Przeglądałem sobie losowe historię i trafiłem na to
https://piekielni.pl/81977
Trochę poczytałem komentarze i niestety jest to kolejny przykład braku zrozumienia.
Sam kolarstwo uprawiam od 16 lat. W stopniu amatorskim, czasem pojawiam się na jakichś lokalnych wyścigach czy to szosowych czy XC, w czasach studenckich było ciutkę profesjonalnie, nawet dorobiłem się licencji PZKol./UCI.
Jestem też kierowcą, robie te 30 000 km rocznie.
Niestety Polskie przepisy dotyczące konstruowania dróg rowerowych są totalnie nieprzystosowane do rzeczywistości i bezpieczeństwa. Budowanie ich np. na wspólnym pasie z chodnikiem jest już absurdalne, do tego ogromna ilość wyjazdów z bocznych ulic/posesji. Ale jednak są i powodują że dla 90% rowerzystów jazda tą drogą stanowi zdecydowanie bezpieczniejszą alternatywę niż jazda drogą. Chociażby sam fakt że jak ktoś sobie pyka 10-12km/h a wyprzedza go samochód z prędkością 50km/h to już różnica prędkości jest duża. Dlatego osobiście szlag mnie trafia jak widzę że obok biegnie ładna ścieżka a ktoś sobie pyka powolutku droga blokując ruch.
Jednak wypowiem się o tych 10% dla których drogi rowerowe nie są bezpieczne. Nigdy nie byłem jakimś mega wytrenowanym, walczącym o zwycięstwa zawodnikiem, ale jestem na tyle wyjedzony że trzymam tempo typowego peletonu amatorskich wyścigów szosowych(bez licencji PZKol./UCI) Utrzymanie takiej formy to średnio 10-20 godzin treningów tygodniowo. Ale nawet mniej zaawansowany amator, trenujący po kilka godzin w tygodniu, na dobrej szosie osiąga całkiem duże prędkości. Przykładowo mój 62 letni ojciec, spokojnie ogrania średnie rzędu 26km/h w wyżynnym terenie i po płaskim leci 30km/h. Sam na odcinkach płaskich jadąc w typowym równym tempie trzymam 36-40km/h, na zjazdach wyniki po 70-80km/h nikogo nie powinny dziwić.
Teraz moi drodzy, taka scenka, jest sobie ciąg pieszo-rowerowy, wzdłuż dużego zalewu, gdzie poruszają się setki typowych, weekendowych rowerzystów, pykających sobie spokojnie, rekreacyjnie. Jak wkomponować w ten obrazek np. takiego mnie, ważącego 86kg, jadącego ok 40km/h? Trzeba być skrajnie nieodpowiedzialnym idiotą żeby zdecydować się na trenowanie w takim miejscu. Biorąc pod uwagę że w ciągu 2-3 godzin treningu przejeżdżam 65-100km, zdarza mi się napotkać odcinki z takimi ścieżkami. Świadomie wybieram drogę, zamiast drogi rowerowej, bo cenię sobie bezpieczeństwo swoje własne i tych, którzy wybrali się na spokojną rekreację.
Kolejną kwestią jest właśnie to w jaki sposób kierowcy zachowują się na dojazdach do takich ścieżek. Z 10 sytuacji, kiedy kierowca wymusił na mnie pierwszeństwo gdy jechałem rowerem 9 miało miejsce gdy wybierałem ścieżkę a nie drogę. Wynika to głównie z tego, że takie rzeczy są mimo wszystko jeszcze nowością dla nas jako kierowców, drogi rowerowe dopiero się pojawiają, i wielu z nas bardzo nieświadomie, traktuje taką drogę jak chodnik. Natomiast tam gdzie spodziewamy się samochodu, nasza uwaga jest zdecydowanie większa. Rower z 40km/h hamuje jednak zdecydowanie gorzej niż z 10km/h i to nawet taki za 50 000 zł, fizyki nie oszukamy ;)
Ponadto, w wielu przypadkach infrastruktura jaką napotykamy, jest wybitnie nieprzystosowana do jazdy na rowerze szosowym. Średnio mi się widzi kupowanie nowej szytki za 400zł albo co gorsza karbonowego koła za kilka tys. zł, bo ktoś sobie wymyślił na ścieżce rowerowej, piękne granitowe krawężniki, ścięte tak że można się nimi ogolić.
Dla jasności, dodam że gdy poruszam się na rowerze do XC, który jest sporo wolniejszy, bo jest po prostu rowerem w teren, gdy mam odcinek z droga rowerową to nią po prostu jadę, bo „góral" jest wolniejszy, lepiej hamuje i lepiej znosi wszelkie nierówności.
Dlatego wierzcie mi, zdecydowana większość tych, którzy traktują rower jako sport i trenują intensywnie, przeżyli na własnej skórze wiele i wypracowali sobie takie nawyki dotyczące jazdy, by było to najbezpieczniejsze dla nich i reszty otoczenia. Staramy się jak najmniej przeszkadzać innym uczestnikom ruchu, dlatego po prostu postawcie się czasem w miejscu takiego gościa w obcisłym stroju na 25mm oponie i pomyślcie, dlaczego jedzie drogą.
