Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie krótko. Dwadzieścia parę lat temu, gdy chodziłam do VI klasy szkoły…

Będzie krótko.

Dwadzieścia parę lat temu, gdy chodziłam do VI klasy szkoły podstawowej, wydarzyła się pewna historia. Na godzinach wychowawczych robiliśmy tak naprawdę co chcemy, żeby tylko nie być głośno. Raz jednak wychowawczyni wpadła na ambitny pomysł. Przeprowadziła lekcję na temat "Jak rozwijać dobre cechy i pracować nad wadami". No dobra, więc najpierw trzeba zrobić ciekawy wstęp, żeby zainteresować młodzież.

Dostaliśmy więc takie zadanie: wylosuj imię jakiejś osoby z klasy i wymień po jednej pozytywnej i negatywnej cesze wyglądu (!) i charakteru.

O ile wypisywanie słabych cech charakteru było według mnie co najmniej nieodpowiednie, to pierwszą część uważam za skrajny idiotyzm.

Zwłaszcza, że moje imię wylosował złośliwy kolega z klasy i otrzymałam informację "Trufelk0wa jest taka i taka. Ma ładne oczy, ale jest gruba".


Choruję na niedoczynność tarczycy, tak a propos.

szkoła

by ~trufelk0wa
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
-2 10

Ja uwazam ze cechy harakteru jak najbardziej. Jednak kazdy o kazdym moglby po jednej takiej i takiej wypisac. Wtedy jest jakies porownanie. Wygladu nie ma sensu oceniac, a szczegolnie w takim wueku gdzie kazdy bierze to bardzo do siebie

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 12

@AnitaBlake: o ile na temat kwestii cech charakteru możnaby podyskutować, to za część o wyglądzie pani nauczycielka powinna stracić prawo do pracy z młodzieżą. Po pierwsze, w jaki sposób wygląd miałby być "złą cechą, nad którą musimy pracować" i niby jak mielibyśmy to robić nawet w dorosłym wieku? Operując sobie wszystko od góry do dołu? Po drugie, jaki to ma w ogóle sens u 12-latków, kiedy dzieciaki w różnym tempie weszły w okres dojrzewania, w ich ciałach zachodzą zmiany, które one nie zawsze akceptują (jednej, urosły cycki, drugiej dupa, trzeciej nic, czwartemu sypnął się wąs, a piątemu stanął wacek na wuefie, do tego pół klasy ma trądzik), są bardzo wrażliwe i zakompleksione jak stąd do Ameryki. Dodajmy jeszcze do tego takie publiczne wytykanie rzeczy, na które nie mamy wpływu, podsycone okrucieństwem niektórych dzieciaków i nieszczęście gotowe...

Odpowiedz
avatar PooH77
1 1

@suriw: Weź, przestań pajacować z tymi miernymi samplami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 6

@Crannberry: No nie masz do końca racji. Wygląd - to nie tylko uroda, bądź jej brak. Wygląd to również przetłuszczone kłaki, zaniedbane zęby, brudne paznokcie, niedomyte uszy, nieświeże ubranie. Na to wszystko ma się wpływ, jak najbardziej, nawet w szóstej klasie podstawówki. Zresztą, nie bardzo rozumiem to święte oburzenie na nauczycielkę. W końcu, jak cię widzą - tak cię piszą. Poza tym, KAŻDY ma cechy pozytywne i negatywne, zarówno w aparycji, jak i charakterze. Wszyscy, podejrzewam, usłyszeli na tej lekcji, co się innym w nich podoba, a co nie. A ponieważ tematem zajęć było "Jak rozwijać dobre cechy i pracować nad wadami" - to pewnie chodziło o to, że nawet niedoskonałości wyglądu można zamaskować. Jeśli panna ma krzywe nogi - nie powinna nosić mini. I może ktoś powinien jej to uświadomić?

