Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od marca siedzę w domu i to dosłownie, wychodzę 1-2 razy w…

Od marca siedzę w domu i to dosłownie, wychodzę 1-2 razy w tygodniu albo wcale. I od tego czasu bardzo irytuje mnie pani listonosz. Wkurza mnie jej lenistwo i lekceważące podejście do swojej pracy. Otóż często zastaje w skrzynce awizo. Pani jest na tyle leniwa, że podjeżdża pod furtkę, trąbi i przez uchyloną szybę wrzuca wszystko do skrzynki. Mieszkam w piętrowym domu plus do furtki od drzwi też kawałek drogi przez podwórko jest. Jeśli akurat jestem w domu na piętrze nie mam szans zdążyć, pani bardzo się stara, żeby zrobić to w tempie sprinterskim. Skargi nie pomagają, raz nawet zwróciłam uwagę, dlaczego nie przyjdzie do drzwi, tylko rzuca awizo to bezczelnie skłamała, że ona zawsze dzwoni, puka do drzwi, jak nikt nie wychodzi.

To dziwne, bo ani razu nie odebrałam poczty tak jak to powinno być przy drzwiach. Zawsze odbieram ją na ulicy przy furtce przez lekko uchyloną szybę. Mam dość, dzisiaj wpadłam na pomysł, żeby jeździć na pocztę od razu jak wyjmę awizo ze skrzynki, ciekawe jak wtedy będą mi tłumaczyć, że mnie w domu nie było, może to coś pomoże. Co ciekawe kiedy czasami jest inny listonosz to poczta jest dostarczana normalnie.

poczta polska

by ~wkurzona134
Dodaj nowy komentarz
avatar laaqueel
4 6

Też mam "ciekawego" listonosza. Pracuję zdalnie z domu od kilku lat i ani razu go nie widziałam. Awiza zostawia w skrzynce hurtowo (awizo + powtórne awizo) ostatniego dnia, którego można odebrać list polecony czy paczkę. Składaliśmy skargi z sąsiadami, ale to nic nie dało. Po prostu codziennie sprawdzam skrzynkę pocztową po 14, aby jeszcze zdążyć do 15 odebrać to, co było nadane dawno temu.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
1 1

@laaqueel: Nie jesteśmy przypadkiem sąsiadami? Bo mój osiedlowy ninja robi dokładnie tak samo. Nie raz i nie dwa było tak, że cały dzień przesiedziałem w mieszkaniu a wieczorem znajdowałem awizo w skrzynce. I żeby nie było, nie zamawiam nic wielkogabarytowego. Jedyne co do mnie przychodzi przez PP to pisma urzędowe. Jakby nie to bym zapomniał o ich istnieniu... A skoro dzielimy się historiami to najbardziej krzywą akcją jaką mi zrobili było danie awiza... powtórzonego... na coś co już odebrałem. Jak to możliwe? Nie wiedziałem ki czort i na wszelki wypadek poszedłem do placówki (lepiej stracić 10 minut niż przesyłkę) i spytałem panią z okienka. Otóż odebrałem list w ostatnim dniu pierwszego awiza o 17:15 a oni rozpiskę na następny dzień przepychają o 17:00. I tu rodzą się dwa pytania. Czemu zamykają grafik jak poczta jeszcze przyjmuje? I jak to możliwe, że listonosz nie zauważył, że fizycznie nie ma tej przesyłki? Czyżby w moim rejonie nawet nie udawali, że próbują dostarczyć polecone bo nawet nie zabierają przesyłek ze sobą, tylko idą z checklistą awiz?

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

Jak dasz radę rób zdjęcia.Może to przekona przełożonych ze zmyśla.

Odpowiedz
avatar annabel
7 7

@Balbina lub jesli chodzi zawsze o tej samej porze, nagrac krotkie wideo

Odpowiedz
avatar starajedza
13 13

Jak klasyk zrób - przyczaj się, przy.. erdol. W razie czego - przecież nie było cię w domu.

Odpowiedz
avatar Balbina
0 2

@starajedza: Starajędzo:-):-)

Odpowiedz
avatar bazienka
6 6

napisz skarge do centrali przyczaj sie, zrob filmik, idz do urzedu i pokaz kierownikowi plus pisemna skarga w dwoch kopiach

Odpowiedz
avatar niemoja
-3 5

Najlepiej poprosić na poczcie o awizo sms-em i "R" (zostawianie poleconego w skrzynce). Wtedy nie ma problemu, że "nikogo nie zastał w domu". Przy okazji - jeśli przesyłka jest większa (nie mieści się w standardowej skrzynce), to listonosz nie bierze jej z sobą, mimo, że nadana jest jako list polecony.

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@niemoja: Co do pierwszej część Twojej wypowiedzi pełna zgoda, ale druga to po prostu nieprawda. Mam Rkę na skrzynce, zamawiam bardzo dużo i pierwsza próba dostarczenia zawsze odbywa się z przesyłką w ręku, bez względu na jej gabaryt. Tyle, że te większe nosi chyba nie listonosz a paczkonosz.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@niemoja: pierwsza opcja kosztuje

Odpowiedz
avatar niemoja
0 0

@jass: Paczkowóz wozi paczki, od listów jest listonosz. A że list może ważyć do 2 kg, to trudno, żeby listonosz miał obowiązek targać np. 100 takich listów, bo klient chciał oszczędzić 2 zł na wysyłce.