Ścieżki rowerowe
Ale Cie zminusowali, widac banda debili ktora nie ma pojecia o czym mowisz
Odpowiedz@Zlociutki: Bo tekst jest niejasny w pierwszym odczuciu. Jaki jest jego przekaz? Na początku rozumiałem, że w 10% sytuacji lepiej jechać drogą a nie ścieżką rowerową (i argumentacja wydaje się być logiczna), ale po przeczytaniu ostatnich 2 akapitów (po "piękne granitowe krawężniki, ścięte tak że można się nimi ogolić") mam spore wątpliwości. Wynika to z tego, że po prostu nie rozumiem tamtej części. Co to rower XC? (sprawdziłem pierwsze wyniki Google, tylko jakieś sklepy, nie jestem osobą techniczną i nadal nie rozumiem ;) )
Odpowiedz@kartezjusz2009: Cóż, taka moja mała metafora dotyczaca kształtu krawężników. Po prostu przejechanie z większą prędkością po niskim ale ostro wycietym krawęzniku z granitu nie jest zbyt fajne dla np. takiego zestawu kół https://road.cc/content/review/220338-lightweight-meilenstein-c-disc-wheels Rower XC- Cross Country, taka dyscyplina olimpijska, w której mamy nawet 2x srebrną medalistkę Maję Włoszczowską ;)
Odpowiedz@Zlociutki: coż, probuje szerokiemu gronu ludzi przybliżać tajniki ale jak widać idzię opornie. Na szczęście zawodowo jestem związany z organami prawodawczymi i kombinujemy nad przepisami, które chociażby zawodników z licencjami PZKol./UCI zwalniały z obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych, szczególnie w czasie treningów grupowych. Aczkolwiek z perspektywy opozycji nie jest to łatwe ;)
Odpowiedz@MtK133: Co do krawężników nie miałem zastrzeżeń. Nawet pieszy może zrobić sobie nimi krzywdę. Ale rowery to już nie taka prosta sprawa. Poruszyłeś temat, który dla laików (takich jak ja) jest niezrozumiały. To próbowałem przekazać Zlociutkiemu.
Odpowiedz@MtK133: "..zwalniały z obowiązku jazdy po ścieżkach rowerowych, szczególnie w czasie treningów grupowych..." Czy ja dobrze czytam? Treningi i to grupowe na drogach publicznych?!?
Odpowiedz@kudlata111: Mówimy o ludziak aspirujących do kadry czy jedzących w zespołach Pro Tour. Mamy chociażby w Polsce zespoł CCC z Polską licencją. Gdzie chłopaki mają trenowac? O Takich zawodnikach jak Rafał Majka czy Michał Kwiatkowski nie wspomnę. Jakbyś nie wiedział to wyścigi odbywają się na drogach publicznych, zamykanych co prawda na potrzeby wyścigu ale jednak na drogach. Ponadto prawo dopuszcza przemieszczanie się kolumny do 15 osób.
Odpowiedz@MtK133: no to może jak przejechanie z większą prędkością po takim krawężniku nie jest fajne, to należałoby zwolnić? Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że jak np. ulica jest dziurawa, to kierowca samochodu zmniejsza prędkość, a nie ładuje się na chodnik. :>
Odpowiedz@MtK133: A może jako mający wpływ na prawo to zróbcie przepis że ścieżki rowerowe mają być normalne i spełniać normy a nie zwalniajcie pedalaży z obowiązku jazdy po nich?
OdpowiedzMa ktoś może jakąś dobrą wykładnię odnośnie do pierwszeństwa na skrzyżowaniach ze ścieżką rowerową? Np. dojeżdżam do rondo i jest taka kolejność elementów: przejście dla pieszych przedzielonych wysepką, następnie ścieżka rowerowa, dopiero potem znam "ustąp pierwszeństwa". Logika (i przepisy) podpowiadają, że dojeżdżając samochodem ma się zarówno pierwszeństwo przed pieszym przed przejściem dla pieszych,jak i przed rowerzystą przed wjazdem na swoją ścieżkę. Jak jest naprawdę?
Odpowiedz@toomex: Tu zgoda, ale mowa o ścieżkach rowerowych równoległych z drogami. W sytuacji gdy jadę taką ścieżką, mam pierwszeństwo względem samochodów, które np. wyjeżdżają z posesji, z ulicy podporządkowanej czy samochodów zjeżdżających z głównej drogi w posesje/ulice. 90% kierowców zamiast zwolnić przed scieżką i rozejrzeć się czy nie jedzie rower, automatycznie dojeżdża do drogi wypatrując samochodów, którym muszą ustąpić pierwszeństwa zapominając że może tam jechać rower. Taki to cud że 90% kierowców widzi mnie jak jade droga a nagle staje sie niewidzalny jak jadę ściezką ;)
OdpowiedzSorry, ale prawo jest równe dla wszystkich, co mnie obchodzi ze ty robisz 100km dziennie i swiadomie olewasz DR? Jest DR to masz obowiązek nią jechać, inaczej popełniasz wykroczenie, nikogo nie interesuje, że masz rower szosowy. Musisz koniecznie nim jeździć to rower na dach auta i wio gdzieś, gdzie możesz auto odstawić i bezpiecznie latać swoją welocypedą po krajówkach gdzie nie ma ścieżek.
