Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziewczyna powiedziała mi wczoraj o pewnym aktorze, który założył zbiórkę internetową na…

Dziewczyna powiedziała mi wczoraj o pewnym aktorze, który założył zbiórkę internetową na pogrzeb matki, bo teatry pozamykane, on nie ma pracy, zapożyczony już jest itd.

Dzisiaj zgłębiłem temat. Nie chcę podawać tu nazwiska, bo nie wiem czy można, ale kto zechce to namierzy bez problemu. Aktor ma nazwisko na literę "Cz", jego nazwisko to też nazwa ptaka. Pewien stand-uper śmiał się, że skończyli to samo liceum, i określił go "To ten ty, co w "Chłopaki nie płaczą" krzyczał "na uj mi ten kaktus?!".

A teraz kilka faktów o sprawie.
Aktor narzeka, że odwołano mu 148 spektakli i od 10 miesięcy jest bez dochodów. Jest zadłużony i nie ma już skąd pożyczać pieniędzy. Na pogrzeb matki, która zmarła na nowotwór płuc, potrzebował 12 tysięcy. Nie jest to młodziutki aktor, który dopiero co zaczynał, tylko 59 letni facet, który grał w naprawdę wielu filmach serialach, a chyba nawet teledyskach (jak odnajdziecie go, i sprawdzicie, to sami się przekonacie w ilu projektach go widzieliście).

Rozumiecie? Dorosły, pełnosprawny facet przez 10 miesięcy zapożyczał się i czekał, że może w obecnej sytuacji z dnia na dzień wszystko się odwróci. Teraz żebrze (bo moim zdaniem tak trzeba to nazwać) o pieniądze na pogrzeb matki. Matki, która nie zmarła nagle, tylko chorowała na nowotwór, więc można było jakoś się przygotować, w zależności od tego, ile czasu trwała choroba.

Jest to dla mnie niepojęte, że przez te 10 miesięcy, nie pomyślał "kurczę, dopóki znów nie będę mógł zarabiać na aktorstwie, to trzeba pójść do jakiejś roboty, aby na chleb zarobić", tylko siedział na tyłku i się zapożyczał. Jestem w stanie zrozumieć, że pomimo tylu lat pracy, nie był w stanie odłożyć jakiejś konkretnej sumy pieniędzy, bo miał jakieś zobowiązania, no ale nie rozumiem faktu zapożyczania się i potem proszenia obcych ludzi o pieniądze na pogrzeb matki.

Ktoś może powiedzieć "Aa, bo aktorowi wstyd iść pracować do fabryki styropianu, czy na stację paliw..." A nie wstyd mu żebrać? Tym bardziej, że kwota 12 tysięcy może nie jest mała, ale nie jest też i zawrotna- facet w jego wieku powinien być w stanie zorganizować takie pieniądze bez proszenia o nie obcych ludzi.

Kolega ze studiów mieszkał kiedyś z jednym artystą i potem powtarzał, że są to ludzie, których trzeba za rączkę przez życie przeprowadzić, bo są całkowicie niezaradni życiowo. Z perspektywy czasu w 100% się zgadzam.

telewizja

by ~grycek
Dodaj nowy komentarz
avatar janhalb
22 26

Muszę dodać: NAPRAWDĘ nie trzeba mieć 12 tys. zł., żeby pochować osobę zmarłą (i - uprzedzając pytania - niestety wiem to z doświadczenia). Najdroższą część tej "operacji" jest sam grób - jego "wykupienie" na cmentarzu. To rzeczywiście potrafi być spora suma, zwłaszcza w Warszawie, gdzie ten pan chowa swoją Mamę. ALE - ponieważ czytałem opis tej sytuacji w prasie, to wiem, że tu taka sytuacja nie zachodzi: grób już jest, jest w nim pochowany tata aktora. Czyli główny koszt odpada. Więc dlaczego 12 tysięcy? Ja oczywiście rozumiem, że człowiek chce, aby wszystko było pięknie i dobrze zrobione - ale naprawdę MOŻNA to zrobić za ZNACZNIE mniejsze pieniądze. Naprawdę nie trzeba wybierać trumny z górnej półki, najdroższych kwiatów i tak dalej. ZWŁASZCZA w sytuacji, kiedy jest pandemia, pogrzeb i tak będzie bardzo skromny i tylko z gronie najbliższej rodziny. I ZWŁASZCZA w sytuacji problemów finansowych. Podsumowując: mnie także ta akcja zniesmaczyła.

Odpowiedz
avatar didja
-5 11

@janhalb: Nie do końca masz rację. Fakt, że 12 tys. teoretycznie mieć nie trzeba, ale nie jest prawdą, że posiadanie grobu zwalnia od opłat. Też przechodziłam, niestety, kilka miesięcy temu ten problem. Fakt, że pewne opłaty są niższe, ale i tak trzeba je ponieść. A dlaczego piszę - teoretycznie. Bo w pochówku, jeśli ktoś jest wierzący, sporą kwotę może stanowić opłata na księdza. W moim przypadku z racji drastycznych okoliczności śmierci osoby zmarłej ksiądz, w mieście średniodużym, ale drogim, wziął kilkaset złotych (bodaj 300, już nie pamiętam), i to było podobno bardzo tanio. Ale zdaję sobie sprawę, że w takiej Warszawie ta kwota może być dużo wyższa. I że dla starszej osoby ksiądz na pogrzebie to ważna rzecz, więc aktor nie chce z tego rezygnować. Poza tym nie wiem, czy kojarzysz, ile kosztują trumny z dolnej półki. Być może rozliczałeś się bezkosztowo via ZUS, to nie wiesz. Ja wiem, bo osoba zmarła nie była ubezpieczona w ZUS, więc musieliśmy najpierw sami płacić, a potem ubezpieczyciel inny niż ZUS zwracał pieniądze. I mimo robienia pogrzebu po najniższych kosztach, bez stypy i z własnym grobem (pochowana inna osoba z rodziny) wyszło 6.000 zł. Dokładnie to chyba nawet 6300, licząc z tym księdzem. Tyle że myśmy mieli kremację.

