Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Komisariat w Gdyni-Chyloni jest zdecydowanie najgorszym w mieście. Możecie mi wierzyć, albo…

Komisariat w Gdyni-Chyloni jest zdecydowanie najgorszym w mieście.

Możecie mi wierzyć, albo nie, ale 4.06.2020 spacerując z psem w lesie za pętlą trolejbusowo-autobusową Pustki Cisowskie, zostałam napadnięta przez jakąś amebę umysłową. Dostałam kilka ciosów od tyłu w głowę niezidentyfikowanym przedmiotem ( rana tłuczona, dość rozległa, wymagająca szycia) i gdyby nie pies,który ugryzł napastnika w nogę....

..nie wiem co by było. Może pogrzeb,może ciężkie uszkodzenie ciała. Drań wziął mnie z zaskoczenia.


W każdym bądź razie napastnik uciekł w nieznanym kierunku, mnie pozbierała jakaś przypadkowa kobieta i powiadomiła policję oraz pogotowie.

Składając zeznania u młodej Smerfetki usłyszałam tekst, że pewnie to sobie sama zrobiłam, przywaliłam gdzieś głową i teraz konfabuluję.

Milutko co nie? Takie słowa "przywracają wiarę" w służby mundurowe, które z założenia mają nam pomagać.

Do tego lasu chodziłam z Niuńkiem od lat, mieliśmy tam swoje ścieżki, włóczyliśmy się tam godzinami i nigdy nic się nie działo, aż do tego feralnego dnia.


Napaść miała miejsce w biały dzień około 11:00, w miejscu gdzie zazwyczaj spaceruje mnóstwo ludzi.

Według "pani niebieskiej" mam się nie łudzić, że go znajdą.

Trauma pozostanie chyba na zawsze. Teraz ciężko mi wyprowadzić pupila nawet pod blok, boję się każdego szmeru za plecami, etc.

A niby to takie spokojne osiedle było..

Edit do historii:

Dowiedziałam się, że w tej części lasu zamordowano przed laty młodą dziewczynę - 17 letnią Agnieszkę.
Czyżby jakiś następca zwyrodnialca...?

Wiem jedno. Więcej tam moja noga nie postanie.

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-3 13

@maat_: staram się. ale w nocy boję się zasnąć.

Odpowiedz
avatar Trepcio
11 17

Ale to jest całkiem normalne. Gdyby przyjęli zgłoszenie - to trzeba się przy nim zakrzątnąć albo udawali że coś się robi. A hak byłaś pijana i przywaliłaś głową w ścianę - to mają wolne.

Odpowiedz
avatar Meliana
13 17

Kurcze, współczuję... Tylko tak przeszło mi przez myśl... Z tego co opisujesz, nie jesteś osobą zbyt "lekką w obejściu". Nie wahasz się wzywać policji, składać donosów, czy zwyzywać jak ktoś wejdzie ci w drogę. Nie zalazłaś przypadkiem za skórę niewłaściwej osobie? Komuś, kto ma, jak to się mówi, kontakty? Może któryś z sąsiadów wnerwił się na tyle, że wynajął "silnorękiego", żeby trochę cię "utemperować"? Nie potraktuj tego, jako zawoalowanej sugestii, że ci się należało, po prostu... uważaj na siebie. A podejście policji piekielne do sześcianu. Szkoda słów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 11

@Meliana: Miałam konflikt tylko z byłym sąsiadem, ale on już tu nie mieszka. Wiem, że mam specyficzny charakterek ale nawet w najczarniejszych snach bym się nie spodziewała, że spotka mnie coś takiego. Sprawcy tego czynu raczej nie chodziło o kradzież, bo nic mi nie zginęło - ani telefon, ani portfel. Napaść miała miejsce jakoś 400-500 m od wyjścia z lasu, nieopodal tablicy Nadleśnictwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2020 o 14:45

avatar Bryanka
3 7

@HermionaGranger: Nie myślałaś o tym, żeby to opisać na lokalnych grupach? Może to jakiś zbok i skoro policja ma to gdzieś, to niech miejscowi uważają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@Bryanka: Poszlo lancuszkiem od jednego znajomego dp drugiego. Duzo ludzi na osiedlu już wie.