Odpowiedz@czolgista1990: nie do końca, tu też są uwarunkowania. Może i dlatego jest taki bajzel w przepisach i ich interpretacji. Ni i obopólny wku.w.
Odpowiedz@czolgista1990: Dokładnie taka była moja pierwsza myśl. Analogicznie można byłoby stwierdzić, że jestem świetnym kierowcą, mam wyścigową furę, więc prawo powinno mi pozwolić zasuwać 100km/h w mieście bo trenuję
OdpowiedzUważam że spoko, niech rowerzyści jadą sobie szosą/ulicą zamiast drogą dla rowerów, ale w zamian w przepisach jasne stwierdzenie - zawsze w przypadku potrącenia wina rowerzysty. Problem od razu rozwiązany, świętych krów brak, nie trzeba będąc kierowcą martwić się o ciąganie po sądach, bo pan na rowerku trenuje. Inaczej (a jestem też rowerzystą) zawsze będę takich tępił, bo to ja mogę mieć problem przez to, że on ignoruje przepisy przez swoje wybory, to ja mogę ucierpieć w ewentualnym wypadku, lub próbując nie zabić rowerzysty, wyrządzić krzywdę komuś innemu i to jest meritum problemu, a nie kwestia zrozumienia dla sportowców.
Odpowiedz@Face15372: Rowerzysta to taki sam użytkownik drogi jak samochód. Jakoś na odcinkach gdzie dróg rowerowych nie ma nikt nie płacze.
Odpowiedz@MtK133: zdaje się, że od początku dyskutujemy tu o odcinkach gdzie są drogi rowerowe, proponuję czytać ze zrozumieniem własną historię, a potem komentować :D.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2020 o 15:24
@MtK133: Serio? taki sam użytkownik? https://www.youtube.com/watch?v=Hsq0topVWeY
Odpowiedz@kudlata111: Nie odpowiadam za głupoty innych. Sam uczestniczę w grupowych treningach. Ale trzymamy się litery prawa. 15/16 rowerów w zwartej grupie jadącej parami. Tak żeby wyprzedzenie nas przypominało mniej więcej wyprzedzanie TIRa a nie takie rozwleczone coś jak na filmie.
Odpowiedz@MtK133: Ale po coś się buduje te drogi, i po co, by leżały odłogiem? Poza tym, jeśli jest takim samym użytkownikiem, to przepisy też to obowiązują. Te o dostosowaniu prędkości do warunków drogowych też
OdpowiedzCzyli Twoja argumentacja jest taka, że nie jedziesz po drodze rowerowej, bo jesteś znacznie szybszy od pieszego, który idzie 5 km/h, gdy Ty jedziesz 30-40 i stwarzają zagrożenie dla Ciebie. Rozumiem. Samochody na ulicy są szybsze od Ciebie o podobną różnicę, więc w jaki sposób Ty nie stwarzasz zagrożenia dla nich? Skoro rower szosowy nie nadaje się do jazdy w miejskich warunkach, to może po prostu nim nie jeździj po mieście? Tak samo jak jazda quadem czy crossem na drogach publicznych jest niedozwolona i jak ktoś chce pojeździć to musi zabrać go na tor czy drogi prywatne, tak nie wyciągaj roweru szosowego do jazdy po mieście, skoro nie jest to dla Ciebie bezpieczne ani na ścieżce ani na drodze publicznej?
Odpowiedz@mskps: Nikt nie mówi o jeździe po mieście, wierz mi nie ma żadnej przyjemności a co najważniejsze nie jestem w stanie utrzymywać równego tempa podczas jazdy po mieście. Mieszkam w Rybniku, mieście mocno „rowerowym" w obrębie centrum powstało mnustwo kontrapasów rowerowych czy wytyczonych w pasie ruchu, dróg rowerowych. Jeśli już jadę przez centrum to korzystam własnie z tej infrastruktury. Z resztą urzędnicy zauważyli że bezpieczniejsze jest wybudowanie szerszej drogi, na której wytyczony jest pas dla rowerów, niż tworzenie ciągów pieszorowerowych. Jednak na kilku odcinkach wyjazdowych, istnieje jeszcze trochę starszej infrastruktury, gdzie drogę dla rowerów ulokowano w ciągach pieszo-rowerowych. Bardzo często są to odcinki budowane w mało przemyślany sposób i często uczęszczane rekreacyjnie. Niekiedy żeby wydostać się z miasta muszę przejechać taki 2-3 kilometrowy odcinek, na którym obowiązuje ograniczenie do 50km/h. Nie czuje abym jadąc 40 był jakąś wielką zawalidrogą. Nie uważam też że nagle z powodu istnienia ścieżki rowerowej moja obecność na drodze stanowiła jakieś potężne niebezpieczeństwo, zwłaszcza że np. za kilometr czy dwa ścieżka się kończy i w 100% legalnie poruszam się po drodze.
