Dziś, na wejściu do Kauflanda (chleb się nam skończył) kazano nam wsadzić ręce do urządzenia, które coś tam na nie psiknęło. Podobno dezynfekcja.
ALE:
Nikt z osób naganiających do "dezynfekcji" nie poprosił nas o UMYCIE rąk. Myliśmy oczywiście rano (ok. 9, zakupy ok 10) ale obsługa o tym nie wiedziała. A dezynfekcja powinna być KOŃCOWYM a nie JEDYNYM etapem dbania o higienę dłoni.
Ale Kaufland ludzki pan, dba o swoich pracowników, dając im złudne poczucie bezpieczeństwa.
Sklep
mycie rąk potrafi osłabić dezynfekcję, która najlepiej działa na suchych powierzchniach. Kiedy mycie rąk ma sens? Gdy skóra jest czymkolwiek pokryta- czy to krem, krew czy ziemia
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2020 o 14:10
@aka: Nadal nie wierzę, że popsikanie czymś na brudne ręce jest lepsze niż ich porządne umycie wodą i mydłem, wytarcie i dopiero potem popsikanie. Jak coś robimy, róbmy to porządnie.
OdpowiedzJeżeli chcesz mieć zniszczone ręce to myj i dezynfekuj. Jedno z tych rzeczy wystarczy w zupełności i nie wysuszy skóry na totalny wiór
OdpowiedzNie wiesz co, nie wiesz jak i nie wiesz po co, ale i tak się wypowiesz.
Odpowiedz