Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia stara, ale przypomniała mi się, gdy przeczytałam historię (moim zdaniem -…

Historia stara, ale przypomniała mi się, gdy przeczytałam historię (moim zdaniem - zmyśloną, przepraszam, jeśli się mylę), której autor twierdzi, że jest gejem, ale żyje mu się w Polsce świetnie i żadnych praw więcej nie chce.

Na moim osiedlu jest taki zwykły zakład fryzjerski, nie jakiś fikuśny. Fryzjer, do którego w nim chodzę jest gejem. Ani się z tym nie afiszuje, ani nie ukrywa - jestem stałą klientką i sobie gadamy podczas strzyżenia jak to z fryzjerem, ja opowiadam jak spędzałam z mężem wakacje, święta, czy co tam akurat jest, on - jak z partnerem, ja o naszym kocie, on o ich psie, takie gadki jak z każdym fryzjerem, do którego dłuższy czas chodziłam.

Przyszłam trochę wcześniej, niż byłam zapisana, siedzę i czekam, aż fryzjer skończy obcinać poprzedniego klienta, oni też sobie gadają. Za oknem przejeżdża furgonetka, z której leci komunikat, że lobby homoseksualne to i tamto, aż tak dobrze nie słychać przez drzwi. Poprzedni klient zaczyna się nakręcać, że geje to pedofile, że obrzydliwe, że pe*ały, że trzeba z nimi zrobić porządek.
Nikt nie zareagował. Ani fryzjer nic w obronie nie powiedział, ani ja nie miałam odwagi, żeby się w tą rozmowę wtrącić. Facet z fotela skończył swoją przemowę, pochwalił fryzurę, zapłacił i miło się żegnając wyszedł, nie wiedząc nawet, że obsłużył go ktoś, kogo uważa za obrzydliwego.

Nie wiem, kto tu bardziej piekielny, najbardziej chyba ja, że nie miałam odwagi się odezwać. Potem próbowałam sobie wyobrazić, jak to miło codziennie spotykać się z taką bezinteresowną wrogością. Że nie wiem, po mieście jeżdżą samochody, które emitują komunikat, że każdy kto pracuje tam gdzie ja, kto nie wiem, jak katolikiem jak ja albo pochodzi z tej miejscowości co ja jest pedofilem, chce uczyć dzieci masturbacji i nie wiem, co jeszcze, bo nawet nie chce mi się słuchać tych komunikatów. Nie wiem, skąd to się wzięło, ale strasznie mnie to zasmuca.

by LuzMaria
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
23 49

@toomex: Nie. WHO wspomina o rozmowie o masturbacji już z małymi dziećmi. Chodzi o to, aby dzieci wiedziały, co robią, że nie ma w tym nic zdrożnego oraz o to, aby nie robiły tego przy innych. Dzieci się masturbują, same z siebie. I zaczynają to robić wcześnie. Nie chodzi o naukę masturbacji, a naukę, czym O masturbacji. Wielu rodziców wrzeszczy na swoje dzieci, gdy zauważą, że dziecko to robi, co później ma różne negatywne konsekwencje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2020 o 22:01

avatar Bryanka
14 30

@toomex: A gdzie można o tym przeczytać? Bo czytałeś, prawda? Nie wziąłeś tego z "nauk" głoszonych przez ciężarówkę?

Odpowiedz
avatar Bryanka
18 32

@toomex: To polecam poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem w języku angielskim, ponieważ tym linkiem potwierdziłeś tylko komentarz @Ohboy. "Gdzieś dzwoniło, ale nie w tym kościele..." :D :D

Odpowiedz
avatar Vkandis
15 31

@toomex: Wybiórcze cytaty z czegoś, czego i tak najwyraźniej nie rozumiesz po prostu nie działają. Przeczytaj całość tego rozdziału, a potem dopiero się wypowiadaj. A tak - przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM, a nie interpretacją z prawicowych stronek i furgonetek.

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 15

@Vkandis: A ja bym prosił, żeby tych faszystów nie nazywać prawicą. Faszyzm jest zdegenerowaną formą socjalizmu, z prawicą ma niewiele wspólnego.

