Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym jak najprostsze rozwiązania bywają skuteczne. Sytuacja działa się w szkole.…

O tym jak najprostsze rozwiązania bywają skuteczne.

Sytuacja działa się w szkole. Byliśmy zgraną klasą bez konfliktów. Po podstawówce poszliśmy wszyscy razem do gimnazjum jako ta sama klasa, ponieważ obie szkoły znajdowały się w jednym budynku. Dodatkowo do naszej klasy doszło kilka nowych osób z zewnątrz i to będzie historia o jednej z nich.

Przyszedł chłopak. Widać było, że patus. Jego ulubioną zabawą było dręczenie innych. Zabierał nam różne rzeczy (długopis, piórnik, cały plecak) tylko po to, by wyrzucić do śmietnika robiąc danej osobie na złość. Podkładał nogi, zaczepiał, pluł, a jego popisową akcją było podbieganie do niczego nieświadomej osoby od tyłu i kopanie w dupę. Zaczepki słowne i wyzwiska były normą. Gdy ktoś próbował się bronić, patus leciał do pani z krzykiem, że tamten go bije.

Nauczyciele z wychowawczynią na czele najpierw próbowali go naprostować, ale gdy w dzienniku brakowało mu już miejsca na uwagi, wszelkiego rodzaju apele, upomnienia, nagany i prośby do rodziców ze strony nauczycieli nic nie pomogły, a on siedział więcej czasu u szkolnej pedagog na pogadankach niż na lekcjach, nauczyciele odpuścili. Mówili nam tylko, że musimy jakoś to znosić, bo on jest chory. Nie mam pojęcia na co, chyba na patologię.

Pod koniec pierwszej klasy, razem z trzema kolegami uznaliśmy, że trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej przez kolejne dwa lata będziemy musieli to znosić. Przydybaliśmy go więc w ubikacji, dostał kilka cepów na twarz, po czym zrobiliśmy mu tak zwanego szuwara, czyli wsadziliśmy głowę do muszli klozetowej i spuściliśmy wodę. Na odchodne dostał kopa w dupę, takiego jakie on przez prawie cały rok szkolny serwował nam. Konsekwencji się nie obawialiśmy, bo nie było żadnych świadków, a patus zalazł za skórę wszystkim, więc praktycznie każdy mógł to zrobić. W słowa patusa natomiast nie wierzył już nikt.

Po tej akcji mieliśmy spokój już do końca szkoły. My czterej mieliśmy spokój, bo pozostałych dalej zaczepiał, a z roku na rok świrował pawiana coraz bardziej.

Ciekawe co teraz robi. Może siedzi w więzieniu.

szkoła zachowanie

by mofayar
Dodaj nowy komentarz
avatar Sosenka
6 6

U nas była identyczną sytuacja. Ba, ow patus po wielu latach trafił do mnie do pracy jako ,,fizyczny", ale nie zagrzal długo miejsca bo to zgarnęła policja, ponoć od kilku miesięcy się ukrywał za jakieś drobne rzeczy. Wiesz, możesz mi nie wierzyć, osobiście ułożyło mi, ze go zawineli, nie chciałabym musieć polegać na takim pracowniku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Powinno być więcej szkół specjalnych dla tych wszystkich... nadpobudliwych. Inne dzieciaki nie powinny cierpieć z powodu jakiegoś niewyżytego gnojka nad którym nie da się zapanować.

Odpowiedz
avatar starajedza
8 10

@miyu123: problem w tym, że jak rodzic nie chce żeby poszedł do specjalnej szkoły, to nie mogą nic zrobić.

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 12

@starajedza: O, to to. To jest największy problem. Niektóre dzieciaki naprawdę by zyskały na pójściu do szkoły specjalnej, ale rodzice się wstydzą je tam wysłać. I potem wszyscy cierpią.

Odpowiedz
avatar mesing
10 12

@starajedza: A wystarczyło by, żeby nauczyciele przestali stosować jakąkolwiek taryfę ulgową dla takiego "nadpobudliwego" ucznia, a przy każdej wywiadówce informować rodzica, że specjalnie dla jednego ucznia nie będzie się obniżać poziomu nauczania reszty grupy i delikatnie sugerować, że są szkoły przystosowane dla takich uczniów.

Odpowiedz
avatar didja
6 6

@mesing: Nic z tego. Jak taki uczeń ma zaświadczenie z poradni, to nie można nie stosować taryfy dostosowanej do orzeczenia. Inna rzecz, że w większości przypadków te rzekome dys- to po prostu efekt braku wychowania, a cierpią prawdziwie chorzy uczniowie. No bo co w takiej sytuacji, o której piszesz, zrobić z osobą np. z zespołem Tourette'a, której jednym z objawów jest nadużywanie wulgaryzmów, nad czym nie ma się kontroli - która to osoba chce się uczyć i chce się socjalizować? A z drugiej strony mamy patusa, który ma w zadzie wszystko, bo tak został wychowany i w dodatku widzi, że robienie za świętą krowę się sprawdza.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-3 5

@mesing: To, co proponujesz, jest mega niewychowawcze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@starajedza: Przykładem innych krajów po prostu wywalić ze szkoły. Rodzic ma obowiązek znaleźć mu inną placówkę, jeżeli nie będzie poprawy, a opcje innych normalnych szkół się wyczerpią, to ostatecznie wyląduje w specjalnej.