Odpowiedz
avatar janhalb
10 10

@didja: 1. Jestem osobą wierzącą, wiem, ile "daje się" księdzu - a że mam w rodzinie osoby niewierzące, to wiem także, ile kosztuje pogrzeb "świecki". I uwierz mi, że różnice są niewielkie (i nie zawsze w tę samą stronę). 2. Tak się składa, że kilka lat temu byłem zmuszony pochować najbliższą osobę. Wiem, jak się rozkładają koszty i znam "procedury". 3. Tak, rozliczałem się "bezgotówkowo", ale w zakładzie pogrzebowym zostałem poproszony o wybór trumny - i oczywiście podano mi koszty każdej z nich. I tu punkt, który jest istotny: wybrałem jedną z najtańszych. Nie dlatego, że "szkoda mi było pieniędzy na porządny pogrzeb", bo akurat wtedy finansowo stałem całkiem nieźle i bez problemu byłoby mnie stać na dużo droższy "model". Dlatego, że (o czym zresztą kiedyś wcześniej z tą zmarłą osobą rozmawiałem) pakowanie dużych pieniędzy w drewniane pudełko, które i tak pójdzie do ziemi i nikt go więcej na oczy nie zobaczy jest po prostu głupotą. Jest zaspokajaniem własnej potrzeby "błyśnięcia" albo "pokazania się światu", dla osoby zmarłej nie ma żadnego znaczenia. Naprawdę wobec śmierci lepszy jest chyba minimalizm i pokora (zobacz - wystarczy użyć Google'a - w takiej trumnie był np. pochowany papież Jan Paweł II: prosta, prostopadłościenna drewniana skrzynia…). 4. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że nie każdy musi mieć takie podejście jak ja. Wydaje mi się jednak, że w takiej sytuacji (pandemia, kryzys, spadek zarobków, brak oszczędności) można postawić na skromność i prostotę. Jestem w stanie zrozumieć, że kwota 4 tys. zł. zasiłku pogrzebowego z ZUS może nie wystarczyć (poza wszystkim - ceny wzrosły przez te kilka lat). Rozumiem, że całość kosztowałaby tego pana np. 6 tysięcy - i te pozostałe 2 musiałby zdobyć. Ale 12 tysięcy na pogrzeb w sytuacji, kiedy osobę zmarłą chowa się w już istniejącym grobie, to przesada. To znaczy: jeśli ktoś te pieniądze ma, to szczęść mu Boże, jego pieniądze, jego decyzja. Ale jeśli ich nie ma i prosi o pomoc, to liczyłbym, że zachowa umiar…

Odpowiedz
avatar Morog
3 5

@didja: Typowy przypadek gdy Gazeta Wyborcza Wyborcza wejdzie za bardzo, "opłata" to księdza to zdecydowanie najmniejszy wydatetek tym bardziej że u praktykujących zwykle jej nie ma

Odpowiedz
avatar marcelka
11 13

też widziałam informację o tej zbiórce, i choć współczuję panu straty matki, to sytuacja wg mnie absurdalna. po pierwsze - na pochowanie kogoś nie trzeba aż 12 tys. Na podstawowe koszty zasiłek pogrzebowy wystarcza. Na styk, ale wystarcza. po drugie - pan jest w wieku średnim, matka była - co oczywiste - w wieku starszym. nie rozumiem, jak doprowadzili do sytuacji, że ani ona, ani on nie mieli jakichś oszczędności? nie mam tu na myśli odłożonych 100 tysięcy na lokacie, ale takich zwykłych przeciętnych oszczędności typu 3-5 tysięcy na jakiś nagły wydatek... zwłaszcza, że pan miał ok. 30 lat dorosłego życia na to, żeby pracować, więc jak przez ten czas nie oszczędził NIC, no to to jest dziwne i nierozsądne; po trzecie - pandemia jest okresem ciężkim dla wielu branż/pracowników, to fakt. ale jak sytuacja naprawdę jest dramatyczna i jak się nie ma co się lubi, to się bierze, co się nadarza. nawet pracę w macu, na magazynie, w ochronie, uberze, no cokolwiek; nie po to, żeby się do końca życia męczyć, ale żeby jakoś ogarnąć te parę miesięcy. może to nieelegancko zaglądać komuś w kieszeń, ale ogłaszając zbiórkę, pan Cz. sam do tego prowokuje. poza tym rozumiem ideę zbiórek w sytuacjach nieprzewidzianych (typu pożar domu czy choroba dziecka, gdy trzeba parę milionów na operację w Stanach - na takie coś nikt nie jest w stanie się przygotować/zabezpieczyć); ale to wg mnie jest dziwna sytuacja; co prawda nie zmusza nikogo, żeby mu dawali, wolna wola, ale...

Odpowiedz
avatar Balbina
8 10

@marcelka: Aż zerknęłam bo nie słyszałam o tym. Prawdopodobnie juz ponad 50 tys się uzbierało??? A pan skomentował że wystawi nagrobek rodzicom(to wcześniej tata nie miał?) a za reszte zrealizuje jakiś projekt autorski. Zenada.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-2 4

@Balbina: on nie napisał, że wystawi nagrobek, tylko że ufunduje nową płytę nagrobną, a reszta to będzie projekt aktorski (nie autorski) realizowany w sieci. Jeśli więc będzie dostępny darmowo, to nie widzę w tym nic złego. Taka współczesna, pandemiczna forma ulicznego grajka.

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

@Puszczyk: Masz rację przejęzyczyłam się. Co nie zmienia faktu że zmiana nagrobka to nie obcych ludzi sprawa tylko jego. Chyba zrobię zrzutkę że potrzebuję dla męża na prawo jazdy na tiry i do prawka przydałoby się auto.Bo ciężko jest..............

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2021 o 16:27

avatar didja
-3 7

@marcelka: Może i aktor miał 3-5 tys. oszczędności. Może nawet pięć razy tyle. Ale rok temu. Przypominam, że aktorzy od prawie roku nie mogą pracować w teatrze. Na ile Ci wystarczy oszczędności, przy założeniu, że masz pracę, która daje Ci nieregularny dochód raz na jakiś czas, np. raz na rok?