Odpowiedz
avatar kudlata111
5 7

Nie wiem jaki jest układ drogi u ciebie ale .... Podobna sytuacja była u znajomka. Wymyślili zasadzke, żeby mieć pewność że listonosz się pojawi wysłał sam do siebie list/paczke. Listonosz podjechał wysiadł i nawet nie gasząc silnika i nie zamykając drzwi samochodu wpakował awizo do skrzynki na furtce. Ale zasadzka już działała. Z przodu podjechał i zaparkował motor a z tyłu samochód. No nijak odjechać. Strasznie darł się i groził wezwaniem policji. Z domku wyszedł adresat listu i grzecznie zapytał o zasadność oklepu na twarz listonosza. I co? Zadziałało.Listy i paczki dostarczane.

Odpowiedz
avatar dayana
3 5

Skoro skargi nie pomagają to już nic nie pomoże. Pomysł z szybkim stawianiem się na Pocztę jest bez sensu, bo: 1 - skoro mają skargi gdzieś to takie coś też nie pomoże 2 - usłyszysz, że listonosz jeszcze nie wrócił i proszę przyjść po godzinie 17:00 3 - wątpię, żeby ktoś monitorował lokalizację listonosza w czasie, u mnie pani listonosz chodzi pieszo 4 - może się zdarzyć tak, że ktoś np. utknął w toalecie, na chwilę wyjdzie do sklepu czy zwyczajnie nie będzie reagował na dzwonienie, pukanie, trąbienie listonosza i wtedy wypisanie awiza jest uzasadnione. Jak było? Słowo przeciw słowu 5 - nie ma zbyt wielu chętnych na taką posadę, więc trzymają każdego, kto się godzi pracować w takich warunkach

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

@dayana: I za takie zasrane pieniądze.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@dayana: Skargi na oddziale macierzystym często guzik dają, dlatego lepiej pisać od razu do centrali. Nie chce mi się wierzyć, że gdyby kilka różnych osób złożyło skargę na tego samego listonosza to po prostu by to zignorowali.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 2

@jass: Zgadzam się. Raz napisałam skargę na listonosza właśnie do centrali i mnie potem listonosz przeprosił, więc reakcja z góry była.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@Ohboy: mnie rowniez i zawsze potem mialam pukanie i usmiech a awizo tylko jak mnie nie bylo

Odpowiedz
avatar edeede
0 0

Skarga w oddziale daje tyle że naczelnik pogada z listonoszem. Skarga do centrali spowoduje że tłumaczyć sie będzie i naczelnik i listonosz. Więc wyżej sie skarżyć więcej da.

Odpowiedz
avatar Balam
1 1

Wyważasz otwarte drzwi. Jak tylko usłyszysz trąbienie, chwytasz za telefon i nagrywasz babę przez okno. W skardze piszesz, że masz dowody w postaci nagrania, które możesz udostępnić.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 4

@Balam: Problem w tym, że Poczta ma w dupie wszystkie skargi i dowody. Jeśli sadzisz, że pani listonoszka dostanie po kieszeni, albo ją zwolnią z pracy - to jesteś w grubym błędzie. A pani listonoszka niczego wypierać się nie będzie, więc szkoda czasu na czatowanie i nagrywanie. Ona ma w uj roboty, Poczta o tym wie. Tego typu zagrywki stosuje przynajmniej 70% listonoszy i Poczta o tym też wie i akceptuje. Pracownicy nie pchają się do nich drzwiami i oknami, bo robota jest byle jaka i płatna też byle jak. A prawda jest taka, że Polak jako konsument - wymaga, oczekuje i grozi, a jako usługodawca (pracownik) zrobi wszystko, żeby, akurat sobie, tę robotę maksymalnie ułatwić. I tyle.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
1 1

Składać skargi na tę listonoszkę. Do skutku!

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Generalnie listonosz nie musi przynosić niczego, co nie mieści się w standardowej skrzynce (a przynajmniej tak było w regulaminie jakoś rok temu). Co nie zmienia faktu, że często to przynoszą, zwlaszcza jeśli nie mają dużego rejonu.

Odpowiedz
avatar anulla89
0 0

Ja mam fantastycznego listonosza, awiza wypisane jego ręką widuję tylko kiedy naprawdę nikogo nie ma w domu. Czasem zdarza się, że wyda mi moją pocztę kiedy spotykam go gdzieś na ulicy niedaleko mojego bloku. I jeśli zdarzają mi się jakieś przekazy pieniężne, to zawsze zostawiam mu kilka groszy, bo należy mu się uznanie jak mało komu. Ale każdy czasem choruje albo ma urlop, i wtedy na nasz rejon trafiają tacy ludzie, że głowa mała. Już nawet nie chodzi o awiza, bo jestem w stanie zrozumieć, że listonosze nie rozmnażają się przez podział kiedy jedenma wolne, tylko pozostali przejmują jego robotę. Ale na litość - listy zostawiać dwie bramy dalej? Co oni, cyferek nie znają? Ostatnio czekałam na ważną urzędówkę, to po tygodniu przyniósł mi ją sąsiad, bo dotarła do niego jak byłna wczasach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2020 o 9:00

Udostępnij