Może bardziej śmieszne niż piekielne ale:
Żona jest w 37 tygodniu ciąży wczoraj była na jednej z ostatnich wizyt u swojego ginekologa (nawet w porządku lekarza do tej całej epidemii) i dostała cudowną radę.
- Jak zrobi się mokro proszę jechać do szpitala.
Z relacji żony nie był to żart, a "poważne zalecenie" i tylko zastanawia nas jak poradziliśmy sobie bez tej cudownej rady przy dwóch poprzednich ciążach.
ginekolog ciąża
Co w tym niby piekielnego?
Odpowiedz@Michail: Możemy sobie tylko wyobrazić historię, jaka kryje się za tą odzywką lekarza. Podejrzewam, że była piekielna ;)
OdpowiedzA co miał powiedzieć? "Skoro już pani ma dwójkę dzieci to wszystko już pani wie, do widzenia"? Ani śmieszne ani piekielne.
Odpowiedz@digi51: Moim zdaniem, zwracanie się do dorosłej kobiety, po dwóch porodach, jak do ociężałej umysłowo nastolatki - może być wkurzające. Bo co to znaczy "jak się zrobi mokro"? Nie mógł powiedzieć "w razie, gdyby odeszły wody, proszę się zgłosić na porodówkę"? Mokro to ma gówniak jak naleje w pieluchę. Albo napalona panienka - w gaciach.
Odpowiedz@Armagedon: no jeśli tak to taka powiedzmy letnia piekielność, chociaż mam wątpliwości, że to o to chodzi
Odpowiedz@digi51: dlatego napisałem że bardziej śmieszne niż piekielne ale tak jak pisała @Armagedon odkąd zaczęła się ta cała sytuacja z epidemią ginekolog trochę "odjechał" i tego typu kwiatki zdarzają się na każdej wizycie.
Odpowiedz