Odpowiedz
avatar tycjana12
11 11

@didja: Ja jestem kompletnie zwyczajną,przeciętną osobą w średnim wieku z równie średnim wykształceniem,znam biedę i stan,kiedy po opłaceniu rachunków i kupieniu jedzenia dla dziecka nie było na jedzenie dla mnie-w rok schudłam 15kg ot tak.I powoli,pomału,mając zwykłą pracę z równie zwykłą pensją(raczej mniej niż więcej)doszłam do stanu,że mam kilkanaście tysięcy oszczędności na wszelki wypadek.A jednoczeście nie odmawiam sobie i dziecku wszystkiego,bo nie da się tak długo funkcjonować.Ja jestem molem książkowym,dziecko też ma swoje zainteresowania,wyjazd na wakacje i urlop choć na tydzień raz w roku jest nam równie potrzebny do higieny psychicznej.I jakoś daję radę nie oglądając się na innych.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 3

@tycjana12: i wszystko fajnie, ale pojedynczy lek wspomagający to kilka tysięcy zł. Terapia protonowa to ponad 200 tysięcy. 5letnia terapia herceptyną to niecałe 800 tysięcy. Miesięczna kuracja z użyciem obinutuzumabu to 80 tysięcy. Twoje kilkanaście tysięcy oszczędności, to nie wiem czy na tydzień zaawansowanego leczenia onkologicznego by wystarczyło. Przy pomyślnych wiatrach i spokojnym i łatwym raku - może nawet na miesiąc. A to niekiedy walka, która ciągnie się latami.

Odpowiedz
avatar marcelka
3 3

@Puszczyk: ale on nie zbierał na leczenie matki. więc widocznie jej przypadek aż takich nakładów nie wymagał. zbiórka jest założona na pogrzeb, a z założonej kwoty pierwotnej wynikało, że potrzebuje na ten pogrzeb 16 tys. złotych (12+4). I to jest nieadekwatne.

Odpowiedz
avatar Librariana
16 16

Dla mnie wiele tego typu zrzutek jest piekielnych, wkurza mnie, gdy zdrowe, sprawne osoby próbują wyżebrać kasę, ale podstawową zasadą jest tu dobrowolność. Nikt nie każe ci wpłacać, a jeśli ktoś inny chce się dorzucić, jego sprawa.

Odpowiedz
avatar tycjana12
4 6

@Librariana: Dla mnie to jest chore że takie zbiórki są dopuszczalne prawnie.Na chore dziecko,rehabilitację-po spełnieniu warunków-ok,ale absolutnie nie dla dorosłej,zdrowej osoby,bo"mam marzenie mieć nowego ajfona".A spierdzielaj roznosić ulotki,wyprowadzać pieski czy posprzątać komuś piwnicę i sobie uzbierasz i kupisz.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 13

Abstrahując od kwoty, to wbrew pozorom nie jest to takie łatwe i oczywiste. Posiadanie znanej twarzy wcale nie oznacza wysokich zarobków. Choroba taka jak rak też rujnuje budżet, bo państwo nie wszystko opłaca. Tutaj warto wspomnieć sytuację jednego ze sławniejszych aktorów: Andrzeja Kopiczyńskiego. Sławny i znany "Czerdziestolatek". Facet nawet został odznaczony medalami za zasługi (Złotym Krzyżem Zasługi i Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Pośmiertnie nawet Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. A dlaczego o tym piszę? Bo nie było pandemii, a zmarł w skrajnej biedzie i nędzy. Nagrobka z tego co wiem dalej nie ma. Jest tylko trochę ziemi i prosty krzyż, bo rodzina nie ma kasy. Facet nic po sobie nie zostawił. Ze szpitala został przeniesiony do specjalnego ośrodka tylko dzięki wsparciu darczyńców. Takie są realia aktorów w Polsce.

Odpowiedz
avatar iks
1 9

@Puszczyk: Z artystami jest ten problem, że nie umieją panować nad dochodami i wydatkami. Mają kasę to od razu wydają na bzdury a potem zdziwienie że niema renty/emerytury/oszczędności. Nic. Druga sprawa ten aktor mógł np. zrobić internetowe lerningi aktorstwa. Mógł, a nie zrobił bo czekał w strefie komfortu.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
6 16

@iks: jeśli aktor w Polsce nie jest celebrytą, to zwyczajnie klepie biedę. Żeby aktor w PL zarobił, to musi występować w reklamach, talk-showach czy programach rozrywkowych wszelkiej maści i gatunku. Dwa lata temu Agata Kulesza sama przyznała, że jej teatralny etat to całe 1600zł i dziękowała za dodatkowe źródła utrzymania, bo by nie przeżyła. AGATA KULESZA. Nie każdy ma zarobki jak Dygant albo Szyc, czy Konrad, który na reklamie ING zarobił więcej niż na filmach, serialach i sztuce. A tutaj wątek jest o w sumie....podrzędnym aktorze. Tak czy siak, żebranie tego typu nie jest fajne, a wręcz obleśne, ale zakładanie, że aktor ma góry pieniędzy, też jest absurdalne.

Odpowiedz
avatar marcelka
11 13

@Puszczyk: zakładanie, że przeciętny aktor ma góry pieniędzy jest absurdalne, to fakt, że teatralni (bez reklam i kontraktów na insta) nie zarabiają wiele, ale... przeciętnie. czyli tyle, co przeciętny człowiek. a przeciętny człowiek przy w miarę rozsądnym gospodarowaniu pieniędzmi, jest w stanie opłacić pogrzeb kogoś bliskiego (mam na myśli podstawowe koszty pogrzebu). i przeciętny człowiek ma jakieś, nawet niewielkie, oszczędności "na czarną godzinę"; a jeśli pan Cz. już naprawdę nie był w stanie utrzymać się z tego, co zarabiał, to cóż... np. taki Krzysztof Krawczyk, jak ze śpiewania nie miał kokosów, to pracował fizycznie, żeby mieć na chleb. I opłacał sobie składki emerytalne, dzięki czemu teraz nie płacze jak MR, że emerytura taka bidna.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
2 8

@marcelka: i jak widać przez jakiś czas dawał radę, aż zadłużenie sięgnęło sufitu. A teraz prosi o pomoc. Nie wiemy czy podejmował jakieś inne próby zarobku, czy zdrowie mu na to pozwala. Nie wiemy nic. Przykład Krawczyka nie jest adekwatny, bo to było za komuny jeszcze i miał wtedy niewiele ponad 30stkę. To trochę co innego niż czasy pandemii.

