na starość o czym świadczyły jej słowa " tylko ciebie mam, nikt do mnie nie przychodzi" itd., nie należy jej się ode mnie. Ma bliższą rodzinę czyli syna, który niestety z tego co mówił najprawdopodobniej w razie niedołężności odda ją do ośrodka i tak to się skończy. Mogła się ze mną nie liczyć, ale w takim razie czy ja muszę poświęcać się dla kogoś takiego? Przykładowo babcie bardzo zabolała moja chęć przeprowadzki za granicę w ciągu najbliższych lat. Sądzę, że w tym wypadku nie powinna mi robić żadnych wyrzutów, prawda?

Odpowiedz
avatar SunAmelia
5 5

@Livka90: Jeżeli syn nie zaopiekuje się matką, a taki był warunek darowizny, to darowiznę można cofnąć.

Odpowiedz
avatar gstronaostro
4 6

@Livka90: ktoś kazał ci się poświęcać? Czy po prostu uroiłaś sobie, że coś będziesz z tego miała, a teraz jest płacz, bo nie ma nic?

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 0

@Livka90: a moze babcia w tym spadkiem chce sie przypodobac swojemu synowi? Moze jej sie wydaje, ze wobec ciebie nie ma zadnych zobowiazan i ty zawsze przy niej bedziesz. Moze to jest forma przekupstwa jej syna.

Odpowiedz
avatar Torino
3 7

Taka niby ukochana babcia, ale już jesteś gotowa ją opuścić i wręcz do domu opieki oddać jak tylko się zorientowałaś, że nie skapnie Ci tyle ile myślałaś. Masakra. Widzę przywiązanie do babci brało się tylko z chęci na zarobek, a nie faktycznych uczuć, skoro już postanowiłaś, że urywasz z nią kontakt. Przestań rozliczać własną babkę z tego skąd ma pieniądze i na co je wydaje, zarób coś swoimi rękami zamiast się wiecznie na cudze oglądać.

Odpowiedz
avatar marcelka
2 2

Wiesz co, może to zabrzmi okrutnie, ale nie da się nikogo zmusić do miłości. Nie twierdzę, że babcia Cię nie kocha, ale skoro jest w pełni władz umysłowych, a zdecydowała się jednak na darowiznę dla syna, to widocznie jakieś powody miała. Jakie? Może liczy na to, że syn się poczuje zobowiązany i będzie ją częściej odwiedzał? Warto ją o te motywy zapytać. A tak ogólnie, to dla mnie dziwna sytuacja, niby odwiedzasz babcię bezinteresownie, a jednak tu pojawiają się jakieś pretensje, rozczarowanie, zawód... Wg mnie nie warto robić w życiu nic z nadzieją tylko, że "ktoś to kiedyś doceni". Kieruj się sobą i tym, co Ty chcesz, a nie, że to ojciec/babcia/powinnaś/nie powinnaś. Odpowiedz sobie szczerze, czy babcia jest osobą, z którą lubisz spędzać czas? Z którą lubisz rozmawiać? Do której chętnie przyjeżdżasz? Jeśli tak - to rób to nadal. Jeśli nie, a motywem było przede wszystkim, że "babcia to babcia" i że chciałaś być dobrą wnuczką - odpuść, zamień odwiedziny na telefon czy okazjonalną wizytę w święta. I warto to kryterium stosować ogólnie do ludzi. Tak jak znajomi/przyjaciele - dobieramy i spotykamy się z tymi, których się lubi, a nie z myślą, że ktoś coś da czy podzieli się majątkiem.

Odpowiedz
avatar Livka90
0 8

@marcelka: Nie robiłam tego dla pieniędzy, bo kochałam ją od dziecka i kocham nadal, nie zmienia to jednak faktu, że się na niej zawiodłam i... tyle. Także nie pozostaje mi nic innego jak myśleć o własnym szczęściu. Dlatego też, choć nie zerwę z nią kontaku nie czuje się też zobowiązana do większych poświęceń kosztem siebie i uważam to jak najbardziej za sprawiedliwe w tej sytuacji. Nie życzę jej skończenia w domu opieki, ale tak to niestety widzę, jednocześnie nie mogę się oglądać za bardzo na osobę, która nie ogląda się na mnie, nawet jeśli to ktoś z rodziny. Niestety żeby być szczęśliwa muszę również myśleć o sobie, bo babcia o mnie nie pomyślała w kluczowej kwestii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2021 o 15:39

