Cytat z WP:
Od kilku tygodni zamknięte dla prywatnych gości pozostają hotele i znajdujące się w nich restauracje, do hotelu można tylko służbowo, ale wystarczy złożyć oświadczenie, że jest się w delegacji i już można się zameldować w celach turystycznych. Hotel ani nie może tego weryfikować, ani nie ma w tym żadnego interesu, bo branża hotelarska i tak już mocno ucierpiała i każdy chce jakoś oszczędzić swoje miejsca pracy. Jaka zatem logika kierowała zakazem przebywania w hotelu w celu turystycznym. Co mamy zrobić? To samo co wszyscy - kombinować, ściemniać, obchodzić.
Cholerną głupią piekielnością jest to, że można takie zakazy obejść ze wielką szkodliwością nad przestrzeganiem prawa.
Wraz z dwójką znajomych chcieliśmy zjeść obiad w lokalu, który jest umiejscowiony w hotelu.
Przemiła pani zameldowała nas jako jako grupę będącą w delegacji.
Jako goście hotelowi mogliśmy zjeść obiad po którym żeśmy się wymeldowali.
Ja dodatkowo złożyłem "skargę" na to, ze przez siedem piernatów czułem to nieszczęsne ziarenko grochu i byłem kompletnie niewypoczęty.
W taki sposób jest stanowione i przestrzegane prawo w Kartoflandii.
Brodnica
Naprawdę wystarczy samodzielnie złożone oświadczenie o delegacji? Byłam przekonana, że musi być oficjalne zaświadczenie od pracodawcy...
Odpowiedz@Crannberry: można mieć indywidualną działalność albo spółkę jednoosobową i nie ma problemu.@Crannberry:
Odpowiedz@Crannberry: Tak jest, dwa razy w tygodniu jem tak obiadokolacje. Melduje sie w pokoju, oplata 1zl, do wybory jedzenie w restauracji lub w pokoju. W takim pokoju wyniesiono jest lozko w jego miejscu stoi stol, po każdym gości odbywa się ozonowanie pomieszczenia. Gorąco polecam PS Autorze czyli sam obszedł w ten sposób prawo a teraz biadolisz?! H I P O K R Y T A
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2020 o 19:55
@maat_: bo mam problem. Na okres noworoczny mamy zarezerwowany pensjonat w górach, tygodniowy pobyt opłacony w góry. Rezerwacja dokonana końcem lata (bo trzeba z takim wyprzedzeniem) i oczywiście bez możliwości odwołania z naszej strony (tylko takie byly, hotelarze się wycwanili). No i dzisiaj Pinokio zapowiedział, że nici z takich wyjazdów, dzwoniłam do pensjonatu, spytać co teraz, a właścicielka oznajmiła mi, że zatrzymać się turystycznie u nich nie możemy, a kasy nie odda, bo nie ma podstawy prawnej, która by ją do tego zmuszała, a poza tym musi z czegoś żyć. Kwota około 2000pln, więc zdecydowanie za dużo, żeby odpuścić, a za mało, żeby się z babą po sądach ciągać. W desperacji już myślałam, czy dałoby się to jakoś pod „podróż służbową” podciągnąć...
Odpowiedz@Crannberry: pw
Odpowiedz@Crannberry: Tak naprawdę nie można zweryfikować podróży służbowej. Możesz być fotografem i pojechać w plener pracować albo szukać natchnienia, możesz sprawdzać co się dzieje u konkurencji jeżeli pracujesz w hotelarstwie, możesz przyjechać i nocować w hotelu bo musisz się spotkać z potencjalnym klientem itp. Wymyślać można bez końca ;)
Odpowiedz@pomarina: zwłaszcza, że ja pracuję w agencji reklamowej, która współpracuje z czasopismami o tematyce miedzy innymi lajfstajlowo-turystycznej. Mam nawet gotowy szablon z podpisem naczelnego jednej z tych gazet, którego używam na targach i fashion weekach żeby dostać wejściówkę dla prasy :D
Odpowiedz@Crannberry: podstawą prawną jest zwykły kodeks cywilny. Umowa mie doszła do skutku. Chyba, że wpłacaliście ZADATEK.
Odpowiedz@xpert17: opłaciliśmy z góry cały pobyt, a więc ani zaliczka, ani zadatek. Rozumiem, że przepadłoby, gdyby to nam się plany zmieniły i my zrezygnowalibysmy z wyjazdu. Ale tutaj to hotel nie jest w stanie wywiązać się z umowy.
Odpowiedz@Crannberry: z jednej strony, to należy potępić za potencjalne ronoszenie wirusa i wykorzystywanie luk w prawie. Z drugiej strony cięzko mieć za złe hotelarzom że we współpracy z "udającymi delegacje" jakkolwiek funkcjonują. niby racjonalnie jak tego zapełnienia w hotelach jest 10-20% to jest w miarę bezpiecznie... @Crannberry: a tak osobiście, to mam takie pytanie, jak można być tak nieprzewidującym i wpłacać komuś pieniądze akurat na przewidywany szczyt zachorowań i kolejnego lockdownu? co stało za taką nieprzemyślaną decyzją?
Odpowiedznie będz taki do przeodu, bo ci z tyłu zabraknie, jak się faktycznie okaże że zpodzielicie się covidem ze znajomymi, to wyjdzie to na weryfikacji kregów kontaków i znajomych, i miejsc spotkań. a wówczas oświadczenie wypłynie i kary od sanepidu mogą być faktycznie wysokie, bo to nie była zwykła nieostrożność tylko faktyczne narażanie innych i składanie fałszywych oświadczeń.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Biorąc pod uwagę, że większość ludzi przechodzi zakażenie bezobjawowo to raczej marne szanse na wykrycie tego przez sanepid. Żeby było śmieszniej ludzie mający objawy coraz częściej nie zgłaszają się do lekarza tylko biorą urlop i leczą się w ten sam sposób co na kwarantannie - siedzą w domu i ograniczają kontakt ze światem zewnętrznym do zera, ci bardziej zawzięci jak już się dodzwonią do lekarza to podają wszystkie typowe objawy grypy dzięki czemu dostają zwolnienie lekarskie na tydzień lub nawet dwa.
Odpowiedz@mesing: to też jest patologia, a system niewydolny [i teraz na jesieni nie działa już jak na wiosnę, kiedy przypadków było względnie mało] ale jak trafi się ktoś ze znajomych albo z obsługi hotelowej przejdzie to gorzej to zacznie się szukanie. nie twierdzę, że każdego złapią, ale jak się trafi to nasz aparat urzędniczo-państwowy-karno-skarbowy, może się na kimś wyzłośliwić. Z trzeciej strony to po prostu nieodpowiedzialne zachowanie.
OdpowiedzCzekaj, to sam osiągnąłeś korzyść z naciągania prawa, a teraz płaczesz w internecie, jakie to niedobre i szkodliwe jest? xD
Odpowiedz