Odpowiedz
avatar didja
6 16

@Puszczyk: Dodam jeszcze, że większość aktorów teatralnych nawet nie ma etatu w teatrze (najniższa krajowa), tylko dostaje niezbyt wysokie kwoty za każdy spektakl. Nie ma spektakli - nie ma pieniędzy. Od 10 miesięcy, przypominam. Nie przypominam sobie też aktora Cz. w jakichś licznych produkcjach telewizyjnych czy reklamowych, więc nie sądzę, żeby z tego miał dochód. A na pewno nie znaczący. Żył z grania w teatrze, który to teatr rząd mu prawie rok temu zamknął. @iks Co to znaczy - mają kasę? Jaką kasę? Czy Ty sobie zdajesz sprawę, że to jest kasa raz na jakiś czas? Rok, dwa? I jak podzielisz to na 12 miesięcy, to już nie wychodzi tak dużo? Poza tym dużą kasę ma grupa aktorów z górnej półki płacowej, reszta wcale nie ma tak dużo. Np. potrafią mieć 1500-2000 zł za dzień zdjęciowy, trwający zwykle 10-15 godzin, ale tych dni ma kilka w miesiącu, jeśli to serial, lub ma np. 50 tys. za rolę w filmie raz na rok. Od tego sam płaci zusy, podatki. To nie są takie kokosy, jak się wydaje. Z kursami to pojechałeś jak Sasin z wyborami korespondencyjnymi. E-learning to zasadniczo samoedukacja na podstawie otrzymanych materiałów, w tym wykładów. Jak ty chcesz nauczyć kogoś aktorstwa wykładem na YouTubie? Aktorstwo, taniec, balet - to są zawody pracujące na interakcji z partnerem. OK, mógł zrobić monodram online. Ale to też nie jest tak, że bierzesz sobie tekst i czytasz: musisz opłacić tantiemy autorowi, musisz to opracować, więc już ponosisz koszty. Poza tym - ile byś zapłacił za monodram na YT aktora, którego młodsze pokolenie w zasadzie już nie zna? Pewnie, że zawsze można iść na kasę w Biedrze. Ale nie sądzisz, że to jest patologia i paranoja? Biedra bierze pracowników, bo... rząd jej nie zamyka, chociaż tam są tłumy rozsiewające wirusa, ale teatry, w których są odstępy, a ludzie kulturalni, zachowujący reżim sanitarny - są zamknięte. W czym Biedronka jest lepsza, że może sprzedawać rzeczy absolutnie niepierwszej potrzeby, jak np. piwo, a aktor teatralny od prawie roku nie może pracować, bo mu rząd zabronił? Ano w tym, że lud kupi w Biedrze piwo za pińcet i będzie głosował na PiS, a w teatrze zawsze była wolność słowa, którą PiS niszczy. Być może zbiórka aktora jest też swego rodzaju apelem o zaprzestanie politycznej hucpy. Poza tym - nie znamy stosunków rodzinnych aktora. Może był jedyną osobą, która opiekowała się mamą w ostatniej fazie raka. Czuwała, zmieniała opatrunki, podawała co 2 godziny leki, załatwiała transport medyczny, jeździła po leki do aptek, w których jeszcze były (nie pamiętasz już afery z brakiem leków?), załatwiała formalności do refundacji pieluch, cewników itd. A wtedy w pracy się nie siedzi. Nie mówię, że aktor nie mógł nic zrobić. Ale łatwo komentować w internecie.

Odpowiedz
avatar didja
1 3

@didja: Dla uzupełnienia, wynagrodzenia BRUTTO: "Jednak zarobki, szczególnie początkujących i mniej znanych aktorów, są niezbyt imponujące. Jak czytamy w artykule „Ile zarabiają polscy aktorzy? Widełki są bardzo duże. Od 200 zł do 12 tys. za dzień zdjęciowy” na stronie film.wp.pl, młody aktor na etacie w teatrze może liczyć na stałą pensję w wysokości 1,5 do 2 tys. zł brutto. Bardziej doświadczeni aktorzy będący gwiazdami otrzymują na etacie teatralnym znacznie wyższe zarobki: od 5 do 6 tys. zł brutto. Wynagrodzenie Danuty Stenki za występy teatralne wynosi miesięcznie ok. 4,5 tys. zł brutto. Podczas spektakli wyjazdowych organizatorzy zazwyczaj oferują aktorom umowy o dzieło za jeden występ. Z wyroku Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2017 r. (sygn. akt III UK 147/16) wynika, że aktorzy nie są twórcami, ale odtwórcami świadczącymi usługę, dlatego nie przysługują im zwiększone koszty uzyskania przychodu. Powinni wykonywać swoje obowiązki (np. w teatrze) na podstawie umowy-zlecenia, a nie umowy o dzieło. Zlecenie stanowi podstawę ubezpieczeń społecznych, dlatego od wynagrodzenia uzyskanego z tego tytułu odprowadza się składki ZUS. Ze względu na stanowisko przyjęte przez Sąd Najwyższy aktorzy odgrywający spektakle zarabiają mniej niż przed uprawomocnieniem wyroku. (...) Z informacji opublikowanych przez Gazetę Wrocławską (9.03.2017 r.) wynika, że w 2017 r. aktorzy Wrocławskiego Teatru Lalek zarabiali ok. 2300-3100 zł brutto. Dodatkowo otrzymywali 180-220 zł brutto za każdy występ. Osoby zatrudnione we Wrocławskim Teatrze Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego otrzymywały gażę w wysokości 120-130 zł brutto za spektakl. Dostawały także pensję zasadniczą – ok. 2200 zł brutto miesięcznie" za: www.zarobki.pracuj.pl "Aktor teatralny może liczyć na najbardziej stałe zarobki w skali miesiąca. Na początku swojej drogi z deskami teatru początkowy aktor może liczyć na dosyć mierne zarobki wahające się od 1,5 tyś. do 2 tyś złotych. Osoba występująca w teatrze z zapasem kilkunastoletniego doświadczenia może na końcu miesiąca inkasować średnio od 4,5 tyś. do nawet 7 tyś. złotych". za: https://joblife.pl/ile-zarabia/ile-zarabia-aktor-w-teatrze-i-serialu-zarobki-aktorow-w-polsce/#Ile_zarabia_aktor_w_teatrze

Odpowiedz
avatar tycjana12
4 8

@Puszczyk: Skoro chce się robić"karierę"i"być artystą",to i trzeba ponosić idące za tym konsekwencje,czyli np.nieregularne dochody.A nie zjeść ciastko i mieć ciastko-"gwiazdorzyć"przez lata za stałą pensję.Jak się chce i kasy,i prestiżu,można zostać np.lekarzem czy prawnikiem,a jak nauki za dużo,to założyć firmę.A nie,bo"ja jestem arysta stworzony do innych celów".No raczej nie.Każdy,czy sprawny czy mniej sprawny zobowiązany jest w tym życiu maksymalnie starać się pracować na siebie czy na rodzinę w miarę swoich możliwości.A nie"DEJ"Nowy typ roszczeniowej maDki.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 9