Odpowiedz
avatar Neomica
5 5

@Armagedon: Armagedon, błagam powiedz, że żartujesz? "Jeśli panna ma krzywe nogi - nie powinna nosić mini." Naprawdę? A kim ty jesteś by komuś mówić, że ma zbyt krzywe nogi na mini? Widok cudzych krzywizn krzywdzi twoje poczucie estetyki, czy co? :D O ile czystość i schludność ma sens bo jest poniekąd częścią niepisanej umowy społecznej i jest to rzecz na którą większość ma wpływ to z tymi nogami to walnęłaś jak chory w kubeł.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 4

@Armagedon: Jeżeli dziecko w podstawówce jest niedomyte, zaniedbane i śmierdzi, to na bank jest jakiś problem w domu, który być może wymaga interwencji, ale zdecydowanie innej niż szydzenie z dziecka na forum klasowym. Nawet dorosłej osobie uwagę na braki w higienie osobistej zwracamy dyskretnie i w cztery oczy. W sytuacji, kiedy przebywanie z nią w jednym pomieszczeniu jest uciążliwe dla innych. Natomiast kompletnie nie rozumiem, co ma niby na celu wytykanie komuś publicznie wzrostu, krzywych nóg, odstających uszu, wyłupiastych oczu, blizn, piegów i tym podobnych poza upokorzeniem tej osoby i leczeniem własnych kompleksów. Bo jak te osoby mają niby nad tym pracować? Oczywiście medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna są w stanie zdziałać cuda, Ale raz, są to bardzo drogie zabiegi, na które nie każdego stać, dwa, nie wszystkie można przeprowadzić u dwunastolatka, a trzy, niektórych rzeczy nie da się skorygować w ogóle. Zatuszować tez nie wszystko się da. Co ma zrobić osoba z brzydkim nosem, której nie stać na operację? Chodzić w worku na głowie czy zamknąć się w piwnicy? A kobieta z krzywymi nogami ma święte prawo chodzić w czym chce i nikt nie ma prawa się z tego powodu wobec niej wychamiać. Jak ktoś już jest taki nadwrażliwy estetycznie, niech nie patrzy

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
11 23

@starajedza: A wiesz, że osobiste frustracje i zaburzenia osobowiści się leczy? U dorosłych tym bardziej. Najlepiej terapią i farmaceutycznie? Ale lepiej mieć wymówkę do pier*olenia głupot na Piekielnych...

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 16

@starajedza: zwłaszcza, jeśli ktoś miał usuniętą tarczycę, to od diety na pewno mu odrośnie... jprdl...

Odpowiedz
avatar justangela
2 10

@Nimfetamina: w tym przypadku to najlepszym leczeniem byłby chyba oddział zamknięty i elektrowstrząsy :D

Odpowiedz
avatar Neomica
13 13

@starajedza: Sama kiedyś pisałaś w jednej historii, że jesteś osobą plus size. Jaką ty masz wymówkę?

Odpowiedz
avatar Mavra
5 11

@starajedza: Czyli ty jako osoba plus size zwyczajnie żresz na potęgę. No cóż ja jako chorująca na hashimoto powiem ci, że owszem leczenie jest ważne ale ty proponujesz jako leczenie dietę i to NAJLEPIEJ. Brawo pani samozwańcza endokrynolog swoją metodą wykończyłabyś więcej ludzi niż koronawirus na świecie. Oświecę cię. Podstawa to farmokologia, czasem wycinanie tego co nie działa a dieta owszem, ale ona podziała głownie na spadek wagi a nie cudowne ozdrowienie, bo takowego dla nas chorujących na tarczycę nie ma.

Odpowiedz
avatar Neomica
9 13

@starajedza: W tamtej historii obrażałaś i wyśmiewałaś osobę z nadwagą nazywając ją wielorybem. O sobie powiedziałaś "plus size" Nie, wcale nie jesteś hipokrytką. Ty jesteś tylko poważnie zaburzona.

Odpowiedz
avatar Mavra
8 14

@starajedza: o cholera zatkało mnie. Powiem wprost, najwyżej będzie ban. Jesteś zwyczajną idiotką nie mającą wiedzy o niczym a wymądrzającą się jakbyś zjadła wszystkie rozumu.

Odpowiedz
avatar Neomica
5 9

@starajedza: Nie chrzań jędza bo jeszcze się potem idiotycznie tłumaczylaś, że jesteś "plus size" bo masz tylko kilka kg nadwagi a tamta obrażana przez ciebie więcej. Ludzie poniżający osoby z nadwagą są bez wątpienia żałośni ale osoby z nadwagą, poniżające osoby z nadwagą to creme de la creme życiowego przegrywu. To jest tak smutne że aż straszne. Idź na terapię jędza, Bóg jeden wie, jak bardzo jest ci potrzebna.

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@Neomica: A w drodze na tę terapię niech się zatrzyma na wadze dla TIR-ów, będzie miała pełen obraz swojego plus size.

