Czytając historię
https://piekielni.pl/86174, od razu staje mi przed oczami wjazd na jeden z naszych rodzimych terminali kontenerowych.
Otóż pracuje tam w ochronie pewien chudy koleś, zwany "pisemko" lub "długopis".
I o ile załóżmy, że wjazd nowych kierowców z towarami czy też na serwis może skutkować dość dokładną kontrolą, o tyle co powiecie na wjazd stałej firmy serwisowej, jeżdżącej tam od lat (twarze wciąż dokładnie te same, auto też), nawet kilka razy na dobę (serwisy 24h), gdzie przy trzykrotnym (pod rząd) wjeździe na teren koleś za każdym razem ogląda przepustki z każdej strony (wszystkie - mimo, że stała jest zawsze naklejona na szybę), samochód, skrzynki etc. Czepiając się np gaśnic wrzuconych na pakę w celu zawiezienia po drodze do legalizacji i twierdząc, że ta się skoczyła (naprawdę ???). Albo kiedy awaria była pilna (statek tuż przed wpłynięciem), kazał rozwijać przedłużacz i mierzył metry. Zdarzają się korki na ulicy przelotowej, bo ów miglanc znalazł DOWÓD PRZESTĘPSTWA w postaci np... braku kasku, czy kamizelki odblaskowej lub okazało się, że pracownik na zdjęciu ma brodę, a w rzeczywistości już nie ;)
Raz zatrzymał cały pociąg towarowy ze stałym maszynistą, bo dosłownie chwilę temu upłynął termin ważności przepustki.
I najlepsze - odbija przepustkę na auto, potem moją osobistą i przekręca kołowrotek, że niby wszedłem... Samochodem.
Jeśli czyta to jakikolwiek osoba, która tu była i na niego trafiła, doskonale wie o kogo chodzi. Skargi były nie raz - bezskutecznie.
Gdynia
Nie no straszne, ktoś wykonuje swoje obowiązki należycie, a mimo to ciągle jakieś buraki mają problem z dostosowaniem się do powszechnie znanych przepisowo...
Odpowiedz@starajedza no jasne, buraki się czepiają, bo ktoś po raz któryś w ciągu np godziny porównuję moją facjatę ze zdjęciem, kiedy jeżdżę tam prawie codziennie od kilku(nastu) lat. No tak...
OdpowiedzBałtycki terminal kontenerowy? Tam też jest taki gość, kiedyś linijką 1.5 metrową patrzył mi na poziom paliwa i porównywał go ze wskazaniem na desce...
OdpowiedzA możesz napisać to jeszcze raz, tym razem z sensem? I bez wjazdu czytającego historię?
OdpowiedzEj, no ale jak przepustka po terminie. To po terminie. On jest tam od tego żeby sprawdzać. A dudy dał maszynista. Często gadam z ochroną różnych miejsc i pytam czego szukają, a oni że kamery są i jak nie udają że szukają to mają problemy. Brak kasku, wzmocnionych butów, okularów ochronnych czy kamizelki w wielu miejscach oznacza kop w zadek i spieprzaj dziadu. Jak będziesz miał to wróć. To też nie wina ochroniarza, takie zasady wymyślił behapowiec. A korek powstał bo zapewne kierownik zamiast zawrócić i zorganizować sobie sprzęt, to stał i dyskutował.
OdpowiedzMiałem już napisać, żebyście z gościa zaczęli po prostu robić sobie jaja, np. ustawiając się w szeregu i odpowiadając "tak jest panie kapralu" ...ale tak jeszcze raz przejżałem i mam wątpliwości, czy aby nie jest to po prostu lekko podkoloryzowane ..wykonywanie obowiązków. Dlaczego ogląda wasze przepustki "każdego dnia"? - może właśnie po to, żeby sprawdzić termin ważności, a nie porównywać facjaty. Dlaczego 3 razy dziennie przy każdym wjeździe? - bo nie musi pamiętać, czyj termin już sprawdził, kwestia dobowego natężenia ruchu. Gaśnice nie są jego sprawą (brak uprawnień), nawet policja nie ma prawa stwierdzić, że się "skończyła" (bo prawo nie nakazuje mieć gaśnicy po przeglądzie, lecz zwyczajnie sprawnej). Rozwijanie przedłużacza brzmi jak miejska legenda - a być może dostał polecenie, żeby statek jeszcze opóźnić... Różne historie się zdarzają, może była prośba od straży granicznej, może migali się od zapłaty operatorowi terminala. Brak kasku czy kamizelki, jeżeli do wjazdu są niezbędne, to powód do zatrzymania tak samo uzasadniony, jak przepustka po terminie. A może zwyczajnie, wiedząc już, jak lekceważące podejście macie wy sami do zasad, po prostu wie, że musi takich "luzaków" dobrze sprawdzić.
Odpowiedz