Godziny dla seniorów - temat rzeka.
Któregoś dnia wybrałam się do sklepu. Godziny popołudniowe. Stoję w kolejce do kasy. W ręce trzymam kilka produktów i czekam aż pani za kasą mnie obsłuży.
Za mną ustawia się piekielny dziadek. Nie tyle stoi, co wisi mi na plecach. Dosłownie. Zaczynam chrząkać. Może pan się zamyślił czy coś?
- Jak się jest chorym to się siedzi w domu, a nie po sklepie biega! - dziadek nie krył oburzenia.
- Są godziny dla seniorów. Jak się panu coś nie podoba to proszę chodzić do sklepu miedzy dziesiątą, a dwunastą.
- Ja wtedy nie mogę! Mam ważne sprawy w telewizji!
Ehhh...
no ale po co chrzakac? podobnie skuteczne jak "wymowne spojrzenia" wystarczylo powiedziec- prosze zachowywac dystans spoleczny/nie pchac mi sie na plecy
OdpowiedzA jakbys grzecznie poprosila o zachowanie dystansu to by korona z glowy spadla? Kolejna ksiezniczka ktorej sie wydaje ze wszystko jej sie nalezy bo tak. Najsmieszniejsze ze pisze pozniej na piekielnych jaki to dziadek zly jak to tylko ona tu jest piekielna.
Odpowiedz@Nasher mogła poprosić, to fakt. Ale z tą księżniczką, co się jej wszystko należy to chyba przesada. Czy na prawdę wymaganie od ludzi w dzisiejszych czasach, żeby zachowali dystans, sami z siebie bez konieczności upominania, jest księżniczkowaniem? Wydaje mi, się że to akurat się nam należy i nie bo tak, tylko bo chodzi tutaj o nasze zdrowie.
OdpowiedzMnie nawet w normalnych czasach szlag trafiał jak ktoś podchodził za blisko. Nie wiem co jest nie tak z niektórymi ludźmi. A godziny dla seniorów to jeden z najgłupszych pomysłów rządu w walce z pandemią.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: mnie też to wkurza, natomiast z drugiej strony niektórzy mają krótki dystans osobisty i nie czują, że stoją za blisko. A to, że nie mają w sobie zrozumienia, że nie każdy tak ma, to już inna historia :D
Odpowiedzno to już wiem, czemu część seniorów przychodzi 12:15 do nas. żeby nie ominąć trudnych spraw :D
Odpowiedz