Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nawiązując do mojej historii http://piekielni.pl/87396 W skrócie- zachorowałam na COVID, test był…

Nawiązując do mojej historii http://piekielni.pl/87396

W skrócie- zachorowałam na COVID, test był zrobiony prywatnie, mimo telefonów, wysyłania formularzy i maili do sanepidu w Warszawie nie została na mnie nałożona kwarantanna, musiałam o to prosić lekarza rodzinnego (o czym dowiedziałam się po trzecim telefonie na infolinię sanepidu).

Ale...

Od mojego pozytywnego testu minęły prawie 3 tygodnie. Od wypełniania formularza w sprawie kontaktu, przez stronę Ministerstwa Zdrowia minęły 2 tygodnie. Kwarantannę skończyłam tydzień temu, zrobiłam test (negatywny), wróciłam do pracy. Zapomniałam o tym jak to jest być chorym na COVID. Ale właśnie.

Dzisiaj, przed chwilą zadzwonił do mnie Pan, że zgłaszałam się do kontaktu z sanepidem. Gdzie na stronie jest informacja o kontakcie 24h po zgłoszeniu.

Cieszę się, że chociaż kwarantanny na mnie nie nałożył.

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar refael72
-2 4

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Trzeba było zaaplikować sobie autokwarantannę, siedzieć w domu, ale nigdzie nie zgłaszać.

Odpowiedz
avatar misguided
0 0

@refael72: tłumaczyłam to też w historii, która podlinkowałam. Potrzebowałam zwolnienia lekarskiego dla pracodawcy na czas kwarantanny. Nie mogłam wykonywać mojej pracy zdalnie, a mimo, że pracodawca wiedział, że mam kwarantannę, musiałam wypełnić wszystkie formalności łącznie z L4

Odpowiedz
avatar madxx
0 0

ja dzwoniłam w marcu, oddzwonili w lipcu :D

Odpowiedz
Udostępnij