Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna piekielność (wg mnie) związana z obecną sytuacją. Jak pewnie wszyscy wiedzą,…

Kolejna piekielność (wg mnie) związana z obecną sytuacją.

Jak pewnie wszyscy wiedzą, od dziś przepisy są zaostrzone - w tv, radio mówią, że wychodzić można tylko w ważnych sprawach życia codziennego (do sklepu spożywczego, apteki, lekarza, z psem); że zakaz zgromadzeń; że chodzić mogą obok siebie tylko 2 osoby; że w kościele może być max. 5 osób oprócz księdza;

Moja znajoma ma umówiony akt notarialny na piątek. Razem z mężem chcą kupić mieszkanie. Ale w tej sytuacji była pewna, że umowę się przesunie. No bo taka wizyta w kancelarii to:
- znajoma z mężem i dzieckiem (którego nie mają w tej sytuacji z kim zostawić)
- ci co sprzedają, też para,
- pośrednik nieruchomości,
- notariusz,
- sekretarka.
Po wszystkim mają się udać razem z pośrednikiem do mieszkania.
Jak to się ma do obecnych przepisów?

Zatem znajoma chciała przełożyć umowę na czas jak to się unormuje, kupno tego mieszkania to nie jest dla nich jakaś super pilna sprawa, sprzedający też nie mieli nic przeciwko przełożeniu ale... ale pośrednik i notariusz się nie zgadzają! To znaczy zgadzają się, ale notariusz zażądał już teraz wpłaty połowy swojego wynagrodzenia za projekt umowy.
Jakąś pracę wykonał, i pewnie ma podstawę, żeby zażądać, ale znajoma tego projektu na oczy nie widziała i dokumenty też są u tego notariusza, a poza tym nie miała zamiaru odwołać całkiem umowy, tylko po prostu umówić się jakoś po świętach, kiedy będzie - oby! - lepiej...

Ale jak dla mnie to jest absurd. Jak może pracować pośrednik nieruchomości czy notariusz, to czemu nie może pracować pani Zosia, która ma wyspę z akcesoriami fryzjerskimi w galerii handlowej albo pani Basia, która ma w galerii mały salonik jubilerski?

W obecnej sytuacji przepisy powinny być równe dla wszystkich i po prostu określać, że to, co nie jest konieczne (typu spożywcze i apteki) mają być zamknięte i koniec.

[Edit]: Znajoma zapłaciła, dostała projekt od notariusza na meila i wstępnie umówili się na 17 kwietnia.

koronawirus notariusz pośrednik

by marcelka
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackCat
6 6

A to czemu nie napisała do notariusza z prośbą o przesłanie projektu umowy? Ja nie miałam najmniejszego problemu, żeby zobaczyć dokumenty na kilka dni przed terminem spotkania

Odpowiedz
avatar marcelka
-2 2

@BlackCat: Dzisiaj, po przelewie, znajoma dostała na meila projekt umowy - dopisałam to w historii.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
1 1

@marcelka: bardzo dziwne. A jakby nie było tej sytuacji i wizyta normalnie miałaby się odbyć, to dopiero notariusz pokazałby umowę do podpisania? Bez możliwości wcześniejszego zapoznania się? Ja dostałem wzór 2 tygodnie przed terminem podpisania, żeby zapoznać się i sprawdzić czy wszystko się zgadza. Razem z cennikiem ile zapłacę i co się w tej cenie zawiera.

