Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wakacje się kończą. Kąpieliska za chwile zostaną zamknięte. Krótkie podsumowanie pracy ratowników:…

Wakacje się kończą.

Kąpieliska za chwile zostaną zamknięte.

Krótkie podsumowanie pracy ratowników: mają wywalone. W zeszłym roku widać było na śródlądziu że nie ogarniają. Nowe ekipy, jakieś egzotyczne organizacje, brak doświadczenia.

W tym roku już nawet nie próbują. Przyjść budę postawić flagę wciągnąć. 8h i do domu.
Na stanowisku gra muzyka, niektórzy odsypiają nockę na rzutkach i pasach ratunkowych. Większość z nosami w telefonach.

Zaliczyłem w tym roku kilkanaście różnych kąpielisk i tylko na dwóch tematy były ogarnięte: Dąbrowa Górnicza i Świnoujście. Tam faktycznie robią co do nich należy.
Cała reszta - wyjebongo.

Na pytanie - czemu mocie to w rzyci, pada jedna odpowiedź - mało płaco.

#kąpielisko

by marcel_S
Dodaj nowy komentarz
avatar KittyBio
-1 13

A czy w ty państwie jest jakiś zawód, który by nie narzekał, że za mało płacą? Cały czas ludzie tylko narzekają, dej więcej i więcej. Kurde, nie odpowiada, to jedź sobie za ta granicę i zarób ile chcesz, albo jak ktoś powiedział "weź kredyt i zmień pracę". Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Od zmian zarobków są wybory, a jednak wszyscy głosują ciągle na to samo. Ja mam dr n. biol. - zarabiam nieco ponad średnią krajową (+ jakieś tam premie w max 1-2 tys brutto). Na codzień pracuję w labie z substancjami kancerogennymi i teratogennymi, silnie toksycznymi, żrącymi. Mimo że jest dygestorium, zawsze jest ryzyko. Sa dnie, że 4h chodze w masce (nie, nie takiej szmatce, tylko z filtrami, gdzie naprawdę ciezej się oddycha), czasem i kombinezonie. To co lekarze pokazywali, ze skóra zniczona po ciągłym myciu, to absurd, bo dziennie ręce myję i ze 100 razy. Czasem pracuje 12h (jak robimy badania na zwierzętach, to niestety trzeba zostać). Czasem wyjeżdżam w delegacje na 1-2 tyg (w tym długie loty typu Kanada, USA, Meksyk). Za cudowną granicą mogłabym zarabiać 40 -60 tys zł (8 -15 tys E, bo nasza firma ma filię w innych państwach), ale to mój wybór i nie jojcze, ze ola boga mało mi płacą. A zaczynałam pracę (już jako dr) od 1600 zł (wtedy chyba minimalna była 1200 zł). Zastanawiają mnie te historie o tym, że nauczyciel z pensją 4-6 tys nie może dożyć do 1, że lekarz z 15 tys nie może lecieć na Malediwy z całą rodzią, górnik nie może popracować do 60 r. ż, a mój kuzyn (prezes państwowej spółki) nie może sobie pozwolić na dom w Australii, bo tak mało mu płacą.. Po prostu ludziom już się nic nie chce. Nie ma w nich odrobiny pasji do tego co robią i robią to bez żadnego polotu. Iść, odbębnić swoje godziny i do domu przed TV.

Odpowiedz
avatar GoogleMnieGryzie
2 4

@KittyBio taka wykształcona a tak bzdurami lecisz jak do Meksyku. Co ma marudzenie kogoś, że za mało zarabia do tego, że górnik pracuje do 60 rż. O tym decyduje ustawa. Mam w rodzinie górników i pracują do 65. Ojć ciekawe czemu? Może zabrakło polotu i pasji żeby się dowiedzieć jakie są zasady w górnictwie przychodzenia na emeryturę, w sumie nudna lektura. Nic nie wiem ale się wypowiem.

