Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś będzie o obowiązku noszenia maseczek w miejscu publicznym oraz rękawiczek w…

Dziś będzie o obowiązku noszenia maseczek w miejscu publicznym oraz rękawiczek w sklepach.

Sytuacja z początków koronawirusa w Polsce. Jadę prawie pustym autobusem, do którego na jednym przystanku wsiada starszy pan. Ma na sobie maseczkę, szkoda tylko, że opuszczoną pod brodę. Ale pomyślałam, że może jak zajmie miejsce to założy maseczkę normalnie. O ja naiwna. Pan zaczął kaszleć, tak porządnie, że nie można byłoby go pomylić z gruźlikiem. Kaszle tak przez 5 minut, przestaje, zakłada normalnie maseczkę na usta i nos.

Sytuacja z wczoraj. Zaszłam do sklepu, zrobić tygodniowe zapasy. Razem ze mną weszła Pani, dosyć młoda, po trzydziestce. Miała założoną maseczkę na usta, tylko. Nos miała okryty. Dobrze, że chociaż miała rękawiczki, chociaż i ich przy płaceniu się pozbyła, bo ciężko jej było wyjąć kartę.

Wracam ze sklepu, jako że pogoda wczoraj była przepiękna widziałam po drodze dużo rodzin z dziećmi na spacerach. Po blokiem zobaczyłam tatusia trzema synami. Najmłodszy miał z 3-4 lata, jednak dwa pozostali mieli bliżej do 10 albo ponad. Tatuś miał maseczkę idealnie założoną, pilnował dzieci, które były bez maseczek.

Pomijając to, czy dzięki maseczkom się nie zarazimy, trwa właśnie nieprzyjemny okres dla alergików. Sama kicham, trochę kaszlę od końcówki lutego, bo jestem uczulona na pyłki. Jednak sama nie wiem, czy to wina alergii czy mam wirusa, który przechodzi łagodnie. Aż tak ciężko jest zastosować się do zaleceń, aby w razie czego nie zarażać innych?

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar Cut_a_phone
3 7

Też mam uczulenie na pyłki. Najgorzej jak dostaję napadu kichania i kicham przez kilka minut co sekundę-dwie. W miejscu publicznym ludzie by mnie teraz za to zlinczowali chyba. W ogóle jakie leki stosujesz i w jakim stopniu pomagają?

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 9

@Cut_a_phone: mam to samo. Kiedy pylą brzozy mam zapalenie spojówek, migrenę, kichanie takie jak opisujesz, zatkane zatoki i napady kaszlu. Z leków antyhistaminowych polecam Rupafin (jest na receptę). Ostatnio zmieniłam na desloratadynę i tez daje radę. Miejscowo (oczu i nos) niestety tylko sterydy (krople i spray), ale idealnie niwelują zapalenie spojówek i problemy z kichaniem. Na zatkane zatoki bardzo pomaga spray Nasivin (bez recepty), ale trzeba uważać, bo bardzo uzależnia. Z drugiej strony alergia bywa przydatna w przypadku ludzi pchających się na ciebie w supermarketach, sapiacych na kark i niereagujących na zwracanie uwagi. Wystarczy się odwrócić i okaszlec z góry na dół. Nagle magicznie są w stanie się odsunąć.

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
1 1

@Crannberry: brałem Rupafin, ale mnie po nim strasznie otumaniało. Od paru lat biorę Telfexo i jest spoko. Do nosa Avamys, sterydowy, też dobrze działa, ale czasami krew z nosa mi po tym leci. Ciężkie życie alergika, już nie raz mnie za ćpuna brali jak widzieli że mam czerwone oczy i pociągam nosem.

Odpowiedz
avatar Carima
8 8

Ja zdecydowanie stosuję się do nakazu i cały czas chodzę w maseczce, chociaż nie mam tylu, żeby zmieniać co 5-10 minut, kiedy idę kilka kilometrów po pustym chodnikiem... I od wilgotnego powietrza z maseczki mam odruch wymiotny co chwilę ;/ Nie wiem, czy to kwestia po prostu wilgoci, czy nagromadzenia pyłków (alergia na topole), ale nie jest przyjemnie. Próbowałam maseczki z innego materiału, albo z innym filtrem, ale nic nie pomaga. Przestałam się dziwić ludziom z nochalami na wierzchu. Sama tak nie robię, ale czasem kusi.

Odpowiedz
avatar jass
12 14

Rękawiczki w sklepach to jest paranoja. Osobiście wolę zdezynfekować ręce i poręcz wózka płynem (+oczywiście pieczywo nakładać w rękawiczce lub woreczku) niż nosić te przeklęte rękawiczki, w których otwarcie foliówki czy naklejenie nalepki z ceną na warzywa to naprawdę wyzwanie.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@jass: W sklepie, w którym zwykle robię zakupy, wózki są dezynfekowane po każdym użyciu, dodatkowo pracownik przy wejściu pilnuje, żeby każdy wchodzący zdezynfekował ręce.

Odpowiedz
avatar Saszka999
2 2

@Jorn: Podobnie w warszawskim Selgrossie - stoi dwóch pracowników, jeden dezynfekuje wózki, drugi ręce klientów (a potem rękawiczki).

Odpowiedz
avatar jass
0 0

To chyba zależy od sklepu. U mnie w okolicy są dwa duże - Carrefour i Biedronka. W Carrefourze w wejściu do sklepu stoi pracownik, przyprowadza każdemu odkażony wózek i pilnuje żeby każdy wchodzący miał rękawiczki. W Biedronce za to jest raczej samowolka - nawet nie odprowadzają wózków przed wejście i trzeba wejść za linię kas żeby sobie taki wziąć. Dlatego tam najpierw biorę wózek i dopiero wracam się do punktu odkażania. Ale podejrzewam, że jednak sporo osób tego nie robi...

Odpowiedz
avatar szyszunia10
9 9

Akurat jeśli chodzi o zdejmowanie rękawiczek do płacenia, to klientka postąpiła prawidłowo. Rękawiczki powinno się też zdejmować, gdy korzystamy w sklepie z telefonu. Warunek jest tylko taki, że te rękawiczki powinny być zdejmowane w sposób prawidłowy.

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

A daj spokój, zaraz usłyszysz że "maseczki tak chronią przed wirusem jak stringi zakrywają du8ę" albo że wszyscy nagle biedni chorzy na astmę albo prawiejakastmę. Ostatnio usłyszałam od laski, że ona "chce się cieszyć życiem, a nie czekać na śmierć" - tak, w kontekście tego, że w sklepie spożywczym trzeba maseczkę założyć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

O ile nie masz maseczki z filtrem ffp2/ffp3 lub N99/N100, to maseczki chirurgiczne czy samoróbki nie zdają egzaminu w małych pomieszczeniach. One (chirurgiczne czy samoróbki) nie służą ochronie noszącego, ale ochronie reszty przed noszącym. Rękawiczki natomiast nie mają absolutnie żadnego sensu. Co do dzieci - badania holenderskie dowodzą, że dzieci ani za specjalnie nie chorują, ani nie przenoszą. To są jednostkowe przypadki, wręcz pomijalne statystycznie.

Odpowiedz
Udostępnij