Odpowiedz@MtK133: Rybnik to dalej miasto, więc w jaki sposób nie jeździsz po mieście? Nie ma na to infrastruktury pod rower szosowy to kup sobie miejski, a szosówką wyjeżdżaj poza miasto. A w mieście masz obowiązek jeździć po ścieżce jeśli taka jest dostępna w miejscu, w którym jedziesz i tyle. 10km/h to wystarczająca różnica, by utrudniać samochodom jazdę, szczególnie, gdy nie ma dość miejsca by Cię bezpiecznie wyprzedzić. Na drogach publicznych też zdarzają się pojazdy, skrzyżowania, światła i inne rzeczy, które przerywają płynną jazdę, ale to nie znaczy, że samochody mogą to zignorować, bo ich samochód może więcej. Masz infrastrukturę przygotowaną pod rowerzystów, jedź nią bezpiecznie, nawet jeśli musisz zwolnić, a nie wpierdzielaj się na drogę wymuszając zwolnienie wszystkich innych użytkowników drogi. Argument "bo ja jadę szybciej niż inni" nie działa, mój samochód potrafi spokojnie 140km/h wyciągnąć, a jednak po mieście tyle nie jadę. Jak jest korek to stoję, jak ktoś się wlecze 30km/h to wlokę się za nim, jeśli nie mogę go wyprzedzić. Czemu fakt, że masz rower ma oznaczać, że możesz zignorować ścieżkę?
OdpowiedzNie rozumiem dlaczego miałbym być bardziej wyrozumiały dla gościa który sobie trenuje na drodze po której nie powinien jeździć (i ma tego świadomość) utrudniając mi jazdę autem, niż np. crossowców rozjeżdżających polne drogi czy chłopaków piłujących golfa na parkingu pod Lidlem. Jeśli masz tak specyficzne hobby które może utrudniać innym jazdę zgodną z przepisami, to miej też na tyle zapału, żeby znosić uwagi tych którym to przeszkadza. Jeśli ścieżki rowerowe są złe, to lobbujcie sobie w urzędach które za ich budowę odpowiadają. Monitorujcie przetargi czy konsultacje społeczne i je bombardujcie argumentami o zmianę nawierzchni.
OdpowiedzTłumaczenie, że "jadę rowerem po jezdni, bo na DDRce mam wiele przecinających mi drogę wyjazdów z posesji" jest równie głupie, co tłumaczenia właścicieli sportowych samochodów robiących drag race'y na drogach publicznych, że w danej okolicy nie ma dedykowanego drag stripu. Sorry, ale co mnie, jako przeciętnego kierowcę, obchodzi Twój trening? :) Jak kierowcy potrzebują obiektu, to zbierają kapitał, szukają inwestora, i budują sobie tor wyścigowy. Jak, jako kolarze, musicie mieć gdzie ćwiczyć, to może... zorganizujcie sobie miejsce do ćwiczeń, zamiast łamać prawo? :)
OdpowiedzJako kierowcy jest mi serio serdecznie obojętne jakim rowerem jeździsz i po co, Twoje miejsce jest na ścieżce rowerowej, jeśli taka jest, a nie na jezdni. Nawet jeśli jedziesz 40km/h to 90% kierowców musi Cię wyprzedzić. Te Twoje tłumaczenia to jak wąty sebixa w BMW E95, że nie będzie jechał prawym pasem, bo takim autem się nie da jeździć tempem prawego pasa. Jezdnia to nie Twój tor treningowy. Chciałbyś, żeby Ci jakiś biegacz wpieprzył się na ścieżkę rowerową, bo jest za szybki na chodnik?
Odpowiedz@digi51: totalnie nie zrozumialas co on napisal nic a nic, a madrujesz sie jak zawsze
Odpowiedz@Zlociutki: to może mi wytłumacz?
