Coś czuję, że rozpętam niemałe piekło w Sądzie Rejonowym, ale kuratorowi zawodowemu słusznie się to należy.
Popełniłam wykroczenie, nieważne jakie, ale nic strasznego. Nałożono na mnie grzywnę i zawnioskowałam o zamianę tejże na prace społeczne.
Pani kurator nie dość, że przyjęła mnie w odległości 2 m od swojego pokoju, wykrzykując,że mam zaczekać, aż sporządzi dokumenty, to jeszcze głucha na informacje, które jej podałam napisała w decyzji, że pracuję dorywczo co jest nieprawdą, bo mam pracę na etat.
Wisienka na torcie :
Miejsce odbywania kary : szpital.
Raczej logiczne, że przy obecnej sytuacji epidemiologicznej moja noga tam nie postanie, bo cholera wie co mogłabym przywlec do domu.
Pani kurator poinformowana o tym, że zamierzam złożyć wniosek o odroczenie prac społecznych ze względu na obecną sytuację... zamieniła się w diabła.
Zaczęła mnie straszyć tekstami typu, że daje mi czas do 16.11 abym zgłosiła się do szpitala, bo TYSIĄCE LUDZI PRACUJE I JEST WSZYSTKO OKEJ, a jak nie to zobaczę co mnie czeka.
Nie wdawałam się z nią dłużej w słowną przepychankę i opuścilam sąd. Wysłałam skan decyzji do mojej przyjaciółki prawniczki i uzyskałam od niej odpowiedź, że baba leży i kwiczy, bo wpisała nieprawdę o moim obecnym zatrudnieniu w kwicie, a gdy dołożę do zażalenia ksero umowy o pracę i to nie dorywczą, babsko będzie miało dzikie kłopoty, bo decyzja zostanie uchylona przez sąd, a o całej sprawie dowie się jej przełożony i ogólnie "nic się nie martw Mała, wyjdzie na Twoje".
Jakoś niespecjalnie czuję się winna, bo trzeba było mnie wysłuchać, że moja sytuacja zawodowa się zmieniła ( kiedyś już miałam styczność z tą panią w całkiem innej sprawie i jasno jej teraz komunikowałam zmiany).
Coś mi się wydaje, że zostanę persona non grata u tej baby. Nie żałuję.
Wątpię, żebyś naprawdę narobiła jej tak wielkich kłopotów. Walcz o swoje, ale nie łudź się, że ją to ruszy ;)
Odpowiedz@Ohboy: to się mało znasz, bo to zażalenie przejdzie przez ręce jej przełożonego, który je uważnie zweryfikuje. Opierpapier murowany jak zobaczy kolosalnego byka w informacjach o zatrudnieniu, w końcu praca na etat a dorywcza, to dwie różne bajki.
Odpowiedz@HermionaGranger: Praca-pracą, pani Granger, ale z ciebie to musi być niezłe ziółko? Prawdę mówiąc - od dawna to podejrzewałam...
Odpowiedz@HermionaGranger: Oj to ty mało o tych ludziach wiesz. Widać, że jesteś butna i pyskata, ale niezbyt rozgarnięta.
Odpowiedz@Ohboy: butna? Pyskata? Jakoś moja przełożona uważa, że jestem aniołem. :)
Odpowiedz@Armagedon: Podejrzewać sobie możesz. Dwukrotne prace społeczne z blahych powodow nie czynia nikogo ziolkiem :). Jakos moja przelozona ma mnie za anioła i twierdzi, że mam wysokie zdolności interpersonalne
Odpowiedz@HermionaGranger: nie rozsmieszaj mnie to albo szefowa jest taka sama jak Ty (wnioskujac na podstawie historii) albo sie z ciebie nabija a ty w to wierzysz ;)
OdpowiedzPanna Konfabulacja znow szaleje...
Odpowiedz@StaraLadyPank: i pisze to osoba mająca konto od 9.06.2020. Paradne.
Odpowiedz@HermionaGranger: To że ma konto od niedawna - nic nie znaczy. Ważne od kiedy Piekielnych czyta...
