Alledrogo.
Sprzedający, o ile dobrze pamiętam, wystawiając przedmiot musi zaznaczyć, jakie cechy ten przedmiot posiada (dugość, kolor itp) aby użytkownik mógł wyszukać interesujące oferty po tych kryteriach.
Powiedzmy, że rozumiem sprzedającego fioletową spódnicę w mało wyraźną kratkę, który zaznacza, że spódnica jest fioletowa, różowa, szara, ciemna, ze wzorem i bez wzoru. Może akurat ktoś nie jest pewien, czego szuka.
Rozumiem sprzedającego, który wystawiając czekoladę zaznacza, że to czekolada, baton i bombonierka. Może ktoś ogólnie lubi słodycze i akurat się skusi.
Ale k*wa. Jeśli kupuję części samochodowe to jest chyba jasne, że już mam samochód i potrzebuję części DO NIEGO.
Nie, nie skuszę się na wycieraczki z innego modelu, bo takie ładne. A już na pewno nie dokupię do nich samochodu. Nie kupię na zapas, bo może akurat kiedyś sąsiad będzie chciał pożyczyć albo zapomnę o imieninach cioci i prezent na ostatnią chwilę będzie jak znalazł.
Co chcesz na tym zyskać, drogi sprzedający, poza utrudnieniem mi drogi do konkurencji mającej to, czego szukam?
A co, jeśli Ty masz właściwe wycieraczki i przez wygenerowany przez Ciebie bajzel na nie nie trafię?
Co Tobą w ogóle kieruje?
Zanim się znajdą doradcy: tak, wiem, że wycieraczki mogą się nadawać do kilku modeli. Sprawdziłam, jakie musiały spełniać warunki, by mi spasować.
Alledrogo
Podobnie swego czasu było z olx, ale internetowi ludzie szybko oduczyli ludzi pisania tytułów, niczym na aliexpress.
OdpowiedzO rany, też miałam o tym pisać, to jest rak toczący Allegro. Problemy bywają nawet jeśli kolor jest łatwo określić, np. chcesz czarny ciuch. Wylecą brązowe, a nawet białe. A pisanie śmieciowych opisów to plaga, dobrze widoczna, np. przy butach. "Półbuty sztyblety mokasyny baleriny". Może panowie nie kumają, ale jak chce człowiek te mokasyny, a tam wylatuje wszystko, to można zwariować. Widziałam nawet sandały opisane jako półbuty czy sztyblety... już nie pamiętam. Jeśli natomiast chodzi o wprowadzanie w błąd, to raz kupiłam buty sportowe, które w tytule aukcji miały słowo "skórzane". Mnie nie zależało na skórze, widziałam też, że cena jest zbyt niska. Kupiłam no i okazało się, że oczywiście wierzch buta jest częściowo syntetyczny, częściowo tylko skórzany (prawdopodobnie tylko naszywane na wierzch aplikacje). Mi nie zależało, więc tylko ograniczyłam się do podkreślenia w komentarzu, że to nie są buty skórzane.
OdpowiedzMoże kupisz złe, a zapomnisz oddać w terminie? Albo stwierdzisz, że koszt przesyłki za duży, żeby zwrócić? Jak jest strona sklepu, to on dba, żeby było czytelnie i żeby można było wszystko łatwo znaleźć. Na Allegro czy OLX chodzi o to, żeby ogłoszenie trafiło do jak największej liczby czytelników. Też mi się to bardzo nie podoba, bo wolałbym czytelne opisy i kategorie, ale takie jest uzasadnienie tego procederu.
OdpowiedzKieruje nimi chęć reklamowania się na wszelkie sposoby, bo może akurat ktoś przy okazji zobaczy i kupi. Oczywiście dość bez sensu, ale tłumaczenie szpeczom od marketingu czegokolwiek mija się z celem
OdpowiedzMnie z kolei strasznie wkurza wystawianie zepsutego sprzętu bez oznaczenia "uszkodzony". Nie no, telefon z potłuczonym wyświetlaczem na pewno oprócz tego "w idealnym wizualnym stanie".
Odpowiedz@3bik: Racja. Najzabawniejsze, że ja mam takie hobby, że chętnie skupuję uszkodzone sprzęty elektroniczne. Celowo wyszukuję uszkodzone i gdyby było to prawidłowo oznaczone, to duża szansa, że kupca by znalazł.
Odpowiedz