Odpowiedz
avatar Raspi
10 14

To troszkę Ci wyjaśnię dlaczego. Pani Zosia i Pani Basia spotykają się na co dzień z większą ilością osób, które dowolnie mogą wejść do sklepu i nie znają ich z imienia i nazwiska. Po drugie wolnostojące sklepy nie są zamknięte(przynajmniej nie pod przymusem, niektórzy sami zamykają) tylko galerie handlowe, głównie po to, aby ograniczyć ruch ludzi i tłoczenia się w zamkniętym pomieszczeniu (galerii). Jeżeli chodzi o notariusza, proszę zwrócić uwagę, że wiele osób prowadzących własną działalność straciło teraz dochody. Nie tylko Pani koleżanka, ale zapewne większość klientów chce przełożyć załatwienie formalności. Niby po świętach, ale nie wiadomo, czy wtedy będzie lepiej. Jest możliwe, że to co miał ogólnie zarobić spadło teraz nawet do zera. A koszty pozostają. Trzeba utrzymać nie tylko siebie i rodzinę, ale także są przecież koszty prowadzenia działalności. Notariusz wykonał całą pracę za której wynagrodzenie miał pewnie opłacić biuro i rachunki. Rozumiem, że koleżanka nie chce zapłacić za coś czego nie widziała i to kwestia dogadania się między sobą. W zależności jak wygląda umowa pewnie, pewnie może przełożyć i mu nie płacić, to jej wybór. Piekielna jest obecna sytuacja i nie wiem jak krótkowzrocznym trzeba być, aby tego nie widzieć. To nie jest historia na ten portal. Zacznijmy próbować zrozumieć siebie nawzajem. Ludzie.

Odpowiedz
avatar marcelka
-5 15

@Raspi: rozumiem, że jak notariusz nie ma klientów, to nie ma dochodów, a rachunki płacić trzeba. Tak samo pośrednik. I tak samo jak większość osób, które prowadzą działalność czy mają firmy. Ta sytuacja uderza we wszystkich. Pani Basia i pani Zosia też muszą zapłacić czynsz i z czegoś żyć. Ale niestety, jest jak jest, choć wszyscy chcielibyśmy żeby było inaczej. Więc albo solidarnie stosujemy się do ograniczeń, albo mamy to w d***. Bo nie wydaje mi się, że spotkanie 8 osób, które wcześniej miały styczność z nieokreśloną ilością innych osób, w obecnej sytuacji jest bezpieczne, a nie wiem, czy nawet dozwolone (choć chyba notariusz wie co robi...). Jak dopisałam - znajoma projekt po zrobieniu przelewu dostała, rozumiem, że notariusz już wykonał pewną pracę, za którą należy mu się zapłata, ale nie pisz, że za 500 zł (tyle zapłaciła znajoma za projekt, cała umowa miała kosztować 1000, drugie 500 ma zapłacić w kwietniu, jak dojdzie do umowy) notariusz opłaci biuro, rachunki itd. Ja wiem, że są różne sytuacje, ale osoba, która prowadzi biznes, raczej nie żyje od pierwszego do pierwszego, wiele ludzi ma jakieś oszczędności, można wziąć pożyczkę, można pożyczyć od kogoś z rodziny, przyjaciół jak się ma taką możliwość - oczywiście, to nie jest komfortowa sytuacja, ale wg mnie prowadzenie działalności w tej sytuacji to nie tylko narażanie siebie, ale i innych...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 7

Galerie handlowe nie są zamknięte ze względu na charakter pracy, tylko ze względu na to, że tłoczą się tam setki ludzi, czasem pewnie tysiące. Jeśli nie widzisz różnicy między 8 osobami a tysiącem, to faktycznie możesz mieć problemy ze zrozumieniem sensu tych zakazów. A notariusz miał rację. Zrobił tą robotę teraz, to teraz chciał za nią kasę, jego prawo.

Odpowiedz
avatar Laboleth
1 1

Co do notariatu. KRN wystosowała opinię, że kancelarie mogą normalnie pracować... Sama pracuję u notariusza i na ten moment przesuwamy akty na co najmniej po świętach. Za to trafiają się oszołomy (inaczej nie nazwę), którzy na już chcą akty pisać.

