Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O kierowcach już tyle razy było... A co tam! Jestem kierowcą zarówno…

O kierowcach już tyle razy było... A co tam!
Jestem kierowcą zarówno auta jak i motocykla. Tego drugiego od prawie 10 lat. Zdaję sobie sprawę, że w obu grupach zawsze znajdą się idioci i nie ma co tutaj polemizować na ten temat.

Ładna dziś pogoda, więc wyciągnęłam moją "pińcetę" z garażu.
Po wypadku kilka lat temu (nie z mojej winy, zresztą opisywałam tutaj; pan wymusił mi pierwszeństwo w bardzo perfidny sposób, czego fizyczne skutki odczuwam po dziś dzień), jeżdżę jeszcze bardziej ostrożnie niż wcześniej. Wzorowym kierowcą nie jestem, ale też żadnego takiego nie znam. W każdym razie w miarę zachowuję dozwoloną prędkość, nie wyprzedzam "na trzeciego", nie nadużywam możliwości, nie siedzę nikomu "na zderzaku" itp. Zarówno autem jak i jednośladem.

Wjeżdżam dziś motocyklem do rodzinnego miasta, przeciwnym pasem jedzie traktor z przyczepą. Nagle zza traktora wyjeżdża samochód (przekracza podwójną ciągłą) i zaczyna jechać moim pasem, centralnie na "czołówę".
Wiecie co mnie uratowało? Zatoczka autobusowa przy przystanku, na którą momentalnie, odruchowo zjechałam.
Jakbym się zatrzymała nawet w miejscu, to pan ze srebrnego Peugeota i tak by we mnie wjechał. Auto, które jechało za mną, musiało się ratować ucieczką do rowu (pan jechał autem 4x4, więc dał radę wyjechać, ale mimo to podeszłam, żeby sprawdzić czy nic mu się nie stało).
Kamer niestety w tej dziurze nie ma, a i ja na kasku nie miałam, chociaż powinnam (dlatego też tutaj jestem piekielna).

Fajni ci kierowcy. Tacy "odpowiedzialni".

kierowcy

by mabmalkin
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
8 8

Zdarzają się takie ku&wy na drogach. Sam miałem pod Srockiem taki przypadek, że już się zastanawiałem gdzie uciekać przed odłamkami, ale człowiek, któremu facet, który zza mnie wyskoczył, wyprzedzał na czółko, przytomnie zatrzymał się na poboczu. To jest absolutnie przerażające, za każdym razem. Dla motocyklisty na pewno tym bardziej. Jedyne, co można doradzić kierowcy samochodu, to - jeśli już nie zdąży - nie uciekać. Przyjąć to na pełne czoło, wtedy działa komplet wzmocnień przednich i ucierpimy mniej, niż przy zderzeniu narożnikami, albo jeśli uciekając wbijemy się w drzewo.

Odpowiedz
avatar Ata11
7 7

@Grav: mądra rada, ale bardzo ciężka do spełnienia. Jest odruch "ratowania się ucieczką", która gorzej kończy się dla uciekającego niż czołówka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Dlatego kierowcom zestawów się mówi: "wal na czołowe, Tobie się nic nie stanie". I taka jest prawda, bo jeżdżąc po kraju debilów mam niemal codziennie i a kilku już mi poszło na czołowe. Ich szczęście, że zdążyli zjechać, bo ja do rowu nie będę uciekał.

Odpowiedz
avatar Trepan
3 3

@timi14: no i prawidłowo. Nie życzę Ci, ani tez nikomu na "dużych", ale lepiej jak wbije się w zestaw niż zabije kogoś niewinnego. Jeśli przez debila ktoś ma zginąć, to niech to będzie on sam, a nie przypadkowa ofiara.

Odpowiedz
Udostępnij