Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Żeby z mojego mieszkania dojechać do jakiegokolwiek większego sklepu, muszę przejechać przez…

Żeby z mojego mieszkania dojechać do jakiegokolwiek większego sklepu, muszę przejechać przez minimum jedno rondo. A te- wiecznie zakorkowane. Duża część kierowców nie umie po nich jeździć lub są niebezpieczni dla innych uczestników ruchu.
1. Nie potrafią na rondo wjechać- jedno auto zjechało z ronda i teoretycznie jest miejsce dla jednego auta. Ale nie, czekają. Często miejsce na 3auta, ale dalej czeka. W końcu ktoś przepuszcza- uff.
2. Nie potrafią z ronda zjechać- albo nie włączają kierunkowskazu, albo włączą jak już skręcają. Czyli za późno- brak czasu na reakcję i problem z wjechaniem na rondo. Często mam tak, że stoję, auta za mną trąbią... no ale jak mam wjechać, jak 3auta z rzędu zjechały bez włączonego "migacza"? Nie czytam w myślach, nie wiedziałam że zjadą...
3. Przyspieszanie, jak ktoś chce wjechać na rondo. I to jest nie dość że piekielne, to jeszcze niebezpieczne. Auto zjeżdża z ronda, to w momencie jego skrętu- wjeżdżam ja (rondo jednopasmowe). Ale kierowca jadący za nim stwierdził, że to uwłacza jego godności i przyspieszył, chcąc mnie wyprzedzić i zjechał w pierwszy (dla mnie) zjazd. Gdybym się nie zatrzymała- stłuczka. Albo wymuszanie pierwszeństwa- ostatnio wjechałam na rondo za autem przede mną, którego kierowca musiał gwałtownie zahamować, bo ktoś mu wymusił. Ja też po hamulcach, pan który już był na rondzie (przed niego wjechałam i żeby nie było- miałam miejsce i jeszcze mrugał, żebym jechała)- też po hamulcach... i przez jednego debila- trzech wkur*****ch kierowców.
4. Korki na rondzie- w moim miasteczku zawsze są największe problemy z wjechaniem do centrum, i wyjechaniem w stronę galerii- jak wszędzie. Czyli: na rondzie prosto. Jednak chcąc skręcić w prawo (pierwszy zjazd) teoretycznie nie powinno być problemu- a jednak. Kierowcy, zamiast do "środka"ronda zjechać, aby można było przejechać z prawej strony to nie. Staną na środku pasa i nie da rady przejechać... już nie raz przez to karetka na sygnale stanęła (rondo jednopasmowe ale wiadomo- pas musi być na tyle szeroki, aby tiry np. z dostawą do sklepów mogły przejechać przez to rondo). Niestety- nie ma miejsca na zrobienie "prawoskrętu".
5. Jazda na suwak- upłynnia ruch wbrew temu, co niektórzy sądzą. Jednak jak to działa- kierowcy wiedzą. Czyli- nie działa. Albo kierowcy na rondzie nie przepuszczają, albo ci którzy chcą wjechać: nie obserwują drogi lub nie są przygotowani do wjechania na rondo. I tym oto sposobem przejeżdżamy 1km w 40min, a czasem korek aż do centrum (małe miasto, 50tys mieszkańców)

by Calineczka32
Dodaj nowy komentarz
avatar Doombringerpl
1 1

Moja droga. Jak chcesz oceniać innych kierowcó to zastanów się co piszesz. W kwestii punktu pierwszego. Skoro twierdzisz, ze ludzie nie umieją wjechać na rondo to patrz punk2 i 3, który sama napisałaś. Tobie się wydaje, że ktoś nie umie. A z mojego punktu widzenia to po prostu debilizm innych kierowców. Nie będę ryzykował swojego ubezpieczenia i zdrowia bo ktoś postanowi, że da mi nauczkę... Tak samo jak nie wyjadę na główną w lewo, jak debil w busie wcisną się z mojej prawej i całkowicie zablokował mi widoczność. Nie ważne, ze ci z tyłu widzą, ze nic nie jedzie. Ja tego nie widzę i nie zaryzykuję kolizji. Tekst, który napisałaś sugeruje, że uważasz się za mistrza kierownicy i uważasz, ze zajechanie komuś drogi to nic wielkiego bo na pewno zahamuje, a jak nie to pewnie cham specjalnie przyśpieszył...

Odpowiedz
avatar GlowaWChmurach
0 0

@Doombringerpl też to zauważyłam. Problem z punktu pierwszego koleżanka dama sobie wyjaśniła w punkcie drugim. Co do jednego racja: też zauważyłam coraz to popularniejszy zwyczaj przyspieszania, gdy ktoś szykuje się do wjazdu na rondo, co oczywiście całkowicie przeczy idei takiego skrzyżowania. Brak kierunkowskazów przy zjeździe jest wręcz nagminnym procederem, który za każdym razem wkurza mnie do czerwoności. Jestem wielką fanką płynności ruchu, ale czuję się jak przedstawiciel wymierającego gatunku - mało kto dba o to, by jak najwięcej osób przejechało, żeby rozładować korki, brak dbałości o mądre wykorzystanie miejsca na jezdni. Ciekawi mnie punkt mówiący o tym, że pan mrugał autorce, by wjechała - czy nie czyni to jej jednym z zamulaczy, na których tak pomstuje? Skoro było miejsce, trzeba było jechać. Jeśli kierowca na rondzie mrugał, znaczy, że tego nie zrobiła i poczuł się w obowiązku jej pomóc

Odpowiedz
avatar GlowaWChmurach
0 0

@GlowaWChmurach ach, jeszcze to trąbienie na nią, gdy trzy auta zjechały bez kierunkowskazów, a autorka wciąż czekała na wjazd: cóż, miały trochę racji. W momencie, gdy auto zaczęło zjeżdżać, już bym wjechała na rondo. Zanim ono zjedzie do końca, jest trochę czasu, wystarczająco zazwyczaj, żeby zdążyć, zanim auta za nim znów się rozpędzą

Odpowiedz
Udostępnij