avatar Livka90
-2 8

@marcelka: Czy lubię z nią spędzać czas to też sprawa złożona. Jako dziecko bardzo lubiłam, zawsze byłam z nią dość związane, ale przez ostatnie lata zrobiła się tez trochę przykra dla otoczenia i dla mnie czasami też przy okazji. Ale odwiedzałam ją bo mi jej szkoda było, że nikt jej nie odwiedza po śmierci dziadka. Mam wrażenie, że ona i ojciec oczekują, że będzie tak nadal, że będę się może nią nawet zajmować jak sama nie będzie w stanie, w ogóle moja rodzina jest przeciwna żebym wyjechała z Polski. No ale powiedzcie mi, skoro oni się ze mną nie liczą, to dlaczego ja muszę? Ano, nie muszę. To moja dobra wola tylko, że ją odwiedzałam i robiłam zakupy.

Odpowiedz
avatar digi51
-3 9

Masakra. Znam podobną sytuację. Babcia chora na raka, wnuczka jest przy niej, kiedy tylko może, a syn, czyli ojciec tej kumpeli wpadnie raz na miesiąc i tyle go widziano. Babcia w testamencie zapisała wszystko synowi i drobną sumę na schronisko dla zwierząt. Hmm, tylko wiesz, jakoś moja kumpela nie ma do niej pretensji, wręcz nie sądzę, aby przez myśl jej przeszło mieć o to pretensje. A też nie jest ustawiona w życiu, taka raczej na dorobku rozkręcając karierę i mieszkanie własnościowe bardzo by ją odciążyło. Więc Autorko, twoje podejście to masakra, jak masz w dupie babcię to ją olej. A jak nie masz, tylko ci na niej zależy to nie oczekuj dowodów wdzięczności, skoro nikt ci ich nie obiecywał. Albo powiedz babci "Babka, spoko, ja cię lubię, ale wiesz, jak mam tu przychodzić to dawaj chatę".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2021 o 16:47

avatar Livka90
0 4

@digi51 "Babka, spoko, ja cię lubię, ale wiesz, jak mam tu przychodzić to dawaj chatę". No tak, właśnie o to w tej historii mi chodziło :) Ale już mi się nie chce tłumaczyć itd., bo ja uważam to za niesprawiedliwe i koniec kropka, dlatego skupie się bardziej na sobie, bo nie będę poświęcać swojego np. życia osobistego czy szansy na lepszą pracę w innym mieście czy kraju, dla kogoś kto ma mnie gdzieś. W ogóle tak sobie myślę, że z jej strony naleganie żebym nie wyjeżdzała za granicę z moim facetem (najlepiej żeby pojechał sobie sam), bo ona będzie samotna jest mega egoistyczne z jej strony. Przy czym oczywiście jej nie posłucham, nie ze złośliwości, z dbałości o własne szczęście, bo skoro nikt mi nic nie da, to muszę sama o siebie zadbać. Pozdrawiam ;)

Odpowiedz
avatar digi51
-2 6

@Livka90: Co jest w historii: - odwiedzasz babcię - brat i ojciec jej nie odwiedzają Czego w historii nie ma: - Babcia dopraszała się o opiekę i odwiedziny - Babcia sugerowała, że za opiekę i odwiedziny coś ci zaoferuje - Babcia ma pretensje, że ojciec jej nie odwiedza - Babcia oczekuje, że mimo braku wynagrodzenia cię w testamencie nadal będziesz ją odwiedzać. Więc nic na siłę. Nikt cię o nic nie prosił, nikt ci nic nie obiecywał, nikt niczego nie wymagał. Babcia mogła stwierdzić, że nie zasługujesz na cokolwiek, a mogła po prostu nie spodziewać się, że czegoś oczekujesz. Nie, nie musisz się z nią liczyć, bo nikt tego jak widać nie oczekuje. A jak tak cię to boli to jej to powiedz. Póki co, choć pisałaś, że nie robiłaś tego dla kasy, to właśnie potwierdziłaś, że w sumie tak. Do tyłka z taką miłością.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 5