Odpowiedz
avatar juventinio
1 3

@KittyBio: masz 4k plus premie 1-2k czyli 5-6k na miesiąc, pewnie praca "wrażliwa", ale pracujesz "sama",ratownik (w sezonie pracują za najniższą i są z "łapanki" byle z papierkiem, i to nie jest kwestia podejścia człowieka a systemu, jeśli na kąpielisku strzeżonym dojdzie do utonięcia (obojętnie w jakich okolicznościach) kto beknie? a no ratownik, co z tego że flaga, co z tego że prosił/wzywał nie wchodzić? a no nic z tego, zawsze znajdzie się paragraf właśnie na ratownika, a ludzie są... hm no właśnie ludzie są rozczeniowi im się zawsze należy, każdy lepiej wie gdzie, jak, z kim, po co. Ostatnia kwestia dotycząca pieniędzy, no niestety ale nie każdy nauczyciel, lekarz czy inny górnik jest w tej samej kategorii co wymieniasz

Odpowiedz
avatar KittyBio
1 3

@GoogleMnieGryzie: Problem jest, że ja też mam w rodzinie dosyć bliskiej górników, rolników, nauczycieli, prawników, lekarzy, pielęgniarkę, architekta, kilku wykładowców na uczelni (z różnymi stopniami) i kilku partyjnych prezesów (zarówno Pisowi jak i Peowce). I powiem tak, z kim nie rozmawiasz,to wieczenie mało i mało. Ten ma 3 msc wakacji, tamten idzie wcześniej na emeryturę, a ten to z dotacji dom synowi kupił, a ta to tylko prywatnie hajs trzepie... <wyobraź sobie mękę na święta jak ta banda skłócona na święta się kłóci>. Nie wiem gdzie pracują Twoi, ale u mnie w rodzinie 55 lat i emeryt, drugi wuj także już sie wybiera w przyszłym roku - lat 52 (czyli jednak jakos można). Podobnie jak znajomy ojca (56l) - policjant - też już emeryt. Praca ciężka (fizyczna, wiadomo, że ciężka), ale "żebyśta wy wiedzieli jak ciężko, a takie panczysko ze stolycy zarabia". Z kolei pan prezes ze stolycy, stwierdził że on pracę takiego górnika moze bez problemu wykonać, bo wungiel kopac każdy moze, a górnik jego nie, więc on powinnien zarabiać wincej, zresztą tych Embijejów (MBA) narobił za granicą, a to kosztuje... No i praca taka odpowiedzialna i życie w stolycy droższe. Z kolei ciotka (lekarz), twierdzi, ze zarządzanie spółką jest pikusiem przy 12 latach nauki medycyny i odpowiedzialności za życie ludzkie i to jej praca jest najważniejsza i powinna zarabiać więcej. Jasne, że są ludzie, którzy pracują mimo wieku emerytalnego albo nie przepracowali tyle a tyle czasu, więc przechodzą na emeryturę w wieku 65l. (fakt nie czytałam lektury przechodzenia górników na emeryturę, bo mi zwyczajnie nie jest to potrzebne).

