Ech ci kurierzy.
Moja mama miała urodziny. Siostra na drugim końcu Europy, ja w mieście oddalonym o 300 km, więc zdecydowałyśmy, że prezent zamówimy ze sklepu. Mama ostatnio zaczęła hodowlę roślin domowych, więc postanowiłyśmy, że najlepszym prezentem będą porządne donice - ceramiczne.
Ze sklepu zamówiłyśmy kilka donic, wielkość i ceny różne, od 10 do 100 zł. Zadzwoniłam do mamy w dniu urodzin, aby złożyć życzenia, dała znać, że właśnie kurier przed chwilą trąbił, zostawił prezent pod bramą i za chwilę będzie go otwierać.
Jednak kilka minut później znowu do mnie znowu zadzwoniła z informacją, że największa (przy czym najdroższa) donica jest cała potłuczona. Poprosiłam ją o zdjęcia i zapytałam się, czy miała jak sprawdzić paczkę przy kurierze - okazało się, że odjechał zanim mama wyszła z domu.
Patrząc po zdjęciach donica była dobrze oznakowana oraz zabezpieczona. Niestety paczka wyglądała jakby ktoś ją skopał. Złożyłam reklamację. Sklep od razu ją przyjął, obiecał wysłać taką samą donicę tym samym kurierem.
Po kilku dniach znowu dzwoni do mnie mama - okazało się, że paczka dotarła w takim samym stanie, a kurier nawet tym razem nie zatrąbił, dopiero jak tata wrócił do domu, znalazł paczkę pod bramą.
Tym razem już się wkurzyłam, paczka wyglądała jeszcze gorzej niż wcześniej. Znowu złożyłam reklamację i poprosiłam o wysłanie donicy innym kurierem. Sklep jednak odmówił - mieli umowę z tylko jedną firmą, nie mieli możliwości wysłania niczym innym.
Jak skończyła się historia? Dostałam pieniądze z powrotem, kupiłam donicę w sklepie i zawiozłam ją do domu, 1,5 miesiąca po urodzinach mamy.
Zastanawiają mnie dwie rzeczy. Osoba, która odbiera paczkę może przy kurierze sprawdzić zawartość. Kurier jednak uciekał od razu jak tylko ją zostawiał pod bramą, tak jakby bał się odpowiedzialności za to, że paczka jest w złym stanie. Czy aż tak kurierzy i firmy kurierskie nie dbają o nasze paczki? Mimo oznakowania "uwaga szkło" paczka potrafiła dojść poturbowana tak, jakby ktoś po niej skakał. Złożyłam skargę na kuriera, ale nie znając nawet jego numeru telefonu albo nazwiska firma odpisała mi, że nic nie mogą mu zrobić. A po drugie, czemu sklep mimo, że wie jak wyglądają dostawy delikatnych rzeczy, dalej jako jedyną opcję ma tą właśnie firmę kurierską? Nie był to jakiś mały sklepik internetowy tylko zwykły budowlany sklep.
Firma kurierska bez problemu jest w stanie sprawdzić który kurier danego dnia był w trasie i jaki rejon obsługiwał. Druga sprawa - to że sprzedawca ma podpisaną umowę z jedną firmą nie znaczy, że ma jakiś zakaz wysyłania z kimś innym. Wchodzi na stronę dowolnej firmy kurierskiej lub jakieś pośrednika typu np epaka i zleca odbiór czym sobie chce.
Odpowiedz@bipi29: Co do pierwszego - zgoda. Co do drugiego - zależy od umowy. Firma kurierska mogła sklepowi dać niższe stawki w zamian za wyłączność.
Odpowiedz@bipi29: Obstawiam, że duży sklep budowlany jednak ma bardziej umowę na wyłączność, pytałam się przy składaniu reklamacji numer 2, niestety nie mogłam dostać paczki innym kurierem;c
Odpowiedz@misguided może nie tyle umowa na wyłączność ale jak kupowałas w sieciowce to mają konto kredytowe gdzie każdy pracownik może zamówić kuriera. Zmiana przesyłki mogla by być 'problematyczna' typu pracownik musiałby zapłacić z własnej kieszeni a później prosić firmę o zwrot kosztów.
Odpowiedz@Nieswiadoma: Przy zamówieniu jedynie podany jest ten jeden kurier oraz odbiór osobisty
OdpowiedzKurier jest pociotkiem szefa firmy kurierskiej, a szef firmy kurierskiej jest pociotkiem szefa marketu budowlanego. Pewnie dlatego szef logistyki w markecie nie dyskutuje z klientem, tylko od razu - albo wymienia towar, albo zwraca kasę. A co się będzie z koniem kopał? A swoją drogą (nie wiem, bo nigdy nie zamawiam rzeczy kruchych), jak klient udowadnia, że towar "przyszedł" uszkodzony? Zdjęcia wysyła? A może wierzą mu na słowo?
