Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uwaga, będzie trochę obrzydliwe. Miałam chłopaka, który nie pochodził z moich rodzinnych…

Uwaga, będzie trochę obrzydliwe.

Miałam chłopaka, który nie pochodził z moich rodzinnych stron. Ja mieszkałam bardziej z okolicy małego miasteczka, na odludziu. Poznaliśmy się w mieście, w którym studiowałam. Gdy zaczynało się robić poważniej, zaproponowałam mu, aby wpadł na weekend do mojego domu rodzinnego, odpoczęlibyśmy, pozwiedzalibyśmy, poznałby moją przyjaciółkę, rodziców. Chłopak zadowolony, że myślę o nim tak poważnie, że chcę go przedstawić rodzicom, przyjechał na weekend.

Jednego wieczoru spotkaliśmy się z moją przyjaciółką i jej bratem na grillu. Wiadomo, kiełbaski, karkówka i piwo. Niestety, tak jak zwykle bywa, nie ważne ile kupiło się alkoholu, zawsze go zabraknie. Faceci poszli do sklepu po zaopatrzenie. Wrócili z kolejnymi piwami i niestety wódką. Ja nie przepadam za mocnym alkoholem, zostałam przy piwie, przyjaciółka stwierdziła, że nie chce mieszać, ale chłopaki stwierdzili, że w takim razie sami wypiją. I wypili. Pół litra wódki w niecałe 20 minut. Jakiś czas później zadzwoniła moja siostra, którą poprosiłam o przywiezienie nas do domu (żadne autobusy pomiędzy moim domem a miejscem zamieszkania przyjaciółki nie jeździły). Zapytałam się wtedy chłopaka czy czuje się dobrze, czy chce wracać, czy woli zostać na noc (jak proponowała przyjaciółka). Chłopak stwierdził, że czuje się bardzo dobrze, możemy wracać. Super, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.

Niestety, między domem przyjaciółki a moim, drogi są bardzo kręte, co nie wpływa dobrze na różnego rodzaju choroby lokomocyjne, czy na za dużą ilość spożytego alkoholu. Jak zapewnie się domyślacie, chłopak w pewnym momencie bez ostrzeżenia zaczął wymiotować. W samochodzie moich rodziców, który kupili pół roku wcześniej, prosto z salonu. Nagle siostra musiała zatrzymać się na poboczu, aby chłopak mógł dokończyć to, co zaczął. Niestety i tak większość wymiocin wylądowała na tylnych siedzeniach, plecach przednich foteli, wycieraczkach i nawet suficie (jak?). Po dojechaniu do domu, gdy chłopak poszedł spać, ja z siostrą szorowałyśmy samochód, aby przez noc nic nie zaschło, a następnego dnia pojechałam do firmy zajmującej się praniem tapicerki.

Co w tym najbardziej piekielnego? Gdy pół roku później proponowałam chłopakowi podobny wypad, stwierdził, że on do moich rodziców nie pojedzie, bo go nie lubią, a następnie zastanawiał się czemu, bo przecież nic nie zrobił.

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
14 16

A zwrócił za pranie? Bo jak nie, to dodatkowa piekielność.

Odpowiedz
avatar misguided
5 7

@Ohboy: Zwrócił, ale nie powiedział tego moim rodzicom, tylko mi, żebym im o tym powiedziała

Odpowiedz
avatar honey515
10 12

@misguided: i dalej nie wie, dlaczego go nie lubią ?

Odpowiedz
avatar misguided
5 5

@honey515: w tym momencie nie mam z nim od 3 lat kontaktu xD ale do końca związku nie wiedział, bo przecież nic nie zrobił, a oni specjalnie są uprzedzeni xD

Odpowiedz
avatar honey515
5 5

To całe szczęście, że już nie jesteś z taki dupkiem :)

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@misguided: pierwsze skojarzenie, ze moze urwal mu sie film i nie pamieta? ale jak zwrocil pieniadze, to musialas go poinformowac... moze myslal, ze sie "nie wydalo"?

Odpowiedz
avatar Tolek
-4 8

@Presti: Miała na myśli " dywaniki samochodowe", które to dywaniki maja się do dywanów jak kawia czyli świnka morska do morza i świnki. Twój komentarz świadczy o tym, ze jesteś żałosnym dupkiem, który po prostu chce zaistnieć dopieprzając autorce.

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
-3 5

@Presti: Wkładasz wycieraczki do samochodu i tam na nie wymiotujesz. Naprawdę tak bardzo brakowało wyobraźni? A teraz idź być zabawny gdzieś indziej.

Odpowiedz
Udostępnij