Coś o wyborach przez internet.
Jeden z dyrektorów w firmie gdzie pracuję pochodzi z pewnego dalekowschodniego kraju. Jest to kraj o powierzchni trochę większej niż Warszawa, jeden z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, z przestępczością jedną z najniższych i z PKB na osobę wyższym niż krajach Europy zachodniej. Nie jest to żaden trzeci świat ani bananowa republika, tylko wysoko rozwinięte demokratyczne i niepodległe państwo.
Odbywają się tam wybory przez internet. Jakiś czas temu rozmawialiśmy z dyrektorem na ten temat i opowiadał, że nie jest to tak fajnie jak wygląda z zewnątrz, bo głosowanie wcale nie jest anonimowe. Co z tego wynika? Między innymi, jak się dowiedziałem, z powodu małej powierzchni i dużej gęstości zaludnienia w kraju tym jest bardzo ograniczona liczba mieszkań, dlatego by kupić mieszkanie potrzebna jest między innymi zgoda władz. Gdy ktoś występuje do władz o zgodę na zakup mieszkania czy też potrzebuje od rządu czegokolwiek innego, może zostać dokładnie sprawdzony i władza będzie wiedziała na kogo głosował w wyborach, co z oczywistych względów może wpłynąć na decyzję.
Kraj ten jest w zupełnie innej strefie kulturowej niż Europa, nigdy nie było tam komunizmu, a mimo to... Widocznie władza deprawuje wszystkich i wszędzie.
PS: Specjalnie nie wymieniam tego kraju z nazwy, żeby było ciekawiej. Nikt nie powinien mieć problemu odgadnąć o jaki kraj chodzi.
demokracja wybory
Te kraje w tamtym regionie (łącznie z Japonią) mają demokrację, ale nie taką jak my, jedna partia rządzi zwykle bardzo długo, ale wyniki gospodarcze są mimo to lepsze niż na Zachodzie. Że wybory nie są tajne (nie wiem o który kraj chodzi, Japonia pewnie nie, ale kilka ich jest), tego nie wiedziałem.
Odpowiedz@JanMariaWyborow: W Singapurze demokracja była zawsze taka bardziej umowna.
Odpowiedz@JanMariaWyborow: I dlatego, że rządy mogą rządzić długo, te wyniki gospodarcze mogą być tak dobre. Rząd ma komfort, że nie zostanie zmieniony przy najbliższych wyborach o może myśleć długofalowo.
OdpowiedzHongkong nie jest czasem częścią ChRL? Bo chyba trudno tam mówić o demokracji...
Odpowiedz@toomex: Moim zdaniem chodzi o Singapur.
Odpowiedz@Armagedon: tez obstawiałam Singapur, bo to jedyne, co mi pasowało do opisu, ale poczytałam o ich procesie wyborczym i tam się głosuje osobiście. I teraz sama już nie wiem...
OdpowiedzŻeby wybory były anonimowe, tajne, a wyniki jawne i nie do podrobienia, to trzeba na prawdę się postarać. Z tego, co mi wiadomo, nie istnieje jeszcze (wprowadzona) skuteczna metoda. A skoro jest możliwość zaprzeczeniu tej idei, to czemu nie? (oczywiście mówimy o kulturze dalekiego wschodu)
OdpowiedzJest jakiś powód dla którego nie podasz po prostu nazwy kraju?
Odpowiedz@Austenityzacja Singapur... Na uj drążyć?
Odpowiedz@Jaro: Bo takie " Specjalnie nie wymieniam tego kraju z nazwy, żeby było ciekawiej." robienie "tajemnicy" z czegoś co jest wręcz oczywiste i o czym praktycznie każdy wie, jest zarówno idiotyczne, jak i bezsensowne. Wydłużanie paplania na siłę. Co do samej "historyjki" - to, że wybory korspondencyjne nie maja szans na anonimowość jest kwestia oczywistą - przez pocztę, czy internet, tak naprawde nie ma fizycznej możliwości by bez podawania prywatnych danych zweryfikować, czy osoba oddająca głos, to akurat ta, która była do tego uprawniona. A co do nadużyć w związku z brakiem anonimowości wyborców - to również nie jest ani dziwne, ani niezwykłe - szczególnie w kraju, gdzie demokracja jest tylko z nazwy. Mentalność danego narodu może się różnic od naszej, ludzka natura - a w tym chciwość i dążenie po trupach do celu - jest jednak w każdej "kaście rządzącej", nieważne gdzie ona by nie była.
Odpowiedz@Iras SG jest bardzo specyficznym krajem i różne historie słyszałem o nie wpuszczaniu na granicy w związku z opublikowanym komentarzem w sieci. Co do wyborów - kto jest prezydentem SG? Sami singapurczycy (tak to się mówi?) tego nie wiedzą. Decyzje podejmuje rada, nikt z nią nie dyskutuje a jak się nie podoba to "tam jest granica". A poważnie to nikomu tam nie przeszkadza taki stan rzeczy - mam pracę, rodzinę, poczucie bezpieczeństwa, rozwoju i stabilności.
Odpowiedz@Jaro: nikomu nie przeszkadza też dyktatura jeśli jesteś jednym z najbardziej rozwiniętych krajów świata, gdzie opieka medyczna jest w ścisłej, światowej czołówce. notabene - edukacja w tym kraju też jest jedną z najlepszych na świecie.
Odpowiedz