Odpowiedz@digi51: Sam jezdzilem i jezdze na rowerze, na szczescie na MTB, do XC czyli potocznie nazywanym gorskim, i tak jak pisal kolega wyzej, przy wiekszych predkosciach poprostu nie da sie jezdzic po niektorych sciezkach rowerowych, bo jest na nich pelno ludzi z wozkami, dzieci, hulajnog, czy innych poruszajacych sie z predkoscia 10km/h. Sama konstrukcja tych sciezek wola o pomste do nieba, ta kostka, ktora nawet na rowerze z amortyzacja przeszkadza, jak jade po plaskim blokuje amortyzacje, zeby jechac szybciej, a wtedy czuje kazda jedna kostke, o tych wspanialych kraweznikach nie wspomne. Sam jezdze po sciezkach i chodnikach, omijam drogi/ulice szerokim lukiem za duzo razy musialem uciekac na chodnik czy do rowu, ratujaca swoje zdrowie. Tylko ja jezdze rowerem przystosowanym do dziur, nawet chodnikow. Rower o ktorym mowi autor do tego przystosowany nie jest, bo fakt jedna szytka(detka) moze kosztowac 200+, o wartosci porzadnych carbonowych kol nawet nie chce mowic.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2020 o 16:44
@Zlociutki: no to jest mi bardzo przykro, że ludzie Wam włażą na ścieżkę. Tylko, że nadal nie wiem, na jakiej podstawie sądzisz, że nic nie zrozumiałam. Doskonale rozumiem Wasz problem, ale tak jak dla Ciebie piekielna jest np. matka z wózkiem na ścieżce rowerowej, tak dla mnie piekielny rowerzysta na jezdni. Przyjmiesz tłumaczenie matki, że niewygodnie jedzie jej się po chodniku, więc jedzie ścieżką? Rozumiem Wasz problem, ale nadal - to nie mój problem a robicie dodatkowy ładująx się na jezdnie. Jak bedzięcie jeździli 50km/h czy tyle ile jest dozwolone nie zmuszając do wyprzedzania jadących przepisowo to zapraszam.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2020 o 16:51
@digi51: Ale przeciez autor pisal ze czesto z taka predkoscia jezdzi, ba nawet ja rowerem MTB, spokojnie moge jezdzic 40-45, a z gorki jeszcze wiecej
Odpowiedz@digi51: a od kiedy prędkość DOZWOLONA jest prędkością MINIMALNĄ? Polecam odstawić samochód bo pojęcia o przepisach jak widać nie masz ;)
Odpowiedz@Zlociutki: 36-40km/h to nie 50. Na kierowcę jadącego tym tempem po mieście trąbią. Nie oszukujmy, większość jeździ przekraczając prędkość, ale to ich problem, natomiast wypadałoby chociaż trzymać się w okolicach górnej granicy. 10-15km/h poniżej już bardzo negatywnie wpływa na przepływ ruchu, nieważne czy na rowerze, na skuterze czy samochodem.
Odpowiedz@digi51: Tak mi jeszcze do glowy przyszlo kto mi zaplaci za uszkodzony rower jak mi wejdzie pieszy pod rower na sciezce czy jakis na rolkach czy madka z wozkiem? Nie mam az tak drogiego roweru jak autor ale swoje tez kosztowal. kto mi odda za uszkodzony amortyzator foxa? czy polamane kola?
Odpowiedz@Zlociutki: nie wiem kto Ci odda, powinna osoba, która wbrew przepisom znajduje się na ścieżce rowerowej, mam nadzieję, że tak jest w praktyce. W każdej grupie użytkownikós drogi są idioxi, ignoranci i chamy. Tylko moim zdaniem piekielność jednych nie usprawiedliwia piekielności innych moim zdaniem i tyle.
Odpowiedz@MtK133: aha, widać przepisy respektujesz, tak jak Ci pasuje. Świetny kierowca!
Odpowiedz@MtK133: A to utrudnianie ruchu (np. zbyt wolną jazdą) nie jest karalne?
Odpowiedz@incomperta: w KRD jasno określono prędkości minimalne i oznakowano takowe. Jest to niebieski znak C-14. Z reguły pojawia się on w miejscach, gdzie rowerom i innym pojazdom wolnobieżnym poruszać się nie wolno. Nie uważam że poruszanie się rowerem, który ma pełne prawo się na drodze znaleźć jest utrudnianiem ruchu, zwłaszcza jeśli rower ten porusza się 40-stką ;) Ponadto, na przykładowej trasie która ma 100km mam 2-3km odcinków gdzie nagle pojawia się ścieżka rowerowa po czym znika. Na drodze mamy ograniczenie do 50km/h. Jej szerokość daje swobodną możliwość wyprzedzenia rowerzysty nawet na trzeciego. Natomiast ja unikam potrącenia pieszych/innych rowerzystów czy kontaktu z niewłaściwie wykonaną infrastrukturą.
Odpowiedz@MtK133: Nie wiem czy pamiętasz, ale aby wyprzedzić kogokolwiek trzeba zachować naprawdę spory dystans, aby to było bezpieczne dla obu stron.
Odpowiedz@MtK133: No to dlaczego marudzisz, że nie możesz pędzić DDR tak szybko, jak sobie życzysz? Tam jest jakaś prędkość minimalna? Skoro samochód może przez Ciebie jechać 10-15km/h wolniej, niż może, to dlaczego Ty nie możesz tego zrobić?
