Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historie użytkowniczki Xynthii o jej byłym i walce o alimenty przypomina mi…

Historie użytkowniczki Xynthii o jej byłym i walce o alimenty przypomina mi moje dzieciństwo.

Rodzice rozwiedli się, gdy miałam 7 lat i najpierw opiszę swoje wspomnienia.

Na początku wszystko było ładnie i pięknie, z tatą widywałam się prawie co weekend, a czasem nawet w dni powszednie. Nigdy mi niczego nie brakowało, mama też pracowała, więc byłam niemalże takim stereotypowym dzieckiem rozwiedzionych rodziców, które obie strony rozpieszczają.

Po kilku latach częstość spotkań zaczęła systematycznie maleć, w dodatku ojciec zrobił się dla mnie opryskliwy, zaczął mnie wręcz na różne sposoby poniżać, np. darł się na środku sklepu
- Głupia jakaś jesteś?
I to tylko dlatego, że jego zdaniem wiązałam za długo buta. Albo gdy poprosiłam w kinie o popcorn wybuchnął:

- Ty chyba sobie żartujesz, taka gruba i jeszcze popcorn będziesz żreć?

Tak, zaczęłam dorastać i zaokrągliłam się tu i ówdzie. W oczach ojca byłam spasiona.

Część wakacji spędzałam z ojcem. Wakacje między podstawówką a gimnazjum do dziś wspominam jako najgorsze w życiu. Pojechałam z ojcem za 2 tygodnie nad Bałtyk. Ojciec jedyne co chciał robić to pić piwo w barze lub siedzieć na plaży. Zero względu na mnie i na to, że chciałam robić coś innego. Im bardziej domagałam się rozrywek, tym bardziej ojciec stawał się dla mnie chamski. Im bardziej stawał się dla mnie chamski, tym bardziej płakałam i zamykałam się w sobie. Skończyło się tym, że wróciliśmy tydzień wcześniej, bo nie mogliśmy ze sobą wytrzymać.

Od tej pory spotkania z ojcem stały się raczej sporadyczne. Zaczęłyśmy mieć z mamą kłopoty finansowe. Mama wzięła dodatkową pracę na sobotę, żebym jak najmniej to odczuła. Tak było całymi latami, aż nie skończyłam 18 lat i sama nie poszłam do dorywczej pracy, aby odciążyć mamę. Na tamten moment nie widziałam już ojca od jakichś 4 lat i nie miałam pojęcia, co się u niego dzieje. Wcześniej kilka razy próbowałam dzwonić, ale nigdy nie odbierał i mi również przestało zależeć.

Gdy wybierałam się na studia na poważnie brałam pod uwagę studia zaoczne, aby móc pracować gdzieś na cały etat. Obgadałam to z mamą i wtedy w końcu udało mi się ją zmusić, aby powiedziała jaka naprawdę jest nasza sytuacja, co z alimentami i gdzie w ogóle jest ojciec?

Więc od początku oczami mojej mamy...

Rodzice po rozwodzie umówili się na dobrowolne alimenty, 500zł miesięcznie. Ojciec przez kilka lat płacił bez problemu, nawet czasem pytał czy nie trzeba mi czegoś kupić, np. butów na zimę czy czegoś do szkoły. W pewnym momencie przelewy zaczęły pojawiać się nieregularnie i w różnych kwotach. Raz 500zł, raz nic, raz 100zł, znowu nic przez 2 miesiące, a potem 200zł. Ojciec miał różne wymówki, ciężki miesiąc, musiał pralkę kupić, auto naprawić, szef nie wypłacił...

w końcu mama poszła z tym do sądu. Sąd na podstawie zarobków obydwojga stwierdził, że wyważoną i rozsądną kwotą będzie 600zł. Ojciec się wściekł, przez jakiś czas płacił grzecznie co miesiąc, za to wyładowywał swoją frustrację na mnie...

Po pamiętnych wakacjach powiedział mamie, że ma mnie dość, jestem wstrętnym, niewychowanym bachorem i w ogóle jestem gorsza niż... córki jego nowej dziewczyny. Tak, tym sposobem mama dowiedziała się, że od jakichś dwóch lat ojciec miał nową partnerkę, która miała dwie córki.