Odpowiedz
avatar Jorn
14 28

@toomex: Gdy z gazecie piszą o zabójstwie, to też protestujesz, że uczą ludzi zabijania? W końcu podali informację o morderstwie. Jesteś żywym przykładem potwierdzającym tezę o istnieniu osobników,którzy żyją, mimo że nie używają mózgów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 24

@toomex: "early childhood masturbation" to po prostu nazwafunkcjonująca w pediatrii, masturbacja wczesnodziecięca, nie nazwa działania jakie ma być podejmowane. Ja pamiętam, że w przedszkolu człowiek sam to już na leżakowaniu ogarnął, a przy okazji pozdrawiam kolegę Adasia z sąsiedniego leżaka. Z drugiej strony, pamiętam, że ten mały człowieczek jakim byłam nie kumał zupełnie o co z tym chodzi i czuł się zawstydzony tymi działaniami. Po latach twierdzę - jakby ktoś taktownie powiedział, że to naturalne, ale nie robimy tego publicznie, to byłoby spoko. W ogóle,ta przyjemność nie miała żadnego kontekstu seksualnego, na 100% był to sposób wyładowania emocji. Jednakże, tu do gry wchodzą katolicy i ich wierzenia, że masturbacja jakakolwiek to grzech - i dlatego się schody zaczynają, jak wojują z biologią.

Odpowiedz
avatar Jorn
7 17

@toomex: Obrażasz naszą inteligencję upartym wypisywaniem bzdur, mimo że już ci zostało wytłumaczone, że się mylisz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 16

@toomex: wpadałoby podszkolić angielski, zamiast podniecać się tłumaczeniem z google translatora

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@Ohboy: Kurczę, aż mi się moi rodzice przypomnieli! U mnie moje libido było już aktywne jak miałam 8 czy 9 lat, a rodzice, jak raz mnie przyłapali to właśnie tylko nawrzeszczeli, że do piekła pójdę i tyle było wyjaśniania mi, o co chodzi z tym, że dotykanie pewnych miejsc jest przyjemne. Ale może ich restrykcyjne wychowanie nie było takie złe, bo do dziś mam problem z przełamaniem się do seksu z drugą osobą ;) (oczywiście ironia)

Odpowiedz
avatar LuzMaria
7 33

@Alien86: niestety nie. Nawet się potem zastanawiałam ile razy mi się zdarzało, że byłam w większej grupie czy z pracy czy z uczelni ktoś wygadywał takie rzeczy albo opowiadał niewinne żarciki o tym, jacy to homoseksualiści są śmieszni - i nawet się nie zastanawiał, czy wśród nas jakiś gej albo lesbijka nie siedzi. Nigdy nie słyszałeś, jak ktoś wygaduje takie rzeczy nie zastanawiając się, kto słucha?

Odpowiedz
avatar Alien86
7 23

@LuzMaria: Kilka razy byłem, ale już lata temu. Ale nawet jeśli, to prawo do wygadywania takich bzdur jest elementem wolności słowa. Ty albo ten/ta hipotetyczny/a gej/lesbijka mogliście go skonfrontować swoją opinią, do głoszenia której też macie prawo. Dopóki otwarcie nie nawołuje do agresji względem drugiego człowieka, bądź sam jej nie stosuje to jest to jego prawo. Nieważne jak idiotyczne teorie może głosić. A nie zrozum mnie źle. Zgadzam się że jest on idiotą, a jego teorie idiotyczne. Ale to nie daje nam prawa go uciszać. Ps. Dalej mnie nie przekonałaś o autentyczności tej historii.

Odpowiedz
avatar LuzMaria
2 18

@Alien86: Gdybym historię wymyśliła to wymyśliłabym jakąś błyskotliwą puentę po której bohater zalałby się łzami i zmienił zdanie :) Niestety, to historia, jakich pewnie każdy może opowiedzieć dziesiątki, gdybym nie wiedziała , że ten fryzjer jest gejem to bym nie uznała za jakoś szczególnie dziwne że ktoś gawędzi z fryzjerem o tym, że gejów nie lubi. Takie teksty o tym, że ktoś nie lubi gejów bo cośtam słyszałam od wielu różnych osób w różnych sytuacjach, nie zawsze były to osoby, które najpierw się upewniały że ja sama lesbijką nie jestem i że mi to przykrości nie sprawi.

Odpowiedz
avatar digi51
3 13

Historia stara, to od kiedy te furgonetka niby jeździ?