Odpowiedz
avatar Lapis
7 7

@Ohboy: a co jest wychowawcze? Psucie innych dzieci, które widząc patusa się szybko zorientują że bycie dobrym nie zawsze popłaca? Nerwica u co bardziej łagodnych dzieci, które nie umieją się bronić?

Odpowiedz
avatar starajedza
3 5

@mesing: niestety w tym kraju obowiązuje równanie w dół. Jeśli nauczyciel nie dostosuje się do najgorszego ucznia, to będzie musiał się z nim męczyć. Łatwiej przepchać i mieć spokój.

Odpowiedz
avatar starajedza
2 2

@miyu123: w Polsce można wydalić ucznia, ale to dyrekcja musi znaleźć nową szkołę a ta nowa nie ma obowiązku przyjąć,a rodzic nie musi się zgodzić

Odpowiedz
avatar mesing
4 6

@Ohboy: Edukację na poziomie szkoły podstawowej ukończyłem w '93 roku. W tamtych czasach nikt nie patyczkował się z dzieciakami. Jeśli ktoś mocno odstawał od grupy to nauczyciele nie obniżali poziomu nauczania specjalnie dla niego. W tamtych czasach "załatwienie" sobie papierka zaświadczającego że ma się jakieś "dys..." oznaczało dla takiego ucznia najczęściej dwie możliwości albo zajęcia dodatkowe tzw. wyrównawcze albo zapewniało się kontynuację edukacji w szkole specjalnej. Najczęściej kiedy grono pedagogiczne mocno sugerowało przeniesienie do szkoły specjalnej następował cud i okazywało się, że jednak można opanować materiał a ADHD odchodziło w niepamięć.

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
10 12

Jeśli ów patus był rzeczywiście z patologicznej rodziny to wina przede wszystkim jego rodziców, że go nie wychowali. Ogólnie uważam, że patologia powinna być przymusowo sterylizowana, by się nie rozmnażała, bo nie wnosi do społeczeństwa nic wartościowego. Co do historii, to przemoc to ostateczność, ale w tym przypadku nie było innego rozwiązania. Mieliście rację.

Odpowiedz
avatar Sosenka
8 10

@Cut_a_phone dokładnie. Ne rozumiem jak może być tak, ze rodzicom zabierają 1,2,3-cie dziecko, a za chwilę ona znów rodzi, znów ma 2-3 dzieci i znów ops tam przychodzi... zabrali dziecko więc sad powinien wydać nakaz sterylizacji dla szanownego Państwa. Po diabła mnożą się jak króliki skoro i tak się tymi dziećmi nie zajmują, ba, znęcaja się. Rozumiem, ze ktoś chce mieć wielką rodzinę albo, ze zdarzyła się wpadka ale każdy jest odpowiedzialny za to co sprawdził na ten świat więc jeśli nie sprawuje się niech nie ma możliwości sprowadzać więcej.

Odpowiedz
avatar ZawszeRacja
0 8

@Sosenka: bo dzieci to skarb. A sterylizacja w Polsce jest nielegalna.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
4 8

Jedyna metoda. I skuteczna jak widać. Stosowana od dawna. W czasach mojej podstawówki też. A były to lata siedemdziesiąte. Gdyby była stosowana powszechnie to ilość takich dzieci grzecznych inaczej byłaby znacznie mniejsza.

Odpowiedz
avatar Morog
-4 10

Wyraźnie widać, że nie tylko on jest tu patusem

Odpowiedz
avatar zielona_papuga
-1 3

teraz pracuje w alpen gold. siedzi i zawija je w te sreberka

Odpowiedz
avatar Tralinka
0 0

Dwie sprawy. Szkoła specjalna jest dla dzieci upośledzonych umysłowo. Dzieci z zaburzeniem trafiają do szkoły integracyjnej i mają tam dodatkowego nauczyciela, który czuwa nad bezpieczeństwem innych i jego. Jeśli miał papierek, to szkoła dostaje kasę na takiego nauczyciela. Druga sprawa to nie wiem jak można powiedzieć dzieciom, że ktoś jest chory i nie powiedzieć na co. To chyba istotne. Parę lat temu była historia, gdzie na lekcji wychowawczej omawiany był Aspergera jednego z uczniów. Bardzo to pomogło wszystkim zrozumieć sytuację.

Odpowiedz
Udostępnij