Odpowiedz
avatar KittyBio
-1 1

@juventinio: Racja, nigdy nie pracowałam z ludźmi i nie wiem jak wygląda praca ratownika. Nad polskie morze nie jeźdżę. W Bośni czy Chorwacji czy Włoszech (poza płatnymi i tymi z większych ośrodków) większość plaż jest niestrzeżona. Ludzie w jakiś magiczny sposób nie toną tam tak jak jest u nas mimo że po winie czy piwie wejdą do wody,a tu w ciągu miesiąca ginie więcej ludzi pod wodą niż na COViDa i pewnie z drugie tyle zostaje kalekami. Jesli praca nie odpowiada to jej nie biorę. Skoro jest za najniższą krajową to niech idą sprzedawać kebaby w budce - też najniższa i odpowiedzialność dużo mniejsza <wcale nie atakuje nikogo, ale taka prawda>. Podobnie jak z innymi zawodami. Jednak ludzie wybierają inne prace, bo jest coś, co sprawia, że dla nich ta praca a nie inna jest łatwiejsza, może przyjemniejsza. Jeśli praca byłaby zła, to by nikt jej nie brał, a to wymusiłoby podniesienie stawek (no chyba że Ukraińcami załadują, ale i im się znudzi). Jak wspomniałam ja też pracowałam za "głodową" pensję i prawie z tym samym ryzykiem co teraz. Brałam, bo lubię to co robię, zresztą zawsze mogę dorobić na boku korepetycjami czy wykładami na uczelni. Myśle, ze każdy ma jakieś tam warunki, by dorobic albo zarobić. Każdy z nas zna realia, wady i zalety swojej pracy. Większość na starcie kokosów nie dostaje, a ze u nas ratownik kąpielisk jest pracą sezonową (wcale nie neguję odpowiedzialności), to znaczy, że większość ratowników poza sezonem ma inną pracę i zwyczajnie dorabia. Nie wiem jak jest w branży z ubezpieczeniami (ja osobiscie mam pełen pakiet na dosyć duze sumy, bo jak coś spierdzielę to zastawienie całego majątku życia mi nie pomoże :D).

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
-2 2

@KittyBio: „A zaczynałam pracę (już jako dr) od 1600 zł (wtedy chyba minimalna była 1200 zł). Zastanawiają mnie te historie o tym, że nauczyciel z pensją 4-6 tys nie może dożyć do 1” - zgaduję, że nie masz dzieci ani partnera na utrzymaniu? :)

Odpowiedz
avatar Malibu
1 3

@KittyBio: Zanim zaczniesz pisać takie głupoty proponuję jednak wybrać się nad Bałtyk bo jest to zupełnie inna bajka niż moeze srodziemne. Wynika to głównie z zasolenia, które bardo mocno wpływa na wyporność. Zasolenie morza Śródziemnego to +/-35%, zasolenie Baltyku nie przekracza 1%. Na morzu Śródziemnym mam takka wyporność, że to ja muszę się wysilić żeby się w ogóle zanurzyć. Istotn kwestia jest też fala, która w baltyku potrafi przykryć dorosła osobę, tymczasem w Chorwacji przyjemnie tylko przypływa i odplywa. Nie bez powodu całe polskie wybrzeże zabudowane jet falochronami a Adriatyk nie. Nawet mój mąż, że ciężko zrażony do pływania w dzieciństwie, w Adriatyku okazuje się być świetnym pływakiem i przekonał się, że ze pływanie to może być coś fajnego.

Odpowiedz
avatar chemiczka
5 5

Pracowałam jako ratownik. Dla mnie używanie telefonu w czasie pracy jest niedopuszczalne. Jednak faktem jest, że praca ratownika szczególnie na jeziorach i kąpieliskach jest dość marnie opłacana. Nie jest to jak się wydaje 8 godzin i do domu. Jest to praca 10-12 godzin 7 dni w tygodniu non stop, bez dnia wolnego, gdzie, ciąży na ratowniku duża odpowiedzialność. A stawki po przeliczeniu wychodzą minimalnie więcej niż najniższa krajowa. Pasja do ratownictwa niestety nie wystarczy żeby opłacić rachunki czy jedzenie. Do tego trzeba sobie uświadomić że wiele ludzi ma w nosie co mówią ratownicy. Wchodzenie po pijaku do wody czy ignorowanie czerwonej flagi to norma. Ile razy można się kłócić z ludźmi którzy wiedzą lepiej od ciebie i ignorują każde twoje polecenie, bo przecież on wie lepiej. A kto czyta regulaminy na basenach i kąpieliskach? Wiele razy upominałam ludzi którzy uważali że oni mogą mną jako ratownikiem rządzić bo zapłacili za wstęp.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
3 3

Taka uwaga. W rzyci a nie w życi.

Odpowiedz
Udostępnij