@tycjana12: to nie jest dzieciątko rodem z youtuba, tylko aktor starej daty, facet prawie 60cioletni, wychowany i ukształtowany w realiach, gdzie aktorzy byli zwykłymi ludźmi zarabiającymi przeciętne wynagrodzenia. To było rzemiosło. Jego tantiemy za emitowane powtórki to było 800zł, a kilka miesięcy temu zamieszkał z chorującą mamą, żeby zapewnić jej opiekę. Kredyt na mieszkanie we frankach go wykończył (nie tylko jego), a pandemia dobiła. Nie zarabiał od wielu miesięcy mając wciąż pod opieką chorująca matkę. Dawno nie widziałem tyle zawiści i jadu.

Odpowiedz
avatar tycjana12
2 8

@Puszczyk: Nie on jeden ma/miał chorą mamę,tatę czy brata.Tysiące rodzin jest w sytuacji gdy muszą pogodzić opiekę nad chorymi czy niepełnosprawnymi rodzicami czy dziećmi i nie żebrzą o pieniądze,a jeśli nawet mają założone jakieć zbiórki czy procent z podatku,nie mają takiej siły przebicia jak znane twarze,tylko są anonimową jednostką pośród tysięcy im podobnych.

Odpowiedz
avatar Balbina
8 12

@Puszczyk: Powiem Ci tak. Mąż mój przez długie lata był przedstawicielem handlowym,miał auta firmowe wypasione,tablety srety i inne duperele.I przyszedł czas "podeszłego wieku" gdzie nagle był juz za stary. Byli inni młodzi wiekiem z apetytem na auta i z mniejszymi wymaganiami finansowymi. I mu podziękowano. I gdzie nie składał CV to sorki odezwiemy się.Machnął ręką i poszedł na kuriera. Ma 59 lat i zasuwa od rana do wieczora i targa paczki. Więc nie mów że w tym wieku nie da rady się przekwalifikować.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-1 7

@tycjana12: i te tysiące, o których piszesz są podopiecznymi różnych fundacji i stowarzyszeń. A WOŚP to dla kogo jest, jak nie dla takich ludzi właśnie? @Balbina: da radę się przekwalifikować, ale też bez przesady, bo mówimy o sytuacji pandemii, gdzie to rolą państwa jest pomoc firmom i KULTURZE, aby przetrwała. Na Golce, disco polo i inne bzdety poszły grube miliony, a na teatry tyle co kot napłakał.

Odpowiedz
avatar dyndns
-1 3

@Puszczyk: Aktor dostaje pieniądze tylko za etat wtedy, jeśli nie gra. Za każdy występ ma płacone dodatkowo.

Odpowiedz
avatar whateva
-1 1

@Puszczyk: O jakim Konradzie mowa? Ma jakieś nazwisko?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
4 12

Akurat na pogrzeb to państwo Polskie daje pieniądze i na skromnie można się w tym zmieścić.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 8

@misiafaraona: No właśnie, państwo daje 4000, on do tego chciał 12 000... To tak na bogato ten pogrzeb.

Odpowiedz
avatar didja
3 7

@misiafaraona: Kiedy ostatnio płaciłaś za pogrzeb?

Odpowiedz
avatar hulakula
6 8

@didja: no akurat ja płaciłam za pogrzeb tydzień temu. zwłaszcza, że teraz restauracje są zamknięte więc własciwie stypa odpada: całość mnie kosztowała 6 tysięcy. 4 tysiące zasiłku pogrzebowego, reszta z moich pieniędzy.

Odpowiedz
avatar didja
0 4

@hulakula: U mnie to samo. 6 tysięcy przy najtańszych kosztach plus bodaj 300 zł za księdza. Tylko że, jak pisałam, u nas była kremacja. Dlatego pytam, skąd Misiafaraona ma informację, że można zmieścić się w 4 tysiącach - warto mieć sprawdzone adresy "w razie w".

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@didja: prosz. kremacja z urną: 3200 pln ksiądz: 800 pln ( no akurat w parafii jest nowy proboszcz, poprzedni by nie wziął od nas ani złotówki) (i zamyka się temat zasiłku pogrzebowego) 800 pln grabarz ( za przygotowanie miejsca w już istniejącym grobie) ( w teorii powinnam dopłacić za przedłużenie miejsca na cmentarzu, ale cmentarz parafialny, i "odpuszczono" te koszty) 300 pln organista ok. 100 pln dokumenty w USC ok. 200-300 pln- sponsoring biletów pkp najbliższej rodziny. 150 pln kwiaty nad pomnikiem zacznę się zastanawiać za jakiś czas, nie musi być zrobiony w 3 dni, nikomu od tego niczego nie przybędzie.

Odpowiedz
avatar iks
2 8

Widziałem zbiórkę już prawie 50 tys ma zebrane. Plus podniósł kwotę....

Odpowiedz
avatar honey515
2 8

@iks raczej "żebrane"...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Ja tu widzę kilka piekielności: - ZUS czyli że zasiłek może nie wystarczyć na zrobienie pogrzebu - mama aktora, że nie miała zachomikowanych pieniędzy na swój pogrzeb (często ludzie starsi tak mają nawet ci najubożsi) ale z drugiej strony leczenie raka kosztuje - aktor że przez 10 miesięcy nie szukał innej pracy niekoniecznie w zawodzie, zwłaszcza że zdrowy - aktor że skoro ma tak niepewny zawód, że nie ma żadnych oszczędności albo czegokolwiek co mógłby sprzedać Chyba za bardzo nauczyliśmy się żyć na kredyt (i ja też) i stąd ten problem. I nie mamy podejścia do pracy, że każda uczciwa praca powinna być ceniona. Często się słyszy, że ktoś w danym zawodzie nie będzie pracować i nawet jak niedojada bo to dyshonor.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-3 5