Odpowiedz
avatar LuzMaria
8 26

@digi51: Na pewno przed pandemią widywałam ją regularnie w Śródmieściu, często stała zaparkowana jakoś w okolicy Złotych Tarasów. Jej kierowca z megafonu krzyczał że zbiera podpisy pod jakimś projektem ustawy, można łatwo sprawdzić kiedy je zebrał jeśli się kojarzy, jaki to mógł być projekt, ja niestety nie bardzo wiem. sprawdziłam w google i dopisuje: wg strony TVP info furgonetka jeździ od dwóch lat.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2020 o 22:41

avatar LuzMaria
8 14

@poetka91: ja ją widuję czasem w ruchu, czasem zaparkowaną na Emilii Plater, kolo Szpitala Czerniakowskiego albo koło Liceum Batorego, to chyba stałe elementy jej trasy jeśli szukasz :) Zresztą jej kierowca chyba na swojej stronie publikuje filmiki z przejazdów regularnie więc można łatwo sprawdzić, gdzie i od kiedy jeździ.

Odpowiedz
avatar Bryanka
16 20

@poetka91: Patrz, a ja nigdy nie spotkałam Pigmeja, a wiem, że istnieją :D

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@digi51: No ja ją widziałam we Wrocku parę lat temu.

Odpowiedz
avatar feline1
11 27

W takim razie, może warto postawić sobie pytanie, dlaczego taka furgonetka może jeździć? dlaczego w luźnej rozmowie są obrażani geje/lesbijki? Moim zdaniem, ponieważ nikt nie protestuje, głośno i od razu. W takim np studenckim towarzystwie, kilkanaście osób tego słucha. I NIC nie robią...nie protestują, nie zwracaj uwagi obrażającemu, nie dają w żaden sposób do zrozumienia, że im sie to nie podoba, że to jest złe. I tak się dzieje od lat, wszędzie. Wszyscy dajemy milczące przyzwolenie na prześladowania "innych" Więc te prześladowania eskalują...od słownych w małym gronie do furgonetek, Ordo Iuris, pobić na ulicach. Będzie coraz gorzej, bo społeczeństwo na to pozwala, a kler do tego nawołuje.

Odpowiedz
avatar singri
14 24

@feline1: A jak się w takim towarzystwie ktoś odezwie, to zaraz go zakrzyczą, że pewnie sam jest homo. W dodatku robiąc z tego obelgę i zarzut. Ja tam zawsze powtarzałam, że póki obie osoby wiedzą co robią, to co to komu do tego kto z kim i gdzie? I to nie jest tak, że ja wielkodusznie akceptuję związki homoseksualne. Ja uważam, że moja akceptacja nie jest im do niczego potrzebna.

Odpowiedz
avatar jass
-1 9

@feline1: Dokładnie, jak dla mnie piekielną osobą w tej sytuacji była również Autorka - oczywiście nie w takim stopniu jak klient-homofob, ale mimo wszystko - zawsze należy takim ludziom zwracać uwagę, bo właśnie brak reakcji sprawia, że pozwalają sobie na coraz więcej.

Odpowiedz
avatar feline1
10 12

@singri: A czy bycie homo to jest ujma? należy się z tym ukrywać? tak uważasz? Kiedyś bronienie swoich poglądów nazywało się odwagą cywilną. Gdyby każdy, komu "zrobiło się smutno" wykazał się taka cywilną odwagą, może okazałoby się, że osób myślących podobnie "Ja tam zawsze powtarzałam, że póki obie osoby wiedzą co robią, to co to komu do tego kto z kim i gdzie? " jest więcej? może właśnie taki homofob zostałby zakrzyczany? raz, drugi, dziesiąty, aż to on w końcu bałby się odezwać? może zrozumiałby, że to on nie ma społecznego przyzwolenia na swoje zachowanie? To my wszyscy, siedzący cicho bo "to nie moja sprawa" pozwalamy na nietolerancję, a teraz już wręcz prześladowania w Polsce :(

Odpowiedz
avatar singri
1 7

@feline1: Oczywiście,że nie jest ujmą, a ukrywać się z tym należało, póki było to prawnie zakazane (tak, istniały takie durne przepisy, o czym na pewno wiesz). Gdzie napisałam, że uważam to za ujmę? Oczywiście, że nie uważam. Z resztą Twojej wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam.

