Przekraczanie dozwolonej prędkości to temat rzeka. A jeżeli "przestępstwo" dzieje się w obszarze zabudowanym, na wiejskiej drodze zaczyna być ciekawie...
Od jakiegoś czasu do wsi, w której mieszkam, zajeżdża mobilny sklep średniej sieci delikatesów z dopiskiem "Na Kołach". Jeździ głównie w sobotę rano. Na początku jeździł wolno i zatrzymywał wszędzie tam gdzie widział ruch na podwórkach. Ale od jakiegoś czasu się to zmieniło.
Wieś jest dość rozległa i w tym miejscu co ja mieszkam, chyba nie znalazł zbyt wielu klientów. Więc nie dziwie się, że przejeżdża bez zatrzymania, tylko czemu na moje oko jeździ w okolicach 100km/h albo nawet szybciej?
"opszarze" uuu, oczy bolą!
OdpowiedzSzczerbus, Bubu2016 ma rację, edytuj tę historię i popraw błąd, bo stawiam dolary przeciwko orzechom, że ładnych parę minusów masz za słówko "opszerze"... A historia sama w sobie mocno piekielna.
OdpowiedzMasz radar w oczach? Fajowo :)
Odpowiedz@NeMi: wiem ile ja jeżdżę i ile jeżdżą inni na tej drodze... Mało kto jedzie przepisowo, zwykle 60-80. A ten jeździł dużo szybciej...
OdpowiedzCiekawe czy zdajesz sobie sprawę z tego co działo by się z produktami w środku jak by rzeczywiście jechał 100km\h i skręcił albo zahamowal...
Odpowiedz@japycz1: po pierwsze nie wszedł by w ostrzejszy zakręt z 100 na liczniku... A co do produktów, pewnie zdajesz sobie sprawę, że ładunek luzem to nawet w osobówce nie powinno się wozić... Osobiście nie korzystałem z usług, ale idę o zakład, że ma tam porobione pułki jak na statkach, żeby wszystko było łatwo dostępne i w miarę nieruchome...
Odpowiedz