Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeżdżę konno i często mam wrażenie że mój koń to nie własność…

Jeżdżę konno i często mam wrażenie że mój koń to nie własność prywatna, tylko publiczna.

Rozumiem że widok konia na ulicy jest coraz rzadszy. Wiadomo, konie cieszą oko i naprawdę jest to miłe kiedy ktoś podejdzie, zainteresuje się. Nieraz zdarzało się że ktoś zapytał o możliwość zrobienia zdjęcia czy pogłaskania zwierza. Wtedy nie ma problemu, udostępniam konia aby komuś zrobić przyjemność. Ale w głowie ciągle mam sytuacje które można śmiało uznać za piekielne.

1) Jedziesz prywatnym koniem blisko miasta? Bez pytania ludzie wyciągają telefony i urządzają sesję zdjęciowe jeźdźcom bez ich pozwolenia. W ciągu miesiąca takie sytuacje mają miejsce 2-3 razy. Na nic zdaje się informowanie o braku zgody na robienie zdjęć. A potem znajdujesz gdzieś w odmętach facebooka na cudzych profilach swoje zdjęcia.

2) Podstawa ludzi: "O, konik! Podejdę i poklepię!" Okej, mój koń jest spokojny, nerwowo nie zareaguje na dotyk obcej osoby. Ale na Boga, podchodzić do konia z zaskoczenia od tyłu i pierdzielnąć mu z ręki w zad? Facet miał szczęście że koń wyskoczył nerwowo do przodu a nie oddał mu z kopyta prosto w twarz.

3) Zdarzyło się że podszedł do nas ktoś z jedzeniem w ręku i pchał łapska od razu do konia. Zwierzę zje tak podarowaną marchewkę bo nie rozumie że ma założone wędzidło i siodło i jest to dla niego niebezpieczne. Na szczęście takie podkarmianie jeszcze nie zakończyło się u nas tragicznie.

las

by ~Clariceas
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Litterka
4 6

Całkowicie zgadzam się z faktem, że obce zwierzęta to nie własność publiczna. Ale możesz mi wytłumaczyć, jak to jest z tą marchewką? Na logikę, koniowi może nie być zbyt wygodnie jeść z wędzidłem w pysku, ale żeby miało by to być niebezpieczne? P. S. Tego faceta od klepania w zad koń powinien kopnąć prosto w klejnoty rodowe! :/

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@Litterka: Nie wiem, co do tego ma siodło, ale wędzidło znajduje się w pysku konia, więc faktycznie jedzenie z nim wydaje się mało bezpieczne.

Odpowiedz
avatar aegerita
-3 9

@Ohboy: Wędzidło w ogóle jest dla konia niebezpieczne, szkodliwe i nieprzyjemne - i autor najwyraźniej ma to w dupie, skoro je stosuje. A teraz nagle niby się przejmuje zwierzakiem... Dokarmianie samo w sobie jest irytujące i ja rozumiem, że może przeszkadzać. Ale ględzenie o zagrożeniu, gdy samemu się konia męczy i powoduje u niego problemy zdrowotne, to parodia.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 4

@aegerita: Nie znam się na oporządzeniu dla konia, więc komentuję tylko to, co widzę ;) ja bym z metalową poprzeczką w ustach na pewno bała się jeść.

Odpowiedz
avatar niemoja
3 5

@Litterka: Wędzidło nie przeszkadza specjalnie w jedzeniu marchewki (gorzej z trawą czy sianem, bo może się owinąć); prędzej może się zdarzyć, że koń połknie łapczywie duży kawał i zacznie się dławić.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 4

@aegerita: O, już mamy pierwszego internetowego eksperta - fahoffca, tym razem od koni…

Odpowiedz
avatar Krolewna_z_Drewna
2 2

@Litterka Żeby siodło trzymało się na grzbiecie konia potrzebny jest popręg - taki pas zapinany pod końskim brzuchem - który zaciskamy dość mocno, żeby w czasie jazdy z konia nie zlecieć razem z siodłem. Jeśli koń będzie jadł, a popręg nie jest poluzowany (albo nie ma całkowicie zdjętego siodła) zwierzę może nabawić się poważnych problemów żołądkowych. Może nawet dostać kolki i umrzeć.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@aegerita: A da się jeździć bez wędzidła?

Odpowiedz
avatar j3sion
-2 22

Zdajesz sobie sprawę że będąc w miejscu publicznym każdy może Ci zrobić zdjęcie i potem je opublikować? Sama nazwa w miejscu publicznym o tym świadczy. Wystarczy że jest tyle wyjątków w prawie że jakbyś chciała je usunąć to istnieje zapis o tym że byłaś w tle i to wystarczy aby zdjęcie nadal wisiało. Jeżeli zaś chodzi o same robienie zdjęć, nie ma prawnego zakazu robienia zdjęć ludziom na ulicy. Możesz się nie zgodzić na publikację, lub zarabianie komercyjne ale jak wspomniałem od tego są wyjątki, które łatwo wykorzystać.