Odpowiedz
avatar dayana
6 12

@feline1: To spróbuj kiedyś kłócić się z kimś, kto zrobi taki monolog na ten, czy na inny temat. To nie jest osoba, która chce słuchać racjonalnych argumentów i wejść w jakąś dyskusję. To osoba, która nie ma żadnych argumentów i zareaguje agresją, a w przypadku fryzjera to być może jeszcze zbierze sobie grupę i nocą zdemoluje mu salon. To już nie są tylko słowne przepychanki, ta "nieszkodliwa" mowa nienawiści zadziałała.

Odpowiedz
avatar justangela
5 11

@feline1: zgadzam się z Tobą. Osobiście nie mam problem z mówieniem tego co myślę, problemu z akceptacją mniejszości seksualnych nie mam, więc na ogół jak trafiam na homofoba to wywiązuje się (siłą rzeczy) dyskusja. Niestety, jak ktoś tutaj słusznie zauważył,homofoby nie słuchają racjonalnych argumentów. Szukają poparcia dla swoich opinii, a w swoich poglądach są zacietrzewieni. Czasem szkoda czasu na dyskusje.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@singri: brudasku niemyjacy rak w pandemie, brak reakcji to pozwalanie na zlo.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
15 29

Historia może jest prawdziwa, a może zmyślona, ale na pewno bardziej realistyczna niż historie tego niby geja, co to nie ukrywa swojej orientacji i doświadczył jakichś przykrości czy nieprzyjemnych sytuacji tylko ze strony LGBT. Nigdy przenigdy coś takiego nie spotkało go ze strony zwykłych ludzi, a tym bardziej jakichś skrajnych prawicowców czy ludzi głęboko religijnych, co to wierzą we wszystko, co powie ksiądz. Nigdy, na żadnej imprezie, nikomu nic się nie wymsknęło po pijaku. Brakuje tylko tych przysłowiowych smoków i klaszczącego kierowcy. Chyba że wychowywał się w jakimś alternatywnym, bardzo tolerancyjnym środowisku, a jako nastolatek chodził do prywatnej szkoły, gdzie młodzież pochodziła z podobnych środowisk i była równie tolerancyjna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 17

@krulgur: w latach 80tych skrobało się na potęgę, aż miło. Super że jesteś pro-choice.

Odpowiedz
avatar justangela
6 20

@krulgur: jestem dzieckiem lat 80 i tamte lata, jeśli chodzi o jakąkolwiek edukację w tej sferze to był kompletny dramat. Rodzice nie gadali o tym prawie z nikim, jeśli już to straszyli ciążami. Księża straszyli grzechem masturbacji i seksu. W szkole edukacja w tym temacie prawie zerową, jedynie pani na religii straszyła grzechem śmiertelnym. Literatury, która mogłaby być pomocna dla dorastającej młodzieży specjalnie nie było, bo posemka typu Bravo to żadna lektura. Do tego wychowano nas w kulturze, gdzie to facetowi (mężowi) ma być dobrze, a rola kobiety sprowadza się do płodzenia dzieci. Nie mówiąc już o tym, że nikt nie uczył dziewczyn odmowy i asertywnosci, bo przecież "pies nie weźmie jak suka nie da", więc kultura gwałtu pełną gębą. Jako perełka: w opowieści o tym, że nauczyciel w-fu pozwala sobie na dwuznaczne, chamskie teksty na lekcjach z nastolatkami, bo to przecież dziewczyny mają wyobraźnię i przesadzają. No, koorwa, zaiste, piękne, cudowne lata...