Krótko po tym ojciec zniknął z powierzchni Ziemi, nie odzywał się ani do mnie ani do mamy, nie płacił alimentów. Jego rodzice twierdzili, że nie wiedzą, co się z nim dzieje, gdzie przebywa. Sąd nie był w stanie ustalić miejsca pobytu ani ściągnąć zaległych alimentów. Mamie była wypłacana zaliczka alimentacyjna.

No cóż, na studia poszłam dzienne, dorabiałam nadal w weekendy. Mama wyszła ponownie za mąż. Skończyłam studia, poszłam do pracy, zaczęłam planować własny ślub.
Dostałam zaproszenie na Facebooku od nikogo innego, jak mojego własnego ojca. Nie przyjęłam, choć się nad tym zastanawiałam. Jednocześnie dostałam od niego wiadomość mniej więcej tej treści:

- Cześć, córeczko, słyszałem, że wychodzisz za mąż! Cieszę się, pewnie zastanawiasz się, gdzie wysłać mi zaproszenie. Wyślij proszę na adres dziadków.
- Nie zapraszam cię
- Córciu, mieliśmy swoje ciężkie czasy, ale jestem twoim tatą, nie zapominaj o tym.
- Już dawno zapomniałam, daj mi spokój.
- Widzisz, i pewnie wielce zdziwiona jesteś, że nie chciałem mieć z tobą nic wspólnego, a taka wredna jesteś!

Po tym incydencie skontaktowałam się z dziadkami, żeby się dowiedzieć, czy to oni poinformowali ojca o moim ślubie, oczywiście okazało się, że tak. W końcu przyznali, że wiedzą, że on od lat siedzi z nową rodziną w Belgii. Podali mi nawet adres, namawiając do odwiedzenia go!

Popukałam się tylko znacząco w czoło.

ojciec

by ~srodziemnomorskanimfa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
31 31

Mam nadzieję, że podałaś matce adres do ściągnięcia alinentow

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@maat_: matce jak matce, sadowi i komornikowi, w koncu jestesmy w UE a i jeszcze mozna dziada oskarzyc o Art. 209. KK - Uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego a w UE istnieje cos takiego jak ENA- Europejski Nakaz Aresztowania to sie chlopak zdziwi ;)

Odpowiedz
avatar geranium
25 25

Zagadać do "tatusia", niech napisze, że w sumie powinien zapłacić zaległe alimenty i może chociaż ślub w ramach pokrycia części dofinansuje, myk do sądu i wymagalność spłaty zaległych alimentów. No chyba że krzyżyk mu na drogę, ale wtedy też trzeba zabezpieczyć się żeby na niego na starość nie łożyć.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
15 15

@geranium: o tym samym pomyślałam. Za x lat może się zgłosić o pomoc i wtedy będzie problem.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 12

@AnitaBlake: Jeśli dalej będzie miał zaległe alimenty, to gówno dostanie. Nie ma o co się bać. Zwłaszcza, że łatwo udowodnić, że w ogóle nie było kontaktu.

Odpowiedz
avatar Samoyed
10 10

@Ohboy: To nie jest takie proste. Niewazne czy placil czy nie, czy byl kontakt czy nie, jezeli ja bedzie stac, bedzie na niego lozyc. Jedyna nadzieja w zbieraniu kwitkow z funduszu alimentacyjnego i wszelkich bilingow, kiedy probowala sie kontaktowac, wszelkiej korespondencji i takich tam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 17

@Samoyed: pozwól, że zacytuję ci poradę prawną odnośnie tego zagadnienia: "Niegodność alimentacji Zdarzają się przypadki, kiedy rodzice nie interesowali się swoim dzieckiem przez całe życie, a nawet opuścili je. W momencie kiedy dzieci dorosły i dobrze poradziły sobie w życiu, wyrodny rodzic zgłasza żądanie o alimenty. W takim przypadku dziecko może powoływać się przepisy prawa cywilnego dotyczący naruszenie prawa podmiotowego. W tej sytuacji dziecko może podnosić, że roszczenie rodzica o alimenty stanowi nadużycie przysługującego mu uprawnienia. Domaganie się bowiem przez niego alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego."