Odpowiedzpomyłka w dokumentach się zdarza - skarga, korekta, konsekwencje niedbałości, małe piwo; Jednak to że szpital, to nie może być samo w sobie powodem odmowy. Jeśli nie jesteś w grupie szczególnie narażonej zdrowotnie i lekarz medycyny pracy ocenia, że jesteś na tyle zdrowa i zdolna podjąć prace w służbie zdrowia, to trzeba tam zapierniczać. Zieleń miejska może poczekać, społeczeństwo potrzebuje aktualnie każdej pary rąk w krytycznych placówkach. A jak nie, to można było płacić karę pieniędzmi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2020 o 4:06
@PiekielnyDiablik: Mała uwaga. Powodem odmowy jest kilka powodów. Po pierwsze praca na etat. Z poprzednich historii wynika, że w jakimś markecie na kasie, więc zmianowa z grafikiem. W szpitalu nikt grafikami się teraz przejmować nie będzie. A żadne prawo nie powstało, które pozwala na zmuszenie, w ramach prac społecznych, do zwolnienia się z pracy i wykonywania tychże prac. Zauważ też, że w obecnej sytuacji o pracy przez 4h w szpitalu można pomarzyć. W przypadku prac społecznych jako kara, to przedstawiciel szpitala ocenia pracę skierowanej osoby, a to pole do nadużyć: "nie chcesz pracować 12h to napiszemy, że nie współpracujesz". Druga sprawa to to, że do pracy w szpitalu, na stanowisko inne niż salowa, nie można skierować osoby, która z zawodem nie ma nic wspólnego. A to nie salowych brakuje a pielęgniarek i lekarzy. Zawodów wymagających kwalifikacji... @HermionaGranger: Skoro uważasz, że już nie pierwszy raz dostajesz kare za błahostki i twierdzisz, żeś anioł to miej odwagę przyznać się za co. Zakładam, że nie ekshibicjonizm, ale nawet gdyby to skoro latałabyś naga to nie miałabyś oporów przed napisaniem tego. Mogę podejrzewać, po ostatnich protestach, ze padłaś ofiarą nadgorliwego policjanta, jeśli brałaś w nich udział, ale skoro boich się szpitala to raczej wykluczam udział w takim zbiegowisku. Z doświadczenia wiem, że gliniarze nie śledzą każdego i czekają aż rzuci niedopałek na ziemię albo wdepnie w trawnik, żeby mu pisać mandat lub kierować wniosek do sadu. A więc coś przeskrobałaś i uważasz, że to błahostka ale przyznać się nie chcesz. Zaciemniasz obraz i szukasz poparcia. Albo dopełnij obraz i powiedz o co chodzi, ze baba jest na Ciebie cięta albo daj sobie siana z pisaniem historii. Ta historia to jak nagranie w stylu "policja bije niewinnych obywateli" nagrana przez patoli od połowy zdarzenia, gdzie policja już przystąpiła do aresztowania. Jedni łykną to, ci bardziej inteligentni zapytają o początek zdarzenia, bo może okazać się, ze sam sobie był winny, ze go skuwają. Tutaj podobnie. Poza tym już tak prywatnie zastanawia mnie jak duża tak grzywna musiała być, że wolałaś prace społeczne? A skoro wysoka grzywna to chyba nie takie błahe wykroczenie?
Odpowiedz@Doombringerpl: również małe spostrzeżenie, umowa o prace nie musi być wcale na cały etat. Poza tym pojawia się pewne uprawdopodobnienie, że ma więcej czasu niż gotówki, gdyż inaczej sąd nie przychyliłby się do zamiany kary z pieniężnej na prace społeczne. Chyba że jakieś dodatkowe uwarunkowania rodzinne, dużo osób na utrzymaniu. Kolejny argument za skierowaniem przez kuratora do szpitala, to to że pracując w handlu, ma zapewne ważna książeczkę sanepidu 1st. (choć niekoniecznie drugiego), zatem jest zdrowa. I może pracować w takim miejscu bez narażania osób trzecich. Natomiast praca w szpitalu, raczej będzie polegała na zadaniach porządkowych lub składaniu szaf, łóżek, najprawdopodobniej "skazańców" też będzie musiał mieć ciągle na oku jakiś cieć. Raczej nie odciąży to bezpośrednio pracy lekarzy czy pielęgniarek, ale personelu pomocniczego technicznego i administracyjnego. A ile godzin i jak to już sprawa kuratora i dyrekcji. Tu rożnie może być, może tez się faktycznie skończyć że z powodu niedopasowania, nie będzie to możliwe.
OdpowiedzNie ma szans by miała kłopoty, to państwo w państwie i jej szefom to wisi
OdpowiedzHermiona i jej kolejne niesprawiedliwości, kolejne walki w sądach, grzywny. Ciocie, srocie, żółte papiery i przyjaciółki prawniczki. Wszyscy źli, a Hermiona aniołek, człowiek bez skazy a cały świat się na nią uwziął
OdpowiedzTia, piekło się niby rozpęta, bo recydywistka Hermiona kolejną skargę złożyła... tak jak wcześniej na policję, na szpital... no głowy w prokuraturze z pewnooością polecą, a Giertych już dzwoni z pytaniem o poradę prawną. Będzie się działo, bo żeby tak niewinną w kółko prześladować, no kto to widział!
Odpowiedz@SirCastic: i to jeszcze skarge na to, pracuje na cały etat a nie dorywczo :) i wlasnie z tego powodu pani sedzia bedzie miała problemy służbowe ;) to jest tak naiwne, że turlam sie ze śmiechu. Dzirki Hermiona za poprawienie mi humoru od rana
OdpowiedzWierzysz w to, że w Polsce przelożeni w instytucjach publicznych przejmuja sie takimi skargami? Wyrzuca do kosza i w najlepszym przypadku dostaniesz przeprosiny :)
OdpowiedzW najgorszym, dla pani kurator, razie pogrożą jej palcem i każą jej sporządzić dokumenty raz jeszcze. I w użyciu będzie dokładnie taka sama argumentacja. Obostrzenia związane z epidemią, tzn. maseczki + 2 metry odległości= problemy z komunikacją i pani kurator źle usłyszała.
OdpowiedzA tak jeszcze pozwole sobie zauważyć,że panna bajkopisarka nabiera społecznej ogłady.Kiedyś problemy rozwiązywała przy pomocy rycerzy ortalionu,a teraz skargi jedynie pisze.
Odpowiedz@StaraLadyPank: Też to zauważyłem, chyba, że wykroczenie było efektem znajomości HermionaGranger w "odpowiednich" kręgach. Zresztą też ranga piekielności też wzrosła.
Odpowiedz@rodzynek2: Pewnie się nawaliła z tymi swoimi ziomkami i jakąś rozpierduchę zrobili.
OdpowiedzSzczyci się praca na etat, która ma od 5dni, a pewnie za kolejne 5 ja straci i będzie kolejna historia typu piekielny pracodawca.
Odpowiedz