Odpowiedz
avatar Tolek
5 9

@Bryanka: A skarga do komendanta tego posterunku. Dalej komendant wojewódzki i Biuro Spraw Wewnętrznych. O prokuraturze to już nie wspomnę. I tak jak radzi Bryanka do lokalnych gazet i ogólnopolskich też. Masz chyba namiary na kulsonkę. To z imienia i nazwiska. Jest funkcjonariuszem publicznym opłacanym z Twoich podatków, czy nie. To ma obowiązki i prawa, ale też świadomość, ze jest osobą publiczną i jej dane są jawne. A jakby kulsony miały inne zdanie to masz okazję zrobić im koło pióra. Życzę powodzenia.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 21

Po pierwsze, 4. czerwca był czwartek, nie środa. Jeden dzień gdzieś ci umknął, więc może, faktycznie, byłaś nawalona i przyfanzoliłaś dyńką w drzewostan? Po drugie, jeśli cię napastnik zdzielił w łeb drągiem i padłaś nieprzytomna w igliwie, skąd wiedziałaś, że go pies ugryzł, w dodatku, że w nogę? Jeśli byłaś świadoma - to chyba dokładnie wiedziałaś, że ci po kieszeniach nie grzebał, bo nie zdążył (pies!), więc to chyba oczywiste, że nic ci nie zginęło, nie musiałaś sprawdzać. Po trzecie. Idąc z psem do lasu na dłuższy spacer zabierasz ze sobą portfel? Po czwarte. Skoro cię napastnik wziął z zaskoczenia, to chyba nie miałaś wiele czasu, żeby go dokładnie oblukać i przekazać policji dokładny rysopis. Ktoś cię napadł, raczej mężczyzna. Ale wysoki?, niski?, stary?, młody?, w dresie?, w masce?, w okularach?... Nie wiesz tego? To jak, twoim zdaniem, policja ma go szukać? Telepatycznie? Czy przez jasnowidza Jackowskiego? Jeśli nie miałaś z tym facetem żadnych powiązań, to rzeczywiście nie licz na to, że go złapią. Chyba że zaatakuje w tym lesie jeszcze kilka innych osób.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2020 o 16:58

avatar konto usunięte
-3 13

@Armagedon: widziałam go od tyłu gdy odchodził więc jakiś rysopis jest. :) Portfel zabrałam ( taki zapinany na rzep) bo miałam iść do Żabki wracając. Alkoholu nie piję. Przytomności o dziwo też nie traciłam. Niuniek na mój wrzask zareagował chwytając dziada za nogę, bo leżąc widziałam jeszcze jak go odgania. Zadowolony?