Odpowiedz
avatar Crannberry
10 10

@starajedza: wymyślono już dawno, tylko że Ty właśnie przeczysz sama sobie. Przed chwilą pisałaś coś w stylu, że leków nie trzeba, wystarczy „nie żreć” i choroby same znikną

Odpowiedz
avatar Neomica
7 7

@starajedza: Jędza, twoje historie to parada porażek. Trudno z takiej pozycji śmiać się z cudzych. :)

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 8

@starajedza: a ja czekam na twoją historię z happy endem, jak dobry psychiatra pomógł ci wyleczyć kompleksy i frustracje. Ale chyba długo poczekam...

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 10

@Armagedon: naprawdę nie trzeba być otyłym kurduplem ze szpetną twarzą, krzywymi kończynami i w dodatku porośniętym czarną sierścią, żeby wiedzieć że szydzenie z czyjegoś wyglądu czy wyzywanie kogoś z tego powodu jest chamskie i prymitywne. Do tego wystarczy minimum empatii i kultury osobistej. Z kolei wmawianie, że brakujące/niefunkcjonujące narządy można zastąpić dietą bez konieczności brania leków jest nie tylko głupie, ale tez szkodliwe. I nie trzeba mieć nic wycięte ani na nic chorować, żeby takie rzeczy wiedzieć

Odpowiedz
avatar Armagedon
-4 6

@Crannberry: Oj, strasznie się zbulwersowałaś, tylko nie bardzo wiem czym? Czy ja coś pisałam o wycinaniu narządów i diecie zastępczej? Albo może szydziłam z kogoś tutaj? Wyzywałam? Za co ty mnie właściwie opier_dalasz, kobieto?

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 6

@Armagedon: o leczeniu chorób dietą pisała stara jędza, która potem zaczęła robić wycieczki personalne. Popraw mnie jeśli się mylę, ale Twój komentarz o „uderzaniu w stół” zabrzmiał, jakbyś uważała, że osoby które bulwersuje czy zachowanie nauczycielki, czy szkodliwe komentarze, same muszą być pasztetami i poczuły się osobiście dotknięte. A tak nie jest. Naprawdę można wyglądać jak Margot Robbie (Nie mówię tu bynajmniej, że ja wyglądam) i tez uważać , że wyszydzanie czyjegoś wyglądu jest strasznie słabe. Oceniamy wartość człowieka przez pryzmat wzrostu, kilogramów, rysow twarzy itp, a potem ludzie się dziwią, że tyle pustaków na świecie

Odpowiedz
avatar livanir
3 7

Mieliśmy coś podobnego. Każdy miał przypisaną kartkę i na jednej stronie każdy miał napisać coś pozytywnego, a drugiej negatywnego. Pomijając fakt, ze większości osób nie znałam i nie znała mnie bo siedziałam z boku, to byłam kozłem ofiarnym... Cała kartka zapisana jak to jestem obrzydliwym brudasem bo mam trądzik; jak ich irytuje to, ze mam problemy z wymową; jaka jestem be i fe, bo niekoleżeńska(pewnie chodziło o to, ze nie dawałam odpisywać zadań); lizus do nauczycieli; itp. Wśród pozytywnych było tylko kilka razy "dobrze gra w piłkę i koszykówkę". Nigdy nie będę uważała takich rzeczy za dobre, bo może jednej pomoże, ale drugą zgnoi.

Odpowiedz
avatar Tolek
-3 11

Bądź bardziej pozytywnie nastawiona. W końcu zauważył Twoje ładne oczy. A to się liczy.

Odpowiedz
avatar gisch
-3 3

Wypisywanie jest piekielne na pewno, ale ludzie w podstawówce absolutnie nie są dojrzali i ciężko od nich takich zachowań oczekiwać. Natomiast fakt, że ktoś jest gruby czy chudy to to stwierdzenie dość obiektywne, tak samo jak bycie brunetką czy blondynką. Bycie chorym usprawiedliwia nieprawidłową wagę, ale nie powoduje że przestaje ona istnieć.

Odpowiedz
avatar Neomica
3 3

@gisch: A po co w ogóle mówić komuś, że jest gruby? Myślisz, że o tym nie wie i chcesz go poinformować? Podeszłabyś do łysego żeby mu powiedzieć, że jest łysy?