Odpowiedz
avatar Balam
19 19

Skoro masz już jego adres, pora chyba na ściągnięcie zaległych alimentów.

Odpowiedz
avatar Migrenqa84
19 19

Zabezpiecz się na przyszłość, aby tatusiowi na starość pamięć o Tobie nie wróciła. Bo nagle się okaże, że to Ty musisz na tatusia łożyć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

@Migrenqa84: a jest jakiś sposób, żeby się zabezpieczyć?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

@silversnake: Podobno teraz już sąd bierze pod uwagę, jakim ktoś był rodzicem. Kiedyś najgorszy menel, który katował rodzinę, dostawał alimenty. Mimo wszystko lepiej skontaktować się z prawnikiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@pasjonatpl: No to dupa, bo w sądzie już byłam jak założyłam mojemu ojcu sprawę o psychiczne i fizyczne znęcanie się a ten mimo, mocnych dowodów został uniewinniony. Myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmach ale jak po tym uniewinnieniu założyłam stronę dla ofiar przemocy domowej i piszą do mnie tysiące osób, którym też nie pomogły ani policja ani prokuratura ani sąd to otworzyły mi się oczy. Zostaje mi tylko, jak się tatuś upomni (a że się upomni to pewne jak amen w pacierzu), zrobić rozdzielność majątkową z mężem, przepisać wszystko na niego i samej pracować na czarno by "nie mieć z czego" płacić... to chyba będzie w moim przypadku najskuteczniejsze rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@Error505: akurat mój mąż pomógł mi się wyrwać z tej patologii, dzielnie walczył razem ze mną i wspiera mnie po dziś dzień i tak samo ja jego a trochę już lat minęło, więc raczej wątpię by mnie zrobił w bambuko ;) A na samą myśl o kolejne, ewentualne widmo walki w sądzie to mi się niedobrze robi :/

Odpowiedz
avatar Error505
-3 13

@silversnake: To oczywiście był żart chociaż nie takie sytuacje się zdarzały a ludzie się zmieniają. Tak na poważnie to może warto się zainteresować w jakich konkretnych sytuacjach sądy nie przyznają alimentów rodzicom, zebrać i zarchiwizować kilka ewidentnych dowodów. Jak na razie to jest chyba 1:0 dla ojca skoro nie udowodniłaś znęcania się.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
10 10

@silversnake: Piszę tylko to, co przeczytałem w jakichś artykułach i anonimowych komentarzach. Także nie mam pewności, jak to teraz wygląda. Idź do prawnika, żeby się dowiedzieć, jak się przygotować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@silversnake: Przed przepisaniem na meza, drobna rada, bo w życiu roznie bywa, w zamian za przepisanie pobrać od meza czek in blanco w ktory przy ewentualnych problemach wpisuje sie kwotę wartości przepisanego majątku. Tak na wszelki wypadek, warto to miec

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Error505: Nie chcę się tutaj za bardzo rozpisywać na ten temat, bo wyjdzie z tego osobna historia na piekielnych. Bo tak naprawdę udowodniłam znęcanie się ale sąd kłamał w obronie mojego oprawcy co mnie chyba najbardziej wbiło w ziemię i zraziło do wymiaru (nie)sprawiedliwości. Na policji wcale było nie lepiej. Wszystko opisuję na swojej stronie na fb: "Ofiary Przemocy Bez Pomocy" i tam przedstawiam też część dowodów w tej sprawie. @maat_ dziękuję za radę :) Masz rację, mimo wszystko, nigdy w życiu nic nie wiadomo i warto być ostrożnym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Lobo86: Wiem, posiadam taka rozdzielność, tyle, że podpisaliśmy przed ślubem, wiec wspólnota nigdy nie powstała. Odnoszę się do wpisu autorki mówiącym o wprowadzeniu rozdzielności i przepisaniu na meza swojej częsci

