Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia tym razem nie moja, ale mojej siostry - nazwijmy ją Magdą.…

Historia tym razem nie moja, ale mojej siostry - nazwijmy ją Magdą.
Za studenckich czasów Magda wynajmowała pokój na stancji, podobnie zresztą jak ja, ale że wybrałyśmy studia w innych miastach, to nigdy w tym okresie życia razem nie mieszkałyśmy.
Przed podpisaniem umowy najmu, jak to zazwyczaj bywa wpłaciła kaucję równej wartości miesięcznej opłaty za pokój, co było zresztą zaznaczone w umowie.
Mieszkanie miało co prawda kilka drobnych usterek, które oczywiście wyszły już po podpisaniu umowy i nie można ich było zauważyć przy jej zawarciu, takich jak np. zepsuta mikrofalówka, jednak właścicielka obiecała szybko je naprawić.
Tak się jednak nie stało, ale, że były to takie raczej drobne usterki siostra aż tak bardzo się nimi nie przejmowała i często o to nie dopominała.

Pech chciał, że jej współlokatorka poznała w międzyczasie chłopaka, do którego zdecydowała się wprowadzić i tak Magda została sama na mieszkaniu.
Wiadomo, że wiązało się to automatycznie z większymi opłatami, postanowiła się, więc w końcu przeprowadzić (szczególnie, że był to martwy sezon na poszukiwania drugiego współlokatora), oczywiście z zachowaniem okresu wypowiedzenia w umowie.

I wszystko było pięknie i ładnie - do czasu rozliczenia się w właścicielką.
Okazało się, że mimo tego, że usterki były jej wcześniej zgłaszane zaraz przy wprowadzeniu się, udała głupią zwalając całą winę za nie na... Magdę. Bo na kogo, skoro drugiej współlokatorki już nie było, a we dwie może by i jej miały większą śmiałość napyskować.
Nie wiedziała jednak o jednym fakcie, a mianowicie, że moja siostra, choć bardzo młoda już wtedy nie dawała sobie łatwo w kaszę dmuchać.

Akurat w momencie przeprowadzki przyjechałam do siostry żeby pomóc jej przy przewożeniu rzeczy - ja jeździłam już samochodem, a ona jeszcze nie - i miałam szczęście (albo nieszczęście) przy tej rozmowie być.
W tym momencie, kiedy piekielna właścicielka odmówiła zwrócenia kaucji, Magda spytała:
- Hmm, a pani zgłaszała może najem do urzędu skarbowego? Bo nie wydaje mi się skoro przyjeżdża pani po pieniądze osobiście z innej miejscowości i nie odpowiada pani forma wpłacania ich na konto, choć ją proponowałam.
- Ale... Że co? Ty mi.... grozisz? Groźby są karalne! - mówiąc to piekielna właścicielka prawie się zagotowała.
- Tak się składa, że nie jest to groźba, bo ma pani obowiązek zgłosić wynajem mieszkania do urzędu skarbowego. Jeśli nie odda mi pani kaucji, przykro mi, ale będę musiała to zrobić za panią.

I takim to sposobem, w tym momencie kaucja została oddana bez słowa protestu.

by Angel_Sue
Dodaj nowy komentarz
avatar Xynthia
5 5

Historia piekielna, ale czy możesz mi wyjaśnić, co zainspirowało cię to postawienia przecinków właśnie w tych miejscach: "Za studenckich czasów Magda wynajmowała, pokój na stancji (...)" oraz "Mieszkanie miało co prawda, kilka drobnych usterek (...)"??? Innych nie chce mi się już wstawiać...

Odpowiedz
avatar Angel_Sue
2 2

@Xynthia: Dzięki za zwrócenie uwagi, błędy poprawione ;)- chyba. Co do interpunkcji, to zawsze miałam z nią problemy, szczególnie jeśli pisałam coś w pośpiechu, ale ja raczej umysł ścisły, więc może mi się tak zdarzać. Ale dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, bo w sumie to prawda, że lepiej czyta się historie napisane poprawnie.

Odpowiedz
avatar Shido
2 2

Tak naprawdę właścicielka mogła utrzeć nosa w prosty sposób, zgłosić się samemu do US, złożyć "czynny żal" zapłacić zaległy podatek i nic by jej już nie groziło.

Odpowiedz
avatar jass
7 7

@Shido: Tyle że zaległy podatek wyniósłby pewnie znacznie więcej niż kaucja.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@Shido: Jass dobrze mówi - raz, że sam podatek by ją sporo wyniósł, a dwa, że do tego trzeba jeszcze naliczyć odsetki, bo tak to działa w czynnym żalu.

Odpowiedz
avatar babel
-1 1

Dodatkowo jeżeli zgłosisz wynajem, to masz wieksze mozliwosci prawne jak lokator nie płaci. Kudzie sa śmieszni by Żydzić te kilkadziesiat złotych na podatek. Wtedy taki dewastujacy mieszkanie cwaniak moze ci skoczyc. a najlepiej dawac umowy na wynajem okazjonalny na 3 miesiace. wtedy za drzwi mozesz wystawic nawet matke z dzieckiem.

Odpowiedz
avatar PsychopathicCountess
1 1

@babel: Z nielegalnym wynajmowaniem zazwyczaj kombinują ludzie, którzy nie mają prawa wynajmować "swojego" mieszkania, jak Janusze z mojej klatki, którzy z uwagi na dużą liczbę osób w rodzinie, dostali trzy mieszkania, w zamian za swoje, w wyburzanym budynku, i teraz kiszą się w jednym, a pozostałe dwa wynajmują na lewo, bo mieszkania są komunalne. Myślę, że jeśli ktoś był na tyle ogarnięty, żeby dorobić się mieszkania, które może wynająć, to raczej nie będzie sam sobie robił problemów, nie zgłaszając tego do US. Aczkolwiek ludzie są różni, i różne głupie pomysły miewają...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2021 o 22:00

avatar Andu
2 2

Podoba mi się ta logika na jakiekolwiek upomnienie odpowiadać "to są groźby karalne" to jest taka rozpaczliwa próba postawienia oprawcy w roli ofiary... Wyobraźcie sobie złodzieja złapanego na gorączym uczynku - upominasz go żeby zwrócił skradziony towar i odłożył go na miejsce bo wezwiesz ochronę, a on na to zasłania się "a to są groźby karalne" - dobre sobie ;))

Odpowiedz
Udostępnij