Krótko, w miarę najzwięźlej:
Dziś rano pokazałam mojej córce, jak się wykonuje działanie matematyczne zwane dzieleniem.
Okazuje się, że "pani nauczycielka" tego nie zrobiła. Gdy córka prosiła o wytłumaczenie albo podpowiadała, albo krzyczała.
Dowiedziałabym się wcześniej, gdybym wcześniej zaczęła podsłuchiwać lekcje wideo.
Jeśli we wrześniu dzieci nie wrócą do szkół, składam wniosek o przejście na edukację domową.
szkoła
Mam dziwne wrażenie, że to ostatnie zdanie to próba zrzucenia odpowiedzialności na sam fakt nauczania zdalnego na nauczycieli. Tak samo mam wrażenie, że zakładasz, że przy lekcjach w szkole nauczycielka by to wytłumaczyła bez cyrków.
Odpowiedz@kitusiek: Nie, ale gdyby szkoła działała córka miałaby kontakt z rówieśnikami. Jeśli nie zacznie działać, odejdzie ostatni pozytywny aspekt uczestnictwa w lekcjach.
OdpowiedzNie wierzę. Sorry, ale nie.
Odpowiedz