@digi51: "Nie, nie musisz się z nią liczyć, bo nikt tego jak widać nie oczekuje." Z komentarzy autorki wynika, że jak najbardziej tego oczekują. A to jest już piekielne zarówno ze strony babci jak i syna, któremu przepisała mieszkanie. Skoro jemu to przepisała, to jakim prawem oczekuje, że wnuczka, która nie ma nic, poświęci swoją przyszłość dla niej, jeśli potem zostanie na lodzie? Z czysto pragmatycznego punktu widzenia, jeśli chce, żeby ta wnuczka się nią opiekowała, a dziewczyna nie ma nic i musi wyjechać, żeby się czegoś dorobić, to powinna przepisać jej to mieszkanie. W przeciwnym razie ona musi wyjechać, żeby coś zmienić na lepsze. Pewnie babcia będzie teraz płakać, jaka to niedobra wnusia, że jej nie odwiedza. A jeszcze bardziej piekielny jest jej syn. Skoro dostał to mieszkanie, to powinien czuć się zobowiązany do opieki nad matką.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@pasjonatpl: Dokładnie.Babcia ma żal że wnuczka chce wyjechać. Ze jej nie będzie odwiedzała i pomagała w razie czego. Autorka jest myslę w wieku ok 25+-.Ojciec ok 45+- więc babcia Ok 70 więc zna realia życia i jeszcze mysli w miarę trzeżwo. Może gdyby Livka powiedziała że wyjezdża bo nie ma tu żadnych perspektyw na mieszkanie i godne zycie dałoby to babci do myślenia. Myslę też że to ojciec zmanipulował matkę obiecując jej gruszki na wierzbie bo starsze osoby nie sa takie chętne na przepisywanie czegokolwiek za życia.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

no i teraz zastanowilabym sie, czy babcia poza tym gestem jest w porzadku wobec ciebie, mila itp. wydaje mi sie, ze jak najbardziej mozesz jej powiedziec o swoich emocjach

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2021 o 22:21

avatar bazienka
-1 1

darowizne mozna podwazyc do 10 lat proponuje zbierac dowody na to, ze ojciec sie babcia nie interesuje

Odpowiedz
avatar marcelka
0 0

@bazienka: no ale to babcia musiałaby chcieć podważyć darowiznę. i powodem musiałaby być "rażąca niewdzięczność" a nie, że ojciec rzadko dzwoni czy nie odwiedza. darowizna też nie zobowiązuje do jakiejkolwiek opieki/odwdzięczenia się, przynajmniej nie w sensie prawnym.

Odpowiedz
avatar shpack
0 2

Po co babcia przepisywała coś na syna, jeśli i tak ustawowo jest on jedynym spadkobierca ?

Odpowiedz
avatar Livka90
2 4

Najbardziej śmieszą mnie te komentarze, które z jednej strony sugerują, że powinnam opiekować się babcią w przyszłości, mimo wszystko, a z drugiej, że powinnam się dorobić własnymi rękami. Niestety jedno wyklucza drugie, bo moje rodzinne miasto nie jest najbogatsze, ani największe. Rodzina chce mnie zatrzymać blisko siebie, bo zawsze byłam idealną córką, wnuczką itd., ale niestety musze też myśleć o sobie, choć podejrzewam, że rodzinie nie będzie się to podobało, ale trudno. Widzę jednak, że sporo osób mnie tutaj rozumie, więc odzyskałam trochę wiarę w ludzi.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

@Livka90: Sporo ludzi tak ma, że jak ciągle coś dla nich robisz, to tego nie doceniają, tylko uznają za normę i tego od ciebie żądają, nie dając nic w zamian. I właśnie taka jest twoja rodzina. Nie myślą o tym, co będzie dobre dla ciebie. Masz tam być i zajmować się babcią, bo zawsze się zajmowałaś. Co do samego wyjazdu, to sam wyjechałem ponad 10 lat temu i nie żałuję. To jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Oczywiście patrząc na to z perspektywy czasu i doświadczeń, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale sam wyjazd był bardzo dobrym pomysłem.

