Dzisiaj o piekielności mojej mamy- historia sprzed kilku lat.
Przyjechałam na jakiś czas do domu, jednego dnia dogadałam się z mamą, że odbiorę ją z pracy i przy okazji ja zrobię sobie zakupy spożywcze, potem we dwie pojedziemy razem na łowy po lumpeksach.
Podjechałam po nią samochodem, pojechałyśmy na jedno skrzyżowanie. Akurat wyjeżdżałam z drogi podporządkowanej, która krzyżowała się z bardzo ruchliwą ulicą. Aby wbić się i pojechać prosto albo w lewo, trzeba swoje odstać. Już widziałam lukę, już puszczałam sprzęgło i naciskałam gaz, gdy moja mama, siedząc na miejscu pasażera zaciągnęła mi hamulec ręczny.
Czemu to zrobiła? W miejscu gdzie stałam zwykle była dziura. Nie jakaś duża, ale powodowała, że samochód staczał się kilka centymetrów. Było to wyczuwalne, jednak po tym jak się delikatnie stoczył, stawał w miejscu. Aby zjechać w przód samochodu stojącego za nami, trzeba tam albo włączyć wsteczny, albo ktoś z tyłu musi stać 10 centymetrów od zderzaka.
Tak, moja mama poczuła, że się staczamy, więc od razu zaciągnęła hamulec ręczny. Obraziła się na mnie jak wydarłam się na nią, że nie miała prawa tego zrobić. Cały czas uważała, że zrobiła dobrze.
Być może,a raczej napewno będę złośliwa.Jaki sens ma twoja opowieść???
OdpowiedzEee, no nie powinna się wtrącać, alez zaciągniętym ręcznym da się całkiem daleko i sprawnie pojechać.
Odpowiedz@Lapis: Na pewno nie w momencie gdy ten ręczny jest zaciągany w momencie ruszania
Odpowiedz@misguided: nieprawda
Odpowiedz@misguided: da się spokojnie ruszyć na ręcznym, uwierz, zrobiłam to nie raz :D
Odpowiedz@Lapis: Wszystko zależy od mocy samochodu, regulacji hamulców, stopnia ich zużycia i pewnie jeszcze innych czynników. Miałam samochód, którym nie dało się ruszyć na zaciągniętym ręcznym, inny ładnie "ciągnął" nawet na zablokowanych kołach. Teraz mam terenówkę, która ma za słaby ręczny w stosunku do masy i mocy samochodu - zaciągnięcie go w czasie jazdy nieznacznie tylko spowalnia auto, kiedyś udało mi się też ruszyć na ręcznym z drugiego biegu. Niemniej, gdyby pasażer odwalił mi taki numer w czasie jazdy, to albo przestałabym go wozić w ogóle, albo co najwyżej na tylnym siedzeniu, najchętniej w dziecięcym foteliku, pozapinanym tak, żeby rękami przednich siedzeń nawet nie sięgał.
Odpowiedz@Lapis: to zależy. Mam nowe auto i w nim na ręcznym nie da rady ruszyć, a co mówić pojechać. Ale jak jeszcze jeździłam kilkunastoletnim, to spokojnie można było i ruszyć, i pojechać ;). To normalne, że w miarę upływu czasu i użytkowania, pewne elementy są „luźniejsze” (oczywiście można je naciągnąć).
Odpowiedz@misguided: i zorientowałam się że jadę z zaciągniętym ręcznym tylko dlatego że w aucie było jakoś głośno :D :D :D
Odpowiedz@Meliana: W tamtym samochodzie byłby problem z ruszeniem na ręcznym, dopiero jak miał sędziwy wiek to można było ruszyć z problemem. Mam na chwilę obecną taki sam samochód, ale model nowszy i tak samo, nie ruszę na ręcznym. Za to na innym samochodzie rodziców bez problemu
Odpowiedzłozezu, jakaż straszliwa piekielność! zapewne traume po tym masz, skoro tak cie bolało to, że musialas siegnac reka i hamulec puscic...
OdpowiedzMoja mama kiedyś złapała mi za kierownicę i z krzykiem „jedziesz pod prąd, zjedź na prawy pas, zaraz nas zabijesz” odbiła i zjechała na prawy pas. Lewym jechałam, gdyż działo się to w Irlandii. Dobrze, że auto jadące z przeciwka zdażyło wyhamować, inaczej byłaby czołówka. Od tamtej pory mama ma przykazane siedzieć z tyłu
OdpowiedzJak widzę po komentarzach, wiele osób nie ogarnia że pchanie się kierowcy z łapami do kierowania może się skończyć wypadkiem, czasami śmiertelnym. Takie zapędy trzeba dusić w zarodku, zanim komuś się coś poważnego stanie. Tu jeszcze problem był mały, ale co dalej? Ręczny podczas jazdy i poślizg? Łapanie za kierownicę? Wyciąganie kluczyków w zasie jazdy? Ludzie naprawdę ginęli z tych powodów. Także rodziny z dziećmi, których jedyną winą było bycie na drodze gdy w innym aucie siedział ktoś taki.
Odpowiedz@bloodcarver: pasażer może spowodować wypadek i były w takich sprawach wyroki skazujące. Szarpanie kierowcy, łapanie kierownicy itp. Absolutnie nie wolno tolerować tego nawet jako "żart".
OdpowiedzU mnie by nie dała rady. Ręczny automatyczny po zgaszeniu silnika.
OdpowiedzSwoją drogą jak se zrobiłem w końcu prawko i kupiłem autko (za swoje zarobione, żeby nie było) mama dostała z mostu zakaz komentowania. Potem dostała zakaz modlenia się na głos pod groźbą kontynuacji podróży autobusem. Podziałało. Żona podobnie, kieruje, mam w nosie co u ciociu Jadzi słychać. A i, weź kochanie odsłoń mi, proszę, prawą szybę, bo skręcam w główną w lewą i nie chcę cię później odwiedzać w szpitalu, będąc na przepustce. Też podziałało.
Odpowiedz