Odpowiedz
avatar jeez
11 11

@silversnake: aż musiałam konto założyć by skomentować, bo nie chcę się ujawniać na fejsie ale dziękuję za podanie strony! U mnie to samo, zgłosiłam przemoc, sprawa trafiła do sądu i tak mnie sponiewierali, że aż nie mogłam w to uwierzyć, nawet obdukcja nie pomogła, sędzia uwierzyła oprawcy na słowo jak powiedział, że się nie znęcał, kpina.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
11 13

@jeez: Obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Rząd chce wypowiedzieć Konwencję Stambulską.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Error505: z apelacją się spóźniłam o jeden dzień, bo chorowałam. Przedstawiłam oczywiście na to dowody ale sąd miał to gdzieś. Złożyłam skargę do prezesa sądu ale uznano, że m.in. kłamstwa jakie zarzucam sądowi, na co również przedstawiłam niezbite dowody to jest to "moja własna interpretacja". Nawet tutaj w komentarzach widać, że nie jestem jedyna. Wszystkie moje dowody zostały w sądzie wykpione, w tym również obdukcja i zaświadczenia lekarskie. Wygrał ten, kto miał lepszego prawnika, niestety. @jeez rozumiem Cię doskonale, takich jak my jest aż za dużo. Niestety rzadko kiedy udaje się wywalczyć sprawiedliwość, choć powinno być dokładnie odwrotnie. Ja się w Polsce nie czułam w ogóle bezpieczna dlatego (między innymi oczywiście) opuściłam Polskę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Error505: a jeśli chodzi o stan faktyczny to możesz to sprawdzić to na mojej stronie, którą podałam wyżej. Tam przedstawiam niezbite dowody na winę mojego oprawcy, w tym zeznania sąsiadów oraz wyrok mojego ojca za zniszczenie mienia i groźby karalne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2020 o 17:20

avatar jeez
7 7

@silversnake: Dokładnie! Ja też planuję wyjechać, bo w tym kraju nie można liczyć na nic jeśli nie masz kasy. Wystarczy chociażby spojrzeć również na ostatnie żałosne wyroki sądów apelacyjnych w sprawach zgwałceń we Wrocławiu i Poznaniu, tak właśnie wygląda polska "sprawiedliwość". Wszyscy myślą, że jak pójdą do sądu i mają dowody to sprawca zostanie ukarany a tak wcale nie jest. Sama byłam w szoku. Nie było mnie stać na dobrego adwokata, w przeciwieństwie do mojego oprawcy. A ja głupia myślałam, że jak masz niepodważalne dowody to właśnie to się liczy. Tak to mnie chyba nigdy nikt nie upokorzył jak polska policja i sąd.

Odpowiedz
avatar jeez
7 7

@Error505: "Nie czytałem wszystkiego ale...." to może najpierw przeczytaj wszystko a potem się wypowiadaj? Zeznań sąsiadki jak dziewczyna do niej przyszła zapłakana i pobita nie widział? I jak się wypowiadali sąsiedzi o psychopacie? I wersję psychopaty chciałbyś poznać, serio? Sorry ale od razu widać, że praktycznej wiedzy jak działają sądy to nie masz za grosz ani nie masz pojęcia o przemocy domowej, jej ofiarach i działaniach oprawców. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Error505: "(...) ale to o czym piszesz NIE MOŻE być stanem faktycznym" Acha, dobrze wiedzieć, że 'wiesz lepiej', tak się składa, że już to przerabiałam. "(...) nie przeczytałem wszystkiego ALE..." Dlatego też w tym momencie uważam tę dyskusję za zakończoną. I skoro uważasz, że jakikolwiek oprawca przyzna ci się do tego, że się znęca(ł) tylko dlatego, że mu spojrzysz w oczy to nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować naiwności.

Odpowiedz
avatar zupak
-1 13

Bankomat się odnalazł, ściągać kasę. To najważniejsze.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@zupak: nie widzisz, że gość przez ileśnaście lat nie miał żadnego kontaktu z dzieckiem, ale na wesele to pierwszy gość :D

Odpowiedz
avatar bloodcarver
13 13

Adres jest, to teraz do sądu o klauzulę wykonalności, Europejski Nakaz Zapłaty, i szlus. W obrębie EU na szczęście jest to już uproszczone.

Odpowiedz
Udostępnij