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 11

@j3sion: Zdjęcia można robić, ale nie można ich publikować. Publikować można jedynie zdjęcia grupowe, do których osoba na koniu się nie zalicza ;) Mówimy oczywiście o publikowaniu zdjęć, na których widać twarz autorki.

Odpowiedz
avatar j3sion
5 5

@Ohboy od tego jest sporo wyjątków. W takim przypadku wszelkie zdjęcia reportażowe nie mogłyby być opublikowane. Jeśli autorka jeździ w mieście i robię zdjęcie tej ulicy lub domu i ona się napatoczy lub doda akcentu to oczywiście że można je publikować. nawet powiedziałbym że specjalnie zrobione zdjęcie autorki można publikować jeżeli jest częścią krajobrazu. Powodzenia w próbach usunięcia takiego zdjęcia czy filmu.

Odpowiedz
avatar Wrednykocopol
5 17

Według mnie i ty jesteś piekielna, używając wędzidła i sama narażając zwierza na takie sytuacje. Jest to bestialskie narzędzie tortur, zaśniedziałe widmo przeszłości, kiedy ludzie nie znali lepszych sposobów na kierowanie koniem niż powolna destrukcja jego zębów, dziąseł i kości szczęki, ale dzisiaj już można przy odrobinie czasu i chęci z tego śmiało zrezygnować na rzecz wolnych od bólu uprzęży typu hackamore, bo idziemy do przodu, a nie zatrzymujemy się technologicznie w średniowieczu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

@Wrednykocopol: ze niby hackamore wolne od bolu? Ucisk na nos. Bredzisz i tyle. To ze na wedzidł nie jest równoznaczne z zadawaniem nolu, rownie dobrze moze jezdzić na łydkach A droga autorka zapomina, ze bedac w przestrzeni publicznej kazdy moze cie fotografowac

Odpowiedz
avatar Wrednykocopol
2 6

@maat_: Dlatego piszę, że wymaga to czasu i chęci, jeśli odpowiednio wyczuje się konia to nie trzeba żadnych ruchów, które sprawiłyby jakikolwiek ból. A wędzidło samą swoją obecnością w pysku powoduje olbrzymi dyskomrort, ból i zakładane regularnie - trwałe i nieodwracalne uszkodzenia tkanki miękkiej jak i kostnej oraz zębów. Wsadź sobie metalową łyżkę w zęby codziennie na kilka godzin, zobaczymy czy ci będzie robiło różnicę, czy ktoś za nie ciąga, czy jeździ na łydkach ale nadal z tym draństwem w pysku.

Odpowiedz
avatar niemoja
2 8

@Wrednykocopol: Dziecko, kto ci takich bzdur naopowiadał? Widziałaś kiedyś z bliska końską żuchwę? Wędzidło nie leży na zębach tylko w diastemie - na bezzębnej krawędzi dziąseł między siekaczami a trzonowcami. Nie niszczy mu ani zębów, ani dziąseł, ani kości (o ile ktoś go nie szarpie). Jak człowiek wstawia sobie sztucznego zeba, to trzyma go w ustach 24 h/dobę i jakoś nie cierpi dyskomfortu ani szczęki nie niszczy. BTW - hakamore wygląda niewinnie (dla laika) ale jest wyjątkowo ostrym kiełznem, więc używać go mogą tylko wytrawni jeźdźcy i raczej nie w jeździe rekreacyjnej. Sugeruję zdobywać wiedzę z profesjonalnej literatury a nie z blogów miłośniczek "konisi".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2020 o 10:52

avatar Wrednykocopol
-1 7

@niemoja: Wyżej sra niż dupę ma, widzę, skoro tak bardzo się wywyższyć musi, że do 40 letniego chłopa "dziecko" pisze. Mentalny zastój odnośnie jeździectwa w tym kraju sięga granic. I tak, do twojej wiadomości - miałem okazję porównać sobie czaszkę dzikiego konia i konia wykorzystywanego przez lata do jazdy z bitsami w pysku. Dosłownie wytarte koleiny w kości w miejscu gdzie metal opiera się o dziąsła, w podniebieniu dosłowna dziura w kości.

Odpowiedz
avatar niemoja
-1 7

@Wrednykocopol: Aaa, to postęp techniczny każe na hackamore jeździć? A czemu nie na bosalu - też nie ma wędzidła. Zrozumiałabym side-pul albo cordeo, ale hackamore ostrością dorównuje munsztukowi westernowemu (i pewnie stamtąd masz swoje doświadczenia). Masz 40 lat? Sądząc po emfazie wypowiedzi - zakwalifikowałabym cię między nastolatki. Ani wędzidło, ani munsztuk - jeśli racjonalnie użyte - nie zrobią koniowi krzywdy.