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

@Livka90: serio, odzyskałaś wiarę w ludzi, bo ci doradzają, żeby olać babcię, bo ci nie sypnie za to kasą? wiadomo, wolny kraj, jak chcesz pomagać starszym za pieniądze, to możesz się zatrudnić w domu spokojnej starości czy jak się to tam zwie. ja miałam identyczną sytuację z moim ojcem chrzestnym - po jego śmierci nie dostałam ani złotówki, a wszystko przejęła rodzina, która całkiem się na niego wypięła, a to ja jeździłam regularnie kilkadziesiąt kilometrów do jego domu mu pomóc. ale i tak cieszę się, że mu pomagałam, bo spędzaliśmy miło czas razem i po rostu była to dla mnie ważna rodzina. skoro majątek zapisał komuś innemu, to widać miał do tego powody. może jednak ta rodzina utrzymywała z nim kontakt, o którym nie wiedziałam, może miał jakieś inne zobowiązania względem nich, o których nie wiedziałam? może wysyłali mu pieniądze? nie wiem i nie wnikam.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@pasjonatpl: dokladnie, uwazaja to za oczywistosc @Livka90: jedz i rob swoje, oni sa niepowazni, armowa sluzaca i opiekunke sobie znalezli...

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 0

@Livka90: musisz myslec o sobie. Moja rodzina nie palila sie do finansowej pomocy jak studiowalam. Wymagano odemnie, zebym studiowala. Moja matka nie odzywala sie jak nie poszlam na drugi stopien studiow, poniewaz ciezko mi bylo laczyc prace na pol etatu ze studiami. Dzisiaj kiedy jednak udalo mi sie zdobyc dobra prace to moja mama nagle daje przy kazdej mozliwej oazji pieniadze w prezencie. Tylko, ze ja ich teraz nie potrzebuje. Jak bylam studentka bardziej by mi sie przydaly.

Odpowiedz
avatar yfa
1 3

O jakiej "opiece" w tak dużej liczbie komentarzy wy piszecie? Cytując: "Wnuczka za to całe życie się babcią interesowała, odwiedzała, spędzała czas, kiedy inni mieli ją gdzieś." Ja tutaj widzę zwyczajne przesiadywanie u kogoś, a nie żadną heroiczną opiekę nad schorowaną osobą. I - uwaga, uwaga, niektórzy takie przesiadywanie u siebie nieproszonych gości odbierają jako zwyczajną nachalność. Z wpisu nie wynika, aby takie odwiedziny były oczekiwane. Równie dobrze babcia mogła stwierdzić, że wnuczkowi nic się nie należy, a wnuczka już obżarła ją z całego spadku. Ja osobiście też dużo czasu spędzałem u dziadków, ale jakoś odnosiłem wrażenie, że to oni robią mi przysługę, a nie ja im.

Odpowiedz
avatar Italiana666
0 0

@yfa: to nie musialo byc przesiadywanie. Rozmowa z druga osoba dla samotnych ludzi czesto jest na wage zlota. Staris ludzie zazwyczaj ciesza sie z odwiedzin. Sa oczywiscie wyjatki, ale z historii i komentarzy autorki wynika, ze babcia sie cieszyla z tych odwiedzin.

Odpowiedz
avatar yfa
1 1

@Italiana666: a przepraszam bardzo, gdzie konkretnie z historii wynikają takie wnioski? Przeczytałem raz jeszcze i po kolei akapity: 1. truizm dla udowodnienia szlachetności intencji, 2. świat jest niesprawiedliwy, ale babcia ma kasę, 3. ojciec ma kasę i nową żonę (złą babę!) - ale babki nie odwiedza, 4. brat ma babkę gdzieś, 5. wnuczka za to, oj wspaniała osoba! 6. babcia mimo wszystko przekazuje majątek ojcu (który ma kasę, więc nie potrzebuje), 7. tutaj głupie zgadywanki, że powodem był niby wnuk, 8. a wnusia przeca taka bidulka, ma słabą pracę (choć wykształcona jak pierun!) 9. oświadczenie podkreślające wysokie standardy etyczne. Wniosków z komentarzy wyciągał nie będę, bo łatwo naginać fakty, gdy zna się już zarzuty. To teraz jak to wyglądało wg mnie: B: synu mój, synu (do ojca), ten wnuczek to taki niedobry, ale wnusi to ja wszystko bym dała, O: pewnie matka, mi już więcej nie potrzeba, możesz jej dać, B: ale jak by tu sprawdzić szczerość jej intencji? - wiesz co, powiemy jej, że wszystko dostaniesz ty i sprawdzimy reakcję, [po tygodniu] O: matka, ta twoja wnusia... to ona już na piekielnych... B: o jędza! czyli ona tylko dla kasy do mnie przyłaziła! Wiedziałam, zawsze wyżerała mi wszystkie śliwki z czapki!

Odpowiedz
Udostępnij