Przyznaję, ta cała pandemia wychodzi mi bokiem. I to dosłownie. Mam dość aresztu domowego, fałszywych informacji i ogólnego zastraszenia.
To ostatnie śmiesznie wypada, bo dziś (nd 19.04) naliczyłem 10-u rowerzystów w niecałe pół godziny. Ładna pogoda to jechali całe popołudnie. Droga koło mnie jest też popularną trasą rowerową uczęszczaną przez ludzi z pobliskiego miasta, więc wynik może nie powala. Ale przecież mamy stan epidemiologiczny, a dopiero jutro wchodzi pierwszy etap nowej normalności...
Dobrze, że mieli maski... Szkoda, że większość miała je na brodach...
W tym samym czasie sąsiad wziął syna (3 latka) na przejażdżkę rowerem w foteliku... Na podwórku (ciasnym, ok 7x30m), bo nie wolno za bardzo na ulicę wychodzić...
Rowerzyści
Ale o co masz ból tyłka tak właściwie? Bo niby narzekasz, że media "kłamio w sprawie epidemii", a potem, że ludzie nie przestrzegają nakazów.
OdpowiedzMoże by tak bardziej z sensem?
Odpowiedz"Przyznaję, ta cała pandemia wychodzi mi bokiem. I to dosłownie." Że jak dosłownie? Idź z tym lepiej do lekarza, bo to nie pandemia, tylko przepuklina, albo jaki guz.
Odpowiedz