Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ciąg dalszy historii https://piekielni.pl/87483 W dniu napisania pierwszej historii postanowiłem jeszcze raz…

Ciąg dalszy historii https://piekielni.pl/87483

W dniu napisania pierwszej historii postanowiłem jeszcze raz zadzwonić na infolinię i pojawiło się światełko w tunelu – Pan zdziwiony, że jeszcze nie otrzymałem zwrotu środków, on przeprasza, on już pisze do księgowości, on tylko prosi o podanie numeru konta do zwrotu i zaraz wyślą pieniądze przelewem bezpośrednio, centrala pracuje w weekendy, więc jest szansa na otrzymanie przelewu jeszcze w sobotę. No cud miód i orzeszki.

Gdyby było tak prosto to nie byłoby ciągu dalszego.

W sobotę przelewu nie było (i tak się go w ten dzień nie spodziewałem), ale w poniedziałek i wtorek również, więc wykonałem kolejny telefon i znowu to samo – poprzedni pracownik, z którym rozmawiałem, zajmuje się tą sprawą, trzeba czekać. Po kolejnym telefonie okazuje się, że podobno był jakiś problem techniczny, ale mają informację w systemie, że przelew jest już zatwierdzony. [hmm… czy termin 14 dni na zwrot środków nie jest właśnie po to, żeby uniknąć tych problemów lub mieć czas na ich rozwiązanie?]. W każdym razie byłem pełen nadziei (no dobra, byłem pełnym nadziei frajerem), że następnego dnia przelew będzie.

Po kolejnej bezproduktywnej rozmowie telefonicznej, stwierdziłem, że najwyższa pora na napisanie negatywnych opinii – pierwsze co mnie zdziwiło, to ilość osób oszukanych w podobny sposób co ja. Po zgłębieniu tematu jeszcze bardziej, okazuje się, że dla m….e….t opóźnienia w zamówieniach, oszukiwanie i zbywanie klientów oraz nie zwracanie im pieniędzy są stałą praktyką!

W międzyczasie, podjąłem próby skontaktowania się z rzecznikiem konsumenta, jednakże bez skutku (domniemywam, że wytłumaczeniem byłby covid).

Po napisaniu negatywów, nawiązano ze mną kontakt z prośbą o wycofanie opinii/zmianę zdania (na dwóch różnych portalach). W odpowiedzi na zarzut, że chyba sobie kpią, że usunę negatywa, który opisuje jedynie prawdę, otrzymałem wiadomość: „Informuję, iż wiadomość tutaj wystosowana nie miała na celu usunięcia opinii, a na wyjaśnienie zaistniałej sytuacji (prośba o usunięcie wysyłana jest automatycznie przez portal <nazwa portalu>). Nawiązuję rozmowę z Klientem w celu wyjaśnienia oraz rozwiązania problemu.” Obie osoby „wyjaśniające całą sytuację” twierdziły, że wg ich informacji środki powinny być już na moim koncie. Po mojej prośbie o przesłanie jakiegokolwiek potwierdzenia zaprzestały kontaktu.

Dzisiaj nadszedł TEN dzień, po dobroci nie chcieli oddać pieniędzy, na infolinii g…. mogą zrobić, z rzecznikiem nie ma kontaktu. Postanowiłem poprosić o pomoc Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej właściwy dla siedziby spółki, czyli w Poznaniu. Pani po usłyszeniu nazwy właściciela sklepu internetowego nawet nie dała mi dokończyć, tylko od razu odpowiedziała: „sąd polubowny” – więc chyba mają wiedzę o problemach klientów (mała uwaga: gdybym zamawiał towar na firmę, nie WIIH nie mógłby mi pomóc). Wytłumaczyła co i jak zrobić, żeby sprawa została rozpoczęta jeszcze w tym roku. Podczas kompletowania wszystkich dokumentów i w trakcie wypełniania wniosku otrzymałem w końcu (po 4 tygodniach od anulowania zamówienia) przelew ze zwrotem transakcji blik od operatora szybkich przelewów.

Na koniec: Nie polecam nikomu korzystania z tego sklepu internetowego. Jeśli nie będę miał kiedyś wyboru i będę musiał tam coś zamówić (mało realne w czasach, gdy mamy mnóstwo sklepów/portali), to tylko z opcją odbioru i płatności w sklepie.


I jeszcze takie moje rozmyślenia: czy czasami ta cała procedura nie jest w pełni legalna? (ta myśl, przyszła dopiero teraz, więc nie będę już zawracać głowy Pani z WIIH, żeby dopytać, ale może ktoś z Was potwierdzi/zaprzeczy). Sklep internetowy ma zwrócić pieniądze w ciągu dwóch tygodni taką samą metodą jak pierwotna płatność. Zapewne operator szybkich płatności ma również 2 tygodnie na realizację takiego zwrotu. Co jeśli sklep celowo da dyspozycję operatorowi w ostatnim dniu swojego terminu, a operator w ostatnim dniu swojego? Oboje dotrzymali wiążących ich terminów, więc poza brakiem kręgosłupa moralnego nic więcej nie można im zarzucić. Tylko klient-frajer czeka na kasę równe 4 tygodnie, jak to miało miejsce w moim przypadku.

m....e....t

by fury
Dodaj nowy komentarz
avatar Puszczyk
4 8

Odpowiadając na twoje pytanie odnośnie terminów zwrotów: Kupując przez internet masz prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni (kalendarzowych) i masz kolejnych 14 dni (również kalendarzowych) na zwrócenie towaru. Sklep od chwili otrzymania odstąpienia od umowy ma niezwłocznie - czyli do 14 dni (tu już roboczych)- dokonać zwrotu środków, ale prawo zezwala sklepom na poczekanie ze zwrotem pieniędzy klientowi do czasu otrzymania zwracanego towaru w celu potwierdzenia jego stanu. I liczą się tu daty nadania/odebrania (przesyłki, przelewu). Więc od chwili zakupu może minąć nawet 42 dni (lub więcej jeśli przesyłki długo idą) zanim otrzymasz zwrot i pod kątem prawnym jest wszystko cacy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2020 o 14:29

avatar hulakula
1 5

nie, jeśli płaciłeś blikiem/kartą -to przelew jest wykonywany z poziomu platformy płatniczej np. dotpay.. normalnie księguje się w ciągu 24h. to sklep musiał coś pokombinować.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 6

Skoro, cytując Twoje słowa: "Co jeśli sklep celowo da dyspozycję operatorowi w ostatnim dniu swojego terminu, a operator w ostatnim dniu swojego? Oboje dotrzymali wiążących ich terminów, więc poza brakiem kręgosłupa moralnego nic więcej nie można im zarzucić." to chyba jest to legalne. Nie mylmy pojęcia "legalne" z "moralne"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2020 o 21:26

avatar hulakula
0 0

@KatzenKratzen: sklep zleca zwrot kasy: i to sklep decyduje, kiedy ma wyjść ten zwrot. jak płątność była np. przez dotpay, to wychodzi od razu- w chwili zlecenia, kwestia tego jak bank to księguje. jak był przelew- to też sprzedający zatwierdza termin wyjścia. akurat obsługuję panel sklepu, więc widzę jak to działa.

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
1 7

A nazwa firmy rozumiem ukryta, żeby inni też mogli dać się naciągnąć, pomimo przeczytania?...

Odpowiedz
avatar trolik1
-1 3

@Ichigo1221 " nie polecam nikomu tego sklepu". .. czyli jakiego? ;)

Odpowiedz
avatar bialamurzynka
4 6

@Ichigo1221: @trolik1: A Wy macie wodę z mózgu? Trzy ważne litery podane, opis "sklep internetowy, który bombarduje ludzi reklamami radiowymi z udziałem Barbary i Mariana"... Nadal nie wiecie? Dobra. Media Expert.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
-1 3

Z jednej strony odradzasz korzystanie ze sklepu, a z drugiej strony nie masz jaj, żeby napisać jego nazwę. Może domyślam się prawidłowo, a może chodzi o zupełnie inny sklep z zupełnie innej branży, którego po prostu nie znam.

Odpowiedz
avatar minus25
-1 1

"nie polecam sklepu, ale nie powiem jakiego żebyście też dali się oszukać"

Odpowiedz
Udostępnij