Odpowiedz
avatar LuzMaria
8 14

@krulgur: nie znam zbyt wielu gejów (a może znam, ale nie wiem, że znam), ale żaden z nich ze mną o seksie nie rozmawia. Ale jeśli para dorosłych ludzi żyje ze sobą, to chyba naturalne że w takich małych pogawędkach w pracy czy gdzieś prędzej czy później pojawi się jakaś historia i informacja o tym, z kim się żyje. Jakoś o praktycznie każdym z mojej pracy wiem, czy ma męża i czy ma dzieci i jak mi ktoś nowy w pracy mówi np. że ma trzyletnie dziecko to nie myślę sobie "o nie, to znaczy że trzy lata i dziewięć miesięcy temu uprawiał seks z kimś przeciwnej płci, czemu mi mówi coś tak intymnego??" tylko raczej traktuję to jak normalną informację i zaczątek jakichś małych pogawędek i przedszkolach, nianiach, prezentach na gwiazdkę itp. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy uznali że opowiadanie o tym, czy się ma rodzinę i jaką było uznawane za coś intymnego i niestosownego, może jestem płytka, ale dla mnie moja rodzina jest bardzo ważna i bierze udział w większości historii, które mogę opowiedzieć np. ludziom z pracy, których mniej znam - i musiałabym się strasznie męczyć, żeby np. tak opowiadać znajomym jakiejśtam historie o tym, co robiłam w weekend tak, żeby się nie domyślili że mam męża i dzieci, bo to zbyt intymne ujawniać, że jestem hetero. Zresztą chyba większosć Polaków tak myśli, jak ja, gdzie nie pracowałam tam mężowie, dzieci i teściowe to były tematy na który praktycznie wszyscy chętnie rozmawiali :) (nie twierdzę, że to najlepsze i najciekawsze tematy do rozmów, twierdzę tylko, że popularne)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 13

@krulgur: A wiesz, skąd się wzięły tzw. coming outy? Właśnie z nietolerancji i dyskryminacji, z mowy nienawiści i kłamliwych i krzywdzących stereotypów. To była część kampanii na rzecz walki z dyskryminacją, żeby ludzie przestali wierzyć w te stereotypy i przekonali się, że homoseksualiści to normalni ludzie, ich krewni czy sąsiedzi, z którymi na co dzień mieli dobre relacje.

Odpowiedz
avatar kojot__pedziwiatr
2 10

Katolicyzm to religia chorągiewek, wyznawcy tak wierzą jak im wielce panujący z ambony powiedzą. Kiedyś myślałem że jestem wiary katolickiej, ale niestety, okazało się że mam swój mózg i własne przekonania, i nie chcę nienawidzić innych ludzi za kolor skóry, wyznanie, czy preferencje seksualne. Aktualnie staram się postępować dobrze, zgodnie z sumieniem, ale nie potrafię jednoznacznie określić swojej wiary, więc mówię że jest chrześcijańska.

Odpowiedz
avatar szakilka
2 8

A ja odkryłam ostatnio świetny sposób na obalenie światopoglądu „nic do nich nie mam, ale po co chodzą i się afiszują”. Porównajcie to do strajków w Gdańsku w 89’. Polecam, działa

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@szakilka: ja to zawsze porównuję do dzwonów kościelnych i procesji. Po co katolicy się afiszują z tymi swoimi nabożeństwami, nikogo nie obchodzi, że oni wierzą w niewidzialnego gościa, który mówi im, co jest złe, a co dobre.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@szakilka: @szafa: a jak sie oburzaja na stwierdzenie, ze obraczka na palcu jest obnoszeniem sie, bo slub jest mozliwy tylko z osoba odmiennej plci ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

wlasciwie nic ci do ujawniania orientacji fryzjera, ale serio wiedzac o niej moglas zaragowac tak ze zwyklej ludzkiej przyzwoitosci i ku nierozpowszechnianiu bzdur ( geje=pedofile)

Odpowiedz
avatar rider100
0 0

Problem jest taki, że pod jednym płaszczykiem zbierają się ludzie normalni i degeneraci. Nic osobiście nie mam do gejów, lesbijek, trans itd. Natomiast cały problem pojawia się jak spojrzymy na "filozofów" i "teoretyków" środowiska lgbt. To znaczy ludzi którzy pod płaszczem walki z nienawiścią innych orientacji chcą przemycić swoje chore pomysły. Seksualizowanie dzieci, wmawianie, że są obiektami seksualnymi od małego, wymuszanie terapii hormonalnej na dzieciach które same nie wiedzą czego chcą. Wstyd i hańba, tacy ludzie powinni być na kopach eksmitowani przez środowisko lgbt bo w przeciwnym wypadku ucierpi na tym każdy o innej orientacji niż hetero.

Odpowiedz
avatar Elkan
0 0

Zieeew kolejna bzdurna historyjka jak to geje i lesbijki są prześladowanie. Juz autor mógł by być trochę bardziej kreatywny i wymyśleć coś bardziej prawdopodobnego.

Odpowiedz
Udostępnij