@Alison: a wyobrażasz sobie niemal 60letniego aktora bez doświadczenia jak pracuje.....na budowie? Bo ja nie wiem w jakiej ewentualnie innej branży obecnie można znaleźć pracę. Skoro wielu młodych kelnerów i kelnerek, trenerów, recepcjonistek czy choćby sprzątaczek hotelowych zostało bez pracy. O jego problemach finansowych pisano już w listopadzie. To nie kwestia wystawnego życia, ale tego, że wszystko co miał zainwestował w leczenie swojej mamy, z którą zamieszkał kilka miesięcy temu. A co do kredytów - ma po prostu kredyt na mieszkanie we frankach.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 7

@Puszczyk: W sklepie zawsze znajdzie pracę.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
1 3

@Ohboy: nie, nie znajdzie. Bo zatrudnią pierwszego lepszego studenta, który wcześniej robił na zleceniówce w jednym z zamkniętych sklepów odzieżowych, czy kelnerzył w jakiejś knajpie. 60latek nie znajdzie obecnie roboty fizycznej i bez doświadczenia, bo rynek jest zalany młodymi i sprawnymi. No chyba, że jest emerytem lub rencistą, bo to wtedy inne koszty dla pracodawcy są.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 4

@Puszczyk: Życie musi być ciężkie, gdy się odgórnie zakłada, że wszystko jest na nie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2021 o 13:21

avatar Puszczyk
-3 3

@Ohboy: wiele lat prowadziłem rekrutacje dla różnych firm. Mówię jakie są realia. Po co zamawiać wolnomyśliciela do pracy fizycznej w wieku przedemerytalnym, skoro można zatrudnić na jego miejsce młodych i zdrowych studentów, których jest obecnie wysyp na rynku?

Odpowiedz
avatar Michail
-1 7

Bardziej piekielne czepianie się tego co ktoś robi? Uważasz, że to żebranie - to nie płać i nie rób takich zbiórek. Nikomu facet nie szkodzi personalnie.

Odpowiedz
avatar tycjana12
0 4

@Michail: Dla mnie to jest chore że takie zbiórki są dopuszczalne prawnie.Na chore dziecko,rehabilitację-po spełnieniu warunków-ok,ale absolutnie nie dla dorosłej,zdrowej osoby,bo"mam marzenie mieć nowego ajfona".A spierdzielaj roznosić ulotki,wyprowadzać pieski czy posprzątać komuś piwnicę i sobie uzbierasz i kupisz.

Odpowiedz
avatar didja
1 7

@tycjana12: Był kiedyś facet, który utworzył stronę www, podzielił ją na milion pikseli i sprzedawał po dolarze za piksel. Każdy pomysł, póki legalny, jest dobry, jeśli ktoś chce zapłacić komuś za nowego ajfona, to czemu nie?

Odpowiedz
avatar tycjana12
-1 9

@didja: Dlatego mówię,że takie rzeczy dla zdrowej,sprawnej osoby powinny być odgórnie zakazane i już.I nie ma,że takie czasy.J jestem wychowana tak,że umarłabym ze wstydu żebrając tak lekko,bo mam zachciewajkę.A do roboty się weź,to będziesz miał.A jak się chce leżeć futrem do góry i mieć-sorry man,but no.

Odpowiedz
avatar Michail
5 9

@tycjana12: Ale to nie ma sensu. Jak podejdę do kogoś na ulicy i powiem, że chciałbym sobie kupić jakiś wypasiony samochód, a ten ktoś mi da na to kasę to sprawa między mną, tą osobą i (jak zwykle) urzędem skarbowym gdzie trzeba odpalić podatek od darowizny. Kompletnie nie rozumiem co by w tym miało być nielegalnego. Jakaś zawiść czy co? Nie bierze moich pieniędzy, czy to bezpośrednio, czy przez jakieś wsparcie.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
3 9

@Michail: No zawiść, dobrze mówisz. Na zasadzie: "Skoro ja muszę na wszystko zapieprzać, bo tak mnie wychowano, to należy zabronić innym ludziom dysponowania własnymi pieniędzmi i rozdawania ich tak, jak mają fantazję".

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 6

Dodajmy, że "zakazanie żebractwa" to patologie rodem z czasów słusznie minionych. Aktor prosi o wsparcie, bo państwo zakazało mu występów. To państwo zakazało mu wykonywać pracę, w której latami się specjalizował. To nie zmiana uwarunkowań rynkowych tylko sztucznie utworzony zakaz. Dodajmy, że te same teatry nie dostały żadnego dofinansowania, aby przejść na sztuki wystawiane online, a rolą państwa (rękami tvp) jest przecież wsparcie takich działań. Dostają 2 miliardy rocznie. MILIARDY. Nie wiem, żadne z was nie pamięta teatru telewizji? Żadne z was nie wie co jest nadrzędną rolą telewizji polskiej? Przecież to nawet za komuny realizowali te zadania!

Odpowiedz
avatar hulakula
1 3

akurat w obecnej sytuacji nie trzeba 12 tysi na pogrzeb. restauracje zamknięte- stypa odpada. na skromny pogrzeb zasiłek pogrzebowy wystarczy. facet już miał jakiś grób- więc znaczna część kosztów odpada. poza tym, serio, coś się stanie strasznego jak uroczystość będzie skromna? przykre, ale nikomu życia to nie zwróci. i serio, nie musi już teraz od razu stawiać pomnika, czy zmieniać nagrobku- akurat z tym może poczekać. i tak, wiem o czym mówię, bo tydzień temu płaciłam za pogrzeb, zamknęło się wszystko w 6 tysiącach ( 4 tysiące z zasiłku pogrzebowego). no jakoś mogłam zrezygnować z trąbki na pogrzebie, a zapłacić za przyjazd 2 osób z rodziny, które są w trudnej sytuacji finansowej. i jeszcze przecież gość odbierze z zus ostatnią emeryturę matki, więc przy takiej skromnej wersji wyjdzie na zero.