OdpowiedzTak się zastanawiam... Czy kolarstwo szosowe to kolejny sport ktorego w Polsce nie ma gdzie trenować? Jak sportowcy odnoszą sukcesy to suuuuper, ale jak trenują to już ble? Była tu historia gdzie jakąś grupa jechała ulica, blisko ośrodka sportowego. Wielkie oburzenie. Przepraszam, ale gdzie indziej? Wymieniane gdzieś tutaj quady czy crossy mają tory. Czasem pod jakimiś artykułami o sportowcach którzy wyjechali za granicę trenować pojawiają się komatarze po co. No właśnie po to. Bo na każdej drodze znajdzie się ktoś komu to będzie przeszkadzać. Sukcesy fajnie, trenowac? Na kosce brukowej. Albo najlepiej na rowerku stacjonarnym
Odpowiedz@Allice: nie wiem, kto tak myśli. Mnie sukcesy innych ni ziębią ni grzeją, już nie mówiąc o tym jak głupie jest porównywanie i dawamia takich samych przywilejów hobbystom i zawodowym sportowcom.
Odpowiedz@Allice: Polski sport to jedna wielka parodia, dokladnie tak jak napisalas.
Odpowiedz@Allice: Oni płacą podatki drogowe, czemu nie mieliby trenować na ulicy w twojej okolicy? https://www.youtube.com/watch?v=F0T9IlHp_ws
Odpowiedz@kudlata111: Cóż, większość ludzi na tym filmie, mimo że jak napisałem wyżej jadą totalnie źle, jednak płaci podatek drogowy. Mamy na filmie kilka sprzetów za dziesiąt tysięcy zł sztuka, więc większość z nich na codzień jeździ proporcjonalnie drogimi samochodami ;) Także płacą podatek drogowy i utrzymują gospodarkę. Ponadto, w przepisach rowerzysta ma te same prawa co kierowca. No i jak napisałem wyżej. Prawo zezwala na przejazd kolumny rowerów, tylko akurat Ci jadą dramatycznie nieumiejętnie.
OdpowiedzCóż, większość ludzi na tym filmie, mimo że jak napisałem wyżej jadą totalnie źle,... tylko akurat Ci jadą dramatycznie nieumiejętnie. @MtK133: Pozwoliłam sobie zaznaczyć to co interesuje kierowców na drodze. Reszta jest totalnie nieistotna.
Odpowiedz@MtK133 Piszesz o prawach ale olewasz obowiązki. Czyli typowo...
OdpowiedzTo są zawodowcy trenujący na publicznej drodze. https://youtu.be/7YfpZIBalgY tytuł na YT gdyby link nie działał. - Rowerzyści na czerwonym, pod prąd, pod tramwaj •19 sie 2018
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2020 o 17:54
@kudlata111: Nie widzę na tym filmie nikogo kto byłby chociażby w 10% „zawodowcem" ani sprzęt, ani ich zachowanie o tym nie świadczy. Ale chyba nie o przerzucanie się tu filmami idiotycznych zachowań? https://www.sport.pl/kolarstwo/7,64993,25998400,nowe-informacje-ws-wypadku-rity-malinkiewicz-rodzina-apeluje.html Jedną z poszkodowanych jest Rita Malinkiewicz II V-ce Mistrzyni Polski w eliminatorze MTB - Elita (2016) V-ce Mistrzyni Polski w kolarstwie górskim - U23 (2016) Mistrzyni Polski w kolarstwie przełajowym - U23 (2016) V-ce Mistrzyni Polski w kolarstwie przełajowym - U23 (2015) Mistrzyni Polski w maratonach MTB - U23 (2014) V-ce Mistrzyni Polski w maratonach MTB - Elita (2014) Mistrzyni Polski w kolarstwie górskim XCO - juniorka (2013) II V-ce Mistrzyni Polski w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski - juniorka (2013) II V-ce Mistrzyni Polski w kolarstwie górskim XCO - juniorka młodsza (2011) Gdzie ona ma trenować? https://naszosie.pl/2020/06/15/kierowca-zapolowal-na-rowerzystow/?fbclid=IwAR0mOjDtJ53zz1zQM52GyYLasgkICIPSLsTrqfrr-kltVAwVmzk6jsyOKnY Źli rowerzyści?
Odpowiedz@MtK133: Nie bardzo rozumiem dlaczego wymieniłeś jej tytuły sportowe. Była uczestniczką ruchu jak każdy z tych wymienionych tutaj - "Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, wypadków z udziałem rowerzystów jest coraz więcej. W I kwartale 2019 roku było ich 464, podczas gdy rok wcześniej 364. W całym 2018 roku rowerzyści uczestniczyli w ponad 4,7 tys. wypadków drogowych, w których zginęło 286 osób." Przyczym większość to byli ludzie jadący do pracy/ na zkupy/ do szkoly ... itd. Czyli nie mieli wyboru.
