Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witajcie! czytam Piekielnych chyba od 10 lat i tak pomyślałam, że może…

Witajcie! czytam Piekielnych chyba od 10 lat i tak pomyślałam, że może to już czas też troszeczkę opowiedzieć o sobie. Pracuję w turystyce - a konkretniej jestem pilotem wycieczek i rezydentem biur podróży od ponad 8 lat. Wierzcie mi, kiedy człowiek jedzie na wakacje, jego priorytetem jest wypocząć. Zostawia wtedy swój zdrowy rozsądek w domu. Oczywiście to stwierdzenie dotyczy na szczęście tylko małego procentu turystów, ale właśnie o takich chciałabym opowiedzieć.

Na pierwszy ogień taka oto krótka lekka historyjka.
To, że ludzie dzwonią z różnymi pierdołami przerabiałam wielokrotnie, ale czasem śmiać się chce.

Dzień przyjazdu grupy do ośrodka. Przyjazd z rana, ludzie zakwaterowani, bieżące problemy rozwiązane, ja po jeździe przez całą noc, poszłam sobie do sklepu na zakupy, kupiłam jakiegoś loda i siedzę sobie na ławeczce delektując się spokojem i ładną pogodą. Nagle dzwoni jakiś numer (mi serce do gardła za każdym razem podchodzi, bo taki telefon może oznaczać wypadek, szpital itp. - moim obowiązkiem jest prowadzić zdarzenie, być tłumaczem między np. lekarzem a poszkodowanym itp. zdarzają się czasem trudne, ciężkie i chwytające za serce sytuacje).
Odbieram (Ja), a tu pan (P):
P: pani pilotko! Bo ja mam problem!
Ja: słucham Pana?
P: co ja mam zrobić? chciałem się umyć, odkręcam zimną wodę a tu wrzątek leci!
Ja: yyyyy... to może proszę spróbować odkręcić gorącą i będzie leciała zimna? Może rury są zamienione?
P: o właśnie, pani poczeka. Nie no kurde! Tu też leci wrzątek! To jak ja za przeproszeniem mam sobie dupę umyć jak to dwa wrzątki mam?! Pani sama rozumie, jeszcze jakby to zimna sama leciała, to jeszcze!
Ja: pan poczeka, rzeczywiście bez sensu, zaraz to zgłoszę...
Rozłączyliśmy się i na szczęście udało mi się załatwić dla niego szybką zmianę pokoju. Turysta w tym wypadku śmiał się i był miły, ale ludzie różnie reagują na problemy.

Jeśli ta historia się Wam spodoba, mam więcej innych. Chciałam sobie tu w Piekielnych taki trochę 'Pamiętnik' zrobić, bo nigdzie sobie tego nie zapisuję :) pozdrawiam!

zagranica

by PilotkaWchmurach
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
11 13

wypociny godne chwili dla ciebie.... jak chcesz sobie pamietnik zrobic to sobie bloga zaloz, bo to co tu opisalas nie jest ani piekielne, ani nawet w zaden sposob zaskakujace, smieszne, czy ciekawe..

Odpowiedz
avatar digi51
12 12

Aha, czyli ktoś zadzwonił do Ciebie z prośbą o rozwiązanie problemu, co należy do Twoich obowiązków zawodowych. W dodatku był miły i uśmiechnięty. O uj Ci chodzii?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-2 2

@digi51: Z tego, co zrozumiałem, do łazienki były doprowadzone dwie rurki z ciepłą wodą, zamiast ciepłej i zimnej osobno. Autorka uznała, że historia jest zabawna, bo taka sytuacja nie jest zbyt częsta, a rozpoczęła się od telefonu na "firmowy numer alarmowy".

