Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeszcze raz o zwrocie kasy, ale także o chciwości pracowników. Klient zamówił…

Jeszcze raz o zwrocie kasy, ale także o chciwości pracowników.

Klient zamówił produkty do renowacji dachu w tym farbę dość specjalistyczną metalizowaną. Na farbę trzeba poczekać kilka dni, zatem klient zabrał pierwszą część zamówienia i zapłacił za transport reszty (200 zł). Dał jednocześnie kontakt do wykonawcy kiedy będzie farba, kto odbierze itd.
Dwa dni potem mam farbę i dzwonię do wykonawcy (koło 17tej). Ok, on czeka.

Następnego dnia rano tuż po 5tej przyjeżdża dwóch chłopaków po towar. Bo szef chce aby zaczynali zaraz z rana. Ok, nam w to gra, bo nie trzeba wysyłać dużego wozu dla jednej palety z 21 puszkami 10l farby. Uwierzcie niewysoka.
Ale jest z tą farbą inny problem... Jej gęstość 3,87g/cm3
Czyli puszka 10l waży prawie 39 kg, całość 819 kg plus paleta 25 kg i mamy 844 kg. I ładują to do starego VW caddy. Mówimy to za ciężkie, ale oni - spoko wozili to większej palecie (tak, zwykłą farbę na dach, co ma gęstość 1,3g/cm3). Ale chcą to ok, ładujemy, oddajemy 200 zł, wyjeżdżają i przejeżdżają 300 m do progu zwalniającego. Zawieszenie nie wytrzymało.

Potem dowiedziałem się, że chłopaki przycwaniakowali i sami chcieli odebrać towar, a kaskę mieć dla siebie, mówiąc że przywieziony.

cwaniaki

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Morog
1 9

Musisz więcej tłumaczyć w swoich historiach, o co chodzi na koniec z tą kasą?

Odpowiedz
avatar toomex
13 13

@Morog: Domyślam się, że chodzi o te 200 PLN za transport, które zamiast do spedycji, miało pójść do kieszeni "zaradnych".

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 23

@toomex: Chodzi o to, że Szembor znowu głupoty wypisuje. Dwóch pracowników przyjeżdża cichcem po towar o 5. rano (firma pewnie całą dobę czynna), bo się napalili na dwie stówki. Przy czym doskonale wiedzą ile klient za transport zapłacił, że ta opłata jest niezafakturowana, tylko Szembor wziął ją sobie do kieszeni, bo klient na transport kwitu nie potrzebuje, a Szembor nie rozlicza się ze skarbówką. Wiedzą zatem, że te dwie stówki Szembor z kieszeni wyjmie i odda... no przecież nie klientowi, tylko komuś kto mówi, że przyjechał po towar, czyli byle komu. To znaczy, mam na myśli, że wyda również towar - nie informując klienta o tym fakcie. Się zastanawiam, po co panowie pracownicy robili ten cały cyrk, zamiast zleceniodawcy zwyczajnie zaproponować, że sami sobie towar przywiozą, a on im za to normalnie zapłaci? Jakoś żadnego przekrętu w tej historii dopatrzeć się nie mogę... no, może tylko tego, że Szembor pieniądze za transport bierze "na pysk", zamiast "na papier".

Odpowiedz
avatar Balbina
13 13

@Armagedon: A może to stały klient Szembora który wie że po wykonaniu usługi zostanie wypisana faktura? A może dostał fakturę proforma i będzie pózniej wystawiona właściwa?. A może znał tych pracowników bo byli wcześniej z właścicielem po inne towary albo podczas zakupu poprzedniego? A może przyjechali samochodem firmowym(bo to pracownicy)więc Szembor nie widział w tym nic nienormalnego że juz juz chcą z samego rana przywieść na budowe farbe? Tych A A A może być dużo no ale Armagedon jest specjalistą we wszystkich dziedzinach więc się musi wypowiedzieć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 7

@Balbina: No widzisz, sama tych "a może" wynalazłaś aż cztery. Ja bym wymieniła pewnie jeszcze kilka kolejnych "a może". Tyle, że historia, w której głównym "wątkiem" są same "a może" - jest nic niewarta. A w tej konkretnej nie widzę ani żadnego "cwaniactwa", ani przekrętu, ani, tym bardziej, piekielności. Bo jeśli, koleżanko, sam właściciel firmy nie widzi nic złego w wydaniu ZAPŁACONEGO już towaru osobom, które za niego nie płaciły, jak również w zwrocie gotówki z góry uiszczonej za transport, nie uważa za stosowne zapytać swojego klienta, czy wyraża na to zgodę - to chyba uznaje całą sprawę za zupełnie normalną? Widzisz, wobec tego, jakąś piekielność w historii?

Odpowiedz
avatar KwarcPL
1 1

@Morog: Z tego co zrozumiałem to transport był opłacony a oni wykombinowali, że farbę przywiozą sami a zwrot za dowóz zachowają dla siebie.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 10

"chłopaki przycwaniakowali i sami chcieli odebrać towar, a kaskę mieć dla siebie mówiąć że przywieziony." - Nie takie wielkie cwaniactwo. Skoro usługa transportu kosztuje 200 ziko, i chcieli ją wykonać i wziąć 200 ziko, to w sumie uczciwe podejście. Ten sam koszt, ten sam efekt, dla klienta różnica żadna, dla was jak sam piszesz nawet lepiej, w czym tu cwaniactwo? Tylko szkoda, że im się nie udało dowieźć.

Odpowiedz
avatar hulakula
-1 1

@bloodcarver: z tym, że szembor musiałby na transport wystawić fakturę. średni interes dla kupującego, że wydaje kasę i nie ma na to żadnego papieru dla księgowości.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

@hulakula: Też zależy, czy klient indywidualny czy firma. Jeśli indywidualny to kto wie czy mu to na coś potrzebne. Jeśli firma, to o fakturę faktycznie musieliby się upomnieć u wykonawcy, a on by musiał swoich pracowników ścignąć o VAT, troszkę upierdliwe ale spokojnie do zrobienia.

Odpowiedz
avatar hulakula
-1 1

@bloodcarver: no ale wiesz, jak pracownicy nie mają działalności tylko są na umowę o pracę? to generalnie z jakiej racji pracodawca ma robić jakieś kombinacje, bo kolesie chcieli przytulić hajs?

Odpowiedz
avatar niepodam
0 8

Kolega też mi odpowiadał, jak próbował przewieźć dużą ilość paczek płytek w cinquecento, bo wyliczył, że się zmieści. No i się zmieściło, tylko cienias szorował praktycznie po glebie. Ale gdzie tu piekielność?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

Klient płaci całość plus za dowóz. Chłopaki przyjechali mieli fakturę, bo jakby nasz transport dojechał to weryfikacja szybka korekta i zwrot. To nie jest fizyka jądrowa. A faktura hmm to był paragon osoba fizyczna

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 8

@szembor: Chyba jednak fizyka jądrowa jest mniej skomplikowana. "Chłopaki przyjechali mieli fakturę..." "A faktura hmm to był paragon..." "...bo jakby nasz transport dojechał to weryfikacja szybka korekta i zwrot." Jaka weryfikacja? Jaka krekta? Zwrot czego, lub za co? Z rebusów to ja wyrosłam jeszcze w podstawówce.

Odpowiedz
avatar mskps
-1 3

@szembor: To sprzedałeś wadliwy towar, że gdybyście dowieźli i klient by zweryfikował by go zwrócił?

Odpowiedz
Udostępnij