OdpowiedzWszystko fajnie i pięknie, że szybko jeździsz i uważasz, że jeżdżąc po ulicy robisz dobrze, jednak wg prawa jeśli jest obecna DDR to musisz z niej korzystać. Takie poluźnianie zasad (bo przecież jadący wie co robi!) prowadzi do patologii pokroju rowerzystów na drodze ekspresowej (a przecież i takie przypadki się zdarzały), a chyba zgodzisz się ze mną, że to średnio bezpieczne rozwiązanie. Skoro nie odpowiada Ci standardowa infrastruktura pieszorowerowa (wiem, że bywa piekielna) to wytyczaj sobie inne trasy, ot.
OdpowiedzJa w zasadzie więcej rowerem jeżdżę niż samochodem - w sumie strasznie nie cierpię jak mam nawet kawałek jechać ulicą, a nie ścieżką rowerową. Tempo zazwyczaj rekreacyjne (ale zdarza się i 30km/h), rower zwykły miejski - dojeżdżam codziennie do pracy po ścieżce gdzie są 10cm krawęzniki, gdzie często i gęsto mijam dzieci na hulajnogach czy smycze od psów (znaczy pan na chodniku, a pies za ścieżką rowerową). Ścieżka rowerowa czy droga nie jest miejscem na uprawianie wyczynowego sportu - to tak jakbym kupiła sobie narty i miała pretensje do nie wiadomo kogo że mi nie zrobił stoku w centralnej Polsce, bo ja musze trenować tu i teraz albo lepiej - może zacznę trenować konie na drodze (nie no szkoda stawów konia), ale już widzę te ciągnące się w km korki, bo ja chce jechać konno tu i teraz, a reszta mnie nie obchodzi, a przecież na części dróg "mogę". Ostatnio jechałam do rodziców - jeszcze miasto, ale już wieś, droga z dosyć dużego zakładu, godziny szczytu. 10 km jechałam w tempie 30 km/ w terenie niezabudowanym, bo grupka "pedalarzy" (będzie z 15 sztuk) urządziła sobie wyścigi cały pasem ruchu. Wyprzedzić się nie da, bo państwo na 10 m rozciągnięci i się wyprzedzają nawet zahaczając o lewy pas. Niestety wyprzedzić nie można, bo cały czas jechali z naprzeciwka. Cytując kogoś kto chwali się że koła są drogie - benzyna też jest droga :D <nagranie poszło do policji oczywiście, bo teoretycznie nie wolno rowerzystom jechać w 3 obok siebie).
OdpowiedzWygóglaj sobie separatory na ścieżkach rowerowych w Żyrardowie tam to dopiero kreatywność jest.
OdpowiedzMtk133 - jakby trochę przenieść Twoją historię na inny sport. Co prawda nie jestem zawodowcem, ale otarłem się o rajdy samochodowe. W terenie zabudowanym co prawda mamy ograniczenie do 50km/h, ale dla mojego samochodu nie jest problemem osiągnięcie przyspieszenia niedostępnego dla przeciętnego użytkownika drogi, który sobie spokojnie pyka swoim autem rodzinnym nad jezioro z rodziną, albo do pracy. Moje hobby zabiera mi około 20h tygodniowo aby utrzymać zdolność wchodzenia driftem w większość zakrętów. W tym miejscu wyobraźcie sobie ile muszą ćwiczyć zawodowcy jak Krzysztof lub Robert aby nie tracić wprawy. Sytuacja jest coraz lepsza, ale ciągle w wielu miejscach w kraju podwójna ciągła jest tak poprowadzona aby zwykłe auto nie jechało lewym pasem przed niebezpiecznym zakrętem, jednak ja jestem w stanie wyprzedzać inne pojazdy 4x szybciej bo mam 5s od zera do 100 km/h. Dlatego proszę was aby nie oburzać się i nie zgłaszać na policję kiedy następnym razem wyprzedzi was ktoś w terenie zabudowanym z prędkością 140km/h.
OdpowiedzNo nieźle... Do tej pory myślałem, że tego typu osobniki na drodze to zwykłe buce (co miałem okazję osobiście potwierdzić właśnie w sytuacji kiedy gość miał obok ścieżkę dla rowerów). Tutaj jednak widzę, że nie zawsze, bo czasem ich zachowanie nie wynika ze zwykłego chamstwa tylko głupoty. "Jestem szybszy niż inni rowerzyści to mam prawo jeździć nie tylko na ścieżce rowerowej". I jeszcze stara się to uargumentować. Twoje wywody są od początku błędne. Uważasz się za wyjątkowego, bo masz inny rower i lepiej na nim jeździsz. Wiadomość ze świata realnego. To, że jesteś Kubicą i jeździsz BMW nie oznacza, że na drodze publicznej masz większe prawa niż Kowalski w Oplu. W ogóle idąc Twoim tokiem rozumowania jadąc skuterem motocyklem czy odpowiednio wąskim samochodem, jeśli tylko będę jechał wystarczająco powoli mogę poruszać się po ścieżce dla rowerów. Jak ktoś będzie odpowiednio szybko biegł to też może mieć w dupie chodnik. Przeczytaj co napisałeś i się nad tym zastanów. Obecnie jesteś dokładnie tym rodzajem rowerzysty, którymi kierowcy słusznie gardzą. Łamiesz przepisy i powinieneś za każdym razem łapać za to mandat. Aż do skutku. Mogę uwierzyć, że 10% rowerzystów trenuje a nie jeździ rekreacyjnie, ale nie uwierzę, że 100% z nich to idioci, którzy nie potrafią rozsądnie wybrać trasy na trening.
