Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będąc młodą lekarką, jak to mawiał klasyk, zostałam w ramach stażu oddelegowana…

Będąc młodą lekarką, jak to mawiał klasyk, zostałam w ramach stażu oddelegowana na pewien Oddział w Dużym Szpitalu w Całkiem Sporym Mieście.

Okazało się, że dokumentacja, zamiast w przeznaczonych do tego programach lub choćby w Wordzie, prowadzona jest długopisem, na luźnych kartkach, które trzeba potem sklejać taśmą klejącą, i to równo, bo będzie nieładnie (sic!). Nie da się doczytać nic po poprzednich dyżurnych, gdyż piszą jak na lekarzy przystało nieczytelnie, do tego stopnia, że nie wiadomo czy "powiadomiono rodzinę matkę" czy "podgrzano rewelacyjne nudle" (autentyczny przykład z dekursusu). Rzeczy się przepisuje po 2, 3, w porywach do fafnastu razy, bo różne kartki są od różnych rzeczy i przeważnie na wszystkich są liczne rubryki do wypełnienia, które między kartkami dublują się. Tak samo trzeba przepisywać wyniki z kartek z laboratorium, bo nie ma możliwości przesłania ich elektronicznie, a przy badaniu pacjenta pisze się fafnaście zdań tego, co zwykle jest wklejane "z gotowca" i uzupełniane (np: stan ogólny (uzupełnij), ciśnienie (uzupełnij), tony serca (uzupełnij), osłuchowo nad polami płucnymi (uzupełnij)...). 60% czasu pracy zajmuje nam papierowa robota, którą byłby w stanie wykonać robot o inteligencji roomby, pozostałe 40% wykonywanie normalnej pracy ok 10 razy wolniej niż moglibyśmy w normalnych warunkach.

Piekielne? Nie wiem. Piekielna strata czasu, który moglibyśmy poświęcić pacjentom, samokształceniu albo nawet dbaniu o własny relaks? Na pewno.

słuzba_zdrowia

by ~mlodalekarka95
Dodaj nowy komentarz
avatar r1979
14 14

@Presti: Sam chyba nie wierzysz w to co piszesz. Według mnie ten szpital aż sam się prosi o pozwy z powodu błędów w leczeniu - ręczne przepisywanie wyników badań, ręcznie pisane zaleceń itd to jakiś absurd. Nie wiem, ile lat temu miało to miejsce, ale mam nadzieję, że obecnie mają tam już system komputerowy. A co do pracy lekarzy - ich "codzienne systematyczne wykonywanie planu" to leczenie ludzi, a nie praca średniowiecznego mnicha, który przepisuje księgi.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

sluchaj, a moze po prostu nikt nie wpadl na to, by zrobic to na kompie? moze pokaz im, ze mozna, i ze wtedy to wystarczy kopiuj-wklej zrobic?

Odpowiedz
avatar Kosiciel
0 0

Dramat, nie ochrona zdrowia :(

Odpowiedz
avatar mrsrtg
1 1

Z nicka wnioskuję, że jesteś ns stsżu czyli historia wspóczesna. Trudno uwierzyć, że istnieje jeszvxe szpital bez sieci komputerowej... No może jakis mały, gdzieś na tzw. prowincji

Odpowiedz
avatar BordoKropka
0 2

@mrsrtg o dziwo, moja koleżanka pracuje w mieście wojewódzkim, na oddziale onkologicznym, i wciąż mają papierową dokumentację O.O Niby miało wejść z tą elektroniczną, ale wszystko jest przekładane... pewnie już niedługo, ale faktem pozostaje, ze na przykład brakuje komputerów... i czekasz czasem w kolejce, żeby wypełnić dokumentację. Nie zajmiesz się kolejnym pacjentem, bo zgody i zlecenia tez są w kompie ;)

Odpowiedz
avatar Crannberry
1 1

@BordoKropka: rozmawiałam z kuzynem, który od kilku miesięcy jest na stażu w szpitalu mającym się za jeden z najlepszych w Polsce i mówi to samo co autorka. 30% kontaktu z pacjentem, 70% bzdurnej pisaniny i przybijania pieczątek

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-1 1

@Crannberry: ja natomiast rozmawiałem z siostrą (lekarką) i pokazałem jej to i uważa to za kłamliwą historyjkę. Weźmy takie głupie badanie krwi - nikt ich nie robi z imienia i nazwiska, bo fiolki są oznaczane kodem kreskowym. Bez komputera tego nie zrobisz nawet w największej dziurze w kraju. A wydruk i tak masz z pliku, więc co chcesz przepisywać i po co?

Odpowiedz
Udostępnij