Odpowiedz
avatar Franek_Franek
2 14

@Armagedon Byłem ciekaw czy znajdzie się obrońca biednych i uciśnionych policjantów, którzy nie są w stanie nic zrobić, bo autorka, przez swoją arogancję i niechlujność zapomniała zrobić zdjęcie napastnika i zapytać go o pełne dane osobowe. Ogólnie najlepiej byłoby jakby dostarczyła skan dowodu osobistego napastnika z pisemnym oświadczeniem, gdzie mieszka i pracuje, wtedy byłaby możliwość że go znajdą, choć nadal nie byłoby to pewne. Załamuje mnie to, jak łatwo jest wmówić ludziom, że policja nic nie może zrobić, a fakt jest taki że jak chcą to mogą. Jak zwykłemu obywatelowi ukradną samochód, to niestety policja nie była w stanie nic zrobić. Ale jak swego czasu pewnemu wysoko postawionemu Panu ukradli samochód, to po telefonie z ministerstwa policja w pewnym mieście w ciągu kilku godzin odnalazła samochód, umyty i zatakowany... A z autopsji: w sklepie na kasjerkę napadł klient pryskając jej w oczy gazem i zabierając gotówkę z kasy. Policja była, zeznania spisała, cztery razy w ciągu dwóch tygodni ściągała właścicieli sklepu na komendę w celu uzupełniania zeznań, dopóki nie podali do kontaktu prawnika, bo wtedy okazało się, że kolejne wizyty nie są jednak konieczne. Monitoring sklepu nagrał twarz napastnika (spojrzał w kamerę w trakcie napadu) w jakości HD, niestety policji nie udało się ustalić personaliów gościa, a po półtora miesiąca prokuratura umorzyła śledztwo z powodu nie wykrycia sprawcy. W tej sytuacji właściciel postanowił wrzucić film z napadu na YouTube, zainteresowała się tym telewizja i prasa, a po dwóch dniach koleś był w areszcie bo znajomi go rozpoznali. Wtedy też okazało się, że prokurator mimo, że umorzyła śledztwo, to wydała zgodę na publikację nagrania (musieli zachować twarz), dalej sprawa trafiła do sądu. W związku z tą sprawą, policjanci z Komendy dowiedzieli się, że na tym sklepie jest monitoring całkiem dobrej jakości, więc gdy tylko w okolicy się coś działo, to przychodzili po nagrania. Bywało tak, że w ciągu miesiąca przyjeżdżali 4 razy z różnymi sprawami i oczekiwali, że właściciele będą ściągali informatyka w celu skopiowania nagrań. Rzecz w tym, że często zwlekali z ich odbiorem, bo potrafili przyjechać po 3-4tygodniach bo im nie po drodze. Wtedy właściciele mając dość takiego podejścia, stwierdzili, że policja może korzystać i kopiować nagrania, ale mają to robić sami, tj. ściągać swojego informatyka. I szczytem tej całej akcji jest to, jak przyjechał informatyk policyjny, razem z Panią policjantką, która go "zamówiła", a na miejscu okazało się, że policjantka nie wie o jakie nagranie jej chodzi, nie znała ani dnia ani godziny której potrzebowała... Innym razem policja wystąpiła na piśmie, żeby zabezpieczyć nagranie z konkretnego dnia z godzin 11-12 bo ktoś używał wtedy skradzionej karty, płacąc zblizeniowo, a po raportach okazało się, że owszem taką kartą płacono, ale o godzinie 9... Policja w większości jest niekompetentna i wygodna. Jest tam niewielu ludzi z powołaniem i faktyczną chęcią pomocy. A co do powyższej sprawy, to podstawą jest, żeby po tym zdarzeniu okolice były regularnie patrolowane pieszo przez policjantów, nawet jeśli nie znajdą gościa to może się wystraszy i zaprzestanie napadów. Tłumaczenie, że policjanci nic nie mogą zrobić więc nic nie muszą jest idiotyczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Franek_Franek: pies trącał policjantów. Jako psiarz mogę powiedzieć, że nie da się zaskoczyć psa i jego właściciela w terenie. No zwyczajnie jest to niemożliwe, bo niezależnie od usposobienia, to pies wyczuje drugiego człowieka. I albo obszczeka, albo poleci się poprzymilać. "Załamuje mnie to, jak łatwo jest wmówić ludziom, że policja nic nie może zrobić, a fakt jest taki że jak chcą to mogą" Pracowałem jako cywilny w Policji - uja mogą i uja chcą zrobić. Szukają pretekstu do jak najszybszego i jak najbardziej bezproblemowego zamknięcia sprawy. Twój wpis dobitnie pokazuje, ze Policja w takiej sytuacji nie zrobi nic. Patroli też nie wystawią, bo za psi zwis narażać się nie będą. Tak jak w czasie ostatnich ograniczeń epidemicznych w mojej okolicy - zamiast patrolować park i jego okolice czy nikt się nie włóczy bez sensu, to stawali za krzakami/pod drzewem i udawali, że patrolują. A wracając do historii - skoro była przytomna, to była w stanie podać rysopis i kierunek, w jakim oddalał się sprawca. Skoro dostała w caban, a nie było żadnej innej akcji (bo niby pies, ale gdzie on był, że do ataku jednak doszło?) to już jest w cholerę wątpliwe....

Odpowiedz
avatar sanuspg
5 5

Zainteresuj tematem trójmiasto.pl. Może spróbują zainterweniować Możesz też napisać tam na forum, w dziale Twojej dzielnicy, może ludzie pomogą go znaleźć.

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

Naucz się pisać skargi do zwierzchników

Odpowiedz
Udostępnij