Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niektóre rzeczy zrozumie się dopiero po latach. Za dzieciaka mieliśmy ekipę na…

Niektóre rzeczy zrozumie się dopiero po latach.

Za dzieciaka mieliśmy ekipę na osiedlu. Było nas siedmioro, wszyscy z klasy średniej, przynajmniej jedno z rodziców pracujące, nikomu nic nie brakowało, nikt nie klepał biedy.

Co roku jeździłem z rodzicami na wczasy, 2-3 tygodnie. Któregoś razu, gdy wróciłem, koledzy wymyślili sobie zabawę. Otóż udawali, że mnie nie ma. Przychodziłem, witałem się, a oni zero reakcji. Mówiłem do nich - zero reakcji. Ostentacyjnie mnie ignorowali, jakbym nie istniał. Było mi bardzo przykro i smutno. Zabawa ta trwała kilka dni, potem im się nudziło i wszystko wracało do normy, ale tak im się spodobało że zaczęli to robić co roku.

Dopiero jako dorosły zrozumiałem prawdopodobne motywy jakimi się kierowali. Mianowicie ich rodzice jeździli na wczasy sami, a ich podrzucali babciom i dziadkom albo wysyłali na kolonie. Choć to nie moja wina, że rodzice mieli ich w dupie i nie powinni się na mnie za to mścić, to zrobiło mi się ich żal...

dzieciństwo rodzice

by kutonapletes
Dodaj nowy komentarz
avatar Saszka999
-3 7

@Puszczyk: Jak by Ci tu... Ogólnie, to zazwyczaj się zgadzam z Twoimi komentarzami - ale tu, to ostatnie zdanie - nie. No nie.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-4 8

@Saszka999: oooo jakże mi z tego powodu.....wszystko jedno.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 4

@Puszczyk: co do ostatniego to kapitanbomba.fandom.com/wiki/Kutonapletes to nie byle jaki tam kosmita, jak Skur_wol czy Kur_winox kapitanbomba.fandom.com/wiki/Kategoria:Kosmici

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 4

@PiekielnyDiablik: uśmiałem się :D

Odpowiedz
avatar singri
5 7

Ja jeździłam na kolonie przez cała podstawówkę i wspominam to bardzo dobrze. Rodziców miałam na głowie cały rok, fajnie było od siebie nawzajem odpocząć :D

Odpowiedz
avatar Saszka999
-1 3

@singri: Kolonie - słowo znienawidzone. Właśnie w okresie podstawówki. Za bodaj trzecim (a może już po drugim?) razem nastąpił stanowczy protest. Liceum - obozy. Oh yeah - to je ono! I, żeby było śmieszniej, środowisko "podstawówki" nie miało kompletnie nic wspólnego ze środowiskiem "kolonie"... ;-)

Odpowiedz
avatar singri
0 0

@Saszka999: No towarzystwo wspominam kiepsko, ale co się człowiek po górach nałaził, to jego :D

Odpowiedz
avatar Crannberry
9 19

Brakuje ostatniego akapitu, w którym dziki po latach udziela „frajerom” lekcji życia

Odpowiedz
avatar Basiabunia
0 0

@Crannberry Haha dokładnie o nim pomyślałam po przeczytaniu tej historii:) Dziki na 1000%:)

Odpowiedz
avatar Xynthia
1 15

Wstrząsające!!! Z terapeutą już to przepracowałeś?

Odpowiedz
avatar Nugaa
6 6

Tak, na pewno zrozumiałeś wszystko. Po latach przyszło oświecenie, że nie było innego wyjaśnienia niż zazdrość. Dzieciaki potrafią wpaść na durne zabawy i ignorowanie jest jedną z wielu.

Odpowiedz
avatar livanir
9 9

Tak, dla dzieciaka na piekielne, ale sądzę, ze dorabiasz tutaj ideologie. Też miałam taką zabawę na młodszym i starszym bracie. Czemu to robiłam? Bo sie zabawnie irytowali

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 4

@livanir: też tak sądzę. Nieobecność autora po prostu była czasem, w którym mogli na to wpaść i to omówić. Przy nim by raczej nikt o tym nie myślał. Gdyby chodziło o zazdrość, to dzieciakom w takim wieku (i przez tyle lat, w końcu nie zrobiły tego raz), coś by się w końcu wyrwało na ten temat.

Odpowiedz
avatar digi51
7 11

O, widzę męską wersję "nie mam koleżanek, bo jestem za ładna" :D

Odpowiedz
avatar Morog
2 4

Problemy bogatego świata...

Odpowiedz
avatar xpert17
0 0

"klasa średnia", obśmiałem się

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

na pierwszych koloniach bylam jako opiekunka, chociaz moi rodzice to tzw. klasa srednia, wyksztalcenie techniczne, ojciec stanowisko kierownicze troche nie rozumiem ich bolu dvpy

Odpowiedz
Udostępnij