Odpowiedz
avatar digi51
7 7

@kartezjusz2009: jeśli ktoś był piekielny to tylko hotel, a ona wyraźnie pisze, że będzie opisywać piekielnych turystów, poza tym migdzie nie widzę, aby chodziło o telefon alarmowy, po prostu telefon.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 1

@digi51: telefon: "... bo taki telefon może oznaczać wypadek, szpital itp. - moim obowiązkiem jest prowadzić zdarzenie ..." piekielność: też jej tu nie widzę. Tylko się lekko uśmiechnąłem pod nosem, bo historia nietypowa.

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@kartezjusz2009: może, ale nie musi. Nie jest napisane, że jest zarazerwowany na nagłe wypadki.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-4 4

@digi51: Jasne, że nie jest napisane wprost. Ale czytając między wierszami możesz domyślić się, że tak jest. Dlatego też Ci to wyjaśniłem ;) .

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@kartezjusz2009: czytając między wierszami czyli dopowiadając sobie coś czego w historii nie ma. Dzięki, naprawdę nie potrzebuję wyjaśnień w postaci Twoich domysłów.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
0 0

@digi51: w dziesiątkach historii dyskutujesz o sprawach, które nie są wprost powiedziane w historii. Dopowiadasz sobie rzeczy, które nie wynikają wprost. Bardzo często robisz to trafnie. Teraz tego nie zrobiłaś? Dlaczego? Brakuje Ci doświadczeń z zorganizowanymi wycieczkami i z zasadami na nich panującymi? Nie bardzo tego rozumiem. Nie chcę Ci tłumaczyć wszystkiego jak dziecku, bo wiem, że nim nie jesteś i że sama wszystko możesz zrozumieć. Staram się pokazać, bez żadnych przytyków ani niczego negatywnego, co mogłaś pominąć w historii. Jeśli tylko chcesz, możesz znaleźć odpowiedzi na wszystkie te wątpliwości. :)

Odpowiedz
avatar digi51
5 5

@kartezjusz2009: dlatego, że to w jakich celach jest podany telefon do rezydentki jest dość kluczowe dla historii. Jeśli jest podany "w razie problemów" i autorka doszukuje się piekielności, bo ktoś zadzwonił mając problem z prysznicem to sama jest piekielna, a jeśli był alarmowy i nie potrafi tak kluczowej kwestii przedstawić w historii to czytelnik nie jest od tego, aby na jej korzyść sobie dopowiadać i samemu domyślać się na czym polega piekielność. I owszem, z usług biur podróży korzystałam dwa razy i nigdy więcwj, bo rezydentki właśnie wykazywały się taką postawą jak autorka - narzekaniem, że ktoś śmiał jej tyłek zawracać. Doprawdy, lepiej załatwić wszystko samemu niż dopłacać za mocno teorytyczną opiekę rezydenta.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-2 2

@digi51: Jedno zdanie przykuło moją uwagę: "Turysta w tym wypadku śmiał się i był miły, ale ludzie różnie reagują na problemy." To zdecydowanie nie jest bliskie "piekielny turysta". Raczej "śmieszna sytuacja". Dlatego też nie oceniłem tej historii jako piekielną. Z resztą ty też (pierwszy komentarz). Nie bardzo wiem nad czym jeszcze debatować ;). Historię rozumiemy, co było do wyjaśnienia - wyjaśnione. I sama autorka też nie uważa jej za piekielną. Co najwyżej za "wesołą". ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

Fascynujące....te pościgi, strzelaniny...

Odpowiedz
avatar Xynthia
3 5

@Bryanka: Te zaskakujące zwroty akcji...

Odpowiedz
avatar voodoochild
9 9

Autorko, podejrzewam, że Twoja praca może być kopalnią piekielności, o których chętnie bym poczytała. Tylko czemu na debiut wybrałaś niepiekielną nudę...?

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 0

Kulturalny uczestnik wycieczki zgłosił pilotowi wycieczki, że ma problem z pokojem a ona szybko sprawę załatwiła... gdzie tu piekielność?

Odpowiedz
Udostępnij