Odpowiedz
avatar aegerita
2 6

@niemoja: I swoją radosną opinię, że wędzidło koniowi nie przeszkadza, czerpiesz właśnie z tego - z porównania do implantu zęba u człowieka? Zaiste, bardzo profesjonalne źródło... Ale w sumie pomysł z porównaniem masz bardzo dobry. Tylko żeby było cokolwiek realistycznie: Wsadź sobie do ust metalowy pręt. Niech będzie, żeby na wysokości zębów przechodził w cienki gumowy pasek, tak żebyś mogła (prawie) normalnie zamknąć szczęki. Nawet przyjmijmy, że będzie sobie cały czas luźno leżał, bez żadnego nacisku czy naciągnięcia (przecież wiadomo, że przeciętny jeździec w ogóle nie używa wodzy, kładzie je luźno na karku konia i wcale nie dotyka w czasie jazdy). Trzymaj tak nawet nie przez cały dzień, tylko ot, 4-5 godzin. Codziennie. Przez rok. I wtedy opowiedz, jak to nie przeszkadza.

Odpowiedz
avatar Wrednykocopol
1 5

@aegerita: Już jej to wcześniej sugerowałem, ale to mentalny beton i nic nie przyjmie. Ma we łbie nabite swoje racje i co z tego, że krzywdzi zwierza. To porównanie z implantem dobitnie udowadnia, że baba nie ma najmniejszego pojęcia, o czym pisze i o jakich my konsekwencjach i odczuciach u konia próbujemy tu pisać. Nie ma co się produkować, tylko konia szkoda.

Odpowiedz
avatar MakNaLace
1 1

@aegerita: Aż postanowiłam przypomnieć sobie hasło do konta które założyłam bardzo dawno temu i chyba ni razu nie użyłam. Nie, wędzidło tylko założone nie jest bolesne. Przy właściwie dobranym wędzidle koń nie ma żadnych problemów z zamknięciem szczęki. Tak niewłaściwe działanie wędzidłem sprawia koniowi ból, tak samo jak niewłaściwe działanie hackamore. To że widziałeś jedną czaszkę konia ze zniszczonym zebami niczego nie dowodzi, zwłaszcza że mało kto kogo widziałam używa ręki właściwie(znaczy utrzymuje delikatny kontakt i nie szarpie). Mój koń, oprzęgany i zajeżdżany na wędzidle, na hackamore zareagował wręcz lekką obawą ręki, był znacznie "delikatniejszy" niż na wędzidle. Ogólnie uważam że tak hackamore jest łagodniejsze od wędzidła (aczkolwiek też zależy jakiego, są wędzidła gumowe), ale nie jest to kiełzno zupełnie łagodne, a już na pewno nie bezbolsene dla konia. Jeżeli chcesz być jak najbardziej przyjazny dla konia najlepszy jest sidepool. Nazywanie hackamore bezbolesnym to bzdura. A jeżeli mowa o tym kto się zna a kto nie to uprząż to koń ma na sobie w zaprzęgu a to się nazywa kiełzno :)

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@MakNaLace: Ja tam się nie znam ale wydaje mi się, że jazda konna polega na tym, że zmusza się konia to robienia tego co się chce wywierając na nim reakcję, które nie jest komfortowa.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@MakNaLace: Owszem, luźno leżące w pysku wędzidło nie powoduje bólu i nie przeszkadza zamknąć szczęki. Ale KAŻDE działanie wędzidłem powoduje ból (czyli - ogłowie wędzidłowe nie powoduje bólu tylko i wyłącznie wtedy, gdy wodze leżą luźno i w ogóle nie są używane). Dalej. Jasne, że ogłowiem bezwędzidłowym też można sprawić ból i dyskomfort. Z wyjątkiem być może ogłowia dr Cooka, które zostało zaprojektowane właśnie w celu poprawienia bytu koni. Ale przy PRAWIDŁOWYM użyciu ogłowia zarówno wędzidłowego, jak i bezwędzidłowego widać ogromną różnicę. Ponieważ problemem jest nie tylko ból i dyskomfort, ale w ogóle obecność ciała obcego w pysku podczas wysiłku fizycznego. Dr Cooka wyjaśnił to bardzo przystępnie, warto poczytać o jego doświadczeniach. Nie wierzysz? Wsadź sobie w usta metalowy pręt (tak, żeby nie bolało i żebyś mogła zamknąć szczęki, ale nie kąciki ust) i idź pobiegać. Zobacz, co to robi z oddychaniem i wytwarzaniem śliny.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 0

@Error505: No nie znasz się. Jazda konna MOŻE polegać na zmuszaniu konia siłą i bólem do zrobienia tego, czego chce człowiek. Jeśli się jest sadystą bez krztyny empatii. Może też polegać na szkoleniu, współpracy, wzmacnianiu pozytywnym i wzajemnym zaufaniu. Na tej samej zasadzie rodzicielstwo MOŻE polegać na zastraszaniu i biciu dziecka, żeby zmusić je do robienia tego, co się chce. A można też dziecko wychowywać, traktować je jak żyjącą i czującą istotę, a nie maszynę mającą spełniać polecenia. Wybór należy do Ciebie.

Odpowiedz
avatar larwa
3 5

Kiedys z oddali widze ze ktos podkarmia mojego konia ktory byl na wybiegu.No to krzycze zeby tego nie robic.A facet na to "Spokojnie,to tylko chlebek.Swiezutki,prosto z piekarni"........

Odpowiedz
Udostępnij