Odpowiedz
avatar Kikai
2 10

Najbardziej rozbroiło mnie to, że żadna praca nie hańbi, więc pan powinien iść do roboty na kasjera czy na magazyniera. No fajnie. Tylko pokażcie mi pracodawcę, który wśród szerokiego grona kandydatów do pracy wybierze akurat 60-latka z doświadczeniem w aktorstwie i zapewne też wyższym wykształceniem. Zamiast kogoś młodszego, sprawniejszego, tańszego, o zbliżonym doświadczeniu, pasującym profilu i adekwatnych ambicjach zawodowych. Gwarantuję, że rekruter będzie takiego kandydata omijał szerokim łukiem. Takie realia. Do tego dodajmy jeszcze, że i ci młodzi, konkurencyjni, muszą zwykle ostro konkurować o stanowiska "bez doświadczenia", a w Covidzie pula możliwości dodatkowo się kurczy. W drugiej kolejności rada, żeby zarabiał na szkoleniach przez internet. Bo to takie proste przecież. Z dnia na dzień w wieku 60 lat stajesz się trenerem i specem od nauczania, a konkretnie nauczania zdalnego, plus specem od automarketingu, a klienci walą drzwiami i oknami. Chyba niepotrzebnie tylu z nas męczy się na etatach, skoro wystarczy wejść do netu i zarabiać. Po trzecie pretensje, że "jak to nie miał oszczędności". Może miał. Przed chorobą matki. Przed rokiem, zanim stracił źródło utrzymania, które, jak to już zostało wspomniane przez innych, z pewnością nijak miało się do zarobków celebrytów (i tych z górnej półki, i celebrytów w ogóle, pewnie nawet tych instagramowych czy z YT). Łatwo jest sobie podnosić ego cudzym kosztem: "Ja taki/a nie jestem! Ja oszczędzam, jestem zaradny, w życiu bym się do tego nie zniżył!" Plus: "Jak to możliwe, że jemu dają! I to ile! A mnie nic z nieba nie spada (i jakie to niesprawiedliwe)." Jeśli ktoś uważa, że pogrzeb musi być tańszy, że dorosłym ludziom nie powinno się pomagać, że facet sam sobie winny itepe, itede, wystarczy nie dawać. Ale może bez teorii spisowych, ile to on na koncie powinien mieć, a ile nie ma i jak źle to o nim świadczy.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 3

@Kikai: wreszcie jakiś rozsądny komentarz. gdyby do mojego marketu w tym momencie przyszedł aktor Cz. to nikt by go nie przyjął. I to nawet nie dlatego, że brak doświadczenia czy wiek, tylko najzwyczajniej w świecie w dobie pandemii mamy wszystkie etaty dawno obstawione (jak nigdy, bo płacimy średnio, warunki pozostałe też średnie) i już jest kolejka chętnych znajomych z doświadczeniem w handlu, gdyby jednak się coś zwolniło. I to nie mówię tylko o moim sklepie, a o całym regionie. I to wrocławskim, gdzie bezrobocie zawsze było jednym z najniższych. Dodatkowo ludzie mówią o oszczędnościach. Nie wiem, ile taki aktor zarabia, ale jeśli tyle, co ja w markecie to można przeżyć za to kilka miesięcy bez roboty, przez następne posprzedawać, co się da, a później tylko żebrać.

Odpowiedz
avatar marcelka
4 8

Czytam komentarze i... Z jednej strony rację mają ci, którzy piszą, że zbiórka jest dobrowolna. Fakt, on nikogo nie zmusza, żeby mu coś dać. Każdy może swoimi pieniędzmi dysponować jak chce, jeden kupi piwo za piątaka, drugi wpłaci 5 zł na chore dziecko, trzeci na zbiórkę pana Cz., czwarty odłoży do skarbonki - wolna wola. Ale zbieranie 12 tys. na pogrzeb - to dla mnie wygląda jak próba zarobienia na śmierci matki. 12 tys. + 4 tys. to 16 tys. Nawet jak doliczyć koszty księdza, kremacji, to 4-6 tys. na pogrzeb wystarczają, a nie 16 tys. A nowy nagrobek może poczekać. Ja też planowałam w zeszłym roku nowy nagrobek na grobie dziadków, bo stary już się kruszy, ale ze względu na niepewne czasy odłożyłam ten wydatek, jako "niekonieczny". A mogłam w sumie zbiórkę w necie założyć i może by jeszcze na hulajnogę elektryczną starczyło czy coś... powszechnie potępia się te stereotypowe dej-madki, i ta sytuacja ma w sobie coś podobnego...

Odpowiedz
avatar urbankrwio
-2 4

@marcelka: Różnica jest taka, że dej-madkom wydaje się, że coś im się należy a czajka zwyczajnie przedstawia sytuacje i nic nie wymusza, gdyby ludzie nie chcieli mu dać kasy to by grosza nie dostał a jednak ludzie wpłacają Z WŁASNEJ WOLI nie wimaginowanego przymusu DEJ MI MAM HOROM CURKE.

Odpowiedz
avatar Morog
0 6

Pan Czajka już podniósł kwotę zbiórki, to wiele mówi o jego motywacji

Odpowiedz
avatar urbankrwio
-1 5

Dla mnie jedynym piekielnym jest tutaj autor(autorka?) czy zawistne %$# jak tycjana12 i ich święte oburzenie, że ktoś zbiera pieniądze... cyganom na ulicy też w twarz krzyczycie, "DO ROBOTY DARMOZJADZIE" czy tylko tacy odważni w internecie jesteście? Grzmienie o zakazach "żebrania" i innych bzdurach zawiść przez was przemawia nic więcej ale mogę się założyć, że o 500+ to usłyszałbym pełne zachwytu peany jaki to dobry program a to dopiero jest żebractwo i żerowanie na ludziach przez patologie i nierobów a nie dobrowolna zbiórka do której nikt cie nie przymusza przestańcie ludziom zaglądać do portfeli a swoimi się zajmijcie...