Odpowiedz
avatar niemoja
-3 3

@Neomica: Bo takie było polecenie nauczyciela ... Chłopak miał podać jedną cechę, która mu się w dziewczynie podoba i jedną, która mu się nie podoba. Podobały mu się oczy, nie podobała mu się tusza, więc to napisał. Ja tu nie widzę złośliwości z jego strony.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Mój wychowawca w liceum zrobił podobne ćwiczenie. Każdy powinien był napisać kogo lubi I nie lubi z uzasadnieniem, nastepnie zbierał karteczki i czytał na głos. Nie wien w jakim celu było to ćwiczenie. Każdy wiedział kto z kim sie trzyma. Nie było dla mnie zaskoczeniem,że dowiedziałam sie ile osob mnie nie lubi ale zabolało mnie, że ktos mnie nazwal fałszywa osob. Bardzo mnie to zabolało bo cenie prawdomownosc i uczciwosc, niestety ta osoba, ktora to napisała nie miała odwagi uzasadnic swojego zdania. Głupie I szkodliwe ćwiczenie.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-3 3

Nadczynnosc tarczycy wykryli mi, kiedy wycinali migdalki . Jakies 42 lata temu (teraz by mi zdiagnozowali Hashimoto, wtedy nie wiedzieli zapewne jak, inne czasy). Dlatego moja matka, zeby nie dopuscic do tego, zebym gruba byla z marszu wprowadzila zmiany w zywieniu i korzystaniu z ruchu moim i calej rodziny, zeby mi przykro nie bylo. Tarczyca to slabe wytlumaczenie, jest w 98% wymowka dla ludzi, ktorzy uznaja, ze ok, mam chora tarczyce, z choroba nie ma co walczyc, podajcie te czekoladki. Zeby nie bylo, slodycze zawsze jadlam, bo lubie, fast foody czasami tez, ale wszystko z umiarem. A skoro jakas ankieta sprzed 20 lat i fakt, ze nazwali cie gruba, spedza ci sen z powiek, to zazdroszcze braku problemow...

Odpowiedz
avatar Neomica
2 2

@Samoyed: Nadczynność powoduje utratę wagi a nie jej wzrost. Tycie powodowane jest niedoczynnością tarczycy. Dziwaczna pomyłka u kogoś kto twierdzi, że został zdiagnozowany a życie jego rodziny uległo takim zmianom by przeciwdziałać skutkom choroby.

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 1

@Neomica: Dosyc dziwaczne pytanie jak na kogos, kto sie wymadrza na temat, na ktory nie ma pojecia. Nadczynnosc tarczycy sie leczy, jest zagrozeniem dla zycia nawet. 40 lat temu leczylo sie to "agresywnymi" hormonami. Dzisiaj tez sie leczy hormonami, ale to zupelnie inne terapie. Po hormonach sie je, od jedzenia sie tyje. Dzieci tez. Ergo, przy leczonej nadczynnosci tarczycy, mozna utyc duzo bardziej niz przy niedoczynnosci. Trzeba bardzo uwazac, zwlaszcza jezeli sie jest sie skazanym na okresowe systematyczne kuracje hormonalne.

Odpowiedz
avatar Neomica
2 2

@Samoyed: I taka mądrala, która ma takie doświadczenie dalej powielasz szkodliwe mity jak te o czekoladkach? :) Osoba, która ma problemy metaboliczne nie tyje bo sie obżera czekoladą jak świnia tylko dlatego, że je normalnie. Na tym polegają choroby metaboliczne. Też miałam nadczynność tarczycy. W miesiąc straciłam 10 kg żrąc jak smok. Takie czary. Dlatego wiem, że przytyć można jedząc niewiele. Metabolizm to coś więcej niż matematyka kalorii. Ty też to powinnaś wiedzieć skoro deklarujesz jakieś z tym doświadczenie. Zamiast jeździć jak po ludziach, którzy mają ten problem. Już któryś raz piszesz agresywnie i napastliwie a twoja argumentacja przypomina raczej szczeki jakiejś małolaty, która pozjadała wszystkie rozumy. "A skoro jakas ankieta sprzed 20 lat i fakt, ze nazwali cie gruba, spedza ci sen z powiek, to zazdroszcze braku problemow" Dalej przejmujesz się sąsiadem co się z ciebie śmiał bo nie chciałaś kiełbasy czy może masz już poważniejsze problemy?

Odpowiedz
Udostępnij