Odpowiedz
avatar Kaaamm
8 8

@Laboleth ja np jestem takim oszołomem. Dlaczego? Bo dzień po wybuchu całej sytuacji miałam podpisać akt, dzięki któremu mogłabym mieć w końcu wypłacone pieniądze. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo byłam przygotowana na zastrzyk gotówki, którego nie dostałam. Więc tak, są osoby które chcą podpisać teraz akt. Zresztą uważam, że spotkanie się u notariusza z zachowaniem zasad bezpieczeństwa jest bardziej bezpieczne niż jazda komunikacją, czy mijanki z ludźmi w lidlu.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Kaaamm: @Laboleth: Wszystko można przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Sam wczoraj podpisywałem umowę kredytową w banku i to z dwoma osobami towarzyszącymi, też mieli się podpisać na umowie. Żeby nie blokować oddziału wchodziliśmy do niego pojedynczo (nie wiem, czy przy akcie tak się da, bo notariusz czyta stronom umowę na głos) i podpisywaliśmy, umowa negocjowana mailem i telefonicznie. Oczywiście ryzyko istnieje i nie należy tego lekceważyć, ale jak słusznie @kaaamm zauważył, większe ryzyko jest w komunikacji miejskiej, czy w sklepie, a ludzie do pracy jeździć muszą i co jeść też muszą.

Odpowiedz
avatar Laboleth
-1 1

@Kaaamm: jasne, to rozumiem. Mieliśmy właśnie takie akty - bo też jesteśmy ludźmi. Ale za cholerę nie rozumiem ludzi, którzy teraz się budzą z np. odrzuceniami spadków, albo bzdurami typu poświadczenie podpisu (Bo będąc szczerą to poświadczenia to największe bzdurki)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@Laboleth: No w kwestii odrzucenia spadku, to nie słyszałem jakoś żeby wydłużono termin na takie czynności o czas epidemii. Jest na to 6 miesięcy, nie wiadomo czy epidemia w 6 miesięcy się skończy, a odrzucenie nieraz setek tysięcy złotych długu to NIE jest bzdura, to NIE jest coś, co można zaryzykować, że się nie zdąży.

Odpowiedz
avatar Iras
2 2

@Laboleth: wiesz, tak sie składa, że o spadku nie każdy dowiaduje się bezpśrednio po zgonie delikwenta - nie rz, nie dwa wychodzi to prypadkiem i może być to na granicy terminu. Bywa też, że z początku wszystko wydaje sie być ok, a tu nagle przyjdzie papierek, na podstawie którego okaże się, że truposz miał nieziemskie długi - a papierek przyszedł, bo od kilku miesiecy wpłaty na dlug nie wpływały. Zagrożenie cudzymi długami czekać nie może w żadnym wypadku.

Odpowiedz
avatar Laboleth
0 0

Tak dla wyjaśnienia. Jak ktoś nie wiedział o spadku to od momentu powzięcia tej info ma pół roku. A przyjęcie spadku w razie czego jest z dobrodziejstwem inwentarza, właśnie żeby chronić przed długami. (Dlatego np my dzwoniliśmy do ludzi, czy to jest pilne, bo termin, czy może poczekać np. do po świętach. Większość mogła. To co bardzo pilne to robimy normalnie) Bzdurami nazwałam wszelkie poświadczenia podpisów :)

Odpowiedz
avatar Iras
1 1

Polecam przeczytać treśc przepisu - grupy "maks dwie osoby" nie dotycza rodzin/ osob mieszkajacych pod jednym dachem i "zgromadzenia" nie dotycza też pracowników poszczególnych firm/ placówek (czy jak to nazwać). Msze to zupełnie inna sprawa, niż formalizacja zakupu mieszkania. Msze, czy jakiekolwiek inne zgromadzenia religijne to tylko i wyłącznie widzimisię osób uczęszczających. To, że w ogóle jest opcja pójscia do kościoła jest uszanowaniem wiary - i tylko dlatego. Brak wizyty w kościele będzie miał w praktyce dokładnie taki sam wpływ na życie, jak to, że nie pójdzie się na plac zabaw, czy do galerii handlowej. Formalizacja zakupu mieszkania to zupelnie inna bajka - to nie zgromadzenie, ktore i tak nie ma wplywu na zycie. Warto przeczytać te przepisy które weszły, bo to nie jest absolutny zakaz wychodzenia z domu, a jesli juz to w nie wiecej niz dwie osoby. Podstawa jest ograniczenie kontaktu z osobami trzecimi - czyli najlepiej to co się da - załatwić zdalnie, a jak się już nie da i musi dośc do spotkania - to po prostu należy zachować podstawy higieny + rekawiczki, oraz zachować po prostu odległosc 1,5m od osob spoza rodziny.

Odpowiedz
Udostępnij