Odpowiedz
avatar Tosty_z_serem
2 2

Nie znam historii tego człowieka. Wiem, że są ludzie, którzy za nic na świecie nie zrezygnują z wyuczonej ścieżki i możliwe, że faktycznie nie chciał podjąć innej pracy. Podsuwam jednak trochę inny punkt widzenia. Skończyłam kierunek związany z kulturą i przez krótki czas pracowałam w typowo artystycznym zawodzie. Zajęcie ciekawe ale wymagająca normalnego ogarniania spraw wokół siebie i gotowości do niewdzięcznych warunków. Jest to opinia nie tylko moja ale też osób, którym opowiadałam o swoich doświadczeniach. Odbiorca widzi ładny efekt, ale za jego przygotowaniem kryje się normalna praca. Jak w każdym innym miejscu nawet w przypadku gorszego samopoczucia trzeba wziąć się w garść, pogadać z trudnym klientem, przestawić ciężki sprzęt i przygotować wszystko na tip-top, żeby efekt był zadowalający. Kiedy szukałam innego zajęcia, pracodawcy kilka razy zapraszali mnie chyba z samej ciekawości. Po krótkim podsumowaniu "oo, artystyczna dusza" wyrażali wątpliwości czy nie będę zbyt leniwa do "prawdziwej pracy". Padały pytania czy podołam prostym zadaniom fizycznym, czy nie przywykłam czasem do luksusów. Raz dostałam odmowę, ponieważ pracodawca bał się, że zostanę przy "lepiej płatnej opcji". "Lepiej płatna opcja" to dodatkowe sporadyczne zlecenia za symboliczne pieniądze. Pan uważał, że wykonywałam je dla prestiżowej firmy i nie dał sobie wyjaśnić, że było inaczej (chociaż mógł to sprawdzić w moim CV). W czasie pandemii szukałam przede wszystkim stabilnego zajęcia. Jedyne oferty, jakie dostawałam należały do tej samej dziedziny i były natychmiast odwoływane z powodu pandemii. (Firmie dla której teraz pracuję również grozi ponowny lockdown.) We wcześniejszym okresie życia wykonywałam także inne prace. Próbowałam ograniczać CV tylko do nich ale luka w życiorysie znowu prowokowała do pytań. Tak jak wspomniałam wcześniej - nie mam pojęcia, czy wymieniony aktor próbował szukać innego zarobku. Wiem jednak, że sztuka i kultura kojarzy się przede wszystkim z wypoczynkiem a nie z wykonaną przez kogoś pracą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2021 o 8:08

avatar Tosty_z_serem
0 2

Nie znam historii tego człowieka. Wiem, że są ludzie, którzy za nic na świecie nie zrezygnują z wyuczonej ścieżki i możliwe, że faktycznie nie chciał podjąć innej pracy. Podsuwam jednak trochę inny punkt widzenia. Skończyłam kierunek związany z kulturą i przez krótki czas pracowałam w typowo artystycznym zawodzie. Zajęcie ciekawe ale wymagająca normalnego ogarniania spraw wokół siebie i gotowości do niewdzięcznych warunków. Jest to opinia nie tylko moja ale też osób, którym opowiadałam o swoich doświadczeniach. Odbiorca widzi ładny efekt, ale za jego przygotowaniem kryje się normalna praca. Jak w każdym innym miejscu nawet w przypadku gorszego samopoczucia trzeba wziąć się w garść, pogadać z trudnym klientem, przestawić ciężki sprzęt i przygotować wszystko na tip-top, żeby efekt był zadowalający. Kiedy szukałam innego zajęcia, pracodawcy kilka razy zapraszali mnie chyba z samej ciekawości. Po krótkim podsumowaniu "oo, artystyczna dusza" wyrażali wątpliwości czy nie będę zbyt leniwa do "prawdziwej pracy". Padały pytania czy podołam prostym zadaniom fizycznym, czy nie przywykłam czasem do luksusów. Raz dostałam odmowę, ponieważ pracodawca bał się, że zostanę przy "lepiej płatnej opcji". "Lepiej płatna opcja" to dodatkowe sporadyczne zlecenia za symboliczne pieniądze. Pan uważał, że wykonywałam je dla prestiżowej firmy i nie dał sobie wyjaśnić, że było inaczej (chociaż mógł to sprawdzić w moim CV). W czasie pandemii szukałam przede wszystkim stabilnego zajęcia. Jedyne oferty, jakie dostawałam należały do tej samej dziedziny i były natychmiast odwoływane z powodu pandemii. Firmie dla której teraz pracuję również grozi ponowny lockdown. We wcześniejszym okresie życia wykonywałam także inne prace. Próbowałam ograniczać CV tylko do nich ale luka w życiorysie znowu prowokowała do pytań. Tak jak wspomniałam wcześniej - nie mam pojęcia, czy wymieniony aktor próbował szukać innego zarobku. Wiem jednak, że sztuka i kultura kojarzy się przede wszystkim z wypoczynkiem a nie z wykonaną przez kogoś pracą.

Odpowiedz
avatar KasiaPelasia
2 2

Zamawiałam ostatnio Ubera. Podjechał wypasiony Mercedes wyglądający jak droga limuzyna. Mówię więc kierowcy, że jeszcze takim fajnym samochodem nie jechałam. Okazało się, że jest właścicielem dużej firmy transportowej wożącej turystów. Żeby jakoś przeczekać ciężki czas i mimo wszystko zarabiać jeździ jako kierowca ubera.

Odpowiedz
avatar efyfciak
1 1

Mój tata zmarł niedawno na nowotwór złośliwy płuca. Został zdiagnozowany w październiku, a 30 grudnia go chowałam. Koszt samego zakładu pogrzebowego pokrył ZUS, dopłaciłam jakieś tam drobne za krzyż i kwiaty. U księdza pokrywalam z własnej kieszeni, ale jakby nie patrzeć za 12 tysięcy zrobiłabym 2,5 pogrzebu. Ja rozumiem, że każdemu może się gorzej wieść, ale żeby mieć taki tupet i żebrać, zamiast wcześniej myśleć przyszłościowo i zabezpieczyć się finansowo?

Odpowiedz
avatar GrubyTomek
2 2

Tak się pieklicie, że teatry pozamykane i aktorzy nie mają zarobku... Tylko akurat teatr, w którym gra pan Cz, jest cały czas otwarty, cały czas grają przedstawienia i we wszystkich (oprócz koncertów) pan Cz gra...

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 1

Zapisze sobie ten post razem z komentarzami na wypadek gdyby ktos mnie zapytal: A co to jest wlasciwie polaczek Janusz?. Z zawisci zaraz was zezre od srodka - toz to mozna sie wrzodow nabawic! No jak tak mozna kogos poprosic i dostac?? Ale tyla pieniazkow mu dali! A taki ladny byl hamerykanski, a tera mu rura zmiekla celebrytowi jednemu. A niech idzie do markietu palety pchac! No komedia :D

Odpowiedz
avatar Tammaara
-1 1

Widziałam zbiórkę i tez uważam, ze 12 kafli to przesada. Nie mniej jednak miał prawo założyć zbiórkę, a nikt nie miał obowiązku wpłacać. Sama bym nie wpłaciła, bo uważam, ze są bardziej potrzebujące osoby w gorszej sytuacji. Ale co jest w tym Piekielnego? Nic. Tez możesz sobie założyć zbiórkę. Są tacy, co zbierają na wakacje.

Odpowiedz
Udostępnij