OdpowiedzSam jestem rowerzystom (bardzo amatorskim z trasami 30-50km w terenie mieszanym) i moim zdaniem powinno się dobierać rower do terenu jazdy. Mieszkasz w mieście, używaj rower miejski. Z rowerem szosowym zapraszam poza miasto. A nie potem czytam wypociny niektórych pedalarzy "szosowym się beznadziejnie jeździ po brukowanych ścieżkach, MUSZĘ jeździć po jezdni". Nie, nie musisz. Sam wybierasz trasę i możesz wybrać taką bez ścieżki rowerowej i wtedy zgodnie z prawem jedziesz jezdnią. To nie jest przytyk do autora, bo widzę że ma normalniejszy pogląd na tą sprawę, ale ile opinii takich jak przedstawiona powyżej w necie czytałem to nie zliczę. Ale autorze, musisz czasem kawałek ścieżki przejechać, przy dojezdzie do wybranej trasy? Ok. Ale nie traktuj jej jako elementu treningu, skoro jej układ/natężenie ruchu/nawierzchnia nie dają takich możliwości. A sama konstrukcja ścieżek to osobna piekielność, niby odpowiadają za nie inżynierowie ruchu, ale widać, że często są wstawiane na siłę i bez pomyślunku.
Odpowiedz@ILLogic: czyli sugerujesz ze trzeba posiadac 3 rowery? Powiedz mi skad na to pieniadze i najwazniejsze gdzie to trzymac?
Odpowiedz@Zlociutki: a kogo to obchodzi? To ty trenując masz sie dostosować do ogółu a nie odwrotnie.
Odpowiedz@czolgista1990 Dokładnie tak. I ja jako rowerzysta przez takich ludzi wprowadziłem na stałe do swojego słownika ochydne słowo "pedalarz" bo to jest najlepsze podsumowanie takich zachowań na drodze.
Odpowiedz„Jestem kierowcą rajdowym i uważam, że ograniczenia prędkości na drogach publicznych nie powinny być stosowane do ludzi z licencjami rajdowca i trenującymi zawodowo” :D W historii zgodzę się tylko z tym, że piekielne są ostre krawężniki w miejscach, gdzie z drogi rowerowej trzeba zjechać na ulicę. Co do dzielenia DR z chodnikiem, to nie tylko w Polsce tak się często robi, więc nie wiem, skąd narzekanie akurat na ten kraj.
OdpowiedzZaraz... Jeździsz ścieżką rowerową 40km/h? I więcej? Jeśli tak to popełniasz wykroczenie, a jakie to sprawdź w kodeksie. Jeździsz szosą obok ścieżki? Też wykroczenie. Nie da się żyć! Od wielu lat, też i tu piszę że ścieżki to kuriozum do natychmiastowej likwidacji, należy budować drogi z szerokimi poboczami, niech tam jeżdżą pedalarze, ale niech mają OC, uprawnienia, przeglądy techniczne. W miastach w starej zabudowie, z wąskimi uliczkami powinien być całkowity zakaz poruszania się rowerów, hulajnóg i innego tałatajstwa po chodnikach. A już wydzielanie z chodnika ścieżki za pomocą farbki i pędzelka to kolejne kuriozum, całkowicie i z premedytacją ignorowane przez mnie. Chodnik to chodnik.
OdpowiedzAutorze drogi, czy przypadkiem nazywasz się Franciszek Sterczewski? Cytując moto.pl - rzeczony poseł przedstawił interpelację, której celem ma być wyłączenie treningów kolarskich spod obowiązywania przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, tj. zezwalać na jazdę jezdnią wzdłuż drogi rowerowej. Brzmi znajomo? Czekam na boksera, który będzie domagał się prawa do skucia gęby przechodniom w ramach treningu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2020 o 9:54
@mki: Nie, ale pomysł Franka jest pomysłem logicznym. Fajnie jest mieć w Pro Tour zespół z Polską licencją i kilkunastu zawodników liczących się w peletonie? To trzeba im dać przestrzeń do treningów.
OdpowiedzJeśli jedziesz rowerem i wzdłuż drogi jest DR to masz jechać DR. Nie interesuje mnie jako kierowcy jak bardzo jesteś profesjonalny. Jest droga rowerowa to z niej korzystaj nawet jeśli musisz zwolnić.
Odpowiedzgrrr... nic mnie tak nie irytuje jak rowerzysta/kolarz/miłośnik dwóch kolek blokujący ulice w godzinach szczytu gdy obok jest pusta droga rowerowa. Ani toto wyminąć, ani nic :(
Odpowiedz