Odpowiedz@Armagedon: Trzeba wysłać zdjęcia paczki i tego jak to wygląda w środku. Jest zapis, że trzeba sprawdzić paczkę przy kurierze inaczej reklamacja nie zostanie uznana. Tu akurat łatwo byłoby udowodnić u mnie, że nawet moja mama kuriera na oczy nie widziała, bo nic nie podpisywała
OdpowiedzZapisy o sprawdzaniu paczki przy kurierze to jest martwy przepis. Z okazji lockdownu u mnie DPD zostawia paczkę pod drzwiami na schodach i nawet nie wciska dzwonka (nie zależy mi na oglądaniu kuriera, ale na deszczu zostawił elektronikę).
Odpowiedz@Michail: Cyt. Według polskiego prawa, nie ma żadnego przepisu który sprawiłby, że żądanie sprawdzenia zawartości paczki przed jej odbiorem (tj. pokwitowaniem) można by uznać za zasadne. Według Kodeksu Cywilnego i ustawy Prawa przewozowego, do momentu odbioru paczki za jej ewentualne uszkodzenia odpowiada firma przewozowa. Warto jednak wiedzieć, że część firm ma w swoim regulaminie nieco inny zapis. Otóż w przypadku paczki za pobraniem – bo najczęściej właśnie to ich ta regulacja dotyczy – możliwe jest wcześniejsze sprawdzenie produktu przed jego odbiorem. Trzeba tu jednak stanowczo podkreślić, że usługi tej nie dodaje kurier, ani że nie jest ona standardowa. To nadawca paczki musi zaznaczyć w formularzu, że klient ma prawo sprawdzenia paczki przed odbiorem i uiszczeniem zapłaty.
Odpowiedz@Balbina: w przypadku paczki za pobraniem klient nie może jej sobie obejrzeć przed zapłaceniem. Dopóki nie uiści opłaty, paczka jest kuriera, więc z jakiej racji ma komuś "obcemu" pozwalać ją otwierać. Dopiero po zapłaceniu klient może otworzyć paczkę, bo jest jego.
Odpowiedz@Nulini: Wiem o tym,ale zacytowałam przepisy które istnieją w niektórych firmach przewozowych a czy one sa respektowane to nie wiem. Dla kuriera każde 5 min to jest 5 min na wagę złota. I sprawdzanie zawartości to kolejny czas w plecy,który pozwoliłby mu stawić się u innego odbiorcy i wrócić na bazę z odebranymi przesyłkami. Znam to bo taki jeden kurier wraca do domu(naszego,wspólnego) codziennie koło 20.
Odpowiedz@Balbina: mój osobisty kurier zjeżdża "na bazę" trochę wcześniej, ale potwierdzam, że w grudniu każde 5 minut jest na wagę złota...
OdpowiedzWyślij kiszonego śledzia tym samym kurierem. Nie musisz aż tak mocno zabezpieczać paczki. Oczywiście napis „Ostrożnie!!! Szkło!!!” obowiązkowy.
Odpowiedza ja bym zamówiła tę donicę 3 raz. I 4, i 5, i 10, i nawet 50 raz. Aż by wreszcie przyszła niepotłuczona. Cały rok bym mogła bawić się w takie zamawianie. Ciekawe po jakim "czasie" ustawiliby kuriera do pionu? Po 500 czy raczej po 5 tysiącach złotych.
OdpowiedzZostawiając paczkę pod bramą, kurier nie ma potwierdzenia odbioru, prawda? Zgłaszasz że paczki nie doręczono i firma kurierska/kurier ma problem.
OdpowiedzA nie pomyślałaś o tym, że uszkodzona paczka to nie wina kuriera, tylko pracowników magazynu? Nie wiem, czy wiesz, ale kurier, który dowozi Tobie paczkę, to nie ten sam kurier, który ją odbiera ze sklepu. W międzyczasie Twoja paczka przemierza kilometry różnymi busami, jest przerzucana na sortowniach i magazynach, więc oskarżanie kuriera jest nie na miejscu. No i druga sprawa, że kurier wcale nie ma obowiązku stania i czekania, aż odbiorca sobie paczkę otworzy i poogląda, zwłaszcza w dobie "pandemii" ;)
OdpowiedzNiedbałość firmy kurierskiej rzeczywiście piekielna. Z tym, że jeżeli nie masz wykupionej specjalnej opcji, to kurier wcale nie musi czekać aż rozpakujesz przesyłkę. Druga sprawa, że sprzedający powinien odpowiednio zabezpieczyć towar przy pakowaniu. Zdarzało mi się zamawiać kruche szklane rzeczy z chin i zawsze były pakowane tak, że przychodziły w całości - chociaż domyślam się, że paczka nie miała lekkiego życia.
Odpowiedz