GLS - czyli "Gdy Lepkie (Sz)łapki".
Zamówiłam dla mojego sierścia kilka pierdół w sklepie internetowym - m.in obrożę Foresto, bo sezon kleszczowy w pełni.
Nie dość, że leniwy kurier zostawił paczkę w maglu odległym od mojego bloku o jakieś 20 metrów, bo "jemu się spieszyło" ( właścicielka magla jest prywatnie przyjaciółką naszej rodziny), to jeszcze na 100% zakosił sobie obrożę - znajomej nie posądzam, bo to uczciwa kobieta, a karton był nieco nadmaltretowany.
Gdy dzwoniłam do kuriera wyjaśnić sytuację i poprosić, aby zerknął czy obroża nie wytoczyła mu się gdzieś na pakę, zostałam bez mała zwyzywana od naciągaczek.
Pan prowadzący sklep internetowy w którym kupowałam obrożę jako jedyny zachował się profesjonalnie. Przejrzał monitoring, celem ustalenia czy nieszczęsna obróżka została zapakowana przez pracownika, a gdy się potwierdziło, że tak, zaproponował wysłanie drugiej na koszt firmy, za pośrednictwem innego przewoźnika.
Ciekawe po co kurierowi była ta obroża. Czyżby zamierzał nosić ją na szyi jako zabezpieczenie przed insektami podczas spacerów po świeżo przywróconym wstępie do lasów?
Mnie by bardziej interesowało, skąd on wiedział, że ta obroża jest w paczce? Chyba, że sugerujesz, iż pan kurier obrabia wszystkie paczki? To znaczy, "nadmaltretowuje", przegląda zawartość, wyciąga co tam mu się podoba, a resztę podrzuca byle komu (magiel, sklep, kiosk, poprawki krawieckie, ubezpieczenia), żeby "w razie co" nie było na niego? Ryzykant! Niewiele osób chciałoby przyjąć paczkę dla obcej osoby, w dodatku "nadmaltretowaną".
Odpowiedz@Armagedon: o ile dobrze pamiętam, przy zamówieniach z telekarmy na wierzchu jest przyczepiony dokument z zamówieniem, zresztą wszystko owinięte jest w strecz, więc i tak widać, co paczka zawiera. Nie wiem, jak inne sklepy.
Odpowiedz@popielica: Większość sklepów skład zamówienia (np. fakturę VAT) umieszcza w paczce lub w kopercie pod folią na paczce. Bez celowego otworzenia paczki praktycznie nie da się dowiedzieć co jest w paczce.
Odpowiedz@popielica: Rzadko się tak zdarza, żeby na kartonie był spis towaru znajdującego się w środku, może częściej na kartonie jest wizerunek tego co jest w środku, jeżeli sklep wysyła towar w oryginalnym pudle producenta (niektóre zabawki, małe AGD itp.). Ale ogromna większość przesyłek kurierskich, jakie miałem okazje widzieć (do firmy przychodzą średnio 5-6 w tygodniu. Prywatne i firmowe.) są zapakowane w zwykły karton z nadrukiem sklepu internetowego lub oklejone "firmową" taśmą klejącą i trzeba otworzyć, żeby zobaczyć co jest w środku.
OdpowiedzA może, tylko może, sklep internetowy zrzucił winę na kuriera? To brzmi o wiele bardziej prawdopodobnie niż to, że kurier zwinął obrożę
OdpowiedzSkąd w ogóle 100% pewność, że w sklepie zapakowali obrożę? Błędy czasami się zdarzają. Tym bardziej, że tak szybko zgodzili się na wysłanie kolejnej. Obroża mogła nie zostać zapakowana, wypaść lub zostać wyciągnięta na dowolnym etapie transportu. Począwszy od sklepu, poprzez kuriera odbierającego paczkę ze sklepu, z dwie sortownie, kierowców jeżdżących pomiędzy sortowniami, magazynami, kuriera ostatecznego i tą nieszczęsną kobietę z magla. Czy jesteś jej 100% pewna? Bo może ona właśnie pomyślała, że nie będziesz jej podejrzewać i sobie wyjęła co jej pasowało.
OdpowiedzZłapałaś go za rękę? Nie? Mimo to masz 100% pewności? Albo masz zdolności telepatycznie albo zwyczajnie po chamsku oczerniasz obcą osobę, bo się wk...rwiłaś przejściem 20m do pobliskiego magla (dla jasności - tak, powinien dostarczyć Ci paczkę do mieszkaniach, nie, nie usprawiedliwiam go w tej kwestii). Ja kiedyś wysyłałam paczkę prywatną firmą transportową - karton dotarł uszkodzony i brakowało jednej rzeczy, ale jakoś uznałam, że wypadła, a nie podejrzewałam kuriera o podwędzenie używanego damskiego płaszcza O_o
OdpowiedzPaczka równie dobrze mogła być „zmaltretowana” na magazynie i tam mogła obroża wypaść. I tak przy okazji, tabletki są lepsze na kleszcze (przy obrożach moje psiaki nadal je miały). Trochę drożej wychodzi (daje się cały rok, bo przy takich zimach jak ostatnio, kleszcze tez są cały rok), ale póki co, ochrona 100%.
Odpowiedz@Agatorek: Za to psia wątroba i nerki - ochrona (-100)%.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2020 o 12:55
Nie wyjaśniłaś, dlaczego kurier zostawił paczkę w maglu. To, ze właścicielka jest prywatnie przyjaciółką Twojej rodziny nie upoważnia kuriera zostawiania tam paczki. Chyba, że jest tam punkt odbioru. A jak nie, to jakim prawem właścicielka magla przyjęła przesyłkę adresowana do Ciebie? Ja od czasu do czasu odbieram przesyłki dla sąsiadki.Ale za każdym razem kurier się pyta, czy może zostawić. Po drugie , zawsze puszcza SMS-a do adresatki, ze przesyłka jest u mnie pozostawiona. A po trzecie i chyba najważniejsze jest to, że sąsiadka jest córką mojego bardzo dobrego kolegi, który zamienił Saską Kępę na inną